Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Twarz Brada Pitta ciało Jezusa

Ostanie dwa lata życia, dziewczyna z pracy. Historia miłosna. Przeznaczenie ?

Polecane posty

Gość Twarz Brada Pitta ciało Jezusa

Witam. 2 lata temu poznałem fajną dziewczynę. Od pierwszego momentu wiedziałem, że będę chciał coś do niej startować itp. Poznałem ją w pracy. Ja pracuje tam 4 lata a ona jest tak jakby pode mną. Póki co przynosi mi różne rzeczy jak nią o coś poproszę itp. Oczywiście nie tylko mi no, ale chciałem zoobrazować sytuację. Na początku chłopaki mówili o niej, że jest puszczalska itp, więc stwierdziłem, że odpuszczę. Chociaż od początku w to nie wierzyłem to, jednak siła plotki na mnie zadziałała. Kilka dni potem jechałem windą i nagle ona wsiadła. Miałem słuchawki na uszach i powiedziała do mnie, że uwielbia tą piosenkę. Ja zdjąłem słuchawki i zaczęliśmy rozmawiać i było wspaniale. Po kilku dniach takiej suszy znowu to samo. Znowu winda, jednak teraz już słuchawki zdjąłem i zagadałem do niej, ale tak jakby nie była zainteresowana. Powiedziałem sobie, że nie ma sensu bo nie wiadomo czego ona chce. Mija kolejnych kilka dni i mamy wyjście z pracy na karaoke itp. Ja mówię, że nie idę nagle koledzy ( którzy wiedzieli, że coś do niej czuje) mówią mi, że Marta tam będzie. Ja stwierdziłem a co mi tam i poszedłem. Jesteśmy już tam i ona śpiewa i naprawdę patrzyłem się na nią cały czas bo bije od niej pozytywna energia. Nie jest najpiękniejsza, ale bije od niej wspaniałe dobro i ciepło co strasznie mi się podoba. Podczas tego karaoke po skończeniu jej występu piłem z kolegą piwo jak to w barze. Nagle poszedłem po kolejne i patrzę, że ona tam siedzi z moim kolegą. Doszedłem się do nich i zaczęliśmy gadać. Ona stwierdziła, że nie wierzy w miłość, że nie chce być czyjąś ' dziewczyną' itp. Ja powiedziałem, że jeżeli spotka miłość to poczuje to i będzie wiedziała co to znaczy. Nagle ona mówi, że była w związkach, ale nigdy nie czuła nic wielkiego. Po prostu z kimś była. Zmieniliśmy temat i gadaliśmy o mnie skąd jestem jak długo pracuje itp. Wszystko oczywiście zaczynał kolega żeby tak jakby mnie poznała. Bardziej to wymuszał bo ja bym inaczej zaczynał te rozmowy. W pewnym momencie kolega już się zalał strasznie i zamówiliśmy mu taksówkę. Taksówka podjeżdża a kolega mówi do niej ' on Cię bardzo lubi ' . Ja wtedy szybko zamknąłem drzwi bo mógłby powiedzieć coś więcej co mogłoby mnie skompromitować. Po tym jak odjechał Marta pyta się mnie o to co on powiedział. Ja odpowiedziałem, że to prawda. Że ją lubię. Ona z kolei zapytała. Ale jak koleżankę ? Ja odpowiedziałem, że tak ( chociaż prawda była inna) . Ona odpowiedziała na to, że jestem fajnym chłopakiem i chciałaby mieć takiego przyjaciela. Pożegnaliśmy się zaczekałem z nią na taksówkę no i koniec rozmowy. Kilka dni potem poszedłem skserować pewną pracę ( robię kartki okolicznościowe ) i nagle dochodzi ona. Ja mówię cześć a ona zero słów nic nie mówi, ale podchodzi do mnie i całuje mnie. Całowaliśmy się chwilę a potem nic. Cisza. Ona wyszła robić swoje obowiązki ja byłem tak zaskoczony, że nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. Jednak skończyłem kserować i koledzy widzieli uśmiech na mojej twarzy jak wyszedłem, więc widzieli, że coś się kręci ( wiem, że dużo o nich wspominam, ale oni po prostu chcą żeby się udało ) Jakiś czas potem wchodzę do pracy a tam ona szczęśliwa, zadowolona. No i poszliśmy się do mnie. Nie było seksu, ale ewidentnie coś zaczęło się dziać w fajną stronę. Poszliśmy do sklepu z meblami udawaliśmy, że to nasze mieszkanie. Piękne teksty w stylu kochanie wróciłem do domu ( takie udawanie na łóżku w sklepie ) albo teksty w stylu