Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy jestem rozrzutna?

mamy 5 tys. na 2 osoby i nic nie udaje nam się odłożyć :///

Polecane posty

Gość czy jestem rozrzutna?
moze zle sie wyraziłam wiecej wiekszosc wydaję na jezdzenie do pracy i na uczelnie a jezdzenie w ramach pracy to powiedzmy 1/4 mojego calego jezdzenia wiec nie jakos duzo. Tylko po prostu nigdy nie wiem kiedy to nastapi i musze miec samochod zawsze. poza tym nawet gdyby mi mialo 500zl z pensji zostawac, to zawsze lepsze to niz nic, u nas naprawde ciezko o prace, robie teraz dodatkowe studia wlasnie zeby moc miec wieksze szanse, ale naprawde gdybys mieszkala tu co ja to byc nie narzekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
Autorko, też mnie ciekawi ile Ci zostaje z wypłaty na rękę, po opłaceniu paliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
poza tym w pracy to naprawde roznie bywa, zalezy jaki sezon jest. W lecie jezdzenia duzo, ale zimą prawie wcale. trudno jest mi to uśrednic, bo pracuję tu dopiero od 1 stycznia, a poza tym nigdy nie bylo czasu sie nad tym zbytnio zastanowic, przeanalizowac. Kasy starczało ,to się żyło. Mamy na jedzenie, napodstawowe potrzeby, ja pochodze z baaardzo biednej rodziny wiec oszczedzanie i skromne zycie to dla mnie norma i nie cierpie na tym tak bardzo. Gorzej mąż, ktory moze nie pochodzi z bogatej rodziny, ale też nie umie zbyt sobie odmawiać; troche sie przy mnie nauczył, ale wciaz uwaza, ze skoro zarabia to nie bedzie sobie odmawiał drożdżówki za 2zł, a dla mnie to głupota wydac na glupia bułke tyle, co na cały chleb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
oszczędzanie1 - trudno mi naprawde powiedzieć, bo mamy wspólne konto i ciężko wyczuć ile komu zostaje. Nigdy nie dzielilismy kasy na moje i twoje; po prostu jest to jeden worek z ktorego oboje czerpiemy w miare potrzeb. Nie wyliczam ile wychodzi na osobę, bo przecież teoretycznie on wiecej je, wiecej pradu zuzywa - przecie ztego sie nie da wyliczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
Moja droga wiem jaka jest sytuacja bo sama urodziłam się i wychowałam sie w polsce B gdzie w sklepach stoją ruskie papierosy i wóda i nawet policja się tam zaopatruje. Ale rachunek ekonomiczny tez musi być tak by się opłacało nie tylko pracodawcy ale i pracownikowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
zarabiam ok 2 tysiace (raz 1800 raz 2200 itp), a na paliwo idzie... no nie wiem ile dokladnie, bo dopiero zaczynam to liczyc, ale mysle ze 700zl na pewno. Ale moim samochodem jezdzimy tez na zakupy, w trasy gdzies dalej, na wycieczki itp itd wiec nie tylko ja to zuzywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
oj autorko chyba matematyka kulała w szkole pracujesz od stycznia i nie wiesz ile wynoszą koszty uzyskania pensji mówię o dojazdach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
czy jestem rozrzutna? mi właśnie tylko o Twoje "służbowe" paliwo chodziło a nie o wspólne życie, bo to co innego, ale z tego co teraz piszesz to wcale aż tak mało Ci nie zostaje, sporo więcej masz niż ja bez dojazdów i samochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed chwila tez bym pomyślala ze ejsteście rozrzutni,a le jak zatanowiłam sie nad tym to nie... ja zarabiam 2100, mój facet nic, ale dokłada się na wszystko po połwoie z oszczędnośi, to tak jakby miał nast 2 tys, nie ejzdzimy samochodami, nie mamy domu, płacimy za wynajme 1400 i tyle, i co? tez zostaje nic, przypuscmy ze mamy razem 4 tys, to są nasze wydatki 1430 mieszkanie 90 bilet miesieczby 70 tel 200 kredyt 130 kurs niemeickiego czyli moje wydatki 1920 zostaje mi jakeis 200 zł jemu cała wypałata, ale też ma swoje wydatki tekiegotupu ajk moje wiec trezba sie podzilić... gzdie tu dentysta, leki, jakiś wyjazd? jakbym mieskzał w domu i msusiała drewno kupować lub gazem ogrzewać oraz pąłcić za 2 samochody tez bym nie dała rady.. 5 tys to tylko 2 normalne pensje po 2,5 tys. niby ok, ale raczej jak sie meiszka w 1 wynajmowanym pokoju albo u rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
