Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SMUTNAPANI

MÓJ BYŁY CHŁOPAK POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTWO

Polecane posty

Witam jestem tu po raz pierwszy.Tydzień temu odszedł mój były chłopak byłam z, nim ponad rok,wszystko było idealnie, dopóki nie zaczął mnie okłamywać nie chodzi mi tutaj o zdradę lub romanse po prostu nie mówił mi, gdzie jest, z kim jest nawet jak był z kolegami pił piwko czy co kolwiek. Były między nami kłótnie owszem no, ale bez tego związek nie istniał, by. 2 tygodnie temu postanowiłam, że go zostawię nie mogłam pogodzić się z tym, że ciągle spotyka się z tymi swoimi znajomymi i nie raczy się nawet do mnie odezwać ani wysłać sms'a, po naszym rozstaniu Oskar bardzo się zmienił wiem od jego znajomych, że chodził zdołowany,smutny i przygnębiony. Spotkałam się z, nim kilka razy po rozstaniu naszym płakał oraz błagał żebym do niego wróciła, mimo że kochałam ( KOCHAM NADAL ) nie potrafiłam do niego wrócić teraz wiem, że to był błąd wmawiałam sobie, że to nie może tak być, że tego nie da się zmienić, że on się nie zmieni to, co myślałam było błędem wielkim odrzucałam go, mimo że prosił mnie i mówił, że nie daje sobie z tym wszystkim rady olałam go po prostu powiedziałam mu, że jak on potrafił spotykać się z nimi i mnie olewać to teraz ja ciebie też będę żałuje, że mu to powiedziałam, bo dokładnie tydzień temu mój były chłopak się powiesił nie przypuszczałam, że jest do tego zdolny, by to zrobić zawsze wydawał się silny i, że bał, by się takiego drastycznego kroku czas pokazał, że się myliłam, gdy zadzwonił rano telefon z wiadomością, że Oskar nie żyje, że popełnił samobójstwo z ignorowałam to myśląc, że to kolejny głupi sms od niego lub jego kolegów, lecz, dopiero gdy zadzwoniła do mnie jego Matka z tą wiadomością serce mi stanęło zaczęłam płakać i dopiero, wtedy zrozumiałam, że jednak ja go kocham i, że to z, nim chce spędzić resztę swojego życia leczy było już za późno bardzo mi go brakuje, gdzie nie spojrzę widzę jego twarz słyszę i czuję go nie mogę sobie z tym poradzić byłam u psychologa mówił, że czas leczy rany, lecz ta rana jest nie uleczalna najgorzej mi z tym, gdy widzę jego zdjęcie na pomniku u ten jego kochany uśmiech, który zawsze poprawiał mi humor dziś wiem, że ten uśmiech był dla mnie żałuje tego, że go odtrąciła, mimo że prosił mnie o przebaczenie mówił, że bardzo mnie tęsknie, że nie wie, co ma robić po części czuje się winna, że targnął się na własne życie to tak bardzo boli może powiecie mi co mam robić ?! jak zapomnieć ?! KOCHAM CIĘ OSKARKU WIEM ŻE JESTEŚ PRZY MNIE CZUJĘ TO !! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porombanka
tydzień temu sie powiesił i już ma pomnik i zdjęcie na nim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porombianka tak jużma pomnik jego matce zależało na szybkim pogrzebie czuje że ma żal do mnie też wielki za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci kochana. Jeśli chciałabyś się komuś wyżalić co czujesz, pisz chętnie do mnie na GG ( 2775155 ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wpadłaś na to że mogli
19:50 [zgłoś do usunięcia] porombanka tydzień temu sie powiesił i już ma pomnik i zdjęcie na nim??? Nie wpadłaś na to że mogli go pochować do rodzinego grobowca gotowego? i powstawić zdjecie? Nie musieli mu murowac pomnika i wykupywac grobu, z reguły ma się jakieś babcie, dziadków, i do nich chowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porombanka
nie robi się pomnika tydzien po pogrzebie! Ktos ta jego matk niezle naciagnal, za rok bedzie placz i nowe koszta, bo pomnik trzeba bedzie postawic na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okłamywał mnie wiem o tym nie mówił że spotyka się z kolegami swoimi nawet nie raczył napisać sms'a do mnie może źle zrobiłam że go zostawiłam ?! gdyby nie to może by był tutaj ze mną ;( sama już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm :(
Starsznie mi przykro... powiem Ci że ja do tej pory mam takie myśli :( Kiedyś było częsciej ale to nie jest rozwiązanie.... Tak starszanie chciałbym cofnąć czas i przeżyć te same chwile z nia jeszcze raz... Czasem też nie mam juz sił, tęsknie, chyba nie ma takiej drugiej... Przykro mi bardzo... Musisz być silna... Boże to takie trudne...:( Trzymaj się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytałem za długie
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaa fdjks
Niech nawet kolo papieza go klada. Pomnik sie zapadnie jesli zrobia to tydzien po pogrzebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie co Wy z tym pomnikiem?!Nie znacie się a piszecie.Jak jest grobowiec czy są dłuższe legary to pomnik już po pogrzebie stawiają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brałnajs
jesli to był nowy grób to nie ma szans żeby tak szybko postawili pomnik! ziemia się musi uleżeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MASZ PROBLEM IDZ DO LEKARZA!
