Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to_wlasnie_ja

To koniec... Jak to przertwać?

Polecane posty

Gość to_wlasnie_ja
Bumbam kochana... wlasnie przedwczoraj, po kolejnej klotni powiedzialam mu "Kochanie, przeciez sam wiesz, ze to za czesto musimy cos z tym zrobic. Powiedz mi co Ci we mnie nie pasuje, co robie zle, co jest nie tak" po czym on powiedzial tyle ze oboje jestesmy upraci. ja mowie Mu ze tacy juz jestesmy, ja i tak bardzo sie dla niego zmienilam, nie jestem tak uparta ja zawsze, potrafie ustapic. on na to ze chce spac. ze pogadamy jutro. i zbyl mnie i nie wrocil do tego tematu. a w momencie dzisiejszej klotni szydzil ze mnie ze chciala w ogole o tym mowic. Kochana, to nie ten typ co rzuca slowa na wiatr... on wiele razy powtarzal ze jest stanowczy i jest. i jesli chce bym sie wyprowadzila to wiem ze naprawde tego chce, potrzebuje. I na pewno nie bedzie mnie prosic bym zostala. Wiem ze nawet do siebie sie nie odezwiemy. Moze to dla Ciebue kroto ale znamy sie prawie 2 lata i znam go na tyle dobrze ze wiem jak postapi.Pytalas sie jak sie godzimy.. roznie, zazwyczaj ja zaczynam rozmowe, mowie ze tak nie mozna, ze trzeba cos z tym zrbic. ale zawsze wiedzialam ze to tylko takie chwilowe. ze trzeba zrobic cos wiecej ale sama tego nie zrobie. a co w nim kocham? niestety wszystko. jestem po prostu nieszczesliwie zakochana i nie wiem jak sobie z tym poradzic. kocham to jak wyglada, w jaki sposob mowi,kocham jego kazdy gest. ale nie moge kochac bez wzajemnosci. a teraz tego nie czuje, nie czuje ze mnie kocha bo o to tez pytalas. i nie potrafie sobie z tym poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbam
no to co mogę więcej powiedzieć. Ty wiesz najlepiej jak jest. Ja niestety nie znam Was i Waszych relacji ani charakterów. Nie pozostaje Ci nic innego jak zaczekać do jutra. Nie proś go żeby zmienił zdanie, poczekaj do ostatecznego momentu, jak pozwoli Ci wyjść, odpuść sobie tego człowieka. Jak nie pozwoli to od jutra Ty będziesz mieć przewagę psychiczną, bo dowiesz się czegoś nowego, że mu zależy. Na tą chwilę bez sensu jest się nawet zastanawiać. 2 lata to nie krótko, ale też nie tyle żeby kogoś poznać w 100%. W zasadzie prawda jest taka, że przez całe życie nie poznamy tej drugiej osoby w 100%. Niestety Ja też nie uważam żebym była w długim związku i nadal jeszcze dowiaduje się nowych rzeczy o moim chłopaku, czasem dobrych czasem gorszych. Jak chcesz jeszcze pogadać to jestem do dyspozycji (ostatnio chodze spać gdzieś koło 5 rano)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbam
czy mi sie zdaje czy nie widać mojej wypowiedzi sprzed chwili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to_wlasnie_ja
Bumbam widac Twoja wypowiedź, na szczescie. Niestety chyba dzis juz nie bede miala okazji tu popisac wiec odezwe sie jutro. Jesli chodzi o moj wyjazd to wiem ze mnie nie zatrzyma, wiem ze zadne slowo nie padnie z jego ust. i nie czekam na to, wiem ze tak ma byc a co bedzie pozniej czas pokaze. Najbardziej boje sie przyjazdu do domu, ze tak sie kompletnie rozkleje, tak bardzo chcialabym nad tym zapanowac ale niestety nie potrafie. musze jakos dalej zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głowa do góry!!!...
Kochana miesiąc temu przezywalam dokladnie to samo..Ciagle sie klucilismy itp. Ostatnie 2 tyg byly ogolnie sielankowe i nagle on z nas zrezygnowal..tez bylismy ze soba niecale 2 lata.. swiat mi spadl na glowe, bo zostawil mnie jeszcze tydzien przed planowanymi wspolnymi wakacjami... ale dalam rade, przeplakalam tydzien, pozniej los mi pomogl i wyjechalam na wakacje sama do znajomych, tam troche sie odcielam...boli nadal, ale z kazdym dniem jest ciut lepiej i juz nie mysle o nim, o nas w kazdej minucie.. On sie odciol zupelnie,nie mamy ze soba kontaktu, co tez boli, ale chyba tak jest lepiej.. Dasz rade! Najwazniejsze przetrwac te pierwsze dni, trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbam
I jak wygląda dziś sytuacja? Bo trzymałam kciuki żeby było dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×