seks w małżeństwie

Tak jak wyżej. Parą jesteśmy 19 lat, 16 lat w małżeństwie. Kochamy się średnio raz w miesiącu. Nie jest to fajne, od dawna nie odczuwam wogóle podniecenia, nie kręci mnie to wogóle, ani on ani to co robi, czekam aż sie skończy. Nie mam kochanka. Czasem myślę, że lepiej by było zakonczyć to malzeństwo, ale mamy dziecko. Wiem, to facet, potrzebuje seksu jednak nie jestem w stanie poczuć choć odrobiny przyjemności, unikam seksu, czuję do niego niechęć. Myślę o magicznej pigułce którą mogłabym połknąc przed i "spełnić obowiązek". Czy taka pigułka istnieje?

Co czujesz do męża? Jesteś z nim bo ....?

ile tych tematow ?

Tyle tematów bo szukam odpowiedzi. Jestem z mężem bo mamy wspólny dom, dziecko. Coraz częściej zauważam że jednak jesteśy dla siebie obcymi ludźmi i uczuć to już raczej nie ma. teraz dochodzą jeszcze kłótnie. Pytam o cos magicznego co pozwoli mi się rozkręcić, alkohol nie pomaga.

Jeśli nie ma namiętności, uczucia, pożądania - to nic się nie zmienia. Nie istnieje magiczna różdżka która to odmieni. Jeśli żadnemu was nie zależy, nic już nie czujecie ... to nie ma szans na poprawę. Będzie coraz trudniej, nudniej i bezbarwnie.

Ja mam tak samo tylko jestem z drugiej strony. Zycie to syf, wszedzie jest tak samo. Jak bym mial czym...

wess Zaczynam też tak myśłeć, że to wszystko jest do dupy. Nie tak miało być. Nie potrafię tego zmienić.

Możesz zmienić. Tylko jeszcze nie jesteś na tyle zdeterminowana aby to zmienić.

i to się nie zmieni. Usypiam z ta świadomością i się budzę. Widzę jak się zmieniam jak starzeje. Jak wszystko ze mnie ulatuje. Nie mam celów ani niczego co by mnie na pedzalo.

Ale Twoje dziecko nie ma 5 lat...

To można zmienić. Jak się bardzo chce zmiany. Jak już stwierdzimy że tak dalej nie możemy. Tylko że wam, jest wszystko jedno. Poddałyście się.

Jacek, co mogę zrobić? Wiem że powinniśmy sie kochać. On już pzrestał namawiać, czeka tylko na mój ruch. Ok. Jest raz w miesiacu. Staram się, próbuję, robię co robię jednak zero podniecenia, zaczyna mnie to drażnić, , wreszcie mam dość, sytuacja niezręczna, mało powiedziane beznadziejna.

Staram się być dobrą żóną, dbać o dom, dziecko, robię co do mnie należy. Staram sie być miła dla niego. Jednak w łóżku nie podnieca mnie, czasem jest mi go szkoda poprostu, że trafił na taką mnie.

Mialem podobnie w swoim malzenstwie. Rowniez jestesmy kilkanascie lat po slubie. Czy uczucia mozna wsrzesic-nie wiem ,lecz namietnosc mozna .