akurat z matematyką problemów nie miałam ale samochód musiałby mieć 2 oddzielne baki, żeby rozliczyć, ile poszło na zakupy, ile na moje dojazdy do pracy. Chyba załoze taką karte przejazdu jak mają keirowcy autobusów i bedziemy zerować licznik za kazdym razem i wpisywac ile kto przejechał. Przecież nie da sie tego tak wyliczyć. A i dodam jeszcze, że moja praca, choć stresująca, jest w sumie fajna i naprawde, jak na swoje warunki i tutejsze realia uważam iż jest to niezła sytuacja. Moje koleżanki na wsi, o ile w ogole pracują, to w sklepie za 100zł, jedna w urzedzie za 1100zł, ale 3/4 to siedzi w domach... pojada pozbierac jagody, albo grzyby i sprzedają przy trasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
1000 tam miało być wyzej - tysiac, nie sto poza tym w mojej pracy jest ciagly wzrost wynagrodzenia, na pewno z czasem bede zarabiala wiecej (chociaz i paliwo zdrozeje), a w Biedronce jest caly czas tyle samo od lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
W tym miesiącu zapisuj wydatki tak jak zaczęłaś to robić.... A od listopada, ja na Twoim miejscu odłożyłabym na początek 500 zł, niby, że tych pieniędzy fizycznie nie ma i żyła jak dotychczas... Ja właśnie tak robię i to się sprawdza, a dodam że u nas kasa idzie na "duperele" jak już pisałam przede wszystkim dla dziecka ale i my wszystkiego sobie nie odmawiamy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszczędności
Jezu za 5tys to bym chyba miała z mężem jak w raju! Chciałabym mieć tyle dochodu na miesiąc, a nie 1300 wypłaty męża. Z tego 800zł jest na czynsz i opłaty, 230zł papierosy, 250 ropa do samochodu, jedzenie 600-700, chemia i kosmetyki wszystko ze sklepów za 5zł lub 6zł i to tylko wtedy gdy potrzeba. I co? Rachunki nie kłamią. Żyć nie można za jedną pensje. Od początku roku kiedy straciłam pracę przestaliśmy żyć na jakimkolwiek poziomie. Z moja wypłata mieliśmy 3tys a czasem nawet więcej. Wszystko zależało od tego ile wypracowalam na akordzie. A teraz jestem w ciąży, bez pracy, zasiłek chorobowy jakoś jeszcze na konto nie wpłynął mimo że od 1 sierpnia jestem na chorobowym. A chorobowe do dnia porodu. I jak dalej będzie to nie wiem. Nie ma opcji że wprowadzimy się do teściowej bo ja z nią nie wytrzymam, a do moich rodziców to mąż nie chcę bo to jest kilka km i nie da rady mieszkać. Tragedia się poprostu robi:( i co ja mam się powiesić? Od lutego będzie 1300 na 3 osoby a dojdą pampersy, kosmetyki, ubranka itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszczędności
