Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NataliaK111111

problem z mama

Polecane posty

Gość NataliaK111111

Witajcie mamusie i przyszle mamusie, Otoz, w maju tego roku zostalam mama, urodzila nam sie dziewczynka. Z mezem jestesmy juz 2 lata po slubie. Ze wzgledu na ciaze musialam wziasc urlop dziekanski. Obecnie siedze z mala w domu. Moj maz skonczyl studia rok temu, pracuje, zarabia calkiem niezle. Ja siedze obecnie w domu, nie pracuje. Moja mama nie akceptuje mojego meza, zaczelo sie jeszcze przed slubem, ze on robi lepsze studia, ze nie nadskakuje jej, ze inni sa tacy a on tak nie robi, ciagle cos. Po slubie jest jeszcze gorzej, teraz sa awantury, ze ja nie skoncze studiow, ze siedze z mala w domu, ze maz skonczyl studia, ze ma dobra prace. Ciagle mi wypomina, ze na studia mnie wyslala, ze tyle poswiecila. A on, ze mnie wykorzystal, skonczyl studia i zrobil dziecko, bo jemu tak pasowalo (razem planowalismy z mezem dziecko). Teraz twierdzi, ze na pewno maz mnie zostawi. Ze jestem nieudacznikiem zyciowym. Jak bylam w ciazy, to nigdy mi/nam nie pogratulowala, nigdy sie mnie nie zapytala jak sie czuje, nigdy nie wsparla, nie zapytala jak dziecko. NIc! Po urodzeniu stwierdzila, ze nie ma sie czym zachwycac, ze ja mam swoja tragedie zyciowa a dziecko sredniej urody, bo po mezu brzydkie.... Strasznie mi smutno tego sluchac. Nie mam w niej wsparcia, ciagle mi mowila co mam robic, na jakie studia isc. jedyne na co nie miala wplywu to wybor meza i zadecydowanie kiedy dziecko. Teraz jak chcemy kupic mieszkanie, to nam nie pozwala, powiedziala, ze to glupi pomysl. Rzadko nas odwiedza, raz na 2-3 tygodnie a jak juz przychodzi to ciagle mi mowi, ze mam sie rozwiesc, ze mnie maz wykorzystuje, bo ja wychowuje dziecko a on robi kariere. Ze ona sie zajmie dzieckiem, ja skoncze studia i tez cos osiagne w zyciu. Prawie codziennie pisze mi maile co mam robic, co powinnam zrobic, ze jestem glupia, ze sie jemu daje. Od czasku kiedy sie nam dziecko urodzilo nie radze sobie z tym, strasznie mi ciezko, boje sie, ze zaczne robic tak jak ona chce bo gubie sie w tym co jest prawda a co nie, co jest sluszne dla mnie a co nie. Sama nie wiem co powinnam zrobic. Maz mnie kocha, wspiera, nigdy mi niczego nie wypomnial, pomaga w domu, jest normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama;)
Najpierw pogadajcie powaznie. Powiedz jej ze wiele jej zawdzieczasz, ze masz tego swiadomosc ale ze teraz masz swoje zycie i chcesz go zyc "po swojemu". Powiedz jej ze chcialabys zeby zaczela sie traktowac jak osobe dorosla i odpowiedzialna za wlasne czyny. A jesli to nie pomoze to proponuje zredukowac kontakty do minimum... przynajmniej na jakis czas. Nie odpowiadaj na maile albo odpowiadaj nie na temat typu "dziekuje za wiadomosci, u nas tez wszystko w porzadku" :P ... moze zadzialac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z matką .Nie cackaj się tylko postaw warunek : Nie musi lubić Twojego męża,ale ma go szanować,że jak nadal będzie tak gadać na jego temat etc to przestaniecie sie widywać. Moze to będzie dla niej zimny prysznic który spowoduję że przemyśli sobie co nie co i się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
jestesmy na swoim :) Probowalam z nia rozmawiac, tlumaczyc, ze teraz mam swoje zycie, ze dziekuje za rady ale sama chce dokonywac wyborow, nawet jezeli wg niej nie sa sluszne, nawet jezeli popelnie blad, chce aby to byly moje wybory. Ona zawsze mowi, ze bede zalowac, ze jej nie slucham, ze ona ma zawsze racje, ze teraz nie ma sie nawet czym pochwalic wsrod znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
