Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ghgh

do singli po 30tce jak sobie radzicie z samotnoscia?

Polecane posty

Gość ghgh

podobny temat pewnie juz był, ale jak sobie radzicie z samotnoscia? czy macie juz gdzies czy sobie kogos znajdziecie, uciekacie w pasje, prace, nie myslicie o tym? no napiszcie jak? ja czuje sie od tygodnia zdołowana chyba przez to ze jakis czas temu poznałam fajnego chłopaka, kilka lat mlodszego co mi nie przeszkadzało, z tymze on nie był gotowy na nowy zwiazek i znajomosc sie zerwała, nie chciałam sobie robic nadziei jakbysmy nadal pozostali znajomymi. poprostu czuje sie samotna i zdołowana mam nadzieje ze mi przejdzie wkrotce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgh
tylko prosze nie piszcie "wyjdz do ludzi", bo ja wychodze, mam znajomych ale to nie to samo, mozna miec znajomych, przyjaciol i czuc sie nadal samotnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseniaaa333
hej autorko Muszę powiedzieć ,ze ostatnio przezywam dokładnie to samo.. z tym młodszym facetem;) i muszę przyznac ,że skonczy się chyba tak samo.. on tchórzy. Najpierw o coś mu chodzi zawraca mi tyłek a potem się wycofuje... nie kumam tego.... a szkoda.Z samotnością do tej pory radziłam sobie pracą. Mam jej bardzo duzo więc zabijam czs pracując, jak nie pracuję to kiepsko sobie radzę smutno mi i łapie deprechy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia 3535
Ja z samotnością czuję się niezgorzej.W ogóle jestem typem samotniczki raczej,trochę wyobcowana jestem :) Mimo wszystko czasem odczuwam w chwilach słabości,że mam chęć na spotkanie towarzyskie,spacer we dwoje,kino. Jestem sama już 2.5 roku.W między czasie były krótkotrwałe znajomości,ale nie zaowocowały one żadną dłuższą relacją.Może nie jest mi to pisane.Teraz po prostu nie nastawiam się na nic.Trwam w zawieszeniu i nawet nikogo nie szukam,bo mnie to nudzi przeokrutnie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność, wiem co znaczy ... niestety. Jestem samotna od zawsze. Wprawdzie miałam rodziców, rodzeństwo ale to była raczej dysfunkcyjna rodzina. Wieczne awantury, zadnego wsparcia czy dobrego słowa, za to jak coś nie wyszło to od razu było wypominanie. To miało wpływ na relacje z ludźmi, nigdy o nic nie walczyłam bo uważałam, że tamtej osobie się to bardziej należy a ja na to nie zasługuję. Pewno miałam szansę na stworzenie związku ale albo zawsze uciekałam, bo bałam się, że moje życie będzie wyglądało jak moich rodziców, albo faceci czmychali za kilku spotkaniach. Były weekendowe wyjścia na imprezy, ale teraz zostaje siedzenie w domu. Niby mam koleżanki ale ona mają swoje rodziny i nie mają dla mnie czasu. Nigdy nie wyobrażałam sobie swojego ślubu czy rodziny, bo wydawało mi się że się nie nadaję do tego. Ale teraz kiedy widzę szczęśliwe koleżanki z dziećmi to zaczynam im zazdrościć. Był czas, że przyzwyczaiłam się do tej mojej samotności i byłam szczęśliwa ale ... Jakiś czas temu poznałam kogoś przez neta. To on mnie w sumie zaczepił. On niby bał się wiązać bo miał przykre doświadczenia, ale tak zabiegał, że myślę sobie zaryzykuję. Jak to on się nie cieszył, że mnie spotkał, jak to nie chwalił się znajomym, i to co robił dla mnie ... no ale stwierdził jednak, że on nie chce się wiązać, żebyśmy dali sobie trochę czasu i zobaczyli jak się wszystko potoczy ... poczułam się tak jakbym go zmuszała do czegoś. A nie było mowy o żadnych planach, po prostu oboje stwierdziliśmy, że jest nam fajnie i pozwolimy rozwijać się tej znajomości ... Teraz załuję, że zaryzykowałam ... mówi się, że piękne chwile można wspominać, ale co z tego skoro po tych pięknych chwilach przyszło cierpienie ... pozatym wspomnieniami nie da się żyć ... najgorsze jest to że żyję, on ciągle pisze spotykamy się od czasu do czasu, i nie potrafię/nie chcę się od niego uwolnić. I teraz właśnie poczułam tą samotność jakby z większą siłą uderzyła ... ale postanowiłam, że zrobię coś dla siebie ... zapisałam się na lekcje pływania, zawsze chciałam się nauczyć ... może to będzie dla mnie lekarstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffggfghghg
daj sobie z nim spokoj, pewnie ma cie do seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amiamiami
mam 30 lat, jestem sama (poza krotkotrwalymi relacjami) od 2,5. Kupilam sobie kota ;) Chodze na kursy, spotykam sie ze znajomymi, chodze na fitness. I jest OK. Faceta nie szukam, bo to szalenie zmudne zajecie.. Jestem otwarta na nowe znajomosci, ale nie angazuje sie jakos mocno, jesli czuje ze to nie *to*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja gadam do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×