Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dylematos

Czy wyprowadzić się z Warszawy?????????????????????

Polecane posty

Gość dylematos

Ludzie, mi już głowa pęka od myślenia, za, przeciw, jak lepiej, by wszyscy byli zadowoleni... Może pomożecie, cos zasugerujecie, bo oszaleję.... Jest tak: zarówno ja, jak i maz urodziliśmy się i wychowaliśmy w Warszawie. Mieszkamy teraz w bloku, 3 pokoje, nie za wielkie :-O Jednak w miejscu bardzo ładnym, zielonym, z doskonała infrastrukturą - wszędzie blisko, wszystko na miejscu, połączenia z Centrum idealne. Mamy 3 dzieci. Najstarsze za rok idzie do pierwszej klasy. Zastanawiamy sie nad wiekszym lokalem, bo jest zwyczajnie CIASNO. I nie umiemy wybrać, zdecydowac się. Idealne dla nas byloby mieszkanie na naszym osiedlu 4-5 pokojowe, ale ceny sa kosmiczne, najtansza opcja to 600 tysiecy (niestety czesciowo musielibysmy wziac kredyt). Za taka sama kwotę mozemy kupic DOM 20 km od centrum Warszawy, w jakiejs małej miejscowości. Z załozeniem takim, ze przenosimy się z rodzicami, kazde dostaje swoja czesc domu, z osobnym wejsciem, zeby sobie w droge nie wchodzic, a 2 mieszkania w Wawie wynajmujemy. Co radzicie? Jak lepiej??? Moze ktos sie z was tap przeprowadzil? Z bloku na wies? Albo odwrotnie - ze wsi do miasta, bo blizej, bo wygodniej... sama nie wiem... doradzcie!!! jak lepiej - dla dzieci??? czy w malej miescinie nie beda sie czuly za jakis czas jak prowincjusze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze tylko jedno wyjście
zostańcie w w-wie i nigdy przenigdy nie wpadajcie wiecej na pomysł mieszkanie z rodzicami pod jednym dachem!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarakta 2012
ja na Twoim miejscu zostałabym w Warszawie. Mając dzieci, trójkę dzieci docenia się miastowe wygody. Pewnie, fajnie mieć ogródek itp, itd, ale z drugiej strony ile przy polskim deszczowym klimacie z niego sie korzysta? A miasto daje wiele, infrastruktura, masz lekarza, sklepy i szkoły na miejscu, pod ręką, to ważne przy 3 dzieciaków jak się domyślam. Większa możliwość dla dzeici na rozwój, fajną edukację, zajęcia dodatkowe, jak również większa dostepność kolegów! Moja znajoma narzeka że odkąd przeprowadziła się za miasto, to okazało się że jej syn został sam...a gdy jest chory i musi przepisać zeszyty, to okazuje się że wszyscy koledzy mieszkają na drugim końcu wioski.... porównuje czas do tego miastowego i mówi że organizacyjnie było znacznie lepiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgddh
Ja z wawy wyemigrowałam do gdańska:)tu kupiliśmy mieszkanie 3 pokoje za 250tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam podobną sytuację, tzn. będziemy budować dom wspólnie z moimi rodzicami jakieś 50 km od Warszawy a mieszkanie będziemy wynajmować i powiem ci, że już nie mogę się doczekać :) A życie pod wspólnym dachem z rodzicami - cóż wszystko zależy od rodziców hehe ja mam fajnych, nowoczesnych, którzy lubią dużo podróżować i jeździć na spontaniczne wypady. Nie są konfliktowi, zawsze pomocni i można pogadać. Zresztą przed ślubem mieszkaliśmy razem z nimi i nawet mój mąż miło to wspomina. Ba! Mój mąż to nawet by co drugi dzień do moich rodziców by jeździł a ja go ciągle powstrzymuję, żeby im dał trochę żyć :) Tak, więc wszystko zależy od waszych relacji z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, no i po za tym jak trzeba się będzie zająć chorymi rodzicami na starość, to nie będziesz musiała jeździć nie wiadomo gdzie tylko będziesz ich mieć na oku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w takiej samej sytuacji
jak ty. Aktualnie w 1 ciazy, ale planuje wieksza rodzine. Szukam dzialki z domem pod Warszawa tak do 350 000, najlepiej do remontu to wtedy byloby taniej i moglibysmy zrobic wszystko po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w takiej samej sytuacji
Ale bez rodzicow. Chcemy mieszkac sami. I nie na wsi tylko w malym miescie z dobra komunikacja do Warszawy (30 km), zeby dzieci mogly pozniej dojezdzac do liceow i na uczelnie, a przedszkole, podstawowke i gimnazjum beda mialy na miejscu. Kolegow tez beda mialy na miejscu bo w malych miastach jest duzo rodzin z dziecmi i praktycznie dzialka na dzialce, tam nie ma pol i po 1 chalupie na kilometr, tylko normalne ulice z podworkami i niewielkimi domami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldldld
Ja odradzam. mieszkam w domku jednorodzinnym z rodzicami 10km od miasta. własnie staramy sie o kredyt na mieszkanie w centrum. przede wszystkim dlatego ze wszedzie blisko i że bedziemy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość week of view
