Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliiiiiiiiiiiiiiii

jak to było u Was...?

Polecane posty

Gość nataliiiiiiiiii
wiesz co teraz mysle? tak zupelnie szczerze. dam mu szanse, jedna jedyna. ale w glebi serca i rozumu przygotowuje sie na najgorsze czyli na odejscie (a moze wcale nie najgorsze...). uwazam ze nalezy dac druga szanse, licze na to ze to nim wstrzasnelo i sie zmieni. a co bedzie czas pokaze. w kazdym razie chce sie do tego jakos przygotowac, mam to na uwadze caly czas i doswiadczeniem innych kobiet ( w tym takze mojej mamy) bede obserwowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
traktuje to jak ostrzezenie, zaufac juz pewnie nie zaufam.. to bedzie czas na przygotowanie do nowego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Możesz to i tak traktować chociaż czarno to widzę. Teraz możecie przechodzić drugi miesiąc miodowy, na rękach Cię będzie nosił, ale niestety większość przykładów z życia pokazuje, że tacy ludzie się nie zmieniają i za jakiś czas rozczarujesz się po raz kolejny. Oczywiście nie życzę Ci tego, ale swoje wiem. Obym sie myliła. Wiesz czemu kobiety boją się odejść? Bo żeby odejść trzeba działać. Trzeba wziąć życie w swoje ręce. Trzeba podjąć wiele ważnych wyborów, trzeba zatroszczyć się o wszystko, zacząć wszystko na nowo i czasem tkwienie w takim chorym związku i nic nierobienie jest po prostu łatwiejsze. Ale bolesne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
wiem... ale gdyby nie to ze mam dzieci, to decyzja bylaby latwiejsza... chodzi tylko i wylacznie o kase. ale wiem to tylko moje wtmowki. tylko ja na prawde sobie nie wyobrazam tego... od czego w ogole zaczac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
To ty miałabyś się wynieść czy mąż? Po tym jak Cię przydusił powinnaś była dzwonić na policję, żeby później mieć dowód. Kobiety się boją nie dzwonią, a potem facet w sądzie zgrywa świętego i wypiera się przemocy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
mieszkam w jego domu :O oczywiscie ja razem z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Masz kogoś u kogo mogłabyś zamieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe: Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w dużych miastach często można dostać jakąś bezpłatną poradę prawną, gdy nie pracujesz, zajmujesz się małymi dziećmi, sąd może przyznać alimenty nie tylko na dzieci ale i na Ciebie.Pozew o alimenty niby nie jest trudny do napisania, ale człowiek zawsze pewniej się czuje gdy skonsultuje to z fachowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
nie wiem ale moja kolezanka sie rozwodzi i zaplacila adwokatowi 3000 :O pewnie w mopsie musialabym spytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 009909io
a do dzieci tez bywa agresywny i zle je traktuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
U mnie w mieście kiedyś były w Urzędzie Miasta takie bezpłatne porady, prawnik nie tylko udzielał porady ale i pozew napisał jak trzeba było.Nie mam pojęcia jak jest u Ciebie, czy w ogóle takie porady są, poszukaj na Internecie. Tak w ogóle gdybyś powiedziała mu, że odchodzisz to jakiej reakcji się spodziewasz?Wpadnie w szał? Ja tego się obawiałam, więc wyniosłam się pod nieobecność męża. Jeśli się go boisz to na pewno sygnał, że taki związek nie ma przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
