Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Gość likierek cukierek 2
Do koch_anka jesli jeszcze zaglądasz na to forum odezwij się, chciałam o coś zapytać. Jestem w chyba podobnej sytuacji do Twojej i nie wiem jak sobie z tym poradzić jak to ugryźć... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoświadczona chyba
hej,czy uważacie,że jest cos w tym złego: mam przyjaciela-żonatego ;) znam go,jego żone,dzieci...ale za kazdym razem kiedy sie widzimy on patrzy na mnie takim wzrokiem,puszcza oko,mowi komplement....nieraz nawet przy żonie :-O Byly pewne 2 imprezy gdzie bylismy ze znajomymi wieszka paczka,ale jego żony nie bylo...no i on ze mna tez tanczyl,bawil sie...ale zawsze podczas wolnego to sie do mnie przytula......tanczy jak bym byla jego dziewczyna...:-o nie ukrywam podoba mi sie on tez i sprawiaja mi te gesty przyjemnosc...ale wiem jak jest i nie zamierzam sie pakowac w romans.....tylko zastanawiam sie czy jak nieraz tak tanczymy kiedy to on sie do mnie tak przytula i zachowuje jak by zapomnial o calym swiecie to nie jestem w porzadku do jego żony :( potem mam wyrzuty sumienia....wiadomo to nie romans, nie jestem jego kochanką...ale cos jest nie tak? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likierek cukierek 2
koch_anka mam nadzieje, ze się odezwiasz, bo mam kompletny mentlik w głowie... spotykam sie z facetem który ma żone i dziecko i tez zaczęło sie od przyjaźni, dłuuugich rozmów a okazji nie brakowało bo pracujemy razem... ja mam dziecko z poprzedniego związku, ty pisałas że tez masz dziecko i ja własnie w tej sprawie, bo wszystko moge znieść bo robie to na własne zyczenie.. jak widać na powyższych przykładach różnie może byc z nami.. ale o dziecko mi chodzi> W jakim wieku jest twoje dziecko, czy miało kiedyś jakikolwiek kontakt z twoim kochankiem? Mój synek chodzi do szkoły podstawowej, na razie nie miało zadnego kontaktu z moim bo nie chce dziecku mieszac w głowie, ale wiem że kiedys on zajrzy na kawe czy tak pogadac, bo juz pare razy pytał.. ile się mozna ukrywac.. co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedoświadczona-tak jest w tym coś złego i jest coś na rzeczy. Bo przyjaciel po prostu tak się nie zachowuje. Skoro jesteś pewna, że nie chcesz romansu najlepiej byłoby to uciąć. Ale pisałaś, że to Twój przyjaciel. Użyłaś mocnego słowa, więc domyślam się, że wiele dla Ciebie znaczy jako osoba. Więc powinnaś z nim po prostu szczerze porozmawiać, wyjaśnić mu to i owo. Tak będzie najuczciwiej. Zapytać co to ma znaczyć, bo sama nie wiesz co o tym myśleć. Skoro żona jest Twoją znajomą to tym bardziej. Jeżeli sytuacja się nie poprawi-chyba będziesz musiała się ewakuować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedoświadczona- jeśli nie chcesz zniszczyć tej przyjaźni nie wchodź w to :/ Porozmawiaj z nim szczerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoświadczona chyba
Dziewczyny, gdyby byl wolny to pewnie chcialabym z nim byc;) ale nie w takiej sytuacji...zreszta on kiedys tez mi mowil, ze gdyby byl wolny to by sie kolo mnie kręcil itp.kiedys nawet cos gadal,że mnie kocha,ale nie bralam sobie tego tak do serca...ale widze, ze chyba faktycznie tak jest....od czasu ost.imprezy (kiedy tez sie przytulał) w tancu nie widzielismy sie...napisalam mu, ze chcialabym z nim o tym porozmawiac...o tym zachowaniu, o tym "co jest" miedzy nami...ale on mi anwet nie odpisal :-o nie wiem jaki bedzie przy okazji nastepnego spotkania? :( Tak jest przyjacielem...z ucięciem kontaktu sie nie uda...bo mieszkamy w tej samej (malej) miejscowosci i nasze rodziny sie znaja ( tzn.ja jestem wolna,ale mowie o moim rodzenstwie,rodzicach i o nim i jego żonie),Czesto sie spraszamy na imprezy :-O musialabym chyba wyjechac za granice,żeby sie odciąć :-o wiecie te jego zachowanie zawsze sprawialo mi przyjemność,ale wiem ze to nie jest fair do żony...ktora w sumie tez święta nie jest...no ale ja nie chce,żeby przypadkiem sie z tego jakis romans zrobil...szkoda mi tych dzieci by bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoświadczona chyba
