Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapętlona trochę

Myślę o tym,aby zostawić męża... problemem jest dziecko.

Polecane posty

Gość rozuiem tollll
a moze pogadaj z mezem o leczeniu ,napewno ulatwi to zycie i tobie i jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozuiem tollll
teraz doczytala ze juz mu proponowalas wizyte u lekarza....coz w takiej sytuacji jesli faktycznie tak bardzo ci to przeszkadza to bym odeszła -moze wtedy bedzie mowil ze nie zartowalas i sie wezmnie za siebie -jak nie trudno.A o dziecko sie nie martw da sobie rade ,a z ojcem moze miec kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapętlona trochę
Rozmawiałam,ale on nie jest chory, nie jest wariatem,żeby do psychologa czy psychiatry chodził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapętlona trochę
Tylko ja się boję że on sobie coś zrobi i wtedy odbiorę dziecku ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaas
Laska stuknij sie w łeb,masz super meza,kazdy ma wady.A co bys zrobila jakbys trafila na faceta to pije,zle sie do ciebie odnosi,bije cie,nieroba.Moj tez za wiele mi nie pomaga w domu i przy dziecku,ale szanuje go ze nas kocha,dba o nas nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapętlona trochę
Jakby mnie bił to bym go po pierwszym razie zostawiła. Jestem niezależna i nie muszę być z mężem,bo mi coś zapewnia. Ja chcę być z człowiekiem z którym mam o czym porozmawiać,z którym spędzam wspólnie czas,dzielę smutki i radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warait z niego ot co
jesli naprawde nie jestes w stanie zaakceptowac jego wad to go zostaw -moze anuz go to opamieta i sie wezmie za leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też ma nerwicę natręctw
to u mnie jest jednak zupełnie inaczej jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, bo mąż bardzo dużo zajmuje się nimi, normalnie sprząta w domu w tych kwestiach jest bez zarzutu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapętlona trochę
Nie jest wariatem,ma po prostu lekkie zaburzenie,bo kto w sumie czegoś tam nie ma. Ja nie lubię jak mi się ktoś kręci po kuchni jak gotuję. Ogólnie to niby nie jest zły człowiek. Ale on nie widzi tego,że ma problem. Nic pójdę jutro sama do psychologa może mi poradzi jak z nim postępować jak namówić na wizytę. Czy mi to aż tak bardzo przeszkadza? Meczy mnie to i nie mam ochoty tak dalej żyć. Nie chcę żyć obok niego tylko z nim i tu nie tylko natręctwa są problemem,a cała jego leniwa postawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapętlona trochę
Mój w domu też pomaga,z dzieckiem spędza czas,czyta,mówi,siedzi z dzieckiem,bawi się na kocu,ale opieka w sensie wizyt u lekarza,przewijania, karmienia-to spadło na mnie. Bawić bawi się chętnie tylko jak trzeba wziąć na ręce to się boi,że krzywdę zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tatuś ruszył w tango
Z tego co piszesz to mi wychodzi że mąż jest koło 40. A Ty? Bo tak i chciałabys i się boisz. Boisz się o niego. Tu on niby zły,ale jak go ktoś nazwal wariatem czy stwierdził,że nie pomaga to od razu go bronisz i usprawiedliwiasz. Czyli jednak coś do niego nadal czujesz. Namów go na terapię małżeńską. Może być też jakiś wyjazd wspólny. Musicie na nowo zbudować swoje relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też ma nerwicę natręctw
oj przy pierwszym dziecku u nas było to samo:O mąż bał się, że zrobi mu krzywdę, dokładnie to samo jak u Ciebie szczerze mówiąc, to jestem zaskoczona, ze ktoś jeszcze ma taki problem iż boi się, że zrobi krzywdę własnemu dziecku ponieważ sądziłam iż jest to tylko dziwactwo mojego męża przy drugim dziecku było już zupełnie inaczej, na szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapętlona trochę
