Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alonaaaa

Podział finansów przy wspólnym mieszkaniu

Polecane posty

Gość paweeł
niech ci bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
a ja Ci podam moj przyklad poszlam na studia (trojmiasto), rodzice dawali mi 1000zl. wynajmowalam pokoj za 400zl, do tego bilety do domu 100zl, zostawalo 500zl, mialam na jedzenie, ksera a i od czasu do czasu cos sobie kupilam (dorabialam tez korkami, ale to 100, max 200zl). i kebaba od czasu do czasu moglam kupic, i ciuszka, i drobiazg dla rodzicow. jak zamieszkalam z moim to oboje pracowalismy, do tego moja kasa od rodzicow, ale za to on musial miec wynajete cale mieszkanie a nie pokoj, wiec 1200 + oplaty, do tego jedzenie, wiecej chemii i szczerze mowiac ale np. kebaba juz kupic nie mialam za co. (i nie to zebym byla spragniona, ale pokazuje jak to finansowo wygladalo). teraz juz go troche nauczylam oszczednosci, wiec jak tylko znajde prace to bedzie nam sie zylo juz tak w miare normalnie i spokojnie. poza tym trzeba tez zwrocic uwage na cos innego. bo fakt, np moj facet zarabia duzo wiecej ode mnie (zakladajac ze ja pracuje), ale ja mam studia. wiec kiedy pracowalam wygladalo to tak, ze np rano uczelnia, potem praca, potem po drodze zakupy, w domu szybkie ogarniecie chaty (zmywanie naczyn itd.), potem zrobic obiad, a on wracal zjadal i siedzial przed tv. w dodatku on mial do pracy 5 min autem a ja wszedzie tramwajami i z ciezkim kompem. ale wyrownywalo sie to ze ja mniej zarabiam. chociaz i tak czulam sie troche pokrzywdzona bo jak wracalam to padalam na r.j i nie mialam nawet sily na nauke. teraz ok, ja nie pracuje, wiec zajmuje sie domem, ale jak znajde prace to mam zamiar jakos zmienic ten "podzial" obowiazkow domowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
ciezko ci bedzie zmienic ten podzial obowiazkow po czasie, ale zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente, wprowadzaj
zmiany powolutku i bez awantur... tak zeby nie zauwazyl co sie dzieje.. i taki facet sam sie nigdy nie domysli, ze cos trzeba zrobic.. musisz mu mowic co ma zrobic... drobne rzeczy na poczatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
tak, najgorzej jak bedziesz robila awantury, tez uwazam ze trzeba stopniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
tak, wiem.. wiesz, moj facet jest z takiej rodziny.. ojciec pil, mama pracowala po kilka godzin jako sprzataczka. w domu robila wszystko. moj facet jako 20letni chlopak nie mial w domu zadnych obowiazkow. owszem, pracowal. ale wracal, zjadal obiad i na dwor z kumplami. wracal po nocach, nikogo nie obchodzilo co robi, z kim jest, ani o ktorej wraca. nie musial umyc po sobie talerza, nie musial pomoc chociazby wyniesc smieci czy zrobic zakupy. matka dzwigala siaty a on mial auto... jak zamieszkalismy razem i mial odkurzyc to zachowywal sie jakbym kazala mu pracowac 24/dobe w kopalni. jak widzialam jak podczas odkurzania rzuca wszystkim w nerwach, jak przeszkadza mu ze stoi suszarka albo krzeslo, to juz wolalam odkurzyc sama i nie widziec tych nerwow. no i z czasem stalo sie tak, ze ja robilam wszystko a on nic. np. niedziele on mial wolne, ja pracowalam. wracalam i "musialam" robic obiad. tzn. no nie musialam, obiadu moglo nie byc po prostu. ale wiadomo, trzeba cos zjesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
no pod tym wzgledem juz go rozgryzlam ;) kiedys ciagle sie klocilismy, robilam awantury. ale juz sie nauczylam ze wystarczy pogadac. na razie wynosi smieci :P bez wzgledu na to czy ja pracuje czy nie. jak znajde prace to mam zamiar zaczac prosic go zeby np zrobil zakupy, albo obral i ugotowal ziemniaki do obiadu. a potem dokladac mu powoli. zreszta zwyczajnie wytlumacze mu ze studia+praca to nie takie proste i ze potrzebuje jego pomocy, mysle ze zrozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
