Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Inkarcelatapetuia

Nie mam po co żyć, nie chcę po prostu...

Polecane posty

Gość Inkarcelatapetuia

Mam 24 lata i jestem chyba jakimś popaprańcem, co nie powinien się urodzić... Nie rozumiem swojego postępowania i swoich odczuć, wszyscy naokoło mówią, że każdy chce żyć... ale ja nie chcę... wszystko mnie męczy, cokolwiek, to, że musze wstać z łóżka nie ważne czy o 6 czy 12, że muszę zrobić jedzenie i je zjeść... to jest jakieś chore, przeklinam dzień w którym się urodziłam... Co wy robicie że wam się chce żyć, bo ja nie wiem :/ Dla mnie ten świat jest grubo popaprany, nie ma w nim nic ciekawego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hitch Alfredcock
Po prostu w dzieciństwie nie nabyłaś odpowiedniej ilości pozytywnych myśli, stąd taki chaos w głowie, bo chyba nie miałaś cudnego dzieciństwa, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dupy takie zcie
witaj, też tak mam:/ ja nie wiem jak ludzie to robią. że im się chce:/ ze sie realizują, ze coś robią.. boże mi sie w ogoóle nic nie chce;/ zyc ani nic.. najlepiej zasnąc i sie musiec budzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inkarcelatapetuia
Hitch Alfredcock nie nie miałam jestem dda, jak byłam mała to ojciec tłukł matke że aż się trzęsło, mnie też mu się zdarzyło nie oszczędzać. w dodatku teraz jak jestem w domu na wakacjach to ciągle tylko stosy garów myję i mam wrażenie, że życie składa się z sprzątania, mycia, prania, gotowania, szorowania itd. A jak powiem matce że chyba żyje się tylko po to to ona mówi że nie, ale jak zapytam się po co jeszcze się żyje to nie umie odpowiedzieć :/ Powiedzcie mi po co wy żyjecie? Co jest dla was siłą napędową, jak to u Was wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hitch Alfredcock
Zacznij od tego: http://beta.ceneo.pl/10813234cl-JAK_PRzESTAC_SIE_MARTWIC_I_zACzAC_ZYC_BR_5 - też jestem DDA, ale pewnego czasu sobie powiedziałem - "o nie, ja chcę być szczęśliwy", i od tego momentu mój umysł nie skupia się na negatywiźmie. Jak nie będziesz chciała być szczęśliwa - to nie będziesz, ze swoim życiem możesz zrobić cokolwiek zechcesz, ale musisz być świadoma tego, że: 1. wszystko zależy od Ciebie 2. by podejmować odpowiednie wybory 3. bez pracy nie ma kołaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dupy takie zcie
też jestem dda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hitch Alfredcock
do dupy takie zcie - mieszkasz ciągle z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenaaaaaa
Moze to depresja?Mi tez sie nie chce wstac z łóżka,ale jak juz wstaje to dostaje adrenaliny i chce mi sie zyc!Dla dzieci,dla męża i dle rodziców.Lubie swoją prace,chociaz nie jest dobrze płatna.Lubi zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inkarcelatapetuia
Od października do czerwca jestem w innym końcu Polski, bo studiuję, i wtedy tam jestem, raz na jakiś czas zajrzę na weekend, a na wakacje przyjeżdżam do domu. Wiem, że to depresja bo się na nią lecze od 5 lat :/ i do tego jeszcze od leków przytyłam, wyglądam teraz ja gruba beczka :/ ważyłam nawet nie 60 kg teraz waże prawie 80.. A ja nie mam dzieci, nie mam męża, nawet chłopaka nigdy nie miałam... i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hitch Alfredcock
No to pewnie stąd ten humor, bo będąc DDA pewnie niesamowitą wagę przykładasz do własnej sylwetki, wyrzuty sumienia po zjedzeniu słodkiego, itp. No to pewnie zaburzenia odżywiania masz już za sobą? Z wagą jednak jest tak dobrze, że można z nią praktycznie zrobić to, co się chce = patrz na siebie w długim terminie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenaaaaaa
Moja mama leczy sie na depresje od wielu lat i czasami ma takie stany ze nic jej sie nie chce.,leży do 11.Ale ogólnie to potrafi być wesoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dupy takie zcie
tak. tyle ze matka alkoholiczka wyprowadzila się niedawno. co z tego, jak tata też czasem pije wieczorami - by zagłuszyć to ze nic już z rodzinki nie zostało..jest super czlowiekiem, ale zsycie mu matka zwalila całkeim.. zreszta nam też.. e tam.. masakra.. nie ma co zbierać.. Najgorsze jest jednak to, że ja nie widze swojej przyszlosci. Nie mam przyszłosci. Nie mam w ogole chęci się uczyć, kształcić, osiągać coś.. zwyczajnie nie rozumiem po co? osiagnelam już dno calkowite, spalilam za soba wszystkie mosty.. Naprawdę zastanawiam się jak ludzie mają siłe, jak oni to robia ze maja zapał, chęc i w ogóle? Że coś im sie udaje? Ja najchętniej spędzałabym cale dnie zamknięta w pokju, i najczęsciej tak robię.. Ja nie wiem juz prawie dorosła jestem i nie mam pojęcia jak ja zarobie na siebie, jak ja sie wezme.. kompletnie nie wiem.. nie czuje sie dorosla, chce wrócić do dzieciństwa i tam zostać.. wiem.. żenada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inkarcelatapetuia
Raczej coś w rodzaju kompulsywnego objadania się, bo bulimia czy anoreksja to nie Raczej wątpie aby z tego powodu tylko był ten humor, zanim przytyłam nie było wclae inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnnnnnn
ja tez nie wiem co robic,teraz ide na studia i od kilku dni jestem posrana ze strachu :( obawiam sie ze znowu bedzie to samo czyli nic. zero znajomych,stres,bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hitch Alfredcock
No to może warto zacząć zmieniać myślenie, bo co będzie za parę lat? Może warto to dla siebie zrobić, by później nie cierpić, i to poważnie? Inkarcelatapetuia - kompulsy to męczarnia psychiczna, sam przez to przechodziłem, łączę się w bólu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×