Odpuszczam sobie kobiety

prawiki-owincie se kuktasa na szyi i ssajcie jak ananasa

autorze, biore cie w ciemno, podawaj namiary

Widze ze temat troche przycichl, szkoda milego wieczoru

Ja chyba też sobie odpuszczę. Z dziewczynami nie mam najgorszych relacji. Raczej są pozytywnie nastawione i chętne do pomocy. Ale nie jestem zbyt rozgadany i temat zazwyzaj się urywa. Teraz piszę z jedną zapoznaną przez neta na gg. Wymieniliśmy się fotkami i jest spoko. Ale i tak muszę się napinać, myśleć, co mam napisać. To nie dla mnie. Na szczęście nie mam zbyt silnego libido i brak seksu to dla mnie raczej nie problem.Podczas jednego spaceru zdałem sobie sprawę, że stać nie na różne rozrywki i ćwiartkę wódki od czasu do czasu, więc po co mi kobieta?

" 18:46 [zgłoś do usunięcia]kalvia prawictwo to debilizm" Właśnie nie. To najsłuszniejsze rozwiązanie w weilu sytuacjach . . .

po to sa burdle by nie było starych prawikw

Burdle to nieczyste rozwiązanie

Burdle powiinno się zrównać z ziemią "Gegearwiath Drihtnes weg, doth rihte hys sythas" "Gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki Jego"

prawiki na burdle - tam straca blon e prawicza

Nie odpuszczaj sobie, jesteś fajnym facetem i zasługujesz na szczęście, miłość tak samo, jak inni. Prawdę mówiąc, to jak mnie ktoś zupełnie obcy podrywa na ulicy, to też go zazwyczaj zbywam, bo... sama nie wiem. Jestem nieufna wobec ludzi. Mam jedną radę - przestań podrywać wszystkie, które napotkasz na swojej drodze. Upatrz sobie JEDNĄ, taką, która będzie Ci odpowiadać wyglądem i charakterem(może od razu go nie poznasz, ale zwróć uwagę jak się zachowuje, jak się wypowiada itp) i powalcz o nią. Jak Ci raz odmówi, to nie rezygnuj, tylko spróbuj kolejny raz, ale musisz być pewny tej kobiety, musisz chcieć z nią być, dlatego najpierw obserwuj, a potem podrywaj. Życzę szczęścia.

lublinianko witaj krajanko byly juz takie kobiety z ktorymi latem mimo koszy, az dostalrm takiego kosza ze juz nie bylo zadnych watpliwoscvi

Do autora watku sluchaj czytam czytam i mysleze moze problem tkwi w wygladzie. Np sama znam kumpla,ktory ma długi jakby zlamany nos i straszną fryzurę i on tez uwaza sie za przystojnego-tak mowi,kazdy mu potakuje...ale on jest brzydki :(; ubiera sie tez staroswiecko ...Kobiety jednak szuka w miare ładnej mysle ,zee to o to chodzi jednak. albo wersja nr 2- trafiasz na same zakochane juz; zajete, mezatki- i temu cie zlewają!!!! to baaardzo mozliwe

Hm, to naprawdę jest dziwne, bardzo dziwne, gdbyś był nieśmiały, to jakoś można by to było zrozumieć. Może rzeczywiście chodzi o wygład? Bo skoro od razu Cię odtrącają, to coś musi być na rzeczy.

ale moze po prostu zacznisz szukac na necie; szkoda sie poddac bo za 10 lat to 40 i juz samotnosc murowana

Lublinianka2000 wlasnie ta mi sie zdaje,ze kazdy z nas (no prawie) na sie za łądnego. Znajomi-rodzina potakują i nie jest to złośliwe ale sa ludzie z brzydką twarzą :(. A wielu panow poznalam pisali,ze sa przystojni a zachodze na spotkanie przepraszam nos jak wierza eifla :( i to nie jest zlosliwosc ale opinia szczera...

