Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olkazpoznania

bylam w szpitalu a on

Polecane posty

Nie, nie mylisz się. Akurat mój pobyt w szpitalu był momentem, w którym podjęłam decyzję o dalszych relacjach między nami. Na moje szczęście odwrotną od Twojej- bo pokazało mi to, czego mogę się spodziewać jeśli kiedyś będzie źle. I faktycznie moment, który zapamiętam do końca życia, kiedy wwozili mnie na salę operacyjną: jak stali przy wejściu z moją mamą, trzymali się za ręce, przerażeni i z zapuchniętymi oczami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkazpoznania
ciesze sie tylko ze ze zdowiem wszystko dobrze...okazalo sie ze strach ma wielkie oczy...i to nie jest rak..ale najwazniejsze jest to wlasnie o czym polly84 piszesz... jaki skutek tego wydarzenia....ze ja akurat nie moge na niego liczyc... jak widac..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem jak to jest czekać na wyniki histopatologii. I stare dobre słowa pozostają- dobrze, że wyszło szydło z worka. Może na innym etapie jesteście, może on nie odczuwa tego, jako coś złego. Ale odpowiedz sobie jak Ty byś się zachowała w analogicznej sytuacji- chyba na więcej może liczyć z Twojej strony, niewiele wymagając od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×