Nie mam znajomych.

Mam tak samo... pewnie jakbym poszla do psychologa/psychiatry to zakwalifikowałby mnie jako osobę z fobią społeczną. Może gdybym wtedy sie nie izolowala od ludzi to teraz moje zycie inaczej by wygladalo? Moze bylabym na piatkowej imprezie, a nie za przeproszeniem wpierdalala twarozek przed kompem...

tylko jedno słowo dlaczego nie poszłas z nimi? Dopiero zauwazylam tego posta, wybacz :P Jej znajomi mnie nie lubią, nie będę się wpraszać na krzywy ryj, poza tym kluby to ostatnie miejsce w ktorym sie czuje komfortowo. Stałabym jak słupek.

byc moze ja tez :P twarozek? fuj, wole chipsy :D

a tak z ciekawości z kad ten nick "twarozek z cukrem " rozbawił mnie

Bo właśnie jem taki twarożek :D Też wolę coś mniej zdrowego, ale wszystko już wyżarłam :P I wcale taki zły nie jest!

Marcin a Ty skad jestes?

ja też nie mam znajomych...nawet nie mam z kim porozmawiać...:(Ci co mieli miano przyjaciół okazali się nikim...bo zawiedli w sprawach ważnych...I tak zostałam sama... Mam 24lata... a siedzę w domu jak emerytka... Brzydka nie jestem,sexbombą też nie,ale całkiem zwyczajną dziewczyną...W dodatku z beznadziejnymi wartosciami jak na dzisiejsze czasy:/Bo nikt tego nie docenia...

też nie mam, przyczyna to objawy osobowości unikająco-zależnej

Też nie mam znajomych, tzn. mam paru, ale głównie siedzę w domu, oni teraz powyjeżdżali to już zupełnie :( W październiku w końcu pójdę na studia, więc mam nadzieję, że coś się zmieni.

a tak se myślałem ze pewnie je twarożek he niedaleko Poznańa

czesc Ula, pisalam do Ciebie na gg jakis czas temu ale chyba zmienilas numer. ja teraz i tak do gg nie mam dostepu. Kahahah a skad jestes?

Też pokładam nadzieje w studiach :( I też to zauważyłam - jesteś porządną osobą (nie mówię o skrajnościach) to większość cię oleje... Bo co im po znajomych z ktorymi nie moga sie porzadnie najebac?

KaHaHaHa lepiej być jakiś czas samą niż mieć fałszywych przyjaciół/toksycznych znajomych. Wiem jak to jest. Głowa do góry, jesteśmy młodzi, całe życie przed nami :)

nheaven czesc, skad jestescie piszcie?

o to jest to nie " moga sie porzadnie naj**ac" ja nie pije a odnosze wrarzenie że wiekszość tym żyje

no wlasnie, a jak sie nie pije to nawet nie ma po co isc na impreze chyba...

No wlaśnie ja też nie (nie lubie) i jestem pewna ze to jeden z powodów dlaczego niektórzy nie chcą mieć ze mną doczynienia... Bo pewnie dla nich jestem nudna, skoro moim priorytetem nie jest urżnięcie się do nieprzytomnosci.

"jestem sama ale w wyboru " a Ty z kąd

stolyca. a Ty? bo nie widze nigdzie zebys napisal..?

a to niedaleko Poznania to o Tobie bylo? :P ale ja dzisiaj niekumata :P

Do czynienia*

A ja ostatnio na podstawie książki stwierdziłem że mam psychozę maniakalno depresyjną :D też nie mam znajomych :( ale jakoś żyję , chociaż wiadomo że takie życie to nie życie :p

Ludzie bywają naprawdę męczący dla kogoś nielubiącego imprez, więc brak bliskich znajomych nie jest niczym złym.

Lublin :) Ja chodziłam do psychologa przez jakiś rok, bardzo często pani dała mi się po prostu wygadać, bo chyba tego właśnie najbardziej potrzebowałam, uświadomiła mi też parę rzeczy, np. że za bardzo siebie o wszystko obwiniam. Myślałam także, że mam jakieś schorzenia, po czym robiłam na spotkaniach testy i okazało się, że jednak wyczytać w internecie/książkach i zinterpretować na własną rękę to wychodzą wiele razy totalne bzdury.

No właśnie, takie zycie to nie zycie, bardziej pasuje tu okreslenie "wegetacja". I moze brak znajomych nie jest niczym zlym, ale mi to nie odpowiada.

dlatego nie ma co sie diagnozowac samemu, trzeba isc do lekarza :)

tak niedaleko Poznania , a je cenie ludzi nie pijących do upadłego lub wcale

Jak znajdziecie sobie hobby, jakieś ciekawe zainteresowania to przestanie wam to przeszkadzać.

kluchman problem polega na tym ze ja np mam hobby, mam zainteresowania. ja chcialabym wyjsc do ludzi ale sie boje.

Twarozek - zaczynasz studia w tym roku??