Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

thithmitw

Gdy facet Cię nie chce...

Polecane posty

Zakochałam się w facecie, którego nie powinnam kochać. Wszystko mi mówi, że on nie jest dla mnie. Ciągle sprzeczne myśli kłębią się w mojej głowie. Logika miesza się z uczuciami. Myślę sobie kobieto, co Ty w nim widzisz? Jego wady są dla mnie widoczne gołym okiem, tyle rzeczy mi w nim przeszkadza, a mimo to nie mogę przestać o nim myśleć. Gdy się budzę pierwszą myślą jest to, że za Nim tęsknię, a on mnie po prostu nie chce. Gdy kładę się spać, bezdźwięcznie mówię mu dobranoc. Nie wiem co się ze mną dzieje. Gdy spojrzę na to wszystko z boku, od razu nasuwa mi się jedno miej w sobie trochę godności, musisz cenić siebie i nie pozwalać, aby ktoś prowadził do Twojego cierpienia. A boli mnie codziennie. Bywa lepiej i gorzej. Czasami wydaje mi się, że panuję nad wszystkim i mam dystans, ale to mija i wszystko co złe powraca. Nadzieja, którą mi daje, rani moje serce. On nie zasługuje na moją miłość. Wiem, że zasługuję na coś lepszego, ale nie potrafię, nie potrafię odpuścić. Chcę, żeby to On był blisko mnie, przytulał, całował, czuł to samo co ja. Ile mam trwać w przekonaniu, że być może kiedyś mnie pokocha. Czuję się taka beznadziejna, brzydka, głupia, naiwna czuję kłucie w piersiach, gdy pomyślę, że on mnie nie chce. Brak zobowiązań, zaangażowania, żadnych ograniczeń, zakładania sobie smyczy na szyję, otwarta furtka, beztroskie życie, wolność. Pozorna dbałość o moje dobro, niechęć do zadania mi bólu argumentują niechęć do składania deklaracji, ha ! nawet do powiedzenia miłych słów w moim kierunku. To wszystko składa się na jego tchórzostwo i wygodę zarazem. Trzymanie mnie gdzieś z boku, ale w zanadrzu daje mu poczucie bezpieczeństwa. To on rozdaje karty w grze o nasze relacje. Świadomie czy nieświadomie, ale to robi. A ja płaczę, zaciska mnie w żołądku, tak cholernie mnie to boli. Rozum mówi mi kopnij go w tyłek, to on ma problem ze sobą i swoimi emocjami, jest tylu fajnych facetów, a Ty wzdychasz do jednego, który nie oszukujmy się ma Cię gdzieś głęboko i zaburza twoje poczucie własnej wartości. Poczekaj na faceta, który będzie dojrzały emocjonalnie i przy którym będziesz czuła się wyjątkowa, a nie jak jedna z wielu. Na faceta, dla którego będziesz priorytetem, a nie tylko podrzędną opcją. Gdy serce dochodzi do głosu, istotny jest dla mnie tylko dotyk jego dłoni i ciepło oddechu na policzku, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ci powiedziec...
mam podobnie,choc nie czuje zebym byla zakochana.ale swiadomosc,ze on byc moze mnie nie chce,bo na 100 proc nie wiem jeszcze, to az robi mi sie zimno... i czuje sie taka....gorsza,na nizszym poziomie,bo odrzucona,bo byc mzoe on sobie kogos innego szuka tylko ja jeszcze o tym nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko pragnienie
bliskości,fizyczności nic więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ci powiedziec...
blikosci ,fizycznosci jak najbardziej,ale tez potrzeba jakiegos emocjonalnego zaspokojenia np z mojej strony,ze jestem chciana, pożądana itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Moim zdaniem po prostu cierpi Twoje ego, bo on Cię odrzucił. Tu nie chodzi o to, że go pragniesz, tylko boli Cię, że on Cię nie chce. Skoro widzisz jego wady, przeszkadzają Ci, to bądź pewna, że gdybyś z nim była i byłby w Tobie zakochany odrzuciłabyś go szybko. A tak nie możesz tego znieść, bo on Cię odrzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ci powiedziec....
ego zawsze cierpi w pierwszej kolejnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dissolved girl w tym co piszesz jest dużo prawdy. Jestem osobą, która lubi mieć nad wszystkim kontrolę, a sytuacja gdy jestem pod czyimś wpływem jest mi obca. Jednak tutaj sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Wiem, że mu się podobam i spełniam jego oczekiwania, ale on stroni od wszelkich zobowiązań - tu nawet nie chodzi o mnie. Wiem, że nasz związek długo by nie przetrwał, bo chyba nie byłabym w stanie zaakceptować tego, że jest bawidamkiem a jednocześnie jest oziębły emocjonalnie. W skrócie - jest mało odporny na wdzięki kobiet, ale oporny jeśli chodzi o zawiązywanie głębszych relacji. Czasami chciałabym go nienawidzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikkis
Bo widzi, że dajesz się łatwo podpuścić i korzysta ile wlezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwroty
Więc sugeruję przejść od słów do czynów i zacząć go nienawidzić. Zadajesz sama sobie kompletnie niepotrzebny ból. Czekasz nie wiadomo na co - przecież czytelne jest, że on będzie unikał wszelkich zobowiązań i zaangażowania emocjonalnego. Daj sobie z nim spokój, zajmij głowę czymkolwiek innym. Zamknij ten rozdział i idź dalej, po szczęście, które ci się należy. Ten facet się tobą bawi i nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheenaa
Powiem Ci, że bardzo mnie zaskoczyłaś. Bo jak czytałam Twoją wypowiedź to poczułam sie tak jakbym czytała własne słowa.. Czuje się identycznie! Może róźnica jest taka, że między nami nie było nic takiego.. tzn. kocham go tak, że bardziej sie juz nie da, ale nie mieliśmy żadnych ''przygód'' i nie znamy sie jakoś super,on raczej celowo mnie nie rani, ale czuję dokładnie to samo.. i doskonale zdaję sobie sprawę jak to cholernie boli i jaka jesteś bezradna. I jak trzymasz sie kurczowo tej nadziei, że on kiedyś pokocha.. i że w końcu bedziesz szczesliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My spotykamy się od 8 miesięcy. Na początku wmawiałam sobie, że nie mogę naciskać i dać mu czas. Teraz nie wiem nawet kim dla niego jestem. Żeby za bardzo go nie demonizować muszę dodać, że to naprawdę dobry facet i nie chce mnie krzywdzić, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. Zawsze muszę otwarcie o swoich uczuciach, wiele razy o tym rozmawialiśmy, ale boję się go przycisnąć do muru...zresztą nie warto być z kimś, kto został do tego zmuszony siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W teorii wiem to wszystko o czym piszecie. To samo radziłabym drugiej osobie - by niepotrzebnie nie cierpieć na własne życzenie. Ale właśnie chodzi o to, że gdy kogoś się kocha to nie jest takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listDośw.Mikołaja
Ale to jest 1stronne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×