Co za pierdoly piszesz? Zmarł tydzień wstecz,już ma pomnik ze zdjęciem.Nigdy z czymś takim się nie spotkałem.Żaden kamieniarz by się nie zgodzil w tak krótkim czasie postawić pomnik! Najwcześniej po pół roku,żeby ziemia się uleżała. Widzę że nie brak ci fantazji! Jestes chora z urojenia! To bardzo niebezpieczne,zgłos sie dolekarza,moim zdaniem masz sfizofremie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wpadłaś na to że mogli
Sfizofremie :D kafateryjne specjalistki. Moją ciocię chowali w styczniu, zdjeli wieko , wlozyli urne do trumny dziadka , zamkneli, po tygodniu wykulili litery na grobie i miala jakos pomnik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomnik po tygodniu??? Wow:D! Z tego co wiem ( może sie mylę ) to chyba pomnik stawia się jakoś po roku, ziemia musi sie ubic i td bo inaczej pomnik sie zawali ( zapadnie). Tak mi sie zdaje :-/ Nigdy jeszcze nie widziałam pomnika po tygodniu czasu :-/ po za tym to chyba trzeba zamówic :-/ a watpie aby jego matka miała siłe po takiej smierci za pomnikiem latac:) ale cóż może to ja sie mylę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy z tym pomnikiem?
U mnie na cmentarzu jest kilka grobowców gotowych do sprzedania. Pochowaja delikwenta i na drugi dzień ma pomnik a zdjęcie i napisy też szybko można zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gf4gf4
Bardzo ci wspólczuję,ale nie obwiniaj się może miał też inne problemy że to zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbara43
Witaj, Moja córka około 2 lata temu też popełniła samobójstwo, nie wiem jakie jest to uczucie stracić chłopaka, ale wiem jakie jest to uczucie stracić dziecko, może to dziwne co napisze, leszcz sto razy bardziej, tysiąc razy wolałabym by zginęła w wypadku, nic mnie tak nie boli jak fakt że nie chciała życ, minęły 2 lata a ja nie umiem żyć, nie chce zapomnieć, chce aby pozwolono mi cierpieć, bo cierpiec bede zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktowidzę
cóż.. gdyby nie ta wspaniała ludzka znieczulica może on nie byłby już po tamtej stronie, co ? Najlepiej jest zawsze wyjść z założenia że jemu/jej nic nie będzie, poradzi sobie (w domyśle odp...doli się), a ja będę mieć święty spokój jak go tylko całkiem oleję i urwę kontakt, niech sobie radzi sam, współczuję autorce tematu jednak to niech będzie nauka na całe życie żeby nie ignorować drugiego człowieka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajatowidzeinaczej
zależy, czasem ludzie w ramach desperacji i zemsty robią coś takiego. Nie można tego racjonalnie oceniać, ktoś kto targa się na swoje życie nie ma problemu z dnia na dzień, musiał mieć problemy ze sobą wcześniej. Chłopak mojej koleżanki tez popełnił samobójstwo, wskoczył do kanału i rozbił głowę. A propos,....."niech teraz ma za swoje i czuje się winna, że to przez nią" często samobójcy chcą, by druga osoba miałem ich na sumieniu i czuła się winna przez całe życie. Masz wybór: albo wybierzesz wieczny krzyż na plecach, albo zaakceptujesz to co się stało, oddzielisz od siebie, uświadomisz sobie że nie miałaś na to wpływu i nie masz nad tym kontroli i przeżyjesz żałobę, powoli układając sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porombanka