dla dzieci jest dobry raczej, tzn nie zeby na rekach nosil ale nie bije ich. corke dwa razy uderzyl, raz ze go nie posluchala a drugi ze skrzywdzila pieska. powody mial ale bic nie musial. no ale stalo sie. ogolnie dzieci go draznia jak np oglada tv czy siedzi na komputerze, odgania je, wtedy ja musze sie nimi zajmowac bo zaraz sie klocimy :O u nas temat rozwodu byl. jakis czas temu mielismy nieprzyjemna sytuacje, malo brakowalo a by mnie tez pewnie uderzyl tylko wtedy ja sie nie odezwalam... no i po tym wydarzeniu powiedzialam ze to koniec, ze ja tak nie chce, chcial skladac pozew, ogolnie byl spokojny, nie boje sie ze mi cos zrobi jak powiem o rozwodzie, nie w tym rzecz. mysle ze temat rozstania bylby w miare spokojny. tylko wtedy ja powiedzialam ze nie wyprowadze sie z dziecmi, bo niby jak. zaakceptowal to, chociaz byl zdenerwowany (zestresowany) a na drugi dzien zaczal sie przymilac i jak to zwykle ustalilismy ze bedzie dobrze, ze ostatnia szansa i on dobrze wie ze jej nie wykorzystal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
u nas jest jakis punkt interwencji kryzysowej, ale nic o nim nie pisze. musialabym tam pojsc i zapytac, moze chociaz prawnika maja za darmo... bo mieszkania w domu samotnej matki nie chce... jesli juz to musze sama sobie jakos poradzic, nie bede zebrac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Ten Twój mąż to wypisz wymaluj mój. Podejście do dzieci dokładnie to samo. Byle nie przeszkadzały.W tym ośrodku interwencji kryzysowej na pewno dowiesz się gdzie i na jaką pomoc możesz liczyć. Na pewno długa droga przed Tobą ale rób coś dziewczyno bo szkoda życia i młodości. Wiem, że jak zacznie się do Ciebie łasić i prosić o KOLEJNĄ ostatnią szansę (ile tych ostatnich szans może być?) to będziesz mięknąć ale przypomnij sobie wtedy co Ci zrobił, do czego potrafi być zdolny. Nie miej złudzeń, z tego co piszesz to ani z niego dobry mąż ani ojciec. Masz całe życie przed sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
dziekuje Ci Helenko... mam nadzieje ze jutro uda mi sie wyrwac z domu i pojde, chociaz troche mi wstyd... :O powiem mu ze musze jechac do urzedu jakiegos cos tam zaltwic, wymesle cos. a myslisz ze powinnam pojsc zrobic obdukcje? mam siniaki na ramieniu, bolą mnie i robia sie coraz ciemniejsze. zawsze to jakis dowod prawda? gdzie z tym isc? i czy pownnam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
No pewnie, że powinnaś. Do szpitala albo na pogotowie. Nie ma nic gorszego jak facet się nad Tobą znęca, a Ty później nie masz jak tego udowodnić. A tacy potrafią się później nieźle maskować i wybielać. Tylko obdukcję najlepiej zrobić jak najszybciej.Jest też błękitna linia. Tam na pewno udzielą Ci jakichś porad co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
a Ty robilas? izba przyjec? najzwyklejsza? czy jakis specjalny lekarz musi byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Ja nic nie zrobiłam taka byłam głupia!Ucz się na moich błędach :) Moja znajoma po pobiciu poszła najpierw na Policję i stamtąd skierowali ją na Izbę Przyjęć w celu zrobienia obdukcji. Tak też zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Nie wiem jaką opinię ma Twój mąż, ale mój był uznawany wśród rodziny za wzorowego ojca i męża, nigdy się nie żaliłam, udawałam, że wszystko jest ok, a w domu koszmar. Nawet nie wiesz jak tego żałuję, nie ma czego się wstydzić, wstydzić powinien się oprawca a nie ofiara.Dziś mam całkiem inne podejście, ale to terapeutka trochę mnie naprostowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
u mnie jest dokladnie to samo. w rodzinie go uwielbiaja, babcia ostatnio powiedziala ze zawsze dziekuje Bogu ze przynajmniej ja (bo mowie o moim tacie) trafilam dobrze... :O moja mama wie o wszystkim bez wyjatku a tacie nie mowilam bo skoro on jest taki sam, to pewnie i tak nic nie da jak mu powiem... jesli bylaby sprawa w sadzie to mam malo swiadkow :( jelsi w ogole ktokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