kochanie z smakowicie pachnie jedzenie ( udawanie, że robimy coś jeść ) jednym słowem wspaniały spontan a zarazem piękne rzeczy. Po tym właśnie dniu wchodzimy do domu i jest seks. Z mojego pkt widzenia perfekcyjnie bo naprawdę mi na niej zależy. Kilka dni później idziemy do sklepu z muzyką wybieramy płytę. Taka słodka kłótnia. Taka miła i pozytywna sprzeczka. Potem oglądamy jakieś filmy i próbujemy jakiś pozycji seksualnych z danego filmu. W międzyczasie chodzimy do naszego parku i tam jest wiele budynków. Kochałem jej uśmiech, jej krzywe nogi, jej zęba, jej oczy wsztstko... Architektura jest moją pasją a ona kocha żebym jej rysował. Więc rysuje jej jakieś rzeczy. Na rękach jakieś piękne rzeczy dodatkowo, więc jest magicznie. Kilka dni mija znowu i mówi mi ona rzeczy których nie mówi się zwykłemu człowiekowi. Nagle padają słowa z jej ust ' nikomu o tym nie mówiłam ' ja odpowiadam kompletnie nie wiedząc co mam powiedzieć ' widocznie nie jestem nikim ' . Potem mija kilka dni i byłem smutny bo nie widziałem na czym stoję. Nikt nie powiedział co jest między nami. Więc jechaliśmy do kina. I powiedziałem, że chciałbym się dowiedzieć jak z jej perspektywy to wygląda. Ona mówi, że nie obchodzi to ją bo jest szczęśliwa i pyta się mnie czy jestem szczęśliwy. Ja odpowiadam, że jestem szczęśliwy a ona do mnie żebym się w takim razie nie martwił. Dzień potem jesteśmy w barze i już widziałem, że coś się psuje. Koleś podchodził do niej i ją wyrywał na moich oczach. Ciągle mówił, że jestem nikim coś w stylu. Naprawdę jesteś z nim itp. Więc zdenerwowałem się i dostał ode mnie pięścią w twarz. Potem ja też dostałem, ale to inna sprawa. Jak wracaliśmy do domu to odprowadziłem ją i zaczęła mi mówić żebym nie robił takich rzeczy itp, że nie jest jej to potrzebne. Potem ja jej mówię, że nie chce by była nieszczęśliwa. Po czym ona zaczyna mówić jesteśmy kole... ja nagle wyskakuje z mocnymi słowami żeby nie próbowała mi wmawiać, że jesteśmy kolegami. Mówię do niej seks pod prysznicem, chodzenie za rękę po mieście. I mówię do niej nie jesteśmy jebaną parą, więc nawet nie wmawiaj mi, że jest inaczej. Potem ona przychodzi w nocy do mnie i mówi, że jest jej przykro. Ja mówię do niej, że nie potrzebuje tego szufladkować, ale chcę wstać rano i mieć pewność co do nas. Ona powiedziała, że nie wie czy mi to zapewni. Potem parę słów jakiś tam no i została u mnie na noc. Potem dopiero powiedziała mi jakich miała partnerów wcześniej. Dowiedziałem się, że eksperymentowała z dziewczyną i jeszcze dwoma chłopakami, ale nie przeszkadzało mi to bo ją kochałem. Ona była strasznie spontaniczna i siedzieliśmy w parku na kocyku i krzyczeliśmy ' siurek' :D nie wiem czemu to miało pomóc, ale podobała mi się ta spontaniczność poza tym czego się nie robi z miłości. Naglę zaczęły się problemy w pracy. Dlatego, że z nią już nie było idealnie. Jakiś czas potem wszystko co robiłem z nią robiliśmy też tylko było już fatalnie w ogóle nie sprawiało to przyjemności. Ale robiłem te wszystkie rzeczy bo myślałem, że może coś mi się polepszy, ale było tylko gorzej. Ona odeszła z pracy i wyjechała gdzieś... Kompletnie nie wiedziałem gdzie. Zacząłem się spotykać z innymi fajnymi dziewczynami, ale każda w mniejszy lub większy sposób przypominała mi ją. Po prostu wszystkie i dla tych dziewczyn te randki ze mną były tragedią bo za każdym razem mówiłem o niej... Cały czas od tego momentu nie potrafiłem się podnieść chociaż minęło naprawdę sporo czasu. Ale pewnego dnia jechałem do kolegi na wesele. Wsiadłem w pociąg a tam... No właśnie. A tam siedzi Marta i podchodzi do mnie. Siedzimy przez całą drogę 6 godzin koło Ciebie i jest tak jak było na początku. Gadamy śmiejemy