Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no pewnie, że jest sens

Proszę o odpowiedź ludzi z Anglii, to ważne.

Polecane posty

Gość no pewnie, że jest sens

Najpierw napisałam na ogólnej ale tam zero odzewu, a potem dopiero przypomniałam sobie, że jest ten dział ;) Słuchajcie, podobno w UK jest tak, że dostać się do lekarza i otrzymać diagnozę, receptę, skierowania na badania itd graniczy z cudem. To prawda? Mam brata, który tam siedzi parę ładnych lat, pracuje w dodatku w służbie zdrowia (jest pracownikiem administracyjnym) i aktualnie tam zdycha (chodzi na czworaka, nie czuje nóg, ma niedowład rąk - od 2 dni, z niewiadomej przyczyny). I mówi mi, że nie idzie do lekarza, bo to nie ma sensu, bo i tak go nikt nie zdiagnozuje i nie wypisze mu jakichś leków. Faktycznie jest aż tak źle? Wierzyć mi się nie chce Przecież istnieją tam chyba przychodnie, prywatni lekarze albo chociaż pogotowie, na które można się zgłosić i liczyć na to, że potraktują człowieka poważnie? Jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luska z liverpoolu
masz powalonego brata. Zamiast isc do tego lekarza, wie z gory lepiej ze nie potraktuja go powaznie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj brat serio pracuje w NHS? bo jakby naprawde pracowal to by jego szef (albo ktokolwiek z medical staff) kto tam pracuje juz dawno by zauwazyl ze cos jest nie tak. Chyba ze brat przesadza. Skoro ma kontakt z ludzmi ze sluzby zdrowia to co to za problem zagadac przyjaznie w czasie lunchu? Nawet nie samego lekarza tylko jego sekretarke a one juz wszystko by zalatwily? Nie bede juz nawet wspominaco tym ze powinien sie wybrac do swojego GP czy A&E...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie, że jest sens
Dzięki za odpowiedź!! No właśnie tak myślałam, że ściemnia. Sęk w tym, że moja mama jest lekarzem (w Polsce) i on zadzwonił z prośbą, żeby przysłała mu leki - ona odmówiła, bo powiedziała, że przyczyn tego stanu może być milion i ona nie da mu w ciemno tabletek, żeby chociaż badania podst. zrobił to być może by mu coś dała. No właśnie ja też go zapytałam czy nie mógł poprosić jakiegoś lekarza, ma przecież tam mnóstwo znajomych, żeby go wsadził na jeden dzień do szpitala i przebadał od góry do dołu :o No albo chociaż skierował na jakieś badania właśnie :o Czyli ściemnia, tak jak myślałam :o A to prawda, że w Anglii niema prywatnych praktyk lekarskich? Tzn tak jak w Polsce, że zamawiasz lekarza przez telefon do domu, za kasę, prywatnie? Bo powiedzial, że tam tak nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfhgfh
Dlaczego sciemna bo nie rozumie? jest chory czy sniemnia? czy moze sciemnia z tym, ze tak zle w uk z lekarzami? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość londyneczka
Brat Ci bzdury opowiada, oczywiscie, ze sa prywatni lekarze ktorzy wykonuja wizyty domowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha to w takiej sytuacji powinna ci sie juz wlaczyc czerwona lampka w momencie jak poprosil mame o leki, jednoczesnie odmawiajac konsultacji w realu. Jakie leki? Moze jest lekomanem?Moze sprzedaje na czarnym rynku? wiem, brzmi moze absurdalnie ale patrzac na postepowanie brata nic innego nie przychodzi mi do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj brat
w ostatecznosci moglby isc do polskiej przychodni i tam zrobic badania, to kosztuje ale na pewno mniej niz w tutejszych prywatnych. Co do lekarzy pierwszego kontaktu to bywaja rozni,ale jak na cos narzekasz to robia badania i szukaja przyczyny. Owszem, zapychaja przeciwbolowymi przez jakis czas,ale w koncu zwykle dochodza do sedna sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glupoty opowiada. Jesli nie jest zarejestrowany u zadnego GP to niech idzie do walk-in centre albo jak na prawde tak zle jak mowi, to prosto do A & E i w pare godzin bedzie sie widzial z lekarzem. Moze z tym niedowladem lepiej do A & E, tam mu od razu sprawdza czy nie ma jakichs uszkodzen kregoslupa, gozkow na mozgu i tym podobnych. Wcale nie jest tak zle jak mowi, jest szybciej niz w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edziebedzie
