Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alonaaaa

Podział finansów przy wspólnym mieszkaniu

Polecane posty

Ja miałam o tyle prościej, ze jak się poznaliśmy każde z nas miało już swoje mieszkanie, auto. do całej reszty doszliśmy wspólnie- kasa szła do wspólnej puli, zawsze zarabialiśmy oboje. Wiec nie za bardzo rozumiem w jaki sposób można to podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
no jesli ma sie swoje konta, to problem przeciez sam sie rozwiazuje, chodzi mi o unikniecie sytuacji, ze ja zarabiam np 7-8 tys, zona 2 tys, a w przypadku rozwodu dzielimy sie po polowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
aha jeszcze mu zasugerowalam w razie dziecka o ze moja propozycja jest tez zwiazana z tym zeby nie mial obciazenia finansowego, bo jesli dom bylby prawie w calosci splacony to zostaloby sie placic tylko za rachunki i roczny podatek. Ja spokojnie moglabym sie zajac dzieckiem a on bez stresu zarobic w tym czasie na rachunki i jedzenie ale chyba nie warto byc uczciwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
Wszystko stoi na dupie albo kasie.Dlatego lepiej być samej.Mnie się facet najzwyczajniej nie kalkuluje.To co bym musiała dołożyć na jego żarcie etc wydaje na siebie. I co poznaje faceta to biedny miś.Mieszkają z mamusia , pieniążki się rozchodzą ,bo mama da jeść , zapłaci rachunki, kompletnie nienauczeni partnerstwa.Ja za opiekunkę dla kretyna nie zamierzam robić. święta prawda. ja wolę być sama i wiem to juz na 100% i to nie chodzi tylko o sfere finansową, ale ogólnie o życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
a ja planuje slub za 2 lata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paweeł: Cos mi wpisy ucina... My zarabialiśmy zawsze podobnie- na początku nawet ja więcej, teraz on. Ale ta kasa szła właśnie na wyjazdy, meble, auta. I przecież piszemy tu o stabilnej relacji dojrzałych ludzi, nie o randkach chłopaka z dziewczyną. Gdyby Twoja żona nie miała kasy (np. przy tych zarobkach 2 tys.) na drogi wyjazd to pojechałbyś sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
no niestety prawda to prawda :) dlatego ja mieszkam oddzielnie, aczkolwiek wiadomo ze majac lat 31 chcialabym miec normalnego faceta z ktorym moglabym zalozyc rodzine , dlatego ciezko pracuje i odkladam zeby kiedys miec swiety spokoj, ale to jest chyba nierealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
pawełł jestes pewien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
ja ze swoim slub bralabym dopiero za 1-1,5 roku wiec do tego czasu spokojnie bym na koncie miala z $ 90 tys taka kasa piechota nie chodzi i uwazam ze to uczciwe rozwiazanie ale.... slubu raczej nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
na chwile obecna jestem jej pewien, ale wiem, ze zycie rozne figle plata, wielu ludzi sie rozwodzi i to nawet dosyc szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
rozumiem CIę :-) ja mam 30 lat, mam już swoje mieszkanie i troszeczkę oszczędności, żyję sobei spokojnie i na nci nie narzekam. DO pełni szczęscia brakowało mi tylko jasnej drogi... decyzji... mąż?? dziecko?? ślub?? nigdy tego nie pragnęłam, a chciałam z lęku o otoczenia. Dziś mam wszytsko w dupie i żyję po swojemu i w KOŃCU JESTEM NAPRAWDĘ SZCZĘSLIWA, bo żyję jak chcę, bo to moje życie i nie pozwolę się ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz każdy kalkuluje
też dlatego wolę.Nie wiem myślałam ,że mam pecha , no ale ilu statystycznie można poznać facetów w takiej samej sytuacji życiowej.I nagrodą za to ,że on się do mnie wprowadzi! ma być dołożenie sobie obowiązków: pranie po nim , sprzątanie, gotowanie i pewnie seks w domyśle). I ratowanie misia jak: straci pracę, będzie szukał pracy albo wróci od kolegów.Dziekuję postoję.Moje koleżanki są z takim , no ale mają faceta .Czasami macica przesłania mózg.I facet im wylicza ile wydały , ciuchy z lumpa i wyglądają jak styrane życiem robotnice.Bo pan dzwoni co 5 minut jak ona ośmieli się pójść na kawę.Jedną znajomą wyciągnął z knajpy i dostała z liścia od niego.Pan wylicza ile ona wydaje na krem z piątek.Masakra , nie wiem jak można dobrowolnie wejść w takie układy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
