Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmniejnizzerooo

Moja OBOJETNOSC na wszystko rujnuje mi zycie

Polecane posty

Gość mmniejnizzerooo

Sama rujnuje sobie życie! Jest mi wszystko obojętne :( Nie chodze do szkoły, olalam wszystkich "przyjaciół" tak , że teraz jestem sama całkowicie.. mogę siedziec na dupie cały dzien i nic nie robić i wcale mnie to specjalnie jjuz nie obchodzi ze mogę nie miec wykształcenia, pracy i całej reszty.. kompletnie nie mysle o przyszlosci swojej - bo według mnie nie mam żadnej przyszłosci.. kurde przeciez tak nie moze byc! czy ktoś tak ma? jak mam z tego wyjść? boje sie ze wkoncu do mnie dotrze jak wiele sama zniszczyłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cHVEPHVPaC
depresja albo prokrastynacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
W Twoim wieku to szczegolnie niebezpieczne, bo jestes na etapie podejmowania decyzji rzutujacych na reszte swojego zycia. Wez sie w garsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuhihi
czyli totalne zniechęcenie do wszystkiego ,mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a lat masz???
w Twoim wieku? tzn w jakim? ciekawe.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuhihi
prowo i sama sobie odpowiada,wydalo się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enigy ni mm dosc
mialam to samo, ale wyszlam z tego przynajmniej na dzien dzisiejszy pierwsza sprawa to psychotropy ,druga sen nie za dlugi i nie za krótki u mnie jest ok 8 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
szkolnym, tyle chyba mozna wywnioskowac z pierwszego posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja mam 2 talerze brudne
no ale jak nie bedziesz miala za co kupic jedzenie to co zrobisz? musisz miec jakakolwiek prace bo inaczej umrzesz z glodu przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a lat masz???
baju baj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmniejnizzerooo
chodze do liceum:/ "chodze"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniooo ciekawskiii =)
Masz pewnie deprechę jak cholera. Ja w twoim wieku też tak miałem, może w mniejszym natężeniu, rodzice mnie pilnowali i miałem jakieś resztki poczucia obowiązku. Do dziś mam problemy wynikające z takich depresyjnych stanów, a mam 40 lat. Radzę ci wybrać się do psychologa, psychiatry i powiedzieć z czym masz problem. Człowiek, któremu się nic nie chce, nic go nie obchodzi, nic nie cieszy, nic nie martwi, jest jak martwy za życia. To jest stan chorobowy i to się daje leczyć. Ja się za to zabrałem bardzo późno. TY zrób to wcześniej, nim zmarnujesz sobie kawałek życia, stracisz rozmaite życiowe okazje, szanse, nawet ich nie zauważysz. Udaj się do specjalisty i zacznij leczyć, zanim twoje życie zamieni się ciężki worek problemów, zaniechanych spraw, goryczy, niezadowolenia, złości, rozpaczy. Przemyśl to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmniejnizzerooo
dzięki, za odpisanie. Ja już kompletnie się zatraciłam.. nic nie daje jak ktoś mi mowi zebym sie wzięła, że jestem leniem i w ogole.. tata nie moze sobie ze mna poradzić.. chciałabym zeby mi ktoś w ten pusty łeb coś wbił :/ bo ja sama sobie ze sobą nie radze już.. nie mam motywacji w ogóle, najchetniej spałabym caly czas albo w ogole najczesciej mam ochote sie zabic, bo mam dosyc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
Co robimy? Oddalamy sie od siebie, a wyglada to dokladnie tak jak u Ciebie, ja ciagle jestem rozdrazniony, czepiam sie kazdej pierdoly, w glowie mam milion mysli na minute, rowniez o zdradzie/romansie. Niestety nie potrafimy o tym porozmaiac na spokojnie, wiec brniemy w to dalej, ale ile wytrzymam jeszcze tego nie wiem. Tak mysle o rozwodzie, bo szkoda mi swojego zycia, ktore przecieka mi przez palce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
wrrr, nie ten watek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×