jestesmy na swoim :) Probowalam z nia rozmawiac, tlumaczyc, ze teraz mam swoje zycie, ze dziekuje za rady ale sama chce dokonywac wyborow, nawet jezeli wg niej nie sa sluszne, nawet jezeli popelnie blad, chce aby to byly moje wybory. Ona zawsze mowi, ze bede zalowac, ze jej nie slucham, ze ona ma zawsze racje, ze teraz nie ma sie nawet czym pochwalic wsrod znajomych... Maz juz tyle razy od niej uslyszal tyle milych slow, ze az sama mu sie dziwie, ze zgadza sie ja jeszcze ze mna odwiedzac i ze nigdy jej nic nie powiedzial. Chociaz ostatnio jak mu powiedzialam co mi matka powiedziala, chcial do niej dzwonic, tylko go powstrzymalam, bo wiem jakby sie to skonczylo, zapewne zwymyslala go by jak zawsze, ponizyla i nic by to nie dalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wbrew pozorom,moze to zabrzmi jakoś niewdziecznie ale dzieci czasami tez rodziców muszą wychowac,i okrócić swoje dyktatorskie zapędy ,więc radze tobie stanowczo i konsekwentnie za kazdym razem wyhamować mame,gdy za wiele sobie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie Ci współczuje
takiej matki :( musi być Ci naprawdę ciężko, ale faktycznie odizoluj się od niej na jakiś czas. Może zrozumie i się ogarnie jakoś :/ masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimini79
Jak rozumiem, mieszkacie w tym samym mieście? A co mówi na to Twój ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
jak ograniczam z nia kontakt - to wydzwania, ze sie nia nie zajmuje, ze jej nie wspieram, ze o nia nie dbam a ona dla mnie tyle w zyciu zrobila, wychowala mnie, zajmowala sie mna, ksztalcia. Ostatnio jak powiedzialam, ze tesciowa chce przyjechac do nas na tydzien i pomoc z mala, to sie obrazila. Zaczela mi pisac, ze wg mnie to ona jest najgorsza matka pod sloncem, ze moze teraz zrozumiem jaka ona jest dla mnie zla, po czym tysiac slow o poswieceniu dla mnie. Z chrzcinami tez nie pomogla, tesciowa nam pomogla, robilismy w domu, ona przyjechala i tylko wszystko skomentowala. Oczywiscie do tesciow sie nie odzywa, bo oni sa zli. Ze nam tyle nie pomogli co ona, ze mezowi na studia za malo dawali - nie bylo ich stac i tyle. A jak jedziemy do tesciow to przychodzi do nas i tylko patrzy abysmy im czegos nie zabrali, jak keidys jechalismy i zrobilismy im zakupy, nie stac ich na wiele, to komentowala, ze jej zakupow nie robie. Tylko, ze ona ma pieniadze. Ciagle wypominanie, ciagle zale i obelgi i wymaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
nie mieszkamy w tym samym miescie, ona od nas mieszka jakies 40km. Niestety moj tata nie zyje. Nigdy nic nie mowil, nic sie nie odzywal, pracowal caly tydzien poza domem. Powiedzial mi kiedys, ze matka taka jest i ze nic tego nie zmieni. Mysle, ze dlatego cale zycie sie nie wtracal, siedzial cicho, sam mial pewnie dosyc. Zawsze jak wracal z pracy to od wejscia slyszal ciagle - czemu tak pozno, ze nadeptal w korytarzu, ze nie zadzwonil, nigdy!!!!! nie uslyszalam milego slowa do taty po jego powrocie z pracy, nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa w podobny sposób podeszła do mojego męża a swojego syna -łącznie z tym że kazała mu mnie rzucić i wrócic do byłej kiedy nasz syn miał ponad rok... - W. zerwał z nią wszelkie kontakty i teraz ona sie bardzo stara to naprawić i juz w nic sie nie wtraca. Ale jesli spróbuje znowu coś narzucać bedzie tylko jedno rozwiązanie - koniec relacji. Dziwie CI sie autorko że sie z nia spotykasz i pozwalasz jej mówic takie rzeczy. A Twój mąż wie co ona CI pisze i mówi? Może pokaż mu te maile i razem z mężem podejmijcie jakas strategie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimini79
Nie wspomniałaś nic o swoim ojcu, z opisu Twojej matki wygląda mi na zgorzkniała kobietę, której nie ułożyło się w życiu i która za wszelką cenę chce przeszkodzić Tobie w tym, abyś je sobie ułożyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz toksyczną matkę