Dziewczyny, gdyby byl wolny to pewnie chcialabym z nim byc;) ale nie w takiej sytuacji...zreszta on kiedys tez mi mowil, ze gdyby byl wolny to by sie kolo mnie kręcil itp.kiedys nawet cos gadal,że mnie kocha,ale nie bralam sobie tego tak do serca...ale widze, ze chyba faktycznie tak jest....od czasu ost.imprezy (kiedy tez sie przytulał) w tancu nie widzielismy sie...napisalam mu, ze chcialabym z nim o tym porozmawiac...o tym zachowaniu, o tym "co jest" miedzy nami...ale on mi anwet nie odpisal :-o nie wiem jaki bedzie przy okazji nastepnego spotkania? :( Tak jest przyjacielem...z ucięciem kontaktu sie nie uda...bo mieszkamy w tej samej (malej) miejscowosci i nasze rodziny sie znaja ( tzn.ja jestem wolna,ale mowie o moim rodzenstwie,rodzicach i o nim i jego żonie),Czesto sie spraszamy na imprezy :-O musialabym chyba wyjechac za granice,żeby sie odciąć :-o wiecie te jego zachowanie zawsze sprawialo mi przyjemność,ale wiem ze to nie jest fair do żony...ktora w sumie tez święta nie jest...no ale ja nie chce,żeby przypadkiem sie z tego jakis romans zrobil...szkoda mi tych dzieci by bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa w 4 oczy, rozmowa, rozmowa w takiej sytuacji. Nic innego nie zdziałasz oprócz niej. Kubeł zimnej wody. To nigdy dobrze się nie kończy. Tym bardziej, że się znacie. 🌼 Właśnie odczytałam sms-y od "mojego". Pisze, że tęskni coraz bardziej i, że na zawsze będę w jego sercu i tak bardzo mnie kocha. Jakoś chodzę cała w skowronkach przez to. Ale się zrehabilitował. Szkoda, że do tego była potrzebna mu wiedza, że kogoś "mam". Myślę, że spotkamy się dużo, dużo wcześniej niż w marcu.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, być może kłamie. To niesamowite jak ta niewiedza może cieszyć, co nie facet? Ale ani Ty ani ja nie wiemy co on tak naprawdę czuje. Fakt, że facet, który zdradza nie jest raczej prawdomówny w stosunku do kochanki jak i żony. Ale.. kto wie co mu w głowie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niesamowite jak ta niewiedza może cieszyć, co nie facet? xxx Zawsze powtarzam, że kobiety kochają być okłamywane. Ale, nie wiedzieć czemu, kobiety słysząc to, oburzają się. xxx Fakt, że facet, który zdradza nie jest raczej prawdomówny w stosunku do kochanki jak i żony xxx Raczej nie. Ja okłamywałem i żonę, i kochankę. I obie zdradzałem. Ale podobno istnieją uczciwi zdradzacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie było oburzenie czy też ironia- to było stwierdzenie faktu. Czy kobiety lubią być okłamywane? Tylko większość z nich nie wie, że te piękne słowa to kłamstwa, więc jak mogą je lubić? One lubią po prostu te piękne przyozdobione słowa, które dla NICH są prawdziwe, ważne, a z kolei dla Ciebie są tylko kłamstwami i po prostu słowami tak samo brzmiącymi jak "idę do kibla" :) Więc kobiety nie lubią kłamstw, one lubią być dowartościowane choćby takimi tanimi słówkami. Zdarzają się zdradzający mówiący prawdę? Pewnie tak, ale to pewnie zdradzający z przypadku, a nie z czystej premedytacji. Chociaż.. Trudno jest generalizować ludzi, jeden może zdradzać notorycznie i mówić którejś kochance z kolei prawdę, że kocha i jest ważna, a drugi chce tylko wytrzeć w nią brudne buty przed wejściem do czystego domu. Eh, a więc nie da się stwierdzić czy "mój" czy ten czy tamten facet kłamie. