nie wierze w kobieca solidarnosc i nigdy ni e przyjaznilam sie z kobietą

kobiety s a podle wobec innych kobieyt i lepiej unikac tzw grupek przyjaciołek

A myślałam że to ja jestem jakaś inna, nie trzymam się z grupą koleżanek na studiach, nie biore udzialu w ich życiu towarzyskim, i jestem zadowolona. miałam parę "przyjaciółek" i z każdym razem kończyło się rozczarowaniem. teraz mam zasadę, że mogę mieć koleżanki ale nic więcej, a nawet koleżanki nie sa konieczne.

ja totalne odludztwo -zaprzeczenie stereoptypu ze kazda kobieta ma stado kolezanek z ktorymi spotyka sie i gada przez telefon -fuuj-nie znosz e kobiet i tyle -wole odludztwo

ludzie to gówno

Wasze zycie. Nie wypoiwadajcie sie na temat przyjazni miedzy kobieta a kobieta, czy kobieta a mezczyzna bo z tego co czytam nigdy takiej nie zaznaliscie. Jesli definicja przyjazni wedlug was kobiet to jest spotkamy sie na ploty, obejdziemy galerie handlowa i takie tam to o czym my tu rozmawiamy? Ja sie pytam jakie wy niby przyjaciolki macie, ktore wam facetow odbijaja? Jaka jest wasza definicja przyjazni w ogole? Tak, ja tez w wiekszosci unikam kobiet, bo niestety ale w wiekszosci sa falszywe. Ale takie jak wy macie hmm "przyjaciolki"? to ja bym na drzewo spuscila i cieplym moczem olala :D Moja wiekszosc przyjaciol to faceci, oo jakos dziwnym trafem nie ma i nigdy nie bylo miedzy nami "zadzy seksualnej":D Za to mam przyjaciolki, ktore w najgorszej sytuacji mi pomoga, wiem ze moge liczyc na nie, no ale jak sie otacza stadem idiotycznych bab to jakim cudem liczyc na przyjazn jakakolwiek.

Jesli jestes wartosciowym czlowiekiem wszedzie znajdziesz innego wartosciowego czlowieka. Ja sie nie dziwie, ze dla was przyjazn jest obca, skoro opiera sie na tym "ze ja to chce i ja to wymagam". Od co niektorych kobiet tutaj sama spierdalalbym jak najdalej. Naprawde, zal mi was, zlosc jakas zgrzoknialosc i nic wiecej. A co wy macie do zaoferowania potencjalnym przyjaciolkom?

Nie mam zadnych kolezanek z pracy. Przekonalam sie jak podle potrafia byc kobiety. Wszystko jest pieknie kiedy jestes z kolezaneczkami na rownorzednych pozycjach: mniej wiecej ta sama pensja, tak samo zauwazona przez szefa itd. Wtedy tworzysz niby silna grupke.Wspolne plotkowanie, kawka, ciastko, papieros, imprezki po pracy. Niech tylko jedna awansuje-wtedy wojna, nienawisc!!!!!!! Wtedy tworzy sie kolejna grupka na czas nowej sytuacji...swiadkiem zmian grupek, koalicji bylam dwukrotnie podczas 10 lat pracy!!! Poza praca mam dwie kolezanki ale tez nie zwierzam im sie ze wszystkiego. Od zwierzen mam siostre i bliska ciocie ( najwieksza przyjaciolka mama niestety nie zyje )-one nigdy nie mnie zawiodly

kobiety sa podłe -ja w ogole nie spotykam sie z zadnymi kolezankami

Z pozycje kobiety ze sporym doświadczeniem życiowym, twierdzę, że nie ma pryzjaźni między kobietami, o solidarności nawet nie wspomne. Moz ebyć przyjaźn, ale jak się pojawia para męskich portek, to nawet wieloletnie koleżeństwo szlak trafia. I jeszcze twierdżę, że jakby same kobiety rządziły światem, to świat już by nie istniał... KObietami za bardzo targają hormony i uczucia. Może to jest dobrre do wychowywania dzieci ale nie do rządów.

juz w szkole -wiekoszsc kobiet m a stado kolezanek na plotki zakupy wypady kawki wiszenie na telefonie -dla mnie to ohyda -ja odludztwo wole

nie warto spotykac sie z kolezankami- bo zniszczą

swięte slowa ze nie warto spotykąc sie z koleżankami

zycie towarzyskie to gówno i nic sie nie traci nie mając go

ja tam nie rozumiem jak w ogole mozna chciec spotykac sie z kolezankami

Dzisiaj kumpela a jutro wróg numer 1 takie są kobiety!

Wystarczy , że u większości mężczyzn istnieje solidarność plemników . Są tak podzielni , aż dzielą się jedną kobietą opowiadając pikantne szczegóły , przekazując ją z rąk do rąk dla potwierdzenia swoich opowiastek .:D