Witaj! Wiesz co mi zrobili w Anglii? Zaczelo sie od tego, ze mi wypadl kolczyk z pepka na skutek zabawy kulka, wiec zeby dziurka nie zarosla wtrynilam sobie tam kolczyk z ucha, takie srebrne koleczko z ornamecikiem. Zacisnelam mocno i potem juz nie moglam tego wyciagnac. Dostalam powierzchniowej infekcji skory, bo cialo nie przyjmuje srebra. I z tym dostalam ataku wyrostka. W Royal London Hospital zrobili mi laparoskopie tego wyrostka (takie wklocie rurka przez pepek i "wyssanie" slepej kiszki) NIE WYJAWSZY tego srebrnego, zainfekowanego kolczyka. Bakterie dostaly sie do wnetrza ciala. Na drugi dzien po zabiegu mialam spuchniety brzuch i ropiejace rany a pielegniarka przyszla, powiedziala ze czas opuscic lozko. Nie zmierzyla mi nawet temperatury, a mialam juz wtedy 40 stopni. Jak stwierdzilam ze strasznie boli i nie moge chodzic, to przywiozla wozek. Ledwo to przezylam. W drugim szpitalu lezalam po tym 45 dni. Do tej pory mam problem z jelitami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz co sie mojej mamie w polsce stalo? poszla z bolem w okolicy krzyza do lekarza i po kilku tygodniach badan w koncu zdiagnozowano jej raka kosci ogonowej i szanse : na smierc w 75% albo 25% zycie na wozku inawalidzkim. pochodzila tak jeszcze (tzn przeryczala kilka tygodni w glebokiej depresji w lozku, czemu wlasciwie trudno sie dziwic) po czym poszla znowu na badania i okazalo sie ze to nie rak tylko hemoroidy (sic!). wniosek: partaczy masz wszedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecjankaa
To prawda, partacze sa wszedzie i na szczescie nigdy mi nic powaznego nie bylo. Jednak z mojego skromnego doswiadczenia to otrzymywalam o wiele lepsza opieke zdrowotna w Polsce, po prostu byla bardziej dostepna. Tutaj trudno sie przebic przez GP, zeby zobaczyc fachowca, a nawet na wizyte do glupiego GP trzeba czekac tydzien. W Polsce sobie szlam do ginekologa, dermatologa czy rodzinnego i w ten sam dzien bylam przyjmowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwie sie niesamowicie.
Tak, i mnie w miasteczku GP sa do dupy-mozna prosic o skierowanie do specjalisty-nie daja, bo uwazaja sie za najmadrzejszych. Mialam 2 problemy zdrowotne tu. Jeden z oczami-do tej pory nie postawili diagnozy. Drugi raz z okresem-zanika mi co jakis czas, wiec poszlam po tabletki na wywolanie, a GP do mnie mowi, ze jezeli nie planuje ciazy, to okres mi niepotrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie tez przejchalam,corka dostala jakas wysypke ne ciele..lekarz powiedzial ze to luszczyca....tak na oko oczywiscie. chcialam zrobic badania krwi ale dupek nie chcial. w Polsce zrobilam badania i sie okazalo ze dziecko ma alergie. ide w poniedzialek do tego madrego pana doktorka i chce zobaczyc jego mine na wyniki badan.. a najgorsze w tym bylo to..ze przepisal dziecku krem ktory nie powinny dzieci uzywac! ponoc kierowal sie tym ze stan skory byl bardzo zly ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie narzekam......
Moj syn (nastolatek) mial mlodziencze problemy ze skora.Poszlam z nim do GP bo domowe srodki nie pomagaly. Od razu dostal leki i skierowanie do dermatologa.Dermatolog zarzadzil wszelkie badania i przepisal leki silniejsze, podawane pod kontrola lekarza. Po okropnym mlodzienczym tradziku nie ma sladu i nie ma zadnych problemow ze skora. To jeden z przykladow a korzystalam nie raz z pomocy lekarskiej w UK. Ja nigdy nie mialam zadnych problemow, nigdy nie zostal mi "przepisany" paracetamol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarze w uk
Ja przepraszam, że tak nie w temacie, ale widzę, że tu kilka osób z uk, może mi coś poradzicie. Jak jest z dentysta w Uk? Szukam jakiegoś dzownie, umawiam sie i tyle? Ile kosztuje wizyta? Widzialam na stronie NHS, ZE 17, 40coś i kolo 200 funtow. I zakladając, ze mam średnio chore zęby, nie potrezba kanałowego leczenia, to za każda wizytę zapłacę te 17 funtó?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarze w uk
up up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszpirowska26622
17 funtow to tylko za obejrzenie zebow, postawienie diagnozy i rade jak mozna uniknac problemow. Wszystko inne zaczyna sie od 48 w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest napisane
dokladnie to co osoba wyzej napisala: Band 1 - przeglad zebow, przeswietlenie, zdjecie osadu 17funtow Band 2 - to co wyżej + wszystkie plomby i leczenia kanalowe (niewazne ile masz zebow do zrobienia, jest to koszt calosciowy, za wszystkie zeby) - 48funtow (niewazne czy 1zab czy 10) Band 3 - obejmuje to co wyzej + wstawienie zebow, ktore brakuja - 209funtow Czytaj ze zrozumieniem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
nooo to te 48 funtow to i tak malo jak to pokrywa wylecznie wszystkich zebow? ale ktoś był? leczył zęby w anglii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×