Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie zaloguje sie bo mi wstyd

Dopiero minąl tydzien szkoly a już uwaga ://

Polecane posty

Gość mmamamamamaaaa
dziunia ale ty k....wać wypowiadasz się w każdym temacie nie tylko o szkolnictwie, na temat porodu, cesarek, znieczulenia do porodu i wszystkich innych, nie widzisz że już cie maja dość wszyscy? Gratka przynajmniej ucichła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam dzieciata nie jestem,ale dobrze pamietam wiek podstawówkowy i wiem jak nauczyciel potrafi z nerwów wyprowadzić. Teorytycznie małolata nie powinna tak sie odezwac, ale w praktyce nikt nie jest świety,kochani wszyscy co robią z siebie oaze sumiennosci,i kultury,niech sobie przypomną czy zawsze byli tak grzeczni i taktowni do trzecich osób.Same ideały tutaj Jakby was sraczka przypylila to zapewne wyszlibyscie z klasy ,nie czekając na zgode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam ledwo poprawne
ale na szczescie moja matka nie srała sie tym tak jak autorka. Szkoła dusi indywidualnosc Twojej córki i trudno. Ja miałąm poprawne, robiłambójki i wiele głupich rzeczy, dziś jestem przykłądną żoną, pracownicą, nie pije tyle co w gimnazjum ;-), dobrze sie prowadze i nikt by nie podejrzewał, że miałam kiedys najgorsze zachowanie w klasie. Owszem, został twardy charakter i umiejętnosć radzenia sobie w życiu - i dobrze. Nie przejmuję się wiec głupotami i uwazam, ze nie masz co robic rabanu o nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam ledwo poprawne
to że jest wygadana to jej tylko kiedyś na dobre wyjdzie. Znaczy sie, że jest inteligentna i jednoczesnie odważna. Zacznij sie bać jak będzie palić i pić albo coś brać, a od bycia niemiłą nic jej nie będzie. Widać masz fajną, charakterną córkę, która nie da sobie w kasze dmuchać i już. Wbrew pozorom, to takie osoby rzadziej wpadają w nałogi itp., bo presja otoczenia nie działa tak bardzo. A tworzenie barier nic tu nie pomoze, wrecz przeszkodzi. Ale to Twouje dziecko i rób co chcesz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam stronę z przepisami
To że dziewczynka jest inteligentna i ma swoje zdanie to jedno, ale nauka tego, żeby to zdanie czasem zachować dla siebie to drugie. Wg mnie nad tym trzeba pracować, nad tzw "dobrym wychowaniem", każdy powinien wiedzieć co, do kogo i kiedy można powiedzieć. To, że komentujecie przy córce, że nauczycielki są "głupie" czy "złośliwe" daje jej z Waszej strony przyzwolenie na takie ich traktowanie. dlatego, albo się pogodzicie z tym, że będzie pyskata i bez szacunku dla starszych, kiedy nie musi (czyli poza domem), albo zaczniecie ja uczyć jak się zachowuje cywilizowany człowiek w cywilizowanym świecie. Teraz z jednej strony ma zezwolenie na niekulturalne i bezczelne odzywki, a z drugiej jest karana za uwagi w dzienniczku za złe zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra wezcie przestancie tutaj moralizowac!Ja sama w domu od dziecinstwa mialam ostrą dyscypline , ale to nie znaczy ze zachowywałam sie zawsze ksiązkowo i idealnie,choc matka wtedy wychodziła z siebie i mi prawie łeb niejednokrotnie urwała :D ale stało sie,człowiek jest tylko człowiekiem bez wzgledu na wiek,czy płeć i wy rowniez z siebie nie róbcie takich ohh,ehh, co to nie ja.Przechwałki to tylko tu na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam stronę z przepisami