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One lubią po prostu te piękne przyozdobione słowa, które dla NICH są prawdziwe, ważne xxx Bo ONE chcą, żeby był prawdziwe. Przy odrobinie wysiłku mogłyby się domyśleć, że to kłamstwa. Jeśli przypadkowo spotkany na ulicy facet powie Ci, że Cię kocha, to mu nie uwierzysz, ale zrobi Ci się miło, że ktoś docenił Twoją urodę. A żonatemu facetowi, który okłamuje żonę, wierzysz, choć im obu chodzi o to samo :-). xxx dla Ciebie są tylko kłamstwami i po prostu słowami tak samo brzmiącymi jak "idę do kibla" xxx Nigdy tak nie powiedziałem do kochanki (że idę do kibla). To byłoby chamstwo! ;-) xxx Zdarzają się zdradzający mówiący prawdę? Pewnie tak, ale to pewnie zdradzający z przypadku, a nie z czystej premedytacji xxx Proszę Cię, Czerowe Usta...przypadkiem to można rozlać kawę, a nie zdradzić żonę :-). xxx Eh, a więc nie da się stwierdzić czy "mój" czy ten czy tamten facet kłamie. A szkoda. xxx Dlatego najlepiej nie zadawać się z żonatymi facetami! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, Dlaczego Wy zdradzajacy z premedytacją możecie kłamać z premedytacją, a my mamy się domyślać, czy to prawda, jakby to było nasze hobby? Czy jak mąż powie mi kiedys, że mnie kocha, to też mam się zastanawiać, czy mnie kocha, czy mam mu może od razu uwierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, a opowiedz jeszcze jak Ty z premedytacją planowałeś zdradzić zonę- jestem ciekawa Twojej historii???!! Jeżeli kochanka ma się domyślać co jest prawdą, to chyba to samo dotyczny żony...? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, ja już żadnemu facetowi chyba nie uwierzę..nawet jeśli będę mężatką, wiecznie będę węszyć spisek :/ boje się tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, mam tak samo. Kiedys nawet zapytałam mojego jak po tym wszystkim mam komus zaufać i uwierzyć, że jest coś takiego jak miłość. Powiedział, że nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przypadku; facet nie planował tego, zakochał się i wyszło. Skoro mówisz kochance, że ją kochasz, a nie ma to dla Ciebie żadnej wartości to te słowa o kochaniu stoją na wadze o równi z tymi "idę do kibla"-są po prostu nic nieważne. 🌼 Właśnie. Też tak mam. Przez to straciłam wiarę w prawdomówność facetów. I chyba zawsze będę podejrzliwa, a to wszystko przez to doświadczenie. 🌼 A tak w ogóle to co? Ma się domyślać, że kłamstwem jest to, że jest piękna? Że kłamstwem są wyznania miłości? Przy odrobinie wysiłku. Aha. Tylko to jest odsyłacz do tego czy facet jest prawdomówny czy nie, a niekoniecznie musi być adekwatne do tego czy zdradza żonkę. Ale tego nie wiemy. I dlatego szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy facet ściemnia można szybko rozszyfrować..przynajmniej w moim przypadku. Tak kochał, tak wypisywał, że kocha, że tęskni, że jajko mało co nie zniesie jak mnie nie widzi...srutu tutu... Pojechał do domciu, włożył ciepłe kapcie, barchanowe gacie i jak za sprawą czarodziejskiej różdżki się odkochał :D Wzorowy mąż i tatuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy facet ściemnia można szybko rozszyfrować..przynajmniej w moim przypadku. Tak kochał, tak wypisywał, że kocha, że tęskni, że jajko mało co nie zniesie jak mnie nie widzi...srutu tutu... Pojechał do domciu, włożył ciepłe kapcie, barchanowe gacie i jak za sprawą czarodziejskiej różdżki się odkochał :D Wzorowy mąż i tatuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z wiosną odżyją jego uczucia, bo wiadomo, cieplej, świeci słońce, wszystko budzi się do życia :D na bank tak będzie. Obym zachowała tylko zdrowy rozsądek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, musisz dać radę wiosną! Zbyt szybko