moj facet nie jest zly :) po prostu nie ma z kogo brac przykladu, relacje w domu byly jakie byly, matka na wychowaniu dzieci tez sie za bardzo nie skupiala. do tego ma wiele zachowan typowych dla dda. ale "pracuje nad nim" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
ja tez nigdy nie wykonywalem obowiazkow domowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
to doradzcie mi. jestem z facetem juz jakis czas....widze ze on planuje przyszlosc jakis slub itd, on zarabia troche mniej niz ja i ostatnio tak sie zastanawialam jak to by bylo po slubie, mam sporo oszczednosci( $75 tys) i tych pieniedzy nie dotykam, bo odlozylam je gdy jeszcze nie bylismy razem. On ma swoje mieszkanie( mieszkamy oddzielnie) ja wynajmuje bo wolalam mieszkac oddzielnie. Ostatnio rozmawialismy, ze mieszkanie po slubie jest jego i tylko jego. ok. ale to co ja mam sobie kupic swoje ? i kazde bedzie mieszkac w swoim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
a po co chcesz kupowac skoro bedziesz mieszkac u niego? a tamta kase co masz trzymaj na mieszkanie jakby co, albo kup jako inwestycje i wynajmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
zaproponowalam mu ze np moglby sprzedac mieszkanie ktore jest warte polowe tego co ja mam ze swoich pieniedzy na koncie ( jakies ($40 tys) i polaczyc ta kase i kupic dom za gotowke, zylo by nam sie lzej bo dom bylby splacony w calosci albo prawie w calosci i pracowalibysmy sobie spokojnie i zyli jak paczki w masle bez kredytow nad soba i moznaby bylo spokojnie myslec o dziecku. Uwazam ze to uczciwy uklad z korzysciami dla niego. On stwierdzil ze nie ze mieszkania nie sprzeda ze jest jego i ze moge kupic dom sama, on bedzie w nim ze mna mieszkal i dokladal sie polowe albo go dopisze i on ma mi obowiazek polowe splacic. no wiec zakladajac ze dom jest moj , wiadomo ja kobieta nie znam sie na remontach itd wiec on stwierdzil ze jakikolwiek remont tego domu itd to ja wykladam swoja kase a on zamiast mi dokladac to poprostu bedzie odliczal sobie za swoja prace w tym domu. wiec sam nie wiem co mam myslec, to w koncu ma byc moj maz czy wspolokator ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
a dlaczego nie mozesz zamieszkac u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
aha dodam ze jesgo meszkanie jest nawet w polowie niesplacone, wiec nawet nie jest jego, splaca je na biezaco z tego co zrobi, po oplaceniu wszystkiego zostaje mu sie malo, ja chcialm wlozyc wszystko na jedna pule bo nie wyobrazam sobie placic wlasnemu mezowi za kazda zmiane uszczelki itd bo to nie jego dom. Uwazam ze tylko by na tym skorzystal bo mam dwa razy wiecej pieniedzy niz jest warte jego niesplacone mieszkanie a ja zaoszczedzilabym sobie stresu zwiazanego z ciaglym moje twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, chyba żartujesz. Wyobrażasz sobie życie na takich zasadach? a z dzieckiem będzie podobnie- Ty kupujesz ubranka, on- pieluchy? I dziwne jest takie upieranie się przy tej rozdzielności- tak jakby z góry zakładał rozwód. Bo w jakim innym celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
rozwod trzeba zawsze brac pod uwage, dlatego rozdzielnosc majatkowa jest dobrym pomyslem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
ja pierniczę :-O to moze specjalnie bedzie uszkadzał krany i robił dziury w ścianach, zeby je potem naprawiać i brać od CIebie kasę :-Dhalo! dziewczyno Ty chcesz go za MĘŻA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
moglabym mieszkac u niego ale do tej pory wolalam mieszkac sama , na dwie osoby jego mieszkanie jest ok ale juz jakby przyszlo dziecko to po pierwsze byloby za ciasno, po drugie dlaczego mialabym splacac jego miesszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to widzisz? W praktyce? Ja płacę za prąd, ty za czynsz, tak? A jak się jednemu noga powinie to zrobi się zadłużenie, bo przecież MUSI być rozdzielność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
