Moj narzeczony obrazil sie gdy wspomnialam o intercyzie

Nie jestesmy jakos bardzo bogaci, ale oboje mamy wlasne dzialalnosci. Mi sie powodzi troche lepiej, ale on tez nie moze narzekac jakos na zarobki chociaz kryzys dal mu sie znacznie we znaki. Zanim moj narzeczony mial obecna dzialalnosc wczesniej prowadzil inna i zbankrutowal, mial spore dlugi i boje sie, ze moze to zmierzac znow w tym kierunku:O Poza tym mamy do wykonczenia dom (dzialka i dom moj), ktory dopiero po slubie bedziemy wyposazac. Chcialabym by to wszystko bylo jakos zabezpieczone. To znaczy wiem, ze jesli dom i dzialka sa teraz na mnie to przy rozwodzie nie daj boze nie bedzie to majatek wspolny, chcialabym jednak tez zabezpieczyc wszystkie cenne przedmioty jakie wniose badz zakupie do tego domu. I jeszcze ta obawa o jego dlugi w razie czego. Nie chce potem byc obciazona tym gdybysmy zakladajac najgorsze mieli sie rozwiesc:O Nie wiem tez jak jest gdy chcialabym podczas malzenstwa zalozyc druga dzialalnosc, wtedy to juz chyba uchodziloby za wspolne jesli dorabialabym sie w trakcie trwania malzenstwa. Nie planuje rozwodu i nie zakladam rozstania jak to on mi zarzucil, ale chce sie zabezpieczyc i przeciez dla niego to tez jest korzystne, bo w razie gdyby poslizgnela mi sie noga tez nie bylby obarczony moimi dlugami. On natomiast powiedzial, ze nie ma mowy a ja juz nie wiem jak go przekonac:O

po chuj ci intercyza nic ci to nie da chyba nie znasz tego słowa więc jak facetowi to walnęłaś to się nie dziw że się obraził rozdzielność majątkowa głupia istoto tak to się nazywa

tak, rozdzielnosc majatkowa to tez intercyza:O

Super pomysł. Obraził się,bo może liczyl ze cos skubnie. Uczciwy facet bez szemrania by sie zgodzil

Zakładasz rozwód jeżeli zaczynasz rozmyślać o intercyzie. Mam nadzieję ze Cię kopnie w dupę wieśniaczko

"Mi sie powodzi" mnie się powodzi, nieuku !

dobrze myślisz, miłość miłością, ale lepiej nie brać na siebie wpadek drugiej osoby.

nie zakladam rozwodu i wcale go nie chce, ale zycie roznie sie uklada. Ile to bylo juz pra co mysleli, ze ich smierc tylko rozlaczy, a potem zycie weryfikowalo ten poglad

masz racje jeżeli cię kocha to się zgodzi

to powiedz mu, że Ty ślubu bez intercyzy nie weźmiesz. I już.

Jezeli oboje naprawde sie kochacie, to intercyza nie jest potrzebna. Jezeli podchodzicie do siebie (jak widac) stale z rezerwa i bez stuprocentowego zaufania to po co slub - mozna byc razem takze bez i pobrac sie dopiero wtedy, gdy zaufanie wzajemne bedzie nie do obalenie - bez rezerwy.

a co to za małżeństwo będzie? Ty swoje, on swoje, może zakupy też osobno róbcie? To po co bierzecie ślub? żyjcie na kocią łapę- będzie łatwiej, wygodniej i nie będziesz się zamartwiać, czy Twój partner czasem nie położy ręki na Twoim majątku

Kocham go, ufam mu, on mi takze. Jestesmy naprawde w sobie bardzo zakochni:) Ale... no wlasnie zycie uklada sie roznie, nie tylko jak w bajkach, ze zyli dlugo i szczesliwie. Poprzedni jego dlug wynosil pol miliona zlotych:O Co jesli okaze sie, ze cos znow pojdzie nie tak? To przeciez nawet jesli bedziemy razem to lepiej dla mnie i dla niego ze przynajmniej moj majtek i moje dochody bede nienaruszone.

