Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajedna....

czy to juz romans? pomozcie...

Polecane posty

Gość takajedna....

Jestem mezatka od 2 lat..mamy 1.5 rocznego syna..jednak nie dizje sie najlepiej...przez tesciowa..przez agresywnosc meza...duzo by tu opisywac.... Ponad 2 tyg temu na pewnej imorezie...poznalam faceta...7 lat starszego...mily..inteligenty..opanowany......pzregadalismy caly dzien wtedy..wymienilismy sie numerami,jakos tak spontanicznie wyszlo. Po 3 dniach spotkalismy sie przez przypadek na miescie i umowilismy sie na kawe..rozmawialismy o zyciu...ja opowiedzialam mu o sobie,on o sobie. On od mieisaca jest w powaznym zwiazku, jednak jest miedzy nami jakas dziwna wiec ktora ciezko nazwac..dobrze Nam sie ze soba rozmaiwa..potrafimy dziennie wypisac ze sto sms...rozmawiamy tez przez tel(sa to czasem nawet godzinne rozzmowy),o wszystkim i o niczym. Jednak kazde z Nas ma swoje zycie,swoje zwiazki,przez to tez nie widujemy sie..moze raz na 2 tygodnie i ot wszystko. On nawet powiedzial mi ze srce mowi mu cos innego jednak rozum musi je blokowac. Z nikim nie czulam sie tak dobrze..moze to i przykre ale nawet z wlasnym mezem,poniewaz on ze mna wogole nie rozmawia,w dodatku teraz zmienil prace n awyjazdowa..wiec jestem sama z malenkim dzieckiem. Tamtemu moge sie wygadac,zwierzyc i wiem ze mnei slucha.jednak rodzi sie pytanie ktore nawet podczas jednej z ostatnich rozmow telefonicznych sobie zadalismy....jaka relacja Nas laczy..sami nie potrafilismy sobie odpowiedziec niestety na to pytanie. prosze pomozcie..ocencie obiektywnie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna....
uprzedzajac Wasze pytania , seksu jeszcze między nami nie bylo, tylko mu raz ustami ztobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna....
matko siweta...opisz jak to bylo u Ciebie...ja wlasnie boej sie ze sie zakocham.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna....
zaczernialm sie bo wiedze ze podszywy sie nudza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
początkowo przyjaźń,godzinne rozmowy telefoniczne,smsy,niesamowita bliskość-jak z nikim innym Żadne z nas nie zamierzało nic zmieniać w swoim życiu.Każde miało zobowiązania.Myślałam,że to będzie flirt,który będę mogła miło wspominać,bo moje życie nie było za szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie ze poczuje do niego cos wiecej...z jednej strony chcialabym tego uniknac bo nie chce rozwalac rodziny..a z drugiej strony..chcialabym choc przez chwile poczuc sie szczesliwa tak naprawde...a on jest jak dla mnie idealem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po kilku miesiącach nie mogliśmy bez siebie żyć.Powiedział,że mnie kocha.Ja też.Z mężem było coraz gorzej-nawet nie mogłam spać z nim w jednym łóżku,mimo,że tamta miłość była platoniczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wreszcie wiedziałam jak to jest-myśleć o kimś,martwić się,tak czekać na spotkania,na telefony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zauwazylam ze nawet niezbyt tesknie za mezem...i tez jakos dziwnie sie od niego zaczelam odsuwac..kiedys pragnelam seksu...ostatnio..przed jego wyjazdem..nie czulam praktycznie nic..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tęsknota była nie do wytrzymania-nawet szukałam w tej kwestii pomocy i wsparcia.Mąż pracował na wyjazdach,małżeństwo dawno się nie układało ale trwałoby ze względu na lojalność moją i zrezygnowanie-uważałam,że tak już będzie zawsze,a miłość to wymysły książek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość visicia99
To jeszcze nie romans..w związku brakuje Ci bliskości emocjonalnej , wygadania się itd. I to nic złego Pytanie czy swojego męża kochasz? i jesteś z nim szczęśliwa...bo jeśli tak a oprócz tego miło Ci się rozmawia z innym to nie czuj się za coś winna...to nie zdrada...a granice sama będziesz znała w tej znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalallinka
Po pierwsze musisz wiedzieć, że jeżeli pozwalasz sobie na taką relację z innym mężczyzną mając męża oznacza to, że w Twoim związku nie dzieje się najlepiej co z resztą sama napisałaś. Dostajesz od innego faceta coś co powinien Ci dawać Twój mąż a z jakiś przyczyn nie daje. Twoje zachowanie jest jak najbardziej naturalne - człowiek dąży do bycia z kimś blisko, chce ciepła i zrozumienia drugiej osoby... Musisz się teraz zastanowić czy chcesz ratować małżeństwo czy nie. Myślę, że jak tak dalej pójdzie w końcu zdradzisz męża pomimo, że go kochasz, ale brakuje Ci czegoś w tej małżeńskiej relacji. Nie znam Twojej sytuacji, ale najlepsza byłaby szczera rozmowa lub wizyta u psychologa. Czy to romans? Do fizycznej zdrady z tego co piszesz nie doszło. Zależy jak rozumiemy zdradę, romans... Jeśli czujesz, że przekroczyłaś granicę to sama odpowiedz sobie na pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pół roku zaczęło coś zgrzytać,bo przestało moi to odpowiadać,chciałam być z nim cały czas,tęsknota męczyła.Po kilku dniach przyjechał do mnie powiedział,że mnie kocha i chce być ze mną bo zrozumiał,że może mnie stracić.Ustaliliśmy,że za rok będziemy razem-w tym czasie rozwiążemy nasze sprawy-małżeńskie i finansowe-w moim przypadku chodziło o kredyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kolejnych miesiącach rozwiązywaliśmy sprawy,rozwiodłam się,czym sprowadziłam na siebie okrutną nienawiść męża mimo,że sam miał winę w rozpadzie małżeństwa Psychicznie było mi coraz ciężej Dzisiaj myślę,że soją histerią i niecierpliwością sama wiele popsułam Nie umiem sobie z tym poradzić Od miesiąca nie jesteśmy razem Jego to przerosło Ja zostałam wolna,rozwód kosztował mnie bardzo dużo finansowo-jeszcze kilka lat będę za to płacić ale nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham go bardzo,wiem,że on mnie też kochał.Dzięki niemu wydobyłam się z toksycznego małżeństwa gdzie mąż wiecznie mnie poniżał i do tego robił długi.Nie ma dnia żebym nie płakała.Tak bardzo tęsknię Zrobiłabym wszystko żeby cofnąć czas Tylko myśl,że może kiedyś jednak będziemy razem trzyma mnie przy życiu Weszłam na forum bo dziś kolejny wieczór gdy tylko płaczę Ale gdybym mogła decydować jeszcze raz-zrobiłabym to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to był najpiękniejszy rok mojego życia,teraz żyję tylko z rozpędu-każdy dzień bez niego to niewyobrażalny ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem mam taką złość...myślę,że przecież wygodnie mi było z mężem terrorystą,żyłam w swoim świecie,miałam swoje zajęcia-ale to była wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslalm nawet ze jesli go pokocham to powie mu o tym i zakoncze znajomosc...jednak nie wiem czy bede na tyle silna....on ciagle opowiada o swojej dziewczynie..jak bardzoja kocha..a mi jest wtedy............dziwnei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na początku znajomości słuchałam Kombi-Pamiętaj mnie i myślała,że jak to się skończy to będę to traktować jak dar od losu,ze spotkało mnie coś fajnego.Nie wiedziała,że będzie mi tak ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oddałabym żadnej chwili wspólnie spędzonej-mimo,że czasem w złości myślę,że lepiej byłoby nie zaznać tego,żeby tak nie tęsknić Ale lepiej tęsknić i cierpieć niż być zamrożonym Co wcale nie oznacza,że dobrze mi się żyje bo żyję jak warzywo Nie ma nic co by mnie cieszyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie przypomnial mi sie fil bolywood...jedyny ktory moge ogladac codziennie...nigdy nie mow zegnaj.............jak on pieknie opisuje nasze sytacje..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zółty balonik ma pomponik
a wiecie co jest potem? potem płaczecie po prostu w ręcznik, bo on jedyny chłonie te łzy chusteczki? nie warto sięgać ale Wy juz w to weszłyście będziecie płakać chcialabym wam cos powiedzieć mądrego, ale tylko ten ręcznik pamiętam ze swoich doświadczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę zobaczyć....ja kocham Madison County Miałam taką samą sytuację kiedyś w samochodzie Mąż mnie odbierał,a mój ukochany siedział w aucie po drugiej stronie ulicy-nie zdążyliśmy się pożegnać Odprowadził mnie potem jadąc za nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×