dobra wez umyj ząbki , uszka twarz i czas już spać bo po dobranocce jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś zaczyna od słów... jestem tu pierwszy raz i pierdoli bez sensu, to wiadomo o co chodzi. 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fk;sjf;ofj;f
Jak się porywasz na pisanie takiego prowo, to nie zaczynaj od słów "Witam, jestem tu PIERWSZY RAZ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OSKAREK
Witaj SmutnaPani jestem tu pierwszy raz. Nie smuć się żyje i mam się dobrze:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoja1111
witam czytajac to co napisalas mam wrazenie ze ja to napisalam jestem w bardzo podobnej sytuacji 2 tyg temu tez stracilam kogos kogo kocham nie moge Ci nic poradzic bo sama sobie z tym wszystkim nie radze 2 razy probowalam zrobic to samo co on niestety nie udalo sie oszpecilam tylko twarz co mnie wgl nie obchodzi nie musze sie nikomu podobac jednym slowem spadam na dno staczam sie bez niego jestem nikim. Chce tylko byc z nim nie wazne czy tu na ziemi czy tam na gorze jestem katoliczka wierzylam wierze w Boga nie wiem jak to ujac poniewaz jesli jest dlaczego nie pomogl mi wtedy kiedy najbardziej go potrzebowalam codziennie kiedy mam okazje byc chwile sama wypowiadam slowa "Boze oddaj mi go albo zabierz mnie do niego" u psychologa nie bylam mimo tego ze doslownie sila chcieli mnie na wizyte umowic nie zgodzilam sie na rozmowe tylko dlatego ze on pewnie nie powie mi tego co ja chcialabym uslyszec. Mowilam ze dam rade! Nie dalam... Mowilam ze zapomne klamalam.... Chce byc z nim za wszelka cene nie chce i nie potrafie bez niego zyc... kocham cie i bede bez wzgledu na wszystko obiecuje.... A ty smutnapani 3maj sie jesli dasz sobie z tym rade to ja ci zycze jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ponury Puchacz
no cóż, każdy ma prawo odejść, w końcu nikogo na tym świecie siłą nie zatrzymamy... życie każdego człowieka należy tylko do niego i ma prawo zrobić z nim co zechce, nie można osądzać takich decyzji, bo nigdy tak naprawdę nie zrozumiemy czemu ta osoba tak postąpiła (próbjąc to zrozumieć, trzeba by przeżyć całe życie tej osoby, dokładnie w takich samych warunkach, otoczeni... ale nawet wtedy myśli i odczucia nasze nie były by takie same, więc nie możliwe było by zrozumienie) ps. ale to miło, że nadal go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskarek
Ps. Czekam na ciebie i mam nadzieje ze niebawem sie zobaczymy! Pamiętaj ze to twoja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoja111
moze nie powinnam tu dyskutowac ale kto mi odpowie na pytanie: dlaczego akurat spotkalo to mnie przede mna mial inne dziewczyny 70% winy spadlo na mnie nie potrafie sobie poradzic przed bliskimi udaje ze jest dobrze ale to jaki balagan mam w glowie wiem tylko ja... kazdy mi powtarza "nie twoja wina" a ja wszystko biore na siebie. Rozmawiajac z bliskimi myslami jestem gdzies daleko wiem jaki bol im sprawie odbierajac sobie zycie ale co mam zrobic jak innego wyjscia nie widze??? ile mam udawac ze jest dobrze? Oddalabym wszystko zeby on wrocil, a ja nie musiala przechodzic przez to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×