przechwałki? mam córkę o rok starszą od córki Autorki i podobne problemy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co wyczytalam, autorka strone wczesniej pisala ze nitk sie na temat nauczycieli u niej nic nie odzywa, i ja chodze aktualnie do szkoły sredniej i widze u moich rówiesnikow,ze w domu to jedno, osoby są zupelnie inne, a poza domem mają drugą twarz W domu jak mnie matka czy ojciec wnerwi to sobie moge wyjs do drugiego pomieszcenia, w szkole gdy nauczyciel cie podkurzy swoim rwrednym zachowaniem nie ma gdzie uciec, musisz siedzieć w ławce i czekac na dzwonek do konca lekcji panujac nad swoimi nerwami,nie kazdy to potrafi Nawet dorosłyy daje czasmai upust swoim emocjom i wybucha, a co dopiero oczekiwac od małolata by umial panowac nad soba jak dorosli nie rzadko to potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
A co? Mam sie nie wypowiadać nt. ciazy i porodu, skoro akurat sama jestem na tym etapie, mmmaaamma?? A Ty co? Masz 80 lat, czwórkę wnuków, ze aż takie masz w swoim mniemaniu doświadczenie??? Nie wiem, jak mozna twierdzić, ze chamstwo dziecka świadczy o tym, ze sobie w przyszłości nie da w kaszę dmuchać. Chyba ze bedzie pracowac na budowie jako robotnik - tam to faktycznie wiązanka za wiązanka leci i tam by dziecko swietnie pasowało. Nawet gdyby skończyła najlepszy kierunek na najlepszym uniwerku, to mając takie maniery i tak niewiele osiągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziunia zatrzymalaś sie chyba na etapie lat 80 czy nie wiem jakich W tych czasach jesli czlowiek da sobie na łeb wejsc jest zniszczony,bedą po to bie jezdzic jak po wole robocznym,bo sobie na to pozwolilas pokornie spuszczając głowke na dól i milcząc ,nawet nie umiejących nic sie odezwac jesli ktos sobie za bardzo pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki loki
Autorko:) Nauczycielka zachowała się żenująco- czy Ty pozwoliłabyś sobie na takie traktowanie? Czy wytrzymałabyś grzecznie podobne uwagi? Nie sądzę- ma rację? Bo ja posłałabym babę do diabła. Obie jesteśmy dorosłe, zgadza się? To dlaczego od dziecka wymagasz więcej opanowania niż od dorosłego? Nie jesteś w tym wyjątkiem- nauczyciele lub inni dorośli pozwalają sobie czasem na bardzo dużo względem dzieci- na zachowania, za które inny dorosły posłałby ich do diabła. Tymczasem wszyscy oczekują, że w imię "szacunku dla starszych" dziecko wykaże więcej cierpliwości i opanowania. Dziecko, które reaguje tak, jak zareagowałby dorosły- automatycznie uznajemy za niegrzeczne i krnąbrne. Dlaczego? P.S. Miałam trudny charakterek i też ledwie poprawne zachowanie w szkole. Pyskowałam nauczycielom (bo miałam rację ;)), nie było tygodnia, żeby nie wzywano moich rodziców. Odetchnęłam dopiero w liceum (fantastycznym i nastawionym na rozwijanie talentów i indywidualnych zdolności uczniów), skończyłam studia, mam kochaną rodzinę i pracę, którą uwielbiam- pracuję z ludźmi, a specyfika wymaga ode mnie ogromnego opanowania, cierpliwości i odpowiedzialności (uczę dość niebezpiecznych zajęć) :) Jeśli klient traktuje mnie lekceważąco (mój wygląd może niestety do tego skłaniać- branża jest b. męska, a ja jestem niedużą kobietą), to potrafię w minutę ustawić go do pionu. Nie poradziłabym sobie, gdyby była grzeczną, szarą myszką. Córka nie łyka dogmatu o szacunku dla starszych wynikającego tylko z racji wieku, bo nie jest głupia jak młody pelikan. Jest inteligentna, a osoby inteligentne rzadko są milusie i grzeczne. Większość geniuszy była nieprzeciętnie złośliwa :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie narzekaj,ciesz sie ze
bravo dla dziewczyny,dobrze jej odpowiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Koobra Jest różnica miedzy pokorą i pozwalaniem innym na wszystko, a chamstwem. Znam wiele asertywnych ludzi, którzy potrafią powiedziec jasno, co im nie odpowiada i bronić swoich racji, ale przy tym nie są chamami. Co innego to to, ze dziewczynka wyszła do toalety, bo wytrzymać nie mogła, a co innego obrazanie nauczycielki. Gdyby tylko opuściła klasę bez pozwolenia, to bym sie nie czepiala, za to jej wypowiedzi świadczą bardzo negatywnie, głownie o rodzinie, biorąc pod uwage wiek dziecka. Dobre wychowanie jest zawsze w cenie, rownież dzisiaj. Nie wiem, w jakim środowisku sie obracasz, ze chamstwo uważasz za normę, a wręcz konieczność :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eloooooooooo
dziunia a ty tu też?Kurcze niedługo będe bała się lodówkę otworzyć że mi ze swoimi madrosciami wyskoczysz!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loki loki dokladnie napisalas tak jak ja wczesniej że nawet dorosly czlowiek wcale nie jest taki opanowany i czesto wybucha nerwami,,gdy straci cierpliwość,a od małolata oczekujemy nieomylnego zachowania i oazy spokoju dziunia, towarzystwa sie jei wybiera, ja idąc do szkoly,czy mi sie to podoba czy nie, musze przebywac w jednej klasie w danym budynku z osbami,do którym mam wiele zastrzezen jak i nie, ale nie ma wyjscia W moim domu chmastwo czy bezczelnosc nigdy nie była tolerowana,i zadna osoba tak sie nie zachowywala bo na to nie było przyzwolenia, ale poza domem stykamy sie z roznymi srodowiskami ,i czasami musimy w nich przebywac czy chce czy nie.Czy w szkole,czy w pracy,czy w kolejce w sklepie ,czy w banku non stop stykamy sie z spolecznoscią,która zachowuje sie przeróznie Ty nigdy do kogos nie powiedzialas np "wez odpierodol sie, ale kurva mac?? mysle ze napewno takie slowa uzylas w gdy cie nerwy poniosly, nie do domownikow bo na to zapewne akceptacji nie mialas,ale poza domem do jakies obcej osoby ,czy znajomego ze szkoly gdy cie wnerwil już tak I wcale nie musisz sie w melinie obracać by tak sie wyrazic raz na ruski rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Nie, nigdy tak do nikogo nie powiedziałam. I właśnie sobie wyobrazilam minę moich kolegów z pracy, gdybym tak na czyjeś zachowanie zareagowała, a wierz mi, ze jest kilka takich osob, ktorym miałabym ochotę tak powiedziec :D. Ale tego nie zrobię, bo po pierwsze spalilabym sie ze wstydu, a po drugie zrobilabym sobie pieka opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wielki problem ,nie ma co
Dzi.u.nia Nie wierze ze ze nigdy nie przeklnelas Co do sytuacji, dziecka zachowania nie popieram ale tez nie krytykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki loki
O to mi chodziło- nie popieram zachowania dziecka, ale właśnie dlatego, że mamy do czynienia z dzieckiem, uważam, że nie możemy wymagać od niego opanowania lepszego niż powinni mieć dorośli. Córka autorki zareagowała impulsywnie, powiedziała kilka słów za dużo- to się zdarza nawet mnichom zen ;) Za kilka lat nabierze "sznytu" i będzie umiała odciąć się w dużo bardziej elegancki sposób. Dzieci na początku myślą i mówią w sposób dosłowny- lub dosadny- dlatego, że nie mają dobrego wyczucia, które przychodzi z wiekiem. Na razie mamy tu 10 latkę, która nie pozwala się poniżać jakiejś obcej babie i nie łyka wychowawczych dogmatów. To dobry początek i zdrowe objawy. Teraz trzeba nauczyć małą, żeby umiała dozować złośliwości i żeby to ona panowała nad swoimi emocjami, a nie emocje nad nią. Ja nigdy na moich kursantów nie krzyczę- bo wiem, że zrobiłabym tym więcej złego. Rzadko zdarza mi się przeklinać- ale do takiego poziomu, żeby umieć powiedzieć komuś "spierdalaj" w sposób niebywale dyplomatyczny też dochodziłam kilka lat- najgorzej było na początku, bo pracuję w ogromnym stresie, biorąc odpowiedzialność na życie moich kursantów. Były chwile, że ryczałam po nocach, wrzeszczałam jak została sama i rzygałam z nerwów. Jak nie mogłam ogarnąć swoich emocji, to odchodziłabym na bok i klęłam na czym świat stoi. Raz pękłam i rzucając qrwami kazałam klientowi wpierdalać. Mało brakowało, a zabiłby swojego 7 letniego synka. Przez głupotę i