ja bym wolala dom pod warszawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe lato
:) Kochani ja od 2 lat mniej więcej szukam działki pod warszawą okolice nieporętu, legionowa, nie wiem czy wiecie gdzie to. W dobrym punkcie z dobrym dojazdem 1000 działki to koszt min 180 000 tys. Samej działki. Więc jak macie kupić starą chałupę za 350 z działką to będzie to najwyżej domeczek letniskowy. Teraz kupuje działkę za serockiem (bliżej warszawy przestałam szukać, ceny są kosmiczne) za 74 tysiące. Działka jest piękna 1700 m ale jest rekreacyjna (z możliwością meldunku wiem, byłam w gminie i pytałam). Na działce jest las, przepięknie, ale daleko. Za 5 lat pewnie ją sprzedamy jak podjedzie na wartości (w tej chwili stała za 85.000 tys ale stargowaliśmy). W tej chwili wynajmuje dom w okolicach Nieporętu, na wsi, 25 km od tego miejsca gdzie kupujemy działkę. Tu mieszkam już 3 lata a przeprowadziliśmy się tutaj z Warszawy. Pokochałam mieszkanie nad rzeczką, w okolicach zalewu zegrzyńskiego, z ogrodem, ogródkiem a nawet 3 ha pola :) Rano przychodzą mi pod płot jelenie. Mamy psa, który kocha to miejsce bo zawsze może biegać ile chce, latem chodzi nad rzekę się kąpać a my moczyć nogi:) Życie na wsi jest cudne, ale trzeba być do tego stworzonym. Przygotowanym, że w domu jest zawsze więcej roboty niż w mieszkaniu. Ale nic mi nie zastąpi latem o 6 rano wyjścia w samej piżamie do ogrodu i kawy tyko przy śpiewie ptaków. :D A w zimie te wieczory przy kominku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w takiej samej sytuacji
Tzn. na obrzezach gdzie powstaja nowe osiedla jest pusciej i jest troche niezagospodarowanych dzialek, ale my szukamy akurat czegos w centrum miasta. Jakiejs dobrze zlokalizowanej posesji, uzbrojonej z mediami (lub przynajmniej ich czescia i mozliwoscia przylacza pozostalych) i nieruchomoscia do kapitalnego remontu (ewentualnie rozbiorki, choc wolimy do remontu, bo wiadomo - taniej wyremontowac dom niz postawic od podstaw).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w takiej samej sytuacji
Truskawkowe, nie zgadzam sie z tym co piszesz. Ja szukam od kilku miesiecy i wiem jakie sa ceny podwarszawskich domow powiedzmy z lat 20-50 z dzialkami. Wiele (w zaleznosci od kondycji) kosztuje juz od 200 000, takze nie przesadzaj z tymi letniskowymi. Mamy juz nawet cos na oku, ale nie wiemy czy wlasciciele zgodza sie na sprzedaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi się czytać wcześniejszych odpowiedzi, więc pewnie się powtórzę. Sama mieszkam +/-20km od Warszawy. Jeśli wybierzesz tę opcję, musisz się liczyć z tym, że: - wszędzie będziesz musiała dojeżdżać, czyli tracisz kasę na paliwo oraz czas, - twoje dzieci i tak będą wolały mieszkać w Warszawie, bo będą miały w przyszłości tam swoich kolegów (mówię o dalszej przyszłości: gimnazjum, liceum), - mieszkanie z rodzicami... za 600 tys. zł wracać do czasów "młodości" i wtrącania się innych do swojego życia? - wszystko jest lepsze, - poza tym jak dom, to już swój własny totalnie, żeby mieć spokój i ciszę. Podsumowując: zostań w Warszawie, kup większe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truskawkowe lato - ja się będę budować od drugiej strony Serocka (w stronę Wyszkowa) i masz rację... śpiew ptaków, lasy, woda... ahhh :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w takiej samej sytuacji
Wiem gdzie jest Legionowo i Nieporet, ale my interesujemy sie z kolei druga strona. Aktualnie interesuje nas Karczew, ale nie obrzeza, nowe osiedla, ani okoliczne wsie, tylko stara czesc miasta, zeby wszedzie bylo blisko piechota albo rowerem, a do Warszawy do pracy mamy zamiar jezdzic autem obwodnica i Walem Miedzeszynskim. Zrobilismy test i poza korkami dojechalismy stamtad do centrum praktycznie w pol godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhjfl
bo wiadomo - taniej wyremontowac dom niz postawic od podstaw). no nie zawsze; juz nie mówiąć o tym, że łatwiej jest budowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam kilka rodzin z warszawy