się odkochał!!! Słuchajcie mam pytanie z innej beczki, Waszym zdaniem ile potrzeba czasu żeby się zakochać/ pokochać kogoś. Ja wiem, że to kwestia indywidualna, ale ponieważ z moją przyjaciółką mamy różne zdania na ten temat postanowiłam zapytać Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby... A ja się tak cieszę na nasze spotkanie jak idiotka. Które będzie prawdopodobnie niebawem. Nadzieja tylko w tym, że w kimś się zakocham wtedy oleję szanownego pana mężusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile? Zauroczyć można się bardzo szybko, BARDZO. Kwestia częstotliwości spędzania czasu z osobą. 2,3 tygodnie, nawet mniej. A od zauroczenia już wiadoma droga do miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pfff pojęcia nie mam...różnie. Najpierw jest zauroczenie, fascynacja i z biegiem czasu, w miarę poznawania się wzajemnie można się zakochać. Chociaż podobno można kochać bez konkretnego powodu, tak po prostu, za nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a więc jak bardzo trzeba kogoś poznać, żeby móc powiedzieć, że się tę osobę kocha? Osobiście jestem zdania jak Kinga, że podobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Hej, rzadko tu wpadam, ale czasami wpadam. Mam kandydatkę na kochankę, to ona mnie wypatrzyła, ja nikogo nie szukałem. Jestem żonaty i dzieciaty. Bardzo by mi pasowało mieć kochankę, jej zainteresowanie mną podniosło moją samoocenę, jest mi zdecydowanie lepiej. Jednocześnie widzę po niej, jakie uczucia nią targają od słodkiej, kochanej do prób zrywania kontaktu. Ona się chyba we mnie zakochała, ale trochę walczy z tym, bo nie chce wchodzić do mojej rodziny z butami. Należy jej się medal. Do niczego między nami nie doszło, jeśli nie liczyć, że kilkakrotnie się całowaliśmy dość długo i namiętnie. Nawet nie pieściłem jej piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego Wy zdradzajacy z premedytacją możecie kłamać z premedytacją, a my mamy się domyślać, czy to prawda, jakby to było nasze hobby? xxx A czy to moja wina, że niektóre kobiety, żeby iść do łóżka z facetem, muszą najpierw wmówić sobie, że to miłość? Jest coraz więcej kobiet, które traktują seks z kochankiem jako czysto fizyczne doznanie, i im nikt nie wciska kitu. xxx Czy jak mąż powie mi kiedys, że mnie kocha, to też mam się zastanawiać, czy mnie kocha, czy mam mu może od razu uwierzyć? xxx Mąż to nie kochanek. Jeśli męża porównamy do, dajmy na to, dowolnego banku szwajcarskiego, to kochanka możemy porównać do pana Marcina P. z Amber Gold. Żaden z nich nie zrobił ci krzywdy, obaj chcą tego samego, ale jeden z nich ma lepszą wiarygodność z uwagi na swoje dotychczasowe "osiągnięcia". xxx Szczery, a opowiedz jeszcze jak Ty z premedytacją planowałeś zdradzić zonę- jestem ciekawa Twojej historii???!! xxx Wcale nie planowałem. To ona miała na mnie ochotę. Teraz jest podobnie - pewna kobieta, mężatka, gorąco mnie namawia na kawę. I potrafi wyjechać z tekstem, że się stęskniła, z czego wnioskuję, że ewentualny romans nie obył by się bez "słodkich" kłamstw dotyczących uczuć. Mógłbym więc założyć wątek "bronię się romansem z mężatką". Tylko co to za obrona, skoro mam wolny wybór, i nikt mnie do niczego nie zmusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej powiedzieć wprost kochance czego oczekujesz i, że ŻADNEJ miłości tu nie będzie? Oszczędziłbyś jej ewentualnego cierpienia jakby się zakochała. Tak, tak. Kobiety muszą wmówić sobie miłość zanim pójdą z kimś do łóżka. To jak masz okazję to mów prawdę, może któraś będzie zainteresowana takim układem z góry określonym "bez uczuć". Przynajmniej na tym nie ucierpi. Na pewno takie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×