gdyby moj maz mial

Wypadek w drodze do pracy oddalonej o sto kilometrow I cos by mu sie stalo to czy poinformowano by mnie o tym? chodzi o to, ze maz o 4 wyjechal do pracy I I do tej pory sie nie odezwal! A zawsze o 7 byl pierwszy sms. Do trzynastej to juz mialam ze 3 smsy. Nie odbiera ode mnie. Nie klocilismy sie, ani nic.

Zawiadomiliby Cię. Może mu tel padł? A może pojechał do innej...

Czy ktos laskawie odpowie?

Nie padl miu telefon bo jest sygnal. Do innej tez nie mogl jechac bo pracuje w tych godzinach. Z reszta nawet gdy by mial inna to dla zmylki zachowywal by sie tak jak zawsze, czylli odezwalby sie.

Nie martw się na zapas. To, że zawsze pisze nie znaczy, że tak musi być cały czas.

ale na pewno nie tak od razu musi upłynąć sporo czasu to nie jest tak, ze biorą jego tel i dzwonią do zony, zwykle jeśli sam nie jest w stanie poprosić to musi się to odbyć przez policję

nie przejmuj sie tak. Js tez juz miałam rózne sytuacje w życiu i o większości bym nawet nie pomyslała ze tak może być a jednak było. Głowa do góry. Odezwie się :)

pewnie jakaś tirówka na trasie go zatrzymała

Moze faktycznie sie myle, moze myli mnie przeczucie. Ale dziwna sytuacja dla mnie. Nigdy sie tak jeszcze nie zdarzylo. Moze telefon zgubil. Bo innego wytlumaczenia nie mam.

Moze faktycznie sie myle, moze myli mnie przeczucie. Ale dziwna sytuacja dla mnie. Nigdy sie tak jeszcze nie zdarzylo. Moze telefon zgubil. Bo innego wytlumaczenia nie mam.

Moze faktycznie sie myle, moze myli mnie przeczucie. Ale dziwna sytuacja dla mnie. Nigdy sie tak jeszcze nie zdarzylo. Moze telefon zgubil. Bo innego wytlumaczenia nie mam.

Moze faktycznie sie myle, moze myli mnie przeczucie. Ale dziwna sytuacja dla mnie. Nigdy sie tak jeszcze nie zdarzylo. Moze telefon zgubil. Bo innego wytlumaczenia nie mam.

Brat cioteczny miał wypadek to dzwonili do ciotki jakąś godzinę po wypadku , ale to tereny wiejskie gdzie jeden drugiego zna.