Jak naiwnym trzeba być, żeby pieprzyć takie farmazony? Ja sama nie wiem jaka będę za 20 lat, a mam wiedzieć jak będzie wyglądał mój związek i jaki będzie mój facet? Inna sprawa, że związek może rozwalić wiele rzeczy, problemy finansowe też. Wiedząc, że jest się zabezpieczonym można tak naprawdę uniknąć rozwodu.

to nie chodzi o twoje i moja, ale w razie jakichs problemow finansowych zaden bank, komernik nie ruszy majatku drugiego! Wiecie co to oznacza? Ze jak strace wszystko to wciaz bedziemy mieli jego dochody, jego mieszkanie, a nie zostaniemy goli i weseli

Jeżeli jego poprzedni dług był tak duzy to w sumie intercyza jest uzasadniona. W razie podpisania intercyzy wierzyciele będą czerpać tylko z jego majaku, nie z Twojego. I tym samym będziecie mieli za co "żyć" bo Ty dalej będziesz miała swoja firmę.

jak nie podpiszecie intercyzy to jak on zbankrutuje to i ty też razem będziecie biedować a jak podpiszecie to twojej firmie się nic nie stanie nie zabiorą wam domu bo część jest twoja i np tv komornik nie zaiwani i będziecie żyć na poziomie

wytlumacz mu ze nie tylko o rozwod chodzi ale o zabezpieczenie majatku z ktorego i tak bedziecie wspolnie korzystac gdy jednemu z was sie noga powinie. nie mow o rozwodzie, bo nie tylko w odniesieniu do niego sie podpisuje rozdzielnosc.

Lala9 no dokladnie:) Intercyza to nie tylko podzial majatku by po rozwodzie nie chapnal przypadkiem nic mojego, ale to tez zabezpieczenie swego rodzaju dla naszego malzenstwa

ja wlasnie uzywalam juz tego argumentu w rozmowie to uslyszalam tylko ze nie wierze w niego i z gory zakladam, ze zbankrutuje i wpedzi nas w dlugi:O Mowilam, ze to nie tak powiedizalam, ze ja tez moge miec takie problemy na co on ze to niemozliwe, bo mam zbyt dobrze juz ugruntowana pozycje na rynku. Kazde moje argumnty zbija i broni sie przed ta intercyza jak przed ogniem piekielnym

ja tez bym sie obrazila na jego miejscu , małzeństwo to tez wspolny dorobek i wspolny podział obowiązków , kochana :)

wolna i zadowolona z zycia masz dziwne pojecie malzenstwa.

intercyza wcale nie przeszkadza we wspolnym dorabianiu sie, bo co zabroni korzystac wspolnie z dorobku jednej ze stron? to juz jest umowa miedzy ludzmi, ale w takiej sytuacji rynkowej jaka jest, rozdzielnosc jest rozsadkiem bo jest zabezpieczeniem

To powiedz mu, że bez intercyzy nie weźmiecie ślubu. Co będzie jak będziecie mieli dzieci? Jedno z was dorobi się długów i wierzyciele zabiorą wszytsko. Będziecie musieli mieszkać z rodzicami, albo on pod most, Ty do domu samotnej matki. Tylko dlatego, że komornik czerpał z całego wspolnego majątku, bo nie została podpiasna intercyza. Z moim przyszłym męzem również zamierzam podpisać intercyzę, moi rodzice maja potężne długi. Po pól roku od ich śmierci dziedziczę wszytsko. Nie chce go obarczać tym.

lala9 nie musisz brac spadku calego z dlugami na siebie

To co nabywasz przed ślubem to jest Twoje i żaden komornik, czy bank tego nie ruszy, nawet mąż przy rozwodzie. Natomiast do podziału jest wszystko to, co nabywacie w czasie trwania małżeństwa. Możesz podpisać rozdzielność majątkową- wtedy nabywacie wszystko na swoje że tak powiem osobiste konta i długi też. Intercyza to teraz umowa odnośnie tego, czego się dorobicie w czasie trwania małżeństwa. Ludzie, poczytajcie trochę prawa!

To niech się obraża, czasem jednak trzeba być szczerym. Masz powody, żeby martwić się o to czy mu się noga nie podwinie. Po prostu powiedz, że dla ciebie jego wielki dług i problemy firmy to wystarczający powód żeby zabezpieczyć Twoją firmę i Twoje dochody. Szkoda wszystko ryzykować, żeby mości książę się nie obraził.

a jak chcesz podzielic obowiazki i wspolne dorabianie sie ? no napisz mądralo ?

odstaw weglowodany proste, mam pól roku na to, żeby odrzucić spadek, ale muszę wiedzieć o ich śmierci. Nie utrzymuję kontaktów z nimi już od dawna. O ich śmierci raczej dowiem się jak przyjdą wierzyciele...

a co to za problem sie dowiedziec? musisz miec z kims kontakt w takim razie, dla wlasnego dobra, z kims kto bedzie w stanie cie o tym poinformowac.