Jezu za 5tys to bym chyba miała z mężem jak w raju! Chciałabym mieć tyle dochodu na miesiąc, a nie 1300 wypłaty męża. Z tego 800zł jest na czynsz i opłaty, 230zł papierosy, 250 ropa do samochodu, jedzenie 600-700, chemia i kosmetyki wszystko ze sklepów za 5zł lub 6zł i to tylko wtedy gdy potrzeba. I co? Rachunki nie kłamią. Żyć nie można za jedną pensje. Od początku roku kiedy straciłam pracę przestaliśmy żyć na jakimkolwiek poziomie. Z moja wypłata mieliśmy 3tys a czasem nawet więcej. Wszystko zależało od tego ile wypracowalam na akordzie. A teraz jestem w ciąży, bez pracy, zasiłek chorobowy jakoś jeszcze na konto nie wpłynął mimo że od 1 sierpnia jestem na chorobowym. A chorobowe do dnia porodu. I jak dalej będzie to nie wiem. Nie ma opcji że wprowadzimy się do teściowej bo ja z nią nie wytrzymam, a do moich rodziców to mąż nie chcę bo to jest kilka km i nie da rady mieszkać. Tragedia się poprostu robi:( i co ja mam się powiesić? Od lutego będzie 1300 na 3 osoby a dojdą pampersy, kosmetyki, ubranka itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
W to, ze nie da się tego policzyć to nie wierzę. Ale ok skoro się nie da to nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
dodam jeszcze, że mamy znajomą rodzinę, gdzie facet zarabia ok 4-5 tysiecy (nie wiem dokłądnie), mają córkę w gimnazjum i syna w podstawówce i żyją na podobnym poziomie jak i my. Zona jego nie pracuje, a ma ciagle nowe ubrania... dzieci mają drogie zabawki... Nie wiem jak oni to robią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
"A i dodam jeszcze, że moja praca, choć stresująca, jest w sumie fajna i naprawde, jak na swoje warunki i tutejsze realia uważam iż jest to niezła sytuacja. Moje koleżanki na wsi, o ile w ogole pracują, to w sklepie za 100zł, jedna w urzedzie za 1100zł, ale 3/4 to siedzi w domach... pojada pozbierac jagody, albo grzyby i sprzedają przy trasie..." jakbym o swojej wsi czytała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
My kupujemy ciuchy w sieciówkach rzadko....ale dziecko ma wszystko... Sama widzisz, że gdzieś wam tak kasa ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
wyliczyłam właśnie, że jak założę gaz w aucie to w 1,5 roku się zwróci. Trzeba jednak jakos zacisnac pasa i to wreszcie zrobic, bo planujemy to od kilku lat i tak ciagle schodzi, najpierw myslelismy o zmianie auta, ale teraz sie okazalo, ze dla mnie do pracy jest jak znalazl, wiec zostało. trzeba skads wyjąć 2,5 tysiaca... ale za to za 1,5 roku bedzie juz prawie 2 razy taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze twoj masz wiecej
wyciaga???? no kurcze macie: 600zl wynajem 700 zl twoje paliwo 150zl prad 800zl jedzenie 120zl telefony =2370 ile placicie za OC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
za OC za moj samochod 980 zl :/ a za meza jeszcze nie wiem ile teraz wyjdzie bo mial stluczke i stracil pewnie znizki przyznaję się: nie wiem na co idzie kasa, nigdy nie liczyłam, słuchajcie, ja nie mam czasu pojsc do fryzjera, pomalowac paznokci, nieraz prania przez tydzien nie robie bo czasu brak, wiec tak sie zylo bez liczenia. teraz to zmieniam i bede wyliczac dokladnie, ale nie powiem Wam teraz ile na co idzie bo zwyczajnie sama nie wiem, nie wiem nawet czy wyzej podane przez mnie orientacyjne kwoty są sensowne i rzeczywiste. To byly przeciez domysły. Maz NA PEWNO nie wydaje na nic za moimi plecami (chyba ze ze swoich oszczednosci z Anglii, ale tego nie wliczamy w budzet), ja mam wglad do wszystkiego i na pewno on nic nie wyprowadza ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
Wczesniej pracowalam dorywczo a tak to siedziaalm w domu i czas byl na wszytsko. A teraz? wstaję o 4.50, spie po 6h a i tak nawet nie nadąże z podstawowymi obowiazkami w domu (dzielimy sie uczciwie). I odkad pracuje tak jakos zyjemy bez pomyslunku na co ile kasy idzie. Czuc, ze polepszyl nam sie nieco byt - nie chodzi mi nawet o to, ze mnie na cos nie stac, bo to w tym kraju norma, ale po prostu nie moge dojsc, gdzie ta kasa wypływa i jak ludzie za to mogą żyć i uażać, to za "raj". No mamy lepiej niz wiekszosc spoleczenstwa, nie neguje tego. Tylko gdzie to ucieka? To jest clou tego tematu i zaczęłam to liczyc i jak bede miała luźniejsze dni w pracy (w domu brak czasu na kompa) to bede zdawać relacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze twoj masz wiecej
