Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliiiiiiiiiiiiiiii

jak to było u Was...?

Polecane posty

Gość nataliiiiiiiiiiiiiiii

To moj drugi watek, w sumie sama nie wiem czego szukam, pewnie zapewnienia, ze robie dobrze... Drogie kobiety po rozowodzie/rozstaniu, ktore doswiadczylyscie przemocy domowej, powiedzcie mi, jak Wasi mezczyzni zachowywali sie po tym pierwszym razie? Czy czulyscie wczesniej ze cos takiego sie wydarzy? Czy potem zawsze byl drugi i kolejne? Czy odeszlyscie? Jak sie potoczylo Wasze zycie wtedy...? Prosze pomozcie mi, bo nie wiem co robic. Mój maz wczoraj zrobil cos strasznego, ale dzisiaj mnie przeprasza, blaga o przebaczenie, mowi ze nie chcial, ze nie wie co w niego wstapilo... Czy ja nie powinnam mu dawac drugiej szansy? Powinnam odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osz przegapilam ciag dalszy
zrobil raz, zrobi i drugi, trzecie, etc jesli mu bedziesz wybaczac wybaczajac dajesz mu przyzwolenie i jestem bardziej niz pewna, ze on z niego skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiiiiiiiii
co powinnam zrobic wedlug Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja......
no wiesz jak to mówią każdy zasługuje na drugą szansę nie wiem co Twój mąż zrobił takiego strasznego ale skoro przeprasza i obiecuje że nigdy więcej a Ty go kochasz daj mu drugą szansę....ale powiedz mu że jeśli jeszcze raz coś takiego będzie miało miejsce zaraz składasz papiery rozwodowe i kolejnej szansy na pewno nie będzie teraz przez parę dni daj mu odczuć jak źle się z tym wszystkim czujesz niech czuje się winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiiiiiiiii
On sie czuje bardzo winny, ja to wiem. Pomimo tego ze na ogol jest zimnym czlowiekiem, nie umie okazywac uczuc, to wczoraj plakal razem ze mna... Roznie bywalo, ale nigdy mi nie zrobil krzywdy, az do wczoraj.. Koszmar... Ja nie wiem jak sie mam zachowywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hftuytruytrutetreereeee
A co Ci zrobił??Ile juz jesteście razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiiiiiiii
Chwycił mnie za szyję, ścisnął i zemdlałam... Jesteśmy razem 6 lat, po ślubie niedługo 5...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
No to czekaj aż Cię udusi. Psychol. Uciekaj zanim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
gdyby to bylo takie proste to pewnie juz by mnie tu nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Wcześniej bywał agresywny?co spowodowało, że tak zareagował?Na samą myśl mnie ciary przechodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
wiesz no w klotni bywalo nieraz goraco ale nigdy mnie nie uderzyl oboje jestesmy bardzo porywczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
To Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje. Dla mnie to co zrobił jest przerażające. I bałabym się, że taka sytuacja się powtórzy tylko może skończyć się to tragiczniej. Aż tak go kochasz, że jesteś w stanie zaryzykować swoje bezpieczeństwo? Z przemocą tak jest, że zawsze musi być ten pierwszy raz, a kolejne to kwestia czasu. Poza tym już nigdy nie będziesz czuć się przy nim bezpiecznie i wspomnienia o tym co zrobił będą wracać. Wiem to, bo przeżyłam przemoc ze strony mojego męża, chociaż podduszania nie stosował. Oczywiście, że płakał i obiecywał, że się to więcej nie powtórzy. Niestety powtórzyło się. Tylko u niego problemem był alkohol. Po pijaku mu odbijało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
mamy troje i wlasnie to jest to... ciesze sie ze napisalas, wlasnie z kims takim jak ty chcialam pogadac, kims kto to przezyl na wlasnej skorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
ja wiem, ze wiekszosc tych pierwszych razow wyglada tak samo, ale czy na sto przypadkow nie zdarza sie jeden gdzie to faktycznie jest pierwszy i ostatni? jak tak sobie mysle to zdarzalo mu sie mnie straszyc, tylko ja po prostu wtedy przestawalam mowic i nie dochodzilo do niczego. teraz powiedzialam o jedno slowo za duzo... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Nawet nie wiesz jak Cię rozumiem, radzę Ci, żebyś uciekała chociaż sama miałam z tym duży problem. Gdy są dzieci to dopiero jest trudne. Dzieci to widziały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
niestety widziala starsza corka... :( i to jest chyba w tym najgorsze... tlumaczylam jej juz ale co widziala to widziala... ja sama pochodze z takiego domu, gdzie przemoc byla na porzadku dziennym (wlasnie taka alkoholowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
