Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Nie martw sie,przeciez to on ja zdradza a nie ty,w sadzie nigdy nie ma kary dla kochanki tylko dla zdradzajacego,a jak ktos ciebie obraza i grozi ,to nie pozwol sobie,na to tez jest paragraf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdyska
A mój zostawił żonę dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdyska
Nie zawsze jesteśmy na szczęście workami na spermę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malzenstwa sa rozrywalne,takie czasy ale kochanek ktory dlugo trzyma druga kobiete na boku to dla mnie Bigamista,nie nadaje sie ani dla zony ani dla kochanki,chce miec Harem ale sie do tego boi przyznac,taki zwykly cwaniaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdyska
Nie zawsze chce mieć harem, u nas się to długo ciagnęło, nie było to takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot z biłgoraja
W sądzie kochanki sędzia nie oskarża, ale można spojrzeć w oczy żonie, która założyła mężowie sprawę o alimenty. Wezwanie z sądu do stawienia się na sprawę przychodzi na adres zamieszkania, więc partnerowi można wytłumaczyć o co chodzi. Ale do tego trzeba mieć odwagę, której kochanki nie mają, choć tej odwagi odmawiają swoim kochankom. A kimże jest Kinga26, że poczuła się obrażona i "ogrożona"? Załóżmy, że Kinga26 czuje się obrażona moją wypowiedzą. Zgłasza ten fakt do prokuratury, podając swoje dane osobowe. Ja, jako pozwany, mam prawo poznać personalia osoby, która mnie oskarża. Czy Kinga26 wciąż jest chętna pozwać mnie, lub kogokolwiek, do sądu o obrazę lub groźby karalne??? Zamiast spędzać tyle czasu w łóżkach z żonatymi facetami, niech kochanki się lepiej zajmą czytaniem mądrych książek. Skorzystają na tym wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że zapanowała cisza, czyżby przed środową burzą? :p Kinga, dajesz radę? "Mój" odczytał wiadomość, ale zero reakcji- nienawidzi mnie. Trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedna refleksja: ktoś ci napisał, że albo mu jesteś obojętna, albo cie nienawidzi. Przyjęłaś, że cię nienawidzi, bo chcesz myśleć, że wzbudzasz w nim jeszcze jakiekolwiek uczucia? Najgorsza byłaby dla ciebie myśl, że jesteś dla niego totalnie obojętna i nie myśli o tobie wcale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie myślał, nie wysłałby mi zaproszenia, więc raczej nienawidzi :p ale coś w tym jest, nie ważne co mówią ważne żeby mówili :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj znowu to zaproszenie. Nie obraź się, ale zachowujesz się jak gimnazjalistka. Krystian potknął się o mój plecak na przerwie...czy Krystian mnie kocha??? Przysłowie mówi, że od miłości do nienawiści jest jeden krok. Ale w druga stronę to nie działa. Choć w twoim przypadku to raczej kwestia ambicji. Wolisz, żeby on cierpiał z twojego powodu, skoro nie możesz go zmusić do tego, żeby cię kochał. W sumie normalna reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproszenie świadczy o tym, że o mnie pomyślał- to jest fakt, bez względu na to jakie miał intencję- raczej żadne dobre. Nieważne. Nie chcę żeby cierpiał. Ja zrobiłam kilka niefajnych rzeczy i się ich wstydzę i żałuję, a on jest obojętny na wszystko, ale nie życzę mu przez to źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może pomyślał, a może pomyłkowo kliknął nie tam, gdzie miał zamiar? Pomyłki się zdarzają. A właściwie dlaczego żałujesz, że zrobiłaś te niefajne rzeczy? Przecież należało mu się, obiektywnie rzecz oceniając. Jego żona miała prawo znać prawdę. Zrobiłaś dobry uczynek. Szanuję cię za to. Żałujesz dlatego, że tym postępowaniem zaprzepaściłaś szanse na jakikolwiek kontakt z nim? A teraz za nim tęsknisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żałuję, że zrobiłam kilka głupstw więcej i źle się z tym czuję, bo tak się po prostu nie robi. Jeżeli chodzi o to, że powiedziałam żonie- to jest to kwestia sporna, dlatego, że sama też chciałam się z nim spotykać, sama też pisałam a potem jej doniosłam... hm.. z drugiej strony on ją permanentnie zdradzał... Nie chodzi, że zaprzepaściłam kontakt z nim, bo czego mam żałować? Żałuję jedynie, że zachowałam się wbrew sobie. Jeżeli już mnie oskarżasz o to, że chcę żeby cierpiał, to nie chcę, zresztą zawsze miałam na względzie czego on chce, a czego dać mu nie mogę, więc dopiero byłby klops jakby sie we mnie zakochał :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale co takiego mogłaś mu zrobić, poza tym, że wyśpiewałaś żonie? Okradłaś go? Zszargałaś mu opinię na mieście? Bez przesady, chyba jednak numer z żoną był największym ciosem, jaki mogłaś mu zadać. Klopsa nie było, biorąc pod uwagę, że on miał na oku inną panią. Nie oskarżam cię, próbuję cię zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można powiedzieć, że naruszyłam jego prywatność. W każdym razie jemu to wisi, a ja się tym przejmuję, widocznie zostały mi resztki sumienia- jakieś szczątki marne :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, dlaczego cisza przed burzą? Nie mam zamiaru się z nim spotkać, gdzieś w środku nawet mam nadzieję, że tak tylko napisał, że będzie, a to ściema...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z wass
Szczery i bezstronny facet po co tu wogóle piszesz? To kobiece forum a ty sie tylko wymadrzasz a nic nie masz do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z wass
Mano jak chce sie walczyc o faceta to z głową, doniesienie zonie tak jak ty to zrobiłaś to ogromna głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z wass
Pokazalas mu ze ci bardzo zalezy i dalas przewage jego zonie on cie teraz znienawidzil za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, zmieniłaś nick? Tak napisałam, bo pewnie jutro przyjedzie do Ciebie jak tak napisał.. Jedna z Was, ja nie chcę o niego walczyć!!! Szczery, dlaczego przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniłam, bo ktoś zaczął pisać pod moim nickiem...że niby jego żona dzwoniła do mnie, bzdura... Nie do mnie, a do pracy..pewnie myśli, że się zobaczymy. Tylko, że ja wolę już żyć ze świadomością, że go nie ma...Tak jest prościej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a2fj!!
Tak Was czytam i zastanawiam się: czy Wy w ogóle macie jakieś życie poza tym Waszym nieszczęsnym romansem? Ciągle tu piszecie, przeżywacie, dzielicie się bardziej lub mniej mądrymi spostrzeżeniami. I absolutnie nic z tego nie wynika. Ja też mogłabym się w tym temacie wypowiedzieć, ale nie widzę sensu. W każdym razie wiem, że jakkolwiek to się dalej potoczy, w moim życiu nie zmieni się wiele. Bo mam pracę i przyjaciół poza nim, i rozstrząsanie wszystkich detali tego związku nic konstruktywnego nie przyniesie. Nie można wszystkiego w życiu stawiać na jednego konia. Choćby był nie wiadomo jak szybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kingi26
...a ja bym się z nim spotkala i zapytała...czy ten piesek tak rzadko chodzi na spacer że pisze Tobie 1go sms-a na tydzień...bo jeśli by chciał to znalazłby chwilę żeby mieć z Tobą kontakt...a co jego żonka nie pracuje...pilnuje go???przecież jak przyjedzie nie musisz się z nim bzykać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież już wszystko jasne...piesek ma stalowy pęcherz, żonka pewnie pilnuje, bla, bla, bla... Po prostu się mną pobawił i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×