się i jest idealnie. Na tym ślubie siadamy obok siebie, więc miałem nadzieję, że coś się ułoży jeszcze. Gadamy na tym weselu o tym co było. Takie drobnostki, że chrapiemy i takie fajne rzeczy. Kilka dni po weselu były jej urodziny. Szedłem tam szczęśliwy po to się działo na weselu, ale niestety oczekiwania przerosły rzeczywistość. Wchodzę tam patrzę na jej rękę a tam pierścionek. Poznałem jej chłopaka. Załamałem się zacząłem pić bo co mi innego zostało ? Byłem wściekły bo robiła ze mnie durnia przez cały czas. Poszedłem do pracy a tam szef wiedział, że jestem w podłym nastroju. Jednak w pewnym momencie gadaliśmy o miłości i takich kartkach różnych. Więc ja powiedziałem, wydusiłem z siebie, że to wszystko to bzdury. Że miłość nie istnieje. Że jest fatalna, że tylko rani ludzi... Oczywiście w dużo ostrzejszych słowach. Szef znał mnie od początku, więc dał mi urlop na miesiąc i nie zwolnił mnie. Za każdym razem przypominałem sobie o niej. Wszystko mi się z nią kojarzyło... Każdy całus, każdy obejrzany film. Wszystko. Jednak pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że nie ma co tego ciągnąć dalej. Tych smutków. Więc zacząłem bawić się architekturą. To mnie bardziej kręciło, więc zająłem się tym bez reszty. ( ona w tym czasie przygotowywała się do ślubu) Trochę potem już byłem w dobrym nastroju tzn nie dobrym, ale lepszym. Pewnego dnia poszedłem do tego parku w którym wiele miałem z nią pięknych chwil. Usiadłem na ławce nagle słyszę ' Tomek ! ' odwracam się a tam ona. Złożyłem jej życzenia ślubne ( bo na ślubie nie byłem ). Ona powiedziała, że jeśli mówię szczerze to dziękuje. Ja powiedziałem, że w takim razie nic nie życzę. Powiedziała, że ładnie wyglądam, że dobrze sobie radzę. Powiedziałem jej, że już tam nie pracuje. Po tym powiedziałem ' a Ty wyszłaś za mąż ' Ona odpowiedziała tak kto by pomyślał. Powiedziałem jej wtedy, że mogła mnie uprzedzić jak tańczyliśmy na tym ślubie. Ona odpowiedziała, że wtedy jeszcze jej nie poprosił... Powiedziałem jej, że robi co jej się podoba. Ja mówię na to, że nie chciała być moją dziewczyną a teraz jest czyjąś żoną... Mówię jej, że nigdy tego nie pojmę. Ona odpowiedziała, że to po prostu się stało. A ona do mnie, że pewnego dnia to do niej dotarło ( najgorszy tekst jaki kiedyś słyszałem ) I ona mówi do mnie, że przy nim ma to czego nigdy nie miała przy mnie... ( tragedia..) Ja wtedy zaniemówiłem jej. Mówię do niej to co ona powiedziała kiedyś mi ( rolę się odwróciły ) że miłość to ściema, że nie wierze w bratnie dusze itp, że to wszystko bajka.. I mówię jej, że miała rację i mogłem jej posłuchać ( nie wierzyłem w to co mówię, ale byłem zły ) Ona się uśmiechnęła tylko i powiedziała mi, że nie wierzę w to co mówię. Potem mówi do mnie, że siedziała sobie w restauracji czytała jakąś książkę i zaczepił ją facet a teraz jest jej mężem. Ja mówię na to ' i co z tego ? ' A ona do mnie a co jakbym wtedy poszła do kina albo zjeść gdzie indziej ? Albo przyszła tam jakiś czas potem jakby go już nie było... Powiedziała, że tak po prostu miało się stać i miałem rację z tą miłością. Powiedziała również, że myliłem się co do niej złapała mnie za rękę i powiedziała, że cieszę się, że wychodzę na prostą chociaż widziałem świeczki w jej oczach. Powiedziałem jej, że naprawdę życzę szczęścia. 2 tygodnie potem miałem do tej pory najważniejszy dzień w moim życiu. 