"jak tak sobie mysle to zdarzalo mu sie mnie straszyc, tylko ja po prostu wtedy przestawalam mowic i nie dochodzilo do niczego. teraz powiedzialam o jedno slowo za duzo... " - o właśnie!Miałam to samo!Gdy milczałam, pozwalałam się obrażać, nie reagowałam na jego zaczepki w końcu dawał sobie spokój. Ale dlaczego ja mam się dawać zastraszać czy wyzywać?Nie mogę swojego zdania wyrazić?No a gdy parę razy swoje zdanie jasno wyraziłam to pokazał mi do czego jest zdolny. Starsza córka była świadkiem i strasznie to przeżyła. Z dziećmi trudniej jest odejść, ale z drugiej strony ze względu na nie warto to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
pracowalas wtedy? boje sie strasznie, ze nie dam rady finansowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
ile twoja corka miala wtedy lat? pamieta to...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Ta przemoc z domu może przenosić się na Twoje dorosłe życie, na Twoje wybory, często kobiety, które w dzieciństwie doświadczały przemocy wiążą się z facetami, którzy fundują im to samo, choć tak naprawdę pragną miłości i poczucia bezpieczeństwa. Pomyśl o terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
sama mam na ta terapie chodzic czy z nim? Powiedz mi skad wiedzialas ze nie warto zostac? od pierwszego razu? czy po ktoryms z kolei? jak sobie z tym poradzilas...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Nie pracowałam, to też utrudnia odejście, ale wiedziałam, że pieniądze na dzieci mąż będzie musiał dawać, jeśli nie dobrowolnie to alimenty.Córka miała 5 lat pamięta to na pewno, długo to wspominała o płaczu gdy to się działo nie wspomnę. Koszmar. Nigdy wiecej. Zanim mąż pierwszy raz podniósł na mnie rękę nie myślałam, ze byłby do tego zdolny. Gdy się poznaliśmy opowiadał, że nigdy nie uderzyłby kobiety, że to największa porażka uderzyć kobietę. Gdy po pierwszym razie obiecywał, że nigdy się to nie powtórzy nawet mu wierzyłam. Jaki był przekonywujący!Niestety sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Zawsze po alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
jeszcze ten alkohol w jakims tam stopniu moze byc usprawiedliwieniem. u nas bylo na trzezwo... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Co do terapii to myślę, że sama, no chyba, że chcesz ratować ten związek i uważasz, że terapia małżeńska by Wam pomogła. Piszesz, że obydwoje jesteście porywczy. Więc może z tą porywczością trzeba by było coś zrobić, z panowaniem nad sobą. Ale i tak nic go nie usprawiedliwia. Nie miał prawa tak postąpić.Piszesz, że Cię wcześniej straszył. To też nie jest normalne. Ja o tym, że życie z moim mężem nie ma sensu zdałam sobie sprawę właśnie gdy córka miała już kilka lat i zaczęła zauważać co się dzieje i bać się. Za późno. Złe wspomnienia na pewno zostaną jej w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Co do alkoholu rzeczywiście w jakiś sposób mogłam to tłumaczyć tym, że był pijany, bo na trzeźwo nigdy tak się nie zachowywał. Ale alkoholizm się leczy, a on tego zrobić nie potrafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
nie wiem juz sama... jest moment ze wierze w niego jeszcze a za chwile te slowa "uderzyl raz, uderzy drugi..." itp... i ze boje sie go, tak boje sie i nie bede tego ukrywac... i boje sie odejsc. niby dostane pewnie z 1000zł alimentow ale co to jest... :O a jak sie do pracy wyrwac, jak maluchy maja dopiero rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
żłobek?Wiem, że nie jest łatwo o miejsce w żłobku ale może by się udało. Ja na szczęście mogłam liczyć na pomoc mamy przy młodszym dziecku, starsza chodziła do przedszkola.Też przez długi czas nie wiedziałam co robić, każde wyjście wydawało mi się do d....Ale właśnie terapia potrafi trochę poukładać pewne rzeczy w głowie, nabrać pewności czego naprawdę chce się w życiu, spojrzeć na problem jakby z boku i trzeźwo ocenić sytuację. Gdyby dobra koleżanka powiedziała Ci, że facet ją chwycił tak, że aż zemdlała i to na oczach dziecka to co byś jej poradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
jasne, ze to samo co Ty mnie... ale wiesz tez ze to nie jest latwe. moja mama mieszka daleko, ale pewnie gdybym miala sie stad wyrpowadzic to w jej okolice. ona pracuje ale popoludniami moglaby sie zajac dzieci. ale tak czy siak ja musze miec na start jakies pieniadze, z niczym nie odejde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Nie wiem jaka jest Wasza sytuacja, jak zachowa się Twój facet, ile zarabia, czy masz dostęp do konta. To nic, że tylko on zarabia, pieniądze są wspólne jeśli jesteście małżeństwem i nie macie rozdzielności.Uwierz, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Obawiam się jednak, że minie parę dni, ochłoniesz, emocje opadną i dasz mu szansę.Ja tak robiłam. A za jakiś czas okaże się, ze to był błąd i będzie bolało jeszcze bardziej. Pamiętaj, że musisz zapewnić sobie i dzieciom bezpieczny szczęśliwy dom, nie ma nic ważniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×