polly po pierwsze uwazam, ze ludzie powinni sie dobierac z podobnymi zarobkami, a w sytuacji ktora opisujesz, to niestety nie pojechalbym w ogole, albo wybralisbysmy jakies tansze wakacje, bo w takim ukladzie kobieta ciagnie faceta do dolu, a jakby oboje zarabiali podobnie to wtedy mozna juz inaczej planowac, wg mnie roznica w zarobkach maksymalnie moze wynosic w ten sposob, ze kobieta moze zarabiac ok 70% tego co facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
pawełł życzę CI jak najlepiej bo wydajesz sie porządnym facetem. ja niestety patrząc na dzisiejszy swiat nie mam już nawet złudzeń że zbudowałabym szczęśliwy i ciepły dom, więc nawet nei chce próbowac, bo nie widze szans, zrestzą jest dobrze jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
pewnie, jak ci dobrze tak jak jest, to nie ma problemu:) dzis czasy sie zmienily i kazdy zyje jak chce, po swojemu, ja poznalem wg mnie wlasciwa osobe i mam nadzieje, ze sie nie rozczaruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
no i super :-) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
nie dziekuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
no wlasnie narazie moje zycie mi odpowiada, mam dobra prace, zabezpieczenie na koncie ktore sama sobie zarobilam , mieszkanie ktore lubie ( narazie nie kupowalam swojego dopoki nie wiem gdzie chce byc), samochod splacony, pieska i swiety spokoj z jednej strony chcialabym rodzine itd a z drugiej jak pomysle ze mialby sie do mnie wprowadzic facet i mialabym sie z nim liczyc moje twoje do tego prac sprzatac i gotowac to jakas masakra no ale palcem kiedys tam dziecka sobie nie zrobie , nie jestem desperatka ale majac 31 lat wiem ze czasu coraz mniej i zawsze trafiam albo na nieudacznikow albo na tekiego co teraz ze nawet jak cale gowno ma to chce sie zabezpieczyc, a ja mam swoje i w dupie mam jego, chcialam polaczyc wszystko zeby uniknac nieporozumien i klotni w zyciu NIE DA SIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
teraz każdy kalkuluje -- no ja też postoję, dziękuję :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość advczdv
dd coffee ----->>> ty się ciesz ze on sie nie zgodził bo byś później żałowala, ten koleś jest wart tyle żeby mieszkać w pojedynke i nie niszczyć życia innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety prawda
współczuję Ci, bo masz dylemat. Ty poragniesz dziecka i dlatego lękasz sie upływającego czasu, to zrozumiałe. Ja dziecka nie planuję, więc mnie czas nie goni ;-) Pamiętaj, zE jak już tak strasznie pragniesz dziecka to można je mieć bez slubu ;-) lepsze to niż uwikłanie się w straszy związek i wieczne rozdzielanie moje twoje i niańczenie faceta. Jeśli kiedyś miałabym sie z kimś związać to tylko po to, by mi żyło sie jeszcze lepiej a nie gorzej. facet ma mi dawać poczucie bezpieczeństwa, ma stać murem za mną, ale nie wierzę już, że to można mnie dla siebie na zawsze. To sie mioze zdazyć, ale potem i tak zniknie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz każdy kalkuluje
dd cofee ja kiedyś wierzyłam w miłość, właściwie więcej dawałam niż otrzymywałam.Ale nikt nie ma ochoty robić za jelenia.Jeśli ja sama ciężko na wszystko zarobiłam, kosztem nawet zdrowia, to to cenię.Drażnią mnie ludzie którzy manipulują.Chcą ugrać swoje a się nie narobić.Ale samotność wydaje mi się łatwiejsza do zniesienia , niż ponoszenie kosztów ( także emocjonalnych) takich pseudozwiązków.Czasem nawet mam wrażenie( bez urazy paweł) że dziś faceci to takie cioty.Nie da się ojejciu jestem taki biedny ty taka silna , ratuj mnie.Kompletne odwrócenie ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