Ale w sumie co jest niby złego w rezygnacji z kobiet do końca życia? Np. ja mam 27 lat i nigdy nie miałem dziewczny. Szczególnie odtrącany nie byłem. Raz mnie nawet jedna zapraszała do klubu. Ale zawsze byłem raczej nieśmiały, małomówny i wiem, że w tym wieku to chyba raczej nie ma sensu(w moim przypadku)

co do wygladu to jest tak jak pisalem, wysoki brunet, bez nadwagi, twarz przecietna, jesli idzie o stroj to prawie zawsze garnitur ze wzgledu na prace, ubieram sie bardzo elegancko bo tam musze, mam nawet znajoma stylistke, ktora mi czasem doradza, garnitury nosze bardzo dobrane, wszystko idealne na tip top, bo tak musze w pracy

Poza tym sam Jezus zalecał dożywotnią abstynencję. A to o czymś świadczy (jeżeli rozpatrujemy stosunek przedmałżeński jako cudzołóstwo)

Nie ma nic złego w rezygnacji z kobiet, ale jeżeli ktoś marzy o rodzinie, to dlaczego ma z tego rezygnować? Do słonecznej kobiety Masz rację, u autora musi chodzić o wygłąd, bo nie widzę innej przyczyny.

no to moze faktycznie masz pecha jak stad do Mexico city ja np wierze w pecha bo sama tez go mam ale ja mam go odnosnie szukania męża a nie faceta w ogole kazdy facet chce wolnej znajomosci-a cala reszta pyta czemu nie mam meza :D tak wiec jesli nie chodzi o wyglad to jestes jedym z pechowców stulecia

zrezygnowany facet A nie masz jakiejś takiej wady rzucającej się w oczy? Np. zez, ogromny nos lub coś w tym stylu? Przepraszam, że tak pytam, ale coś mi tu nie pasuje, to aż niemożliwe, że nie znalazłeś sobie kogoś.

jedyna taka wada rzucajaca sie na 1 rzut oka, to sa odstajace uszy, ale nie jakos bardzo, ale to sie rzuca, z nosem itp wszystko ok

Eald_Syhter Jezus nakazał nam łączyć się w prary i płodzić dzieci. To naturalne, do tego zostaliśmy stworzeni, większość przynajmniej.

zrezygnowany facet Hm, czyżby więc chodziło o te uszy? Teraz dużą uwagę zwraca się na wygłąd, więc może rzeczywiście to jest przyczyną?

no jesli to jest przycyzna, to ja nie mam pytan....

zrezygnowanyfacet to moze o to szło tym kobietom- mozliwe,ze obracasz sie w wysoce wysublimowanym towarzystwie pań i tyle... a przez net czemu nie szukasz portale, czaty?

zrezygnowany facet Dla mnie też to jest po prostu... śmieszne. Tylko tak się zastanawiam. To raczej nie jest powód to odrzucania człowieka.

obracam sie w roznym towarzystiwe, jesli ide na spotkanie biznesowe, gdzie nie moge zalozyc garnitur ktory nie bedziesz kosztowal mniej niz 10 tys to wiadomo ze bedzie to wysublimiwaone towarzystow, ale na co dzien w pracy mam kontakt z "przecietnymi" ludzmi i kobietami

Lublinianka2000 jesli on pisze,ze szuka w realu a sam pracuje gdzies w garniturze to moze i kobiety wokół sa tylko "lepsze z wygladu" i TO moze byc przycztną te uszy + moze faktycznie w czasie wolnym słąbo sie ubiera = sie wynik p.s ja kiedys ubieralam sie tez "gorzej" - jak troche zaczelam sie stroic na randki sporo sie zmienilo, zauwazylam,zestaw ubran sprawie cie "ATRAKCYJNIEJSZYM" niestety takie czasy wiem z wlasnego doswiadczenia

W czasie wolnym tez sie niezle ubieram, przez woiele lat obracania sie w takim srdowisku nayczylem sie odpowiednio ubierac, na ubranich nie oszczedzam