Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Klara i jej chomik

Poczułam że będę Mamą

Polecane posty

Gość Klara i jej chomik

Moja ciąża - zaplanowana, chciana, taka dojrzała, nowy etap w życiu Przebieg ciąży - całe 8 miesięcy rzecz dla mnie jak z filmu fantastycznego, jakiś absurd, nie czułam przeszywającego instynktu macierzyńskiego, oczywiście cieszyłam się, ale to byłą spokojna radość..cieszyłam się z faktu że kiedyś tam będzie to dziecko, ale ciągle nie miałam poczucia że ono już u mnie jest. Nie bałam się, nie stresowałam...nic....po prostu chodziłam do lekarza i byłam spokojna że wszystko gra z moim ciałem. Za 2 tygodnie poród - i nagle wczoraj, przedwczoraj TO COŚ poczułam. Niesamowite, będę miała za chwilę moją córeczkę przy sobie. Mogę godzinami siedzieć i ryczeć. Mogę godzinami leżeć i śmiać się w głos. Wszystkie emocje są pozytywne i rozsadzające mnie niesamowice. Mogę jak idotka siedzieć nad ubrankami które przygotowuję i sto razy je przekładać. Mogę wyobrażać sobie jak otulam malutką w kocyk, jak zasypia słodko, jak ją karmię a ona mruczy zadowolona jak mały kotek. Matko jedyna czy to jest instyntk macierzyński? Dotyka nawet takie wagabondy i potrzepańce jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaaaaaaaa
Mam tak samo. Jestem w 32 tygodniu, ciesze sie na Malego, ale bez wiekszej euforii. Jeszcze pracuje, moze dlatego nie bardzo mam czas o tym mysle. Mam nadzieje, ze wszystko sie zmieni, jak za 3 tygodnie pojde na macierzynski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ja wiem? .,.,.,.,.,
Temat instynktu jest mocno dyskusyjny , nawet moja lekarka twierdzi że człowiek instynktu nie posiada i że to tylko hormony a skoro hormony to nie instynkt (u zwierząt i bez pracy hormonów pojawiają się zachowanie typowe dla wszystkich jednego gatunku). Ja myślę że zaczęła u ciebie mocno pracowac machina hormonalna . Ja całą ciążę miałam stabilizację i nie czułam jakichś spadków ani wzlotów ale zwyczjaną , spokojną swiadomość że kocham swoje dziecko (dopiero po dwóch tygodniach od narodzin) a ubranka niemowlęce to ja mogłam już jako mała dziewczynka przeglądać , układać i zachwycać się (uwielbiałam niemowlęta :D ) i tak pozostało do dziś :D. To normalne że natura zmusza cię do zainteresowania sie tematem ale prawdziwe uczucie (takie nienapędzane hormonami , oksytocyną itp) przyjdzie jak już naprawdę poznasz dziecko, jak je zobaczysz, jak porównasz czyj ma nosek a czyje oczka a jak już powie mama to oszalejesz z dumy :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie . Najpierw jest
taka niezrozumiała fascynacja która pojawia się sama (albo wogóle) i jest wspomagana hormonami a potem po czasie (czasem krótszym a czasem dłuższym) pojawia się już nie "zakochanie" ale miłość do samego dziecka a nie tej całej pachnęcej dzidziusiem otoczki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara i jej chomik
No dokładnie ja tak miałam że ciągle pracowalam, podrózowałam, spotykałam się z ludźmi, robiłam praktycznie to samo co przed ciążą. A jak ktoś się pytał który to tydzień to robiłam zdziwioną minę! Jakby takie pytanie to nie do mnie..... w ogóle nie chodziłam po sklepach za ciuszkami albo gadżetami dla dzieci, nie urządzałam mieszkania na przyjście nowego człowieka. Choc jak mówię, gdy zaszłam w ciążę ucieszyłam się bo chciałam, ale zaszłam i koniec. W ogóle tej ciąży duchowo nie przeżywałam...a tu nagle takie bum.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara i jej chomik
No to dobrze że mówicie że to często te hormony napędzają to zakochanie do nienarodzonych jeszcze dzieci..nie żebym się martwiła że ja taka spokojna jestem i opanowana! Właśnie wkurzałam się jak mama mówiła coś typu *pogłaszcz brzuszek*....wkurzało mnie to, jakbym miała budować już teraz więź i rozpływać się nad córcią.... myślę że moment kiedy rzeczywiście Ją zobaczę, a potem będę już będę budować kontakt między nami, taki rzeczywisty, to będzie to coś niezwykłego....wcześniej to takie byłoby nienaturalne i trochę wymuszone przeze mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jahjhdjsdhjsdfh
Ja czytałam że po dwóch latach mija całkowicie poporodowa akcja hormonalna czyli to pierwsze matczyne uczucie do dziecka. Oczywiście w ciągu tego czasu każda matka zdązy pokochac swoje dziecko "naprawdę" tą już właściwą miłością bo nieraz dziecko zmęczy, da w kość a i tak poprzez krzywą minę i złość będziemy wiedzieć że je kochamy ;) a hormony do tych dwóch lat będą pracować coraz słabiej aż poczujemy że już nic nas nie unosi i nie uskrzydla jak popatrzymy na małego pyzaczka ale też nadal ta miłośc będzie bezwarunkowa i jedyna. Ja pamiętam jak się czułam po porodzie i w pierwsze miesiące :D, zupełnie jakby mi rozum ciągle podpowiadał - pilnuj dziecko, nie dawaj tak ciągle na ręce, biegnij jak szalona do niego jak zapłacze, zamartwiaj się na śmierć jak będzie miało kolki albo nie będzie przybierać na wadze jak trzeba , cały czas czuwaj bo jesteś odpowiedzialna .......Uffffffffffffffffffff :). Obecnie moja córka ma 20 miesięcy i mam już wiele luzu w sobie a jej buzia przypomina mi że to moja , mojusieńka córeczka i że mocham ją nad życie ale nie ma juz we mnie tego zwierzęcego napędu by robić pewne rzeczy, raczej robię bo tak uważam i chcę niż że muszę, mną juz hormony nie sterują a kiedy tak było to czułam się dośc zmęczona (jak pracownik na akordzie :D ). Nie każda kobieta będzie tak odczuwać pierwsze miesiące bo wszystko zalezy tez od charakteru, sposoby bycia i siły wewnętrznej . To prawda że człowiek dopiero po dwóch latach dojrzewa i widzi w dziecku potomka a nie pępek świata :D. Tak czy tak , miłość pozostaje i to jest cudne :). Autorko, czeka się fantastyczny okres czasu ale też nieznany więc zawsze przypominaj sobie że jesteś na ziemi jak i tysiące matek i że wszystko jest normalne (to tak na zaś jakbyś kiedyś poczuła się niepewnie ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gklugfluyif
Dobrze, że ktoś w końcu o tym powiedział, bo już czułam się wyrodną przyszłą mamą ;) Jestem w 21 tyg. ale czuję się dokładnie jak napisała autorka: jak w jakimś filmie fantastycznym, zdaję sobie sprawę, że jestem w ciąży, ale że niedługo będę miała dziecko to już nie do końca ;) Oczywiście maleństwo było planowane i cieszę się, że je będę miała. Cały czas się łudzę, że w końcu mnie "najdzie" i to do mnie dotrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×