Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izkafiordigrzyska

Mam dosc malzenstwa i naszego zycia.....

Polecane posty

Operacjooo- idąc tokiem Twojego myslenia zacytuje slowa jednego z moich kolegów:"Żonę ma się absolutnie jedną , tylko należy zmieniać kochanki" :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość operacjaaaa!
przecież ja nie piszę, że wszyscy faceci bla bla bla tylko, że to jest bardziej akacetowane społecznie i że są mężczyźni, którzy uważają, że to normalne mieć kochającą żonkę w domu a poza nim szaleć. Nie oceniam, pisze jak jest. Dlaczego kobieta nie może pójśc tym tropem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
operacja - napiszę wulgarnie - to, że mąż jest kurwiarzem, nie znaczy, że żony mają być szmatami ;-) Zdradom mówię: NIE! Informacja o pierwszej kochance w moim przypadku oznaczałaby rozwód ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość operacjaaaa!
Afrodyta, ja wiem. Ja rozumiem. Znam takie 2 przypadki, gdzie małżeństwa mają już dorosłe dzieci, są ze sobą ponad 30 lat, facet zarabia, żona żyje jak pączek w maśle. On ma przygodne kochanki, ona pewnie się domysla, ale woli nie wiedzieć, woli nie robic rewolucji, bo co po skoro w ten sposób sa szczęsliwi? Ona ma dom, rodzine, pieniędze, on to samo + rozrywki. Wiadomo, że najłatwiej jest powiedzieć ROZWÓD, ale co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izkafiordigrzyska
nie mam ochoty szukac kochanka, bo raz juz zdradzilam i wystarczy, to nie dla mnie...plus wyrzuty sumienia itp raczej wolalabym naprawic swoj zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izkafiordigrzyska
fakt, mezczyzna ktory zdradzil to kasanowa, a kobieta ktora zdradzila to dziwka....polska mentalnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izkafiordigrzyska
Ignis_j- dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość operacjaaaa!
no to ja Ci nic nie poradzę - sama się rozwiodłam po 6 latach małżeństwa a 11 bycia razem. Kryzysu nie potrafiłam przezwyciężyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izkafiordigrzyska
operacjaaaa - i jak to znioslas? nie chcialas do niego wrocic? Twoj maz byl dobrym czlowiekiem? macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość operacjaaaa!
tak, był bardzo dobrym mężem i człowiekiem wogóle. Namawiałam go na więcej szaleństwa to jak zaczał szaleć to mu wypominałam, że go nie poznaje, że za dużo czasu spędza poza domeme itd. :) Ciągle było źle, cokolwiek by zrobił. Tak bylam nastwiona i już. Na szczęscie dzieci nie mielismy. Czy żałowałam? tak, ale nie w tym sensie, że nadal go kocham czy coś - żałowałam, że sie poddałam, że nie potrafiłam zmienic swojego nastawienia, że oddałam walkowerem coś wartościowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izkafiordigrzyska
operacjaaa- no wlasnie....ja tez sie boje ze bede zalowac, chcoc dochodze do etapu ze juz prawie wszystko zrobilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość operacjaaaa!
ale ja nie żałuje jego, nie tęsknię, jestem bardzo szczęsliwa i uważam, że dobrze sobie poradziłam po rozwodzie i że to była dobra decyzja. Ale wiem też że gdybym walczyła to pewnie to małżenstwo było do uratowania. Albo moze i nie. Może nie byłabym szczęsliwa. Kurcze, nie ma łatwych odpowiedzi, ani recept. Jeśli był taki moment gdy chciałam do niego wrócić to wtedy gdy poczułam, że tracę grunt pod nogami, ze nie mam nikogo, że nie mam oparcia. To był lęk poprostu. Ale wzięłam się w garść, zmieniłam pracę, awansowałam, uwierzyłam w siebie samą poprostu. Ułożyło się :) Ale ja nie miałam dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×