Mąż ma 41 lat,a ja jestem starsza od niego 2miesiące. Ja go nie bronię. Tak po prostu jest. To dobry człowiek-wszystkim to ciągle muszę powtarzać,bo przez te jego dziwactwa ludzie krzywo na niego patrzą. Mój mąż też... jak widać to chyba taki dodatek do tej nerwicy. Powiedz mi jak reaguje na niego Twoje otoczenie? Czy on ma jakichś kolegów,wychodzi gdzieś? Bo mój woli być w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudziło się babce sranie...
Kto to słyszał żeby 40letnie babsko brało się za robienie dzieci? trzeba było wcześniej toby problemów niebyło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
to malzenstwo nie przetrwa,za duzo rzeczy w nim cie denerwuje a z wiekiem jego dziwactwa beda sie poglebiac,nie mozna byc z kims z litosci,mi zajelo 17 lat i o 17 za dlugo.......tylko ze to on mnie zostawil,on sie mnie nie litowal jak poznal kogos innego tak ze kochana nie warto,a i widac ze ty jemu rowniez dzialasz na nerwy np to stwierdzenie :ze myslal ze po porodzie usiadziesz na du*pie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz to nie wygląda to aż tak źle. Wychodzi na to,że nadal Ci na mężu zależy. Może jesteś zmęczona niemowlakiem. To nowa sytuacja,tyle lat byliście sami,a teraz jest ktoś jeszcze,na dodatek wymaga wiele uwagi i cierpliwości. I dla męża zaczyna Ci tej cierpliwości brakować. Chyba jedynym wyjściem w tej sytuacji jest terapia małżeńska. On ze swoimi dziwactwami był przez tyle lat do zniesienia-coś zmieniło się teraz w Tobie. On oczywiście powinien iść do psychologa,bo nerwicę natręctw można skutecznie leczyć. Trzeba znaleźć przyczynę traumy,która ją wywołuje-bo to najczęstsza przyczyna-jakieś silne przeżycie,które zaburza normalne funkcjonowanie wywołując zaburzenia w okresie późniejszym. Poza tym istniej możliwość,że mąż może stać się agresywny jeśli nie będzie tego leczył. Poczytaj trochę o nerwicy natręctw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
to moglyby byc moj temat gdybym po 5 latach nie odeszla od takiego dziwaka,tylko ze my nie mielismy zobowiazan i mielismy po 25lat.Bylo nam dobrze razem sam na sam,ale w relacjach z innymi zaczynal sie koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafkarafka
Ale niektóre piszecie takie głupoty, że aż za głowę się tylko złapać... Pewnie ma się cieszyc dziewczyna, że mąż jej nie leje :/ To według was facet jest ok jak nie pije i nie bije, to ja dziekuję bardzo... Autorko, masz dobry pomysł, żeby iść do psychologa, może Ci podpowie jak postępować mężem, może jakoś namówisz ga na terapię. Tutaj mało kto coś Ci doradzi, bo pewnie mało która miała kontakt z taką osobą. Ja sobie nie wyobrażam takiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi twojego meza
i dziecka, jak stracisz to co masz to sama docenisz co mialas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lugif
a co zyskasz odejściem od męża??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko absolutnie nie sluchaj sie tych matek polek. polki sa tak wychowywane, na takie pomioty, ze jak facet nie pije i nie bije to jest ok, i meczennice udawac cale zycie. probowalas gosciowi pomoc to nie chce, nic do niego nie dociera, daj sobie spokoj. mozna trafic lepiej. malzenstwo to zadna swietosc, to po prostu prawny kontrakt, ktory ulatwia niektore rzeczy jak sie chce zyc razem i tyle. zobaczysz, zostawisz tego wampira emocjonalnego to od razu odzyjesz. a dziecku nic nie bedzie. czasami jest lepiej byc oddzielnie niz dzieciak ma wyczuwac chora atmosfere w domu (sama jestem dzieckiem rozwodnikow i prosilam jako dziecko mame zeby sie wreszcie rozwiedli i nie klocili bo ja tego sluchac nie moge). A pamietaj ze nerwice natrectw sie z wiekiem pogarszaja. Na starosc to ty kobieto sobie chyba w leb strzelisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×