No to musisz do tego dojsc ;) ale wez sie za to i nie popuszczaj,bo za mies znowu bedziesz w punkcie wyjscia.Hmm a moze takie wieksze wydatki rozkladajcie sobie na raty? nie wiem czy oc idzie rozlozyc bo auta nie mam,ale jakies takie wydatki jak drewno czy wegiel mozna kupowac po troszke przez jakis czas i pozniej sie tak tego nie odczuje,tego 1000 zl na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze pod góre
powiem wam coś 2 osoby żyja za 630 złoty miesięcznie jak czytam wasze wpisy to niewiem czy sie z was śmiac czy wam wspułczuć.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
no wlasnie moje OC rozlozylam na raty na szczescie. Meza jest jeszcze z pol roku wazne. wieksze wydatki placimy od razu calosciowo wiec to sie wlasnie tak rozklada na raty: w tym miesiacu drewno, w tamtym cos innego i tak sie to rozklada wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
zawsze pod góre: jak Ci sie to udaje? Rozumiem, ze w razie W da sie jesc same ziemniaki itp itd ale np. do pracu musze dojezdzac, nie ma tu wyjscia, Rachunki musze placic, itp. Nie wiadomo z czego rezygnowac. Ach i napisze od razu, żeby było jasne: nie jestem rozpieszczona, pochodze z biednej rodziny gdzie ojciec pił, bił itp, na 4 osoby (mam jeszcze mlodsza siostre) było 900zł. Była bieda straszna, nie miałąm butów zimowych, niejednokrotnie nie starczało na jedzenie nawet więc wiem, co znaczy bieda i jak oszczędzać. Tym bardziej mnie teraz dziwią nasze wydatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
Sama mówiłaś, że mąż nie lubi sobie odmawiać a z tych przykładowych drożdżówek też może się niezła sumka uzbierać. To się tak mówi tu butelka coca coli tu batonik na stacji benzynowej i tak się składa. No niestety w tym kraju jak się nie jest złodziejem to ciężko się utrzymać z pracy rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
My w tym roku by sobie podreperować budżet założyliśmy ogród warzywny do teraz mam sałatę, pomidory,marchewkę czy fasolkę szparagową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
no własnie tak podejrzewam, że te durne coca-cole mogą pochalaniac kase. Chociaz w tym wypadku powinnam zrobic rozdzial na mnie i na niego, bo ja nie kupuje takich rzeczy.A to przeczy naszym zasadom wspolnoty. Ja uwazam, ze glupota jest kupowac drozdzowke, jak za tą cene mozna miec kilka kanapek. Glupota jest kupowac butelke coca-coli jak za tą cene ma sie 2 1,5l butelki wody - smaczniej i zdrowiej przeciez. Nie kupuje glupich deserkow, jogurtow (pieke ciasta i np. zjem kawalek sernika). Co ciekawe, robie tak kilka miesiecy i tak z 1-2kg schudlam, nie wiem, czy dzieki temu, czy przyopadkiem.... Nie kupuje slodyczy (w mysl zasady, ze jest to tylko przyjemnosc, nic koniecznego, wiec nalzey zrezygnowac). Ale moj facet tez tego jakos duzo nie kupuje. Raz na tydzien sobie kupi batona czy cole wiec to nie moze pochalanic nie wiadomo ile pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonoga dwunoga
widzę, że nadal drążycie temat... Niby sporo, ale w praktyce....echhh :O DUżo wydajecie na samochody? W sensie naprawa, gadżety, mycie itd. I nie widziałam wydatków na wodę. Ile płacicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×