polly to sa juz detale ktore mozna negocjowac, albo stworzyc jakas wspolna pule na tego rodzaju wydatki, ale osobne konta i osobny majatek jesli chodzi o takie wieksze sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
tymbardziej ze jakbym miala sie przeprowadzic do niego to musialabym zmienic swoja dobrze platna prace i zaczynac szukac od nowa a tyle co teraz w tamtym miejscu nie zarobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paweeł: To w jaki sposób się dorabiać, tzn. kupować auta, meble, wakacje itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
moze i zaklada rozwod ale to dziwne bo skoro ja bym wlozyla wszystko co mam do wspolnej puli bez moje twoje i miec swiety spokoj to chyba by w razie rozwodu tylko na tym skorzystal. kurcze najlepiej to jak mlodzi dorabiaja sie wszystkiego od zera. a tak mamy po te ja 31 on 38 lat i te sprawy majatkowe to troche skomplikowane. No wlasnie nie wyobrazam sobie tego ze za wszystko mielibysmy placic moje twoje dlatego chcialam uniknac takiej sytuacji proponujac uczciwe rozwiazanie w razie rozwodu korzystniejsze nawet dla niego, chociaz ja tego rozwodu nie zakladalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
auto na siebie, meble no to juz znowu zaczynamy wchodzic w detale, to mozna poswiecic, no chyba ze chodzi ci o jakies antyki;) ja pisalem o duzych rzeczach, a z wakacjami to nie wiem o co ci chodzi? jest oferta z biura podrozy, jedziemy, placimy i jedziemy na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coffee: W głowie mi się nie mieści, ze w Waszym domu on wołałby od Ciebie kasy np. na remonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paweeł: O opłaty np. za wakacje- drogie wyjazdy. Nie rozumiem takiej cyrkulacji wydatków. My mamy jedno konto, dwie karty, wpływają na nie obie pensje. Normalnie z niego korzystamy, grubsze wydatki konsultujemy. I tyle, tak jest prościej. Głupio byłoby mi jeździć autem, które on np. kupił na siebie. O meblach pisałam, bo to moje spaczenie- pochłaniają lwią część wydatków, a tanie nie są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
dodam ze ja np w swoim mieszkaniu ( wynajmowanym) mam wszystkie meble , sprzety prawie nowe bo wszystko urzadzalam 2 lata temu wiec na poczatek do tego domu jakies graty by byly nie rozumiem dlaczego ludzie tak kochaja komplikowac sobie zycie :) powiedzialam mu ze jak bede chciala wspolokatora to sobie go znajde, jak mi sie cos popsuje to wezwe fachowca a do lozka to sobie moge znalezc kochanka i w takim wypadku maz mi niepotrzebny. zapytalam tez ze w takiej sytuacji to chyba powinnam liczyc od niego za obiady sex i wogole za to ze urodzilabym mu dziecko:D masakra chyba jednak go zostawie na szczescie jeszcze mieszkamy oddzielnie wiec wystarczy powiedziec baj i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz każdy kalkuluje
byłam z facetem , który razem z jego mamusią tylko liczyli ile kasy wyciągnąć z moich rodziców.I kilku innych pacjentów, którzy myśleli ,że wprowadzą się za free do mojego mieszkania.Wszystko stoi na dupie albo kasie.Dlatego lepiej być samej.Mnie się facet najzwyczajniej nie kalkuluje.To co bym musiała dołożyć na jego żarcie etc wydaje na siebie. I co poznaje faceta to biedny miś.Mieszkają z mamusia , pieniążki się rozchodzą ,bo mama da jeść , zapłaci rachunki, kompletnie nienauczeni partnerstwa.Ja za opiekunkę dla kretyna nie zamierzam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
polly a spoko, ja sie na meblach nie znam zupelnie;) a wakacje, to jesli oboje pracuja, no to chyba kazdy placi swoja czesc, a jaka inna widzisz mozliwosc? ze ja mam jej oplacic, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
polly tez mi sie to w glowie nie miesci :) niestety albo stety Samochod mam 3 letni na siebie wiec tego typu wydatek by nas ominal , on ma motor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×