no to jest po czesci prawda, ale wiekszosc moich kolegow jednak jakos poukladala sobie zycie z kobietami i one, bo to sa tez moje kolezanki, poki co jakos specjalnie nie narzekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja proponuję zrobić
autorko proponuję robić tak - jeśli on chce faktycznie wszystko dzielić na pół bo tak jest sprawiedliwie - to tak zróbcie, ale faktycznie na pół i sprawiedliwie Po pierwsze do wspólnego worka wrzucasz tylko to co faktycznie jest wydatkiem stałym na pół - czyli kredyt, opłaty za mieszkanie, chemia do mieszkania (bez kosmetyków i bez dupereli do jego samochodu np). TYLKO to dzielicie na pół. Jedzenie kupujecie sobie osobno - dlaczego Ty masz "utrzymywać" jego żołądek??? Po drugie z tego co zrozumiałam wszystkie domowe obowiązki wykonujesz Ty (pranie, sprzątanie, gotowanie). Jeżeli ma być sprawiedliwie i na pół to sprawdź ile u Was w okolicy biorą gosposie i zobacz ile Ci się należy z tytułu obsługiwania faceta. Oczywiście dzielisz na pół - no bo robisz dla siebie też. Załóżmy, że cena za godzinę pracy gosposi to 8 zł, a Ty dziennie gotujesz/sprzątasz/pierzesz 3 godziny - Twoja praca jest warta 3*8=24 zł - czyli on płaci 12zł za dzień (razy 30 dni w miesiącu to daje 360 zł które jest Ci winny za wykonywanie obowiązków domowych). Jak odejmiesz jego żarcie, które teraz de facto sponsorujesz i dodasz te 360 zł za prowadzenie domu, okaże się, że miesięcznie zostanie Ci 500-600 zł a Pan i Władca minę będzie miał nietęgą. Jeżeli nie chce płacić za prowadzenie domu to albo obowiązki dzielicie na pół, albo Ty robisz tyle co on, czyli nic. Jak tydzień nie zje obiadu i mu z rana zabraknie czystych skarpet do pracy to może ruszy swoim durnym czerepem i zastanowi się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd coffee
Moj poprzedni nawet sie do mnie wprowadzil z walizka ciuchow w reku na gotowe. po 2 miesiacach stracil prace i biedaczek przez 9 miesiecy nie mogl znalezc nowej jakiejkowliek. Za czynsz na poczatku sie nie upominalam no bo przeciez jestesmy razem ma problemy to ok dolozy sie jak bedzie mial. ze juz nie wspomne o jedzeniu i innych wydatkach typu chociazby worki na smieci( po co on ma kupowac skoro ja jak mieszkalam sama to itak to kupowalam wiec nie ma roznicy kto tyle ze wszystko 2 razy szybciej sie zuzywalo), doszlo juz do sytuacji ze lodowka swiecila pustkami a ja jadlam na miescie bo ilez moge kogos utrzymywac. kiedys znalazl jakis swistek z banku i juz planowal na co wydac moje pieniadze bo przeciez to milosc to jest nasze a sam lezal na kanapie. Tak zle i tak niedobrze wiekszosc facetow to cipy! i rzeczywiscie role sie odwrocily kobieta ma pracowac, dokladac sie po pol, do tego rodzic dzieci sie nimi zajmowac gotowac prac sprzatac to wszystko jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
nie no jak zarabia te 70% to w porzadku, a obowiazki domowe oczywiscie wspolnie, a dziecka niestety nie jestem w stanie urodzic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz każdy kalkuluje
partycypujesz w tworzeniu dziecka paweł pół na pół , rozśmieszyłeś mnie :D .DD coffe no właśnie tak to wygląda. Moje znajome akurat maja takich facetów jak opisałaś.Znam z dwa udane związki.Reszta się trzyma dopóki one spełniają warunki.Przy czym one płaczą ,żalą się , ale jak przychodzi co do czego ( nawet jeśli jedna jest maltretowana i to przez dziada 26 lata starszego) nie odejdą, bo mają faceta .Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
no tak ale te sprawy z dzieckiem to nie tylko zaplodnienie, ale tez ciaza, okres macierzynski, to jest dzialka kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże widzisz i nie grzmisz :D w dupach sie Wam poprzewracało:D po raz kolejny powiem. Dziękuje Bogu za tak kochanego męża:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbmnnmn
"działka kobiety" hahaha gdyby wynając surogatke to musiałby zapłacic a tak to mówi że to obowiązek kobiety i za surogatke nie płaci więc kasa zostaje w kieszeni co za jebane sknery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×