Czy wy też znacie takie osoby, które uważają sięza wzór cnót, a w rzeczywistośc

Mam taką koleżankę, swego czasu zaczęłyśmy być dość blisko. Zawsze postrzegałam ją jako wzór cnót, i mimo, że nie mam nic na sumieniu, zawsze obawiałam sięco by powiedziała o moim zachowaniu itd. Ponadto jest bardzo krytyczny wobec facetów swoich koleżanek, jak i nich samych. Natomiast wszystkie swoje działania opisuje tak, że faktycznie sięwydaje, że wszystko co robi jest ok. Np rzuciła jednego faceta dla innego, ale przez długi czas nie myślałam o tym w ten sposób (bardzo sięusprawiedliwiała, i dla niej to była taka kolej rzeczy, a tak naprawdę z 5 letniego związku od razu wpadła w kolejny, bo z tym facetem zaczęła sięspotykać"koleżeńsko" jeszcze będąc z tamtym). Takich perełek jest więcej, ona np smsuje z różnymi facetami i ciągle mnie pyta, czy to normalne itd. Jeszcze jest jej niby przykro, że jej facet o tym wie i nie jest zazdrosny. Jednocześnie ona nie ma oporów, żeby powiedziećinnej dobrej koleżance, że się ośmiesza lub że jest łatwa (a ta koleżanka od czasu zerwania w styczniu z facetem, z którym teżbyła długo, nikogo nie miała). Jak myślicie, z czego to wynika?