24 marzec środa. Poszedłem w sprawie pracy. Już w architekturze. Siedziała tam pewna śliczna dziewczyna. Usiadłem obok niej i zapytała się mnie czy jestem w sprawie pracy. Powiedziałem, że tak i zażartowałem, że jest moją konkurencją. Powiedziałem, że to niezręcznie wygląda, ale życzę jej żeby jej nie przyjęli ( oczywiście żartobliwie ) Ona powiedziała, że też mi tego życzy. Potem zaczęły się rozmowy czy skądś się nie znamy itp. I wyszło na to, że lubimy to samo miejsce. Powiedziała do mnie, że widziała mnie tam kilka razy na co ja jej powiedziałem, że ja jej nie. A ona odpowiedziała, że za mało się rozglądam. Wtedy uświadomiłem sobie, że wszystkim rządzi przypadek. Serce zabiło mi mocniej i jestem z tą dziewczyną z rozmowy o pracę cały czas i jest idealnie. Jesteśmy ze sobą i jesteśmy parą i planujemy ślub. Nie ma dziwnych scen chociaż Marta była dla mnie wspaniałą dziewczyną to jednak mam więcej wspólnego z Magdą. I to ona jest dla mnie idealna. Dziękuje każdemu który to przeczytał, ale musiałem się jakoś wygadać. Chciałem każdemu z was pokazać, że miłość w każdym momencie może nas spotkać. Trzymam kciuka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twarz Brada Pitta ciało Jezusa
tarło ( najgorszy tekst jaki kiedyś słyszałem ) I ona mówi do mnie, że przy nim ma to czego nigdy nie miała przy mnie... ( tragedia..) Ja wtedy zaniemówiłem jej. Mówię do niej to co ona powiedziała kiedyś mi ( rolę się odwróciły ) że miłość to ściema, że nie wierze w bratnie dusze itp, że to wszystko bajka.. I mówię jej, że miała rację i mogłem jej posłuchać ( nie wierzyłem w to co mówię, ale byłem zły ) Ona się uśmiechnęła tylko i powiedziała mi, że nie wierzę w to co mówię. Potem mówi do mnie, że siedziała sobie w restauracji czytała jakąś książkę i zaczepił ją facet a teraz jest jej mężem. Ja mówię na to ' i co z tego ? ' A ona do mnie a co jakbym wtedy poszła do kina albo zjeść gdzie indziej ? Albo przyszła tam jakiś czas potem jakby go już nie było... Powiedziała, że tak po prostu miało się stać i miałem rację z tą miłością. Powiedziała również, że myliłem się co do niej złapała mnie za rękę i powiedziała, że cieszę się, że wychodzę na prostą chociaż widziałem świeczki w jej oczach. Powiedziałem jej, że naprawdę życzę szczęścia. 2 tygodnie potem miałem do tej pory najważniejszy dzień w moim życiu. 24 marzec środa. Poszedłem w sprawie pracy. Już w architekturze. Siedziała tam pewna śliczna dziewczyna. Usiadłem obok niej i zapytała się mnie czy jestem w sprawie pracy. Powiedziałem, że tak i zażartowałem, że jest moją konkurencją. Powiedziałem, że to niezręcznie wygląda, ale życzę jej żeby jej nie przyjęli ( oczywiście żartobliwie ) Ona powiedziała, że też mi tego życzy. Potem zaczęły się rozmowy czy skądś się nie znamy itp. I wyszło na to, że lubimy to samo miejsce. Powiedziała do mnie, że widziała mnie tam kilka razy na co ja jej powiedziałem, że ja jej nie. A ona odpowiedziała, że za mało się rozglądam. Wtedy uświadomiłem sobie, że wszystkim rządzi przypadek. Serce zabiło mi mocniej i jestem z tą dziewczyną z rozmowy o pracę cały czas i jest idealnie. Jesteśmy ze sobą i jesteśmy parą i planujemy ślub. Nie ma dziwnych scen chociaż Marta była dla mnie wspaniałą dziewczyną to jednak mam więcej wspólnego z Magdą. I to ona jest dla mnie idealna. Dziękuje każdemu który to przeczytał, ale musiałem się jakoś wygadać. Chciałem każdemu z was pokazać, że miłość w każdym momencie może nas spotkać. Trzymam kciuka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twarz Brada Pitta ciało Jezusa
Tu jest dalsza część. To moja historia miłosna. Tam w pewnych momentach pisze tak jakby to miało miejsce, ale to dlatego, że miałem to inaczej pisać i trochę mi się pomieszało. W każdym razie historia jest prawdziwa. To były piękne dni. No i koleżanko tośko to jeszcze nic. Mógłbym o tym pisać i pisać. Pamiętam to jak dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upser
trzeba z tego zrobić film ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×