w sensie blisko znam i moge sie wypowiadać. Ktoś urodzony w mieście nie odnajdzie się na wsi, gdyż nie zna wszystkich aspektów mieskania w domu i na wsi i rozważajac to, patrzy przez pryzmat tego, co mu się wydaje, a nie jak jest naprawdę. przytocze kawał: 12 sierpnia, imieniny: Lecha Euzebii Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Bieszczadach. Boże, jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 14 października, imieniny: Alana Kaliksta Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi!!! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. jakie wspaniale!!! Jestem pewien, ze to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba, czemu wcześniej nie wpadłem na pomysł aby się tutaj przeprowadzić?!! 11 listopada, Święto Niepodległości Wkrótce zaczyna się sezon myśliwski. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie padać śnieg, wtedy myśliwym trudniej będzie wytropić zwierzynę. 2 grudnia, imieniny: Balbiny Bibianny Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na dwór, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżna (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Bieszczady. 12 grudnia, imieniny: Dagmary Aleksandry Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce. 19 grudnia, imieniny: Gabrieli Dariusza Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny. 22 grudnia, imieniny: Zenona Honoraty Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn! 25 grudnia, Boże Narodzenie Wesołych pierdolonych świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego, przysięgam na Boga, zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo. 27 grudnia, imieniny: Teofili Godzislawa Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod góra białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu? 28 grudnia, imieniny: Jana Maksyma Meteorolog mylił się! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem, kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnia rozwaliłem o jego zakuty łeb. 4 stycznia, imieniny: Elżbiety Anieli Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi pieprzony jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód za trzy tysiące złotych!!! Powinni powystrzelać te cholerne zwierzaki. Że też myśliwy nie rozwalili wszystkich w sezonie. 3 maja Święto Konstytucji Zawiozłem samochód do serwisu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi! 18 maja, imieniny: Eryka Feliksa Przeprowadziłem się do Warszawy. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś, kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na takim zadupiu jak Bieszczady lub Beskid Niski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe lato
Sawa.83--> ja też w powiecie wyszkowskim, właściwie na granicy prawie w popowie ;) a Ty gdzie? Tam jest tak pięknie , że nie mogę wyjść z podziwu:) a teraz jak jest ta przelotówka to jedzie się szybciutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w takiej samej sytuacji
Eee tam. Jak remontujesz to nie musisz zbroic budynku, a co najwyzej troche zmodernizowac istniejaca instalacje, takze roznica jest znaczaca. Nie musisz stawiac konstrukcji, nie musisz klasc podlog, nie musisz placic za kupe rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe lato
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe lato
:) no to będziemy kiedyś sąsiadkami prawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda tylko, że planujesz w przyszłości sprzedać :P ale wiem wiem, pieniądze zawsze są potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe lato
Wiesz, ja w sumie nie planuje, dopiero co jestem w trakcie kupowania, po prostu zastanawiam, się, czy to nie będzie za daleko jednak, żeby dojeżdżać do pracy do warszawy. I czy tam się da zimą przejechać ;)bo większość osób tam jedynie wakacje spędza, mało kto ma domy całoroczne. Kojarzysz pewnie Popowo Letnisko- tam wszystko są działki rekreacyjne, nic właściwie poza nimi nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem. A u mnie to jakiś czas temu zrobili drogę asfaltową, ale i tak trzeba kawałeczek dojechać piaszczystą. Podobno w zimie ta asfaltowa jest odśnieżana regularnie a ta piaszczysta co jakiś czas (bo tam ludzie już mają stały meldunek i muszą odśnieżać). A z dojazdem to chyba nie będzie tak źle jak już jest obwodnica. Mąż ostatnio dojechał do centrum w 40 minut (no ale bez korków).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak teraz czytam co napisałam..."bez korków" oczywiście mam na myśli tych podwarszawskich a nie już w samej warszawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe lato
Sawa czyli Wy też do Wawy dojeżdżacie? Nie jest w sumie najgorzej, zobaczymy ja będzie:) do nas jest spory kawałek piaszczystą, mam nadzieję, że da się przejechać:) Mi się marzy wśród drzew dom z bala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja póki co mieszkam w Wawie a tam mamy tylko domek letniskowy, ale już mamy pozwolenie na budowę itd. tylko jeszcze o wycinkę drzew się będziemy starać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×