ja od takiej uciekłam w wieku 18 lat..teraz ona marnuje życie mojemu bratu ale mnie to nie obchodzi..nigdy dobrego słowa mi nie powiedziała, życia sobie nie ułożyła bo jest po 2 rozwodach ale Nam życie układać chciała pierwsza..na mnie wpływu nie miała ale szkoda mi brata..odcięłam się, jestem od niej daleko i nie ma wpływu na to co robię i jak żyję a mam się całkiem nieźle :) a Twoja matka to żyje w jakimś dziwnym świecie..od kiedy studia to wyznacznik dobrej pracy ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz toksyczną matkę
aaaacha i też kazała mi odejść od męża bo twierdziła, że mnie wykorzystuje..tylko nie wiem w czym :O oczywiście nie odeszłam, jestem już 4 lata po ślubie, mamy cudowne dziecko, którego ani razu nie widziała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
pisalam o swoim tacie Maz wie co do mnie pisze, kiedys zareagowal jak zaczela mu mowic, ze mnie wykorzystuje, ze mi zycie zmarnowal, ale on mi powiedzial, ze nie umie z nia rozmawiac. Ostatnio tez chcial dzwonic, ale mu przeszkodzilam, wiem jakby sie to skonczylo, pewnie znowu by sie na niego wydzierala. Faktycznie, chyba jedyne wyjscie do sie od niej odseparowac, w 100%. Tylko to latwe nie jest, bo mnie pozniej wyrzuty sumienia mecza, ze to w koncu moja matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
moja jak studiowalam, sa to dobre studia, to chodzila i sie chwalila jaka to ja madra nie jestem, od razu mowie, ze orlem nie jestem, nigdy nie bylam, ona ze mnie tego orla robila. Ja sie staralam, roznie wychodzilo, zawsze bylam 4 uczennica. Pare tygodni temu mi wypominala, ze spotkala znajoma, ze jej corka pracuje w Warszawie, ze jest menadzerem, ze ile zarabia a ze ona taka biedna nie miala sie czym chwalic, ze jej jest wstyd za mnie, ze nie ma co ludziom mowic, wtydzi sie powiedziec, ze nie pracuje, ze przerwalam studia i siedze w domu. Jak jej mowie, ze chce skonczyc studia, ze bede kontynuowac, to mi nie wierzy, mowi, ze juz mnie maz ukrecil aby miec sluzaca i darmowa nianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz toksyczną matkę
taka osoba nie zasługuje na słowo matka..ktoś mi kiedyś bardzo dobrze to wytłumaczył, że ona Cie tylko urodziła ale matką Twoją nie jest...przykre ale niestety nie jesteś sama z takim problemem, jest mnóstwo ludzi którzy mają podobnie...ja chodziłam na terapie bo matka tak zatruła mi życie, że nie potrafiłam normalnie funkcjonować...poznałam wówczas mnóstwo ludzi z podobnym problemem..na szczęście bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że muszę żyć swoim życiem i odseparować się od niej jak tylko się da. ona oczywiście nadal twierdzi, że to ja jestem jej wrzodem..ale mnie to już nie obchodzi :) życzę dużo wytrwałości i szczęścia, masz męża, dziecko dla nich żyj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
ja nie mam rodzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
latwo mowic, jak dzwoni, to mi mowi, ze nie wie jak ze mna rozmawiac, abym w koncu zrozumiala, ze zmarnowalam sobie zycie, ze ona chce dla mnie dobrze. Czasem nawet mowi, ze jej babcia tez odradzala slub z moim tata, ze ona nie sluchala matki swojej i ze miala z ojcem tak jak miala... Ze jakby sluchala swojej matki to miala by znacznie lepiej w zyciu.... Do tego nie moge do niej mowic MAMO, tylko MAMUSIU, jak powiem mamo to sie obraza, maz tez ma tak do niej mowic.... Oczywiscie jak ona mi zwymysla a ja powiem co o tym mysle, to sie wydziera, ze jej nie szanuje, ze ona cierpi przeze mnie, jak ja mowie, ze tez nie ma do mnie szacunku wiec ma to co mi daje, to wpada w szal... brak mi sily, wiem, odciac sie to jedyne wyjscie, ale nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Ty myslisz o tym? myslisz że powinnaś zostawić męża? myslisz że zmarnował CI zycie? myslisz że zostawiając go i wracając do niej z dzieckiem, którego ona nawet nie lubi bedzie CI dobrze? a nie masz wyrzutów sumienia że zgadzasz się słuchac jak ktoś wyzywa i obraża dwie, najbliższe CI osoby czyli męża i dziecko? Bo ja bym spać nie mogła po nocach gdyby moja matka obrażała mi syna i męża a ja bym na forum się zastanawiała czy aby nie zacząć jej słuchać. CHyba że się z nia zgadzasz to wtedy nie rozumiem w czym problem - xostaw mężą i dziecko i idź mieszkac z mamusia do końca życia, rób karierę, oddawaj jej swoje zarobione pieniądze i zyj do 60-tki pod jej dyktando.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