bezmyślność. Dzieciaka reanimowałam do przyjazdu karetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Oczywiscie, ze przeklelam i to nie raz. Ale nigdy nikogo nie zwyzywalam publicznie, owszem w klotni w cztery oczy mi sie zdarzylo, ale jedynie w klotni z kims z rodziny, bo tu moge sobie pozwolic na wiecej i to raptem kilka razy w zyciu i wcale nie jestem dumna, ze mi nerwy puscily. Bo tym wystawilabym świadectwo jedynie sobie, ze nie panuje nad emocjami i jestem zwyczajnym prymitywem. Co wiecej, znam wiele ludzi, którzy publicznie nikogo nie wyzywaja. Wydawało mi sie to do tej pory normalne. A teraz sie dowiaduje, ze normalne jest rzucanie miechem w miejscu publicznym... Dzieci tez uczycie, ze jak ktos je zdenerwuje, to najlepiej przeklinać? Albo moze i w majche dac? To ja sie nie dziwie w takim razie, ze w szkołach tyle patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki loki
Dziunia, o czym Ty piszesz? Przecież nikt tu nie napisał, że rzucanie mięchem w miejscach publicznych jest normą. Natomiast zdarza się- niemal wszystkim- w chwilach niezwykle silnych emocji. Przeczytaj powyższe wypowiedzi z minimalnym zrozumieniem, bo cały czas mam wrażenie, że rozmawiamy o różnych rzeczach. Mnie zdarzyło się raz, ale sprint do nieprzytomnego i nieoddychającego dziecka, które omal nie zginęło przez głupotę rodzica, szamotanina z tatusiem- kretynem (wpadł w panikę i zdurniał, nie mogłam go od dziecka oderwać) i akcja resuscytacyjna byłyby ponad opanowanie samego Dalajlamy. Nie wierzę, że w takiej chwili byłabyś w stanie spokojnie powiedzieć "proszę mnie przepuścić" ;) Jak potrzebuję chwili, żeby uspokoić nerwy (co zdarza mi się bardzo rzadko, coraz rzadziej, im więcej mam doświadczenia, właściwie jest mi coraz bliżej do dalajlamy, za 10 lat będę jak ocean spokojny), to odchodzę na bok, w ustronne miejsce. I klnę jak wściekła. To dla mnie najbezpieczniejszy sposób na skuteczne wyrzucenie z siebie negatywnych emocji- do pracy muszę wrócić spokojna i opanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki loki
I czym Ty się zajmujesz? Bo mam takie wrażenie, że czytam wypowiedzi osoby, która nie pracowała NIGDY w warunkach bardzo wysokiego stresu. A 99 % takich, znanych mi osób, przeklina. To najbezpieczniejsze rozwiązanie- wentyl bezpieczeństwa dla emocji. I nie mówię tu o złośliwych koleżankach, upierdliwym szefie albo marudnych klientach. Mówię o pracy, w której błąd może skończyć się tragedią, w którym przez cały czas musisz być idealnie spokojna, opanowana i czujna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnauczycuielka...
z roku na rok jest coraz wiecej przepisow biurokracji itp itd jak aj chodzilam do szkoly tego nie bylo teraz jak sama ucze jest przepis ze nauczycielka nie ma prawa wypuscic ucznia na "siusiu" do toalety; jak sie dziecku stanie cos w drodze czy drodzy panstwo wstawicie sie za mnie w sadzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Loki Przeczytaj wypowiedz Koobry - to do niej była skierowana moja wypowiedz. Jasno tam Koobra sugeruje, ze każdemu zdarza sie rzucać mięsem do kogos obcego albo kolegi ze szkoły. Otóż mnie sie nie zdarza. Nie mówimy o sytuacjach ekstremalnych - w takich sytuacjach oczywiście, ze coś takiego moze sie zdarzyć. Ale tu nie mamy do czynienia z sytuacja ekstremalna - nauczycielka nie zaatakowała dziecka werbalnie czy fizycznie, nie gonila jej z nożem po klasie. W pracy, jak i w życiu, mam średni poziom stresu, jak większość ludzi. Dlatego nie czuje sie usprawiedliwiona w rzucaniu mięsem, gdy coś mnie zdenerwuje albo pójdzie nie po mojej myśli. A ta sytuacja w szkole to na pewno nic wiecej jak zwykła sytuacja konfliktowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×