Helenko no naprawde podobne mamy sytuacje... coraz bardziej mnie upewniasz w tym ze powinnam cokolwiek zrobic. jutro pojade to pozalatwiac o ile nie uciekne sprzed drzwi ze wstydu... ale trzymaj kciuki... a powiedz mi - ta obdukcja to jak to wyglada? dostane jakis papier? powiedz co wiesz o ile wiesz cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
ja musze wyskoczyc do sklepu i pewnie juz mnie tutaj dzis nie bedzie, ale jutro zajrze przed wyjazdem, mam nadzieje ze napiszesz mi cokolwiek o tej obdukcji i jeszcze raz dziekuje Ci ze jestes, nawet nie wiesz jak mi pomagasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiii
bede czytac na telefonie, tylko tam nie moge odpowiadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do nataliiiiii
Miałam takie cyrki z moim mężem:o Zrobił to tylko raz uderzył mocno ,miałam pęknięcie żuchwy wybaczyłam,płakał jak ten twój ,dodam że kłóciliśmy się do tego stopnia że powiedziałam w złości coś głupiego Wtedy nie wytrzymał i mnie uderzył mocno z płaskiego .Ale ten płaski był jak cios od Pudziana Bałgał o wybaczenie:O Wybaczyłam jesteśmy po tym zdarzeniu 7 lat i to się nie zdarzyło nigdy więcej. Alle ja pamiętam i to jest najgorsze:( już nie jest tak samo to nie ten mój dawny facet niby jest lepszy dla mnie ale tego się nie zapomina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
Jeśli chodzi o obdukcję to powinnaś dostać zaświadczenie na którym będzie pisać jakie masz obrażenia i w jaki sposób mogły powstać. Jest płatna ceny chyba zależą od placówki. Poczytaj sobie-tak na pszyszłość http://www.bialystok.opoka.org.pl/sawdar/niebieska_lin/co_robic.htm Wiem z własnego doświadczenia, że kolejne szanse dają złudzenie, że może być lepiej, a potem złudzenie pęka jak bańka mydlana i okazuje się, że jednak nie, jednak nie będzie inaczej, nie z nim.Przy nim nigdy szczęścia nie zaznam. Wiadomo, że w każdym związku są problemy, dni lepsze i gorsze, ale przemoc to coś czego nie można tolerować. Z tym nie da się żyć. Nie powiem, że mój mąż mnie katował, ale były szarpania, popychania, kilka razy mnie uderzył, ale nie tak, żebym chodziła z podbitymi oczami. Miałam czekać aż pobije mnie tak, że nie wstanę? Poza tym nieraz mnie straszył, groził, szantażował, przemoc psychiczna jest tak samo bolesna jak fizyczna a może i bardziej.Zawsze powtarzałam, ze gdyby facet choć raz mnie uderzył, nigdy bym tego nie wybaczyła i zostawiłabym go od razu. A życie pokazało, że to nie jest takie proste. Ale da się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
do nataliiii - no właśnie, na szczęście nie powtórzyło się to w Twoim związku ale tak jak piszesz już na pewno to nie jest ten sam związek, czasu cofnąć się nie da, a z pamięci tego nie wymarzesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiiii
helenko moze bysmy sprobowaly sie kontaktowac bardziej prywatnie? myslalam zeby zalozyc specjalnego maila i podac tutaj ale boje sie ze beda sie podszywac pod Ciebie, wiec moze Ty bys sprobowala? taki mail ktory bedzie sluzyl tylko do naszych rozmow, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
e-mail: inn01@onet.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliiiiiiiiiiiii
no tak tylko nie przewidzialam ze to tez moze byc podszyw :O chyba sie jednak nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenkaaaaa
nie no przestań a po co by się miał ktoś podszywać?? pisz:) widzę, że strasznie nieufna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×