boli mnie to strasznie, spac po nocach nie moge, juz w ciazy mi magiel robila, ale wiesz co, zawsze wraca do mnie mysl, ze jednak to moja matka. Nie chce tak robic jak ona chce, stawiam sie jej, ale ona wtedy dzwoni do mnie i placze, ze ja zostawiam, ze jak ja tak moge, ze ona swoja matke szanowala, pomimo, ze ta dla niej dobra nie bylo i wpaja we mnie poczucie winy. Ja o tym wiem, wiem, ze jest mi dobrze z mezem, kocham go, ale z drugiej strony jest matka, ktora nienawidze i kocham, bo w koncu to moja matka. Ale jednego jestem pewna, zrobic tak jak ona chce nie zrobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz toksyczną matkę
jakbym czytała o mojej matce :) moja kiedyś stwierdziła, że muszę jej oddać pieniądze za ten czas kiedy mnie chowała i dała wykształcenie, no faktycznie cud, że mnie puściła do szkoły średniej :D też zastanawiam się jakiej rady oczekujesz, albo się odetniesz od niej, przynajmniej na jakiś czas...i wtedy sama ocenisz czy coś się zmieniło a jak nie to faktycznie słuchaj mamusi...szkoda mi Ciebie ale jesteś słaba psychicznie a ona to wykorzystuje..ja się tak nie dałam..i mimo młodego wieku zerwałam kontakt..było mi ciężko, byłam kompletnie sama z ogromnym bagażem wątpliwości czy dobrze robię, z perspektywy czasu wiem, że dobrze zrobiłam... ona zatruła życie mojemu bratu...rozbiła mu wieloletni związek, teraz on mieszka u mamusi i ona jest w 7 niebie,że ma kim sterować..niestety mój brat jest słaby i tego nie rozumie...podobnie jak TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc zostaje Ci odciąc pępowinę i to skutecznie. Patrząc na moja tesciowa najbardziej skuteczną metodą było racjonalne wytłumaczenie jej że albo natychmiast się zmienia albo zrywamy wszelkie kontakty - myslała że blefujemy, po roku przy pierwszej próbie znowu usiłowała coś wymusic, ale od razu było wyłączenie telefonu i teraz, po prawie półtorej roku jest grzecznie ułożona i da się z nią nawet rozmawiac. I tez kosztowało to W. bardzo duzo, zwłaszcza że nawet na naszym ślubie sie nie pojawiła (to własnie była ta próba kontaktu po roku) bo na wiesć o ślubie zaczeła gadać żeby W mnie zostawił, wrócił do byłej i sie ze mna nie żenił...- przykro mi, ale to że ktoś jest matką nie zobowiązuje wszystkich od razu do pełnego szacunku do tej osoby - skoro ona nie szanuje ani Ciebie ani Twojej rodziny to nie zasługuje na Twój szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaK111111
wiem, jestem slaba, nie umiem powiedziec dosyc!!! ona tez pewnie o tym wie i to wykorzystuje, ciagle mi mowi, ze ona chce dla mnie dobrze, ze nikt obcy nie bedzie chcial dla mnie dobrze tylko ona... takie glupie gadanie na razie nasze kontakty sa ograniczone, napisalam jej pare dni temu, ze ma nic do mnie nie pisac bo ja tego czytac nie bede Mam nadzieje, ze dam rade, meza nie zostawie, on mnie tez, sam mi powiedzial, ze nie pozwoli mojej matce na to, chociaz mialby mnei wywiezc na koniec swiata nic naszego zwiazku nie zniszczy. teraz wiem, ze wszystko zalezy ode mnie dzieki za kubel wody na glowe, wiem, musze ja olac, nie odbierac telefonow, chociaz ona malo dzwoni, bo szkoda jej kasy, nie czytac jak cos pisze a tym bardziej nie odpisywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×