Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Gość nigdy tak nie miałem
A co ze mną? Kandydatka na kochankę (ona mnie wyczaiła i sobą zainteresowała) stara się nie rozpocząć romansu ze mną, choć z drugiej strony ma na to wielką ochotę. Ja też mam ochotę poromansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andaluzjaandaluzja
Mango życzę Ci tego z całego serca. Mój kochanek był miły, mówił czułe słówka, był inteligentny (nieźle mnie zmanipulował), ale urodą nie grzeszył. Uczynił mnie kochanka, tą drugą, gorszą, byłam persona non grata mimo, że przy jego partnerce jestem miss świata i intelektu. Teraz jest dobrze, "on'- nowy jest wolny tak jak ja i nie muszę żyć w kłamstwie i czuć się gorsza. O kochanku myślę tylko tyle, że do pięt nie dorasta "nowemu". pozdrawiam i życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyje..napisałam, że tęsknię....odstrzelcie mnie :((((((((((((((( za to nawet 100 kółek nie wystarczy, za to jedna kulka-owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andaluzjaandaluzja
czytaj uważnie kretynko, Tak jest wolny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ile komu daje podszywanie się pod innych,ale jak macie orgazm to zazdroszczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 i jedna trzecia
Kiedyś w moim życiu pojawił sie ktoś kto swietnie nadawał sie na kochankę, rozumienie bez słów czytanie w myslach i tego typu pierdoły. Wiedziałem ze jesli pociagne to dalej to ona sie zaangazuje, nie chciałem tego by ona przez moją chęć dowartościowania sie czy dla kilku chwil seksu płakał w poduszkę po nocach..........wycofałem sie nim bylo za poźno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 i jedna trzecia
Ponieważ zdrowy rozsądek zadziałał i poszanowanie uczuć tej drugiej dzięki temu nie pojawia się tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniejsza o to czego szukał i dlaczego. Sama zadaję się z żonatym więc święta nie jestem. Fajnie, że dałeś dziewczynie spokój wiedząc, że możesz ją skrzywdzić. Podoba mi się branie odpowiedzialności za siebie i drugą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobrażam sobie jaki musi być na mnie teraz wściekły, że napisałam :p ale cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks kochanka79
hej dziewczyny....jeśli wrócąc do tematu czy powiedzieć żonie...to powiem wam jedno....kiedyś coś podobnego mi się przytrafiło...ja sama a on zajęty...tylko właśnie stało się tak jak u Was...zakochałam się w nim jak głupia...a znałam jego kobietkę z widzenia...więc niestety ale kiedyś niewytrzymałam...i na jednej z imprez gdzie ona była wykorzystałam moment i powiedziałam jej co nieco...m.in.to że jak nie jest z nią to jest wtedy ze mną....itd...i wiecie jaki był finał...mieli ciche dni...potem i tak mu wybaczyła...a na koniec...mimo twierdził że kocha mnie i tak z nią został....chciał się nadal ze mna spotykać..ale ja tak dalej nie umiałam żyć...jako ta trzecia...i zakończyłam ten chory związek...wiadomo serce nie sługa...ale sądzę że jak się to nie wyda to i tak jak babka z faceta nie zrezygnuje i go nie pogoni to facet i tak z nią zostanie...poprostu chcą mieć kochankę z doskoku...więc powodzenia Wam życzę...lepiej znaleść kogoś wolnego...mi się udało...tak jak andaluzji...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eks kochanka79, To Ty powiedziałas jego żonie, że on ma romans, a on mimo to chciał dalej się z Tobą spotykać???? Niewiarygodne jak niektórzy mężczyźni potrafią być perfidni!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Jak ja mam przesrane, to tylko wiem ja sam. Koleżanka, która mnie kocha (tak myślę) walczy ze sobą, żeby się odkochać we mnie. Ma swojego chłopaka, którego raczej nie kocha. Ja mam żonę, której też nie darzę uczuciem, jest to kwestia przyzwyczajenia i dzieci. Nie jest to kwestia wspólnego kredytu, z góry piszę dla dociekliwych. Ja myślę, że kocham tą dziewczynę, nie jest to zauroczenie, których kilka miałem, ale one szybko mijały, do niczego nie dochodziło, od ślubu nie spałem z inną kobietą niż żona. Z nią łączy mnie coś dziwnego, patrząc na nią nie pożądałem jej seksualnie, jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszych zauroczeń. Jak mi jest ciężko, co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, niestety napisałam...nie wytrzymałam, ale on nie odpisał więc jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy wiecej...
Jesli nie chcesz jej skrzywdzic, nic nie rob w jej kierunku. Do mnie tez ktos czul ogromne pozadanie, byl wspanialy seks i taka chemia jaka nas nigdy wczesniej nie spotkala. A teraz cierpimy, obydwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy wiecej...
Jesli nie chcesz jej skrzywdzic, nic nie rob w jej kierunku. Do mnie tez ktos czul ogromne pozadanie, byl wspanialy seks i taka chemia jaka nas nigdy wczesniej nie spotkala. A teraz cierpimy, obydwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, niestety napisałam...nie wytrzymałam, ale on nie odpisał więc jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, niestety napisałam...nie wytrzymałam, ale on nie odpisał więc jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, niestety napisałam...nie wytrzymałam, ale on nie odpisał więc jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Dobrze mówisz, to jakaś wielka chemia, której nigdy nie zaznałem. A ona przechodzi stany od całkowitej obojętności do dużej sympatyczności wobec mnie. A mnie nosi jak jest obojętna dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy tak nie miałem, co zamierzasz zrobić? Nie wchodzę na inne wątki niż ten, ale kiedyś na Twój trafiłam i szybko uciekłam, bo nie za bardzo rozumiałam czego oczekujesz od innych...? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mango0204 od eks kochanki79
no tak jak pisałam wcześniej dowiedziała się i ...skończyło się na tym że po jakimś czasie (pewnie jak udobruchał żonkę) zadzwonił i nawet zagadywał mnie jak się widzieliśmy że chce się ze mną nadal spotykać...co on głupią sobie jakąś znalazł...takie numerki to nie ze mnąl....niestety trochę cierpiałam...wiadomo zawsze gdzieś tam w pamięci zostanie bo kochałam go szalenie...ale no niestety rozsądek wygrał...i nie dałam się w to dalej wplątać...życzę Tobie i innym żeby nie dały się dakej bajerować takim typkom...wiem łatwo powiedzieć...to już musi być Wasza decyzja...ale pomyślcie np.kolejne święta,sylwester itp...chcecie spędzać osobno...a oni wtedy bawią się w najlepsze - jakby nigdy nic...i nie patrzą na Wasze uczucią...myślą tylko o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andaluzjaandaluzja
Witajcie! witaj Kinga. Tak mój nowy jest wolny i jest naprawdę interesujacy. Jedyna rzecz, która mnie niepokoi to fakt, że jest ode mnie młodszy. boję się, ze jak się dowie ile mam lat to odejdzie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie dam się wkręcić w podobną sytuację, po pierwsze mam nauczkę, a po drugie dla niego można powiedzieć zrobiłam wyjątek- nigdy tak nikogo nie kochałam jak jego. Wiem już jak to boli i więcej nie pozwolę sobie na takie cierpienie. Bez względu na to jak się zachował, zawsze będę miała do niego jakiś hmm... sentyment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×