robicie swoim facetom obiad do pracy?

Mogę ale on jest taki zmęczony po pracy że naprawdę nie mam serca powiedzieć "wstawaj rano do garów". Zasypia mi czasem na kolanach o 20 oglądając film... Wiem że robię błąd tak nad nim skacząc ale to chyba z jakiejś chorej miłości. Mówiłam mu ze jak pojawi się dziecko to pewnie nie będę wstanie wstać rano ugotować i prowadzenie domu będzie szło mi oporniej. Teoretycznie rozumie ale w praktyce może być tak jak mówisz..

Ale Ty też jesteś zmęczona po pracy. I nie musisz mu mówić "wstawaj do garów". Jeśli się umówicie, że przez tydzień on wstaje i robi jedzenie, to jak nie wstanie, to nie będzie miał co jeść - proste.

Wiesz chyba mądrze mówisz.. W sumie ja też jestem zmęczona ciągłym wstawaniem o 6. Zanim nie zamieszkaliśmy razem miał wykupione obiady w jakiejś restauracji i po prostu sobie wychodził w czasie pracy i odbierał. Myśle że tak zrobi jesli powiem a mi da pieniądze i powie żebym też tak zrobiła. Zawsze coś wymyśli.

Wybacz, nie chciałabym cię obrazić ale czy ty aby jesteś normalna??? Facet po pracy jest taki zmęczony że zasypia ci o 20ej na kolanach? Nie rozbawiaj mnie...Wyślij go na 10 godzin do lasu układać metry, niech ułoży ręcznie po pilarzach kilkadziesiąt kubików to pozna zmęczenie. Jezusie, jak słyszę o takich laleczkach to niedobrze mi się robi. Doopa z niego a nie facet. koleś ewidentnie dąży do tego aby mieć typową kurę domową. Rób tak dalej a będziesz kiedyś płakała. On chciałby miec wysprzątane, uprane, ugotowane, dziecko żeby było ale żebyś tylko ty się nim zajmowała a do tego masz być zadbana, zawsze ładnie masz dla niego wyglądać, nie możesz być zmęczona bo ty nic w domu nie robisz. typowy przykład egoisty. Ale to ty go tego nauczyłaś.

A tak szczerze - według Ciebie to odpowiedni facet na resztę życia?

Widzisz czyli ciebie miałby gdzieś jak lubię to określić. Jeśli chciałabyś aby on zrobił ci coś do jedzenia do pracy to na "odwal się" dałby ci kasę jak dziecku z tekstem "kup sobie coś". On jest wygodny a ty niepotrzebnie utrudniasz sobie życie. nie rozpuszczaj go bo na dłuższą metę to cię zniszczy.

Dla mnie tak. Poznaliśmy się na studiach. Wiele razem przeszliśmy. Czuje w nim oparcie i chce spędzić z nim życie, ale też nie swoim kosztem. Jest mi przy nim dobrze. Wspieramy się, dogadujemy. Niebawem zaczynamy budowę domu, później dziecko i chciałabym wrócić po porodzie do pracy. Odpowiada mi takie życie. Późno już a ja jeszcze muszę popracować. Dziękuję Ci za rozmowę i za podpowiedzi :) Dobranoc :)

rób tak dalej a zobaaczysz ze szybko cie wymieni naa zołzowatą piękność za którą to on będzie lataał i bedzie chciał jej robić obiadki a ciebbie kure domowwą kopnie w dupę

więc zjada totalne shity w pracy, jakieś fast foody (sorry, ale kanapki wieczorem to on naprawdę sam sobie mógłby zrobić, a skoro nie chce...). Za to robię obiady po pracy i ogólnie ja muszę się zajmować jedzeniem.

rozpuszczasz jego tak samo jak ja rozpuscilam swojego bylego, ale pamietaj, ze on ci za to "podziekuje" tylko tak, ze tego nigdy nie zapomnisz!

musialoby mnie dobrze poyebac ))

moj maz czesto zamawia sobie lunch z www.teleobiad.pl :) on lubi takie domowe rzeczy, wiec jemu zawsze to odpowiada