Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość figofagos

sypiace sie małżeństwo

Polecane posty

Gość figofagos

jesteśmy małżeństwem 3 lata a znamy sie jakies 8 lat.nasz synek ma juz roczek:) ale w naszym malzeństwie jest coraz gorzej...kłócimy sie non stop o wszystko juz od wejscia.nawet nie wiem czy potrafilibysmy za soba zatesknic. kiedys pracowalam do 21 a maz do 16 wtedy on ogarniał dom robil mi kolacje przychodzil po mnie do pracy albo na przystanek. pozniej zaczal dojezdzac daleko do pracy a ja urodzilam dziecko. ale pomimo tego duzo mi pomagal w domu. teraz pracuje na miejscu ale fizycznie po 10 godzin albo i wiecej no i w domu nie tknie palcem. nie chodzi o to ze ma robic niewiadomo co ale albo go nie ma albo zmeczony i spi. co to za zycie? seksu nie uprawiamy nawet nie wiem czemu, nie rozmawiamy bo kazda rozmowa konczy sie kłotnia. jak ja mu cos powiem to on uwaza ze sie czepiam a jak on mi zwraca uwage to mam wrazenie ze robi ze mnie idiotke ma takie dni ze czepia sie non stop i narzeka na wszystko tak ze nie mozna juz tego wytrzymac.a to ze za zimno a to ze trzeba zrobic zakupy a to ze ktos przyjezdza o wszystko. roczku dziecka nie chcial robic bo uznal ze po co bez sensu za male mieszkanie. w przygotowania anagazowal sie tylko wtedy gdy na niego nawrzeszczala ale wciaz mi wypominal ze to ja wymyslilam roczek wiec mam sobie go robic...ehhh wydaje mi sie ze to tylko kwestia czasu kiedy sie rozstaniemy ze to w nas dojrzewa i przyjdzie moment kiedy to runie...boje si etego ale zdrugiej strony mam juz dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
rozumiem Cie,mam dokładnie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagos
nie pamietam juz kiedy bylo dobrze. mam juz go naprawde dosc.to dobry czlowiek ale ewidentnie cos u nas sie skonczylo to jakbym nagle odkryla ze nie pasujemy do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim podejmiecie decyzję o rozstaniu warto chyba popracować nad Waszym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagos
probowalismy juz tyle razy obiecywalismy sobie ze bedzie lepiej ale wciaz jest to samo. ciagle kłotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lempira
To moze jakaś fachowa pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My w podobnej sytuacji skorzystaliśmy z pomocy fachowej, terapii dla małżeństw. Było ciężko, ale się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagos
i jak jest teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywa róznie, ale jest dużo lepiej. Nauczycliśmy się jak się kłócić efektywnie. Odpuściliśmy kilka spraw.I chcemy być dalej razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
figofagos jakby co to pisz, zajrzę na temat jutro. A może ktoś jeszcze sie wypowie.Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagos
nie dziekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orange tym razem
my tez bylismy na terapii malzenskiej mimo,ze nie jestesmy malzenstwem ale zwiazek kilkunastoletnii zyjemy bez slubu bo w tej kwestii jestesmy zgodni na pewno duzo pomogly wizyty u terapeuty chociaz przyznam,ze jak tam chodzilismy to bylo rewelacyjnie teraz jest dobrze-2 lata po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez Wam polecam terapie. Mam znajomych ktorzy prawie sie rozwiedli, ale zdecydowali sie jeszcze skorzystac z terapii zanim zdecyduja sie na rozstanie. I udalo sie im. Mija juz dwa lata od terapii a oni dalej razem i moze nie jest idealnie ale dogaduja sie lepiej niz przed. Tak ze mysle ze warto sprobowac :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagos
kurcze ale taka terapia kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co robicie dla siebie? Jak spędzacie weekendy? Chyba najlepsza byłaby terapia,bo jednak psycholog pomoże Wam dojść do sedna problemu, żebyście mogli zrozumieć co Was od siebie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tych czasach najłatwiej się rozstać, to widać po rozwodach wśród znajomych... wyzwaniem i ciężką pracą jest walczyć o swój związek, a nie każdemu sie chce. Ludzie wśród tego zagonionego życia zapominają dlaczego właściwie brali ślub, za co kochali i szanowali tą drugą połowę. To jest codzienność o którą z dnia na dzień trzeba dbać, jak o najpiekniejszy w domu kwiat, bez podlewania uschnie. Wy chyba tez nie podlewaliście tego kwiata jak należy i usycha. Spróbujcie zrobić coś dla siebie. Dziecko dajcie na weekend babci, wyjeździe gdzieś, obojętnie gdzie, spróbujcie potraktowac to jak randkę i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Jeśli takie zbliżenia nie pomogą i rozmowy, to już tylko ratowanie terapią ma szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unikaj w rozmowach słów: bo ty zawsze, bo ty ciągle etc. Jak chcesz konstruktywnie rozmawiać, to mów najpierw o swoich uczuciach np. jest mi przykro kiedy podnosisz na mnie głos, zamiast ciągle na mnie wrzeszczysz - bo to tylko prowadzi do dolewania oliwy do ognia. Najpierw mowa o swoich uczuciach: przykro mi jest kiedy....., jest mi smutno kiedy......., czuje się źle kiedy.... - wtedy sprowadzisz rozmowe na właściwy tor i pozwolisz wypowiedzieć sią na daną sytuacje drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×