Porada kobiety pilnie potrzebna :)

Rok starsza ode mnie koleżanka ma w sobotę 18-stkę. Nie robi imprezy, nie będę też jej widział przez cały weekend (nie będzie mnie), życzenia przyjmuje w szkole. Na prezent wymyśliłem jej ładny wierszyk (śmiała się kiedyś, że chce i postanowiłem to wykorzystać :]) i zamówiłem mały drobiazg z internetu. Teoretycznie powinienem mieć go już dzisiaj w domu, ale wszyscy wiemy, jak działa nasza poczta. Niemal na pewno jednak przyjdzie jutro do południa i stąd moje pytanie, co mam robić: 1. Złożyć jej jutro życzenia, dać wierszyk i powiedzieć, że drobny prezent dostanie w poniedziałek. 2. Po skończeniu swoich lekcji biec szybko do domu, odebrać upominek, wrócić do szkoły i dać go jej razem z życzeniami po lekcjach (koleżanka ma jedną lekcję więcej). Może mi jakaś kobieta powiedzieć, które rozwiązanie jest lepsze? :)

Opcja nr 1 jest pewniejsza w przypadku pozycji nr 2 cały plan może spalić na panewce w sytuacji gdy koleżance odwołają ostatnia lekcję.

Stawiam na drugi wariant.

Ktoś jeszcze się wypowie?

Donald T. mysli racjonalnie - fakt może się zdarzyć, że nie zdążysz złożyć życzeń, Ja myslę po babsku - wierszyk i prezent od zziajanego chłopaka, który dla mnie ganiał do domu po ten prezent - super :)) A prezent dzielony... dziś wierszyk, a w poniedziałek prezent - to tak, jakbyś zapomniał go kupić.

Opcja nr 2.

Druga wersja lepsza, jak dasz jej prezent w poniedzialek to pomysli, że zapomniałes :p

druga opcja . prezenty na raty bezsensu.

opcja nr 2

Zapros ja do domu i w domu jej dasz ten prezent i wierszyk:)

Zapros ja do domu i w domu jej dasz ten prezent i wierszyk To w różnych powodów nie wchodzi w grę. W każdym razie dziękuję wszystkim za wypowiedzi, przejadę się do domu po ten prezent :)