Gdybym wiedziała, że zajście w ciąże nie jest takie proste to zaczęłabym się

starać wcześniej :o A tak od dwóch lat próbujemy i nic :( Poważnie, co miesiąc jak dostaję okres upijam się z żalu :( tyle badań, różnych prób i co? i nic :(

wspolczuje. Ja w obie ciaze zachodzilam 3-4 miesiace po rozpoczeciu staran. 2 lata to sporo. A twoj facet sie badal?

tyle razy juz pisalam ,powiedz facetowi zeby jak bedzie dochodzil wszedl bardzooo gleboko,u nas ktos dal taka rade i pomoglo...

Tak i wszystko niby jest w porządku.. Zazdroszczę ciąży po 4 miesiącach starania i gratuluję :)

e jak staram sie autorko juz ponad 4 lata leczenie trwa a robilas wogóle jakies badania?

Ja mówiłam męzowi, że im później zaczniemy tym może być gorzej bo ile to jest przypadków, że ludzie kilka lat starają się i nic a on, że nie i ze wymyślam i jeszcze poczekamy, no to sobie teraz czekamy... :(

też przez to przechodziłam to wiem jak się czujesz, u Nas prawie 5 lat starań, udało się dopiero jak odpuściliśmy z rozmowami o dziecku, uznaliśmy, że tak musi być i co ma być to będzie..udało się ale nawet jak zrobiłam test to nie wierzyłam, życzę dużo wytrwałości i więcej radości z życia, seksu i nie myślenie o ciąży zakładając oczywiście, że oboje jesteście zdrowi tak jak to było w Naszym przypadku

robiłam, wszystko jest dobrze. Leczyłam się na niedoczynność tarczycy ale już badania mam w normie. 4 lata, nie wiem czy dałabym radę. Ja już czuję się zrezygnowana.

wglowiesieniemiesci gratuluję ;) To nie jest tak, że ja myślę o tym obsesyjnie bo spokojnie do tego podchodzę i normalnie o tym nie myślę ale jak tylko czuję, że okres się zbliża to dopada mnie złość, że znowu nic z tego. Jak znajomi czy ktoś z rodziny pyta kiedy my w końcu będziemy mieć dziecko to nawet nie chce mówić że próbujemy ale nie udaje się tylko wymyślam, że jeszcze mamy czas i póki co nie planujemy bo już mam dosyć tych głupich tekstów i szlag mnie trafia bo ludzie nie mają pojęcia jak takie coś może kogoś zaboleć i niektórzy w ogóle powinni zastanowić się co mówią

cholera jasna :( na to nie ma wplywu tak naprawde mi tez nie ma latwo my dawno juz odpuscilismy a dziecka nie ma i tak , a leczenie jeszcze trwa a ile macie lat?leczysz sie w jakies klinice? czy u zwyklego ginekologa?

cholera jasna :( u mniej uz nikt nie pyta na szczescie kiedy bedzie itd a ta naprawde to wasza sprawa jak bys chciala pogadac to moge ci podac maila

Czasami tak jest, że natura jest mądrzejsza od medycyny i nie zezwala na połączenie się złych genów. Być może z innym partnerem zaszłabyś od razu. Widocznie jest coś nie tak z Waszymi genami. Oczywiście, nie namawiam do żadnej zdrady czy coś podobnego ale znam takie przypadki, że kobieta z jednym partnerem długo się starała a po rozstaniu, z drugim zachodziła bez problemu. Może nie jest Wam dane byc rodzicami biologicznymi ale zawsze możecie pomyśleć o adopcji [ jak już stracicie nadzieję na własne].

cholera jasna :( a inseminacji nie prubujecie? badania na wrogi sluz ,droznosc jajowodów robiliscie? masz owulacje?

Ja mam 27, mąż 34. Chodzę prywatnie do ginekologa. Pewnie, możemy pogadać ;) ale uprzedzam, że przed komputerem nie jestem na co dzień bo mam teraz sporo pracy, do tego remont w domu więc nie będę mogła odpisywać od razu :(. Podaj maila, odezwę się :)

robilas laparoskopie by wykluczyc endometrioze? to moze byc przyczyna a na usg tego nie widac. poza tym jak czesto powtarzaliscie badanie nasienia? czy robiliscie najnowsze komputerowe wg. WHO? nie masz problemow z hasimoto? nadnerczami? cukrzyca? tarczyce piszesz, ze masz juz ok. owulacje masz? mialas monitoring? pekaja same pecherzyki?

hehe oj ja tez rzadko wchodze na kompa ee to jeszcze jestes mloda ja mam juz 30 lat ok jogobelle82@wp.pl jesli bedziesz miala ochote pogadac to zapraszam

Współczuje , choć sama przez to przechodziłam 6lat i udało się mi prawdopodobnie pomogły hormony to znaczy Duphaston brałam 2 cykle i po 4 m-c zaszłam , a teraz znowu nie mogę zajść :(

Dziewczyny odezwę się później bo teraz muszę po męża jechać. Piszcie, ja zajrzę później i z góry Wam dziękuję za wparcie ;)

kurcze my się staramy 6 miesięcy i mnie już to nieco frustruje a tu piszecie już w latach przeraża mnie to...

troche mnie kobiety przestraszyłyście tymi letnimi staraniami, wiedziałam że tak się zdarza ale nie sądziła że tak często

Masz 27 lat, zaczęłaś się starać jak miałaś 25, więc to i tak bardzo wcześnie. Nie wiadomo, co by dały wcześniejsze starania, a moim zdaniem ciąża przed 25-tym rokiem życia to głupota!

a niby dlaczego to głupota??? ja się za głupią nie uważam a mam 22 lata

u mnie odwrotnie ...wiele osób mówiło ze po 30 to ciężko zajść a u nas ciaża za pierwszym podejściem. Ja miałam 31 lat mąż 33l. Po 3 latach druga ciąża po 2 miesiącach starań.

no niestety coraz wiecej par ma problemy z plodnoscia a bedzie coraz gorzej i nic sie na to nie poradzi ja sama czekam juz tyle lat na malenstwo ale co poradzic? nic takie zycie a lata tez uciekaja:O

Strasznie mnie drażni takie coś, że wejdzie jakaś laska na forum i będzie mi tu farmazony opowiadać że ciąża przez 25 rokiem życia to głupota! A co ona niby może o mnie wiedzieć? Może w jej przypadku to głupota, nie wiem... W moim to idealny czas. Właśnie kończę studia jestem pół roku po ślubie, mamy swoje mieszkanie i finansowo możemy sobie pozwolić na to żeby dziecko miało wszystko co jest mu potrzebne i nie mam potrzeby czekać 3 lata tylko dlatego że ktoś mi powie że to głupota!