Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy jestem rozrzutna?

mamy 5 tys. na 2 osoby i nic nie udaje nam się odłożyć :///

Polecane posty

Gość powiało kulturą
200 m2 dom, więc zeby go ogrzac to juz ok 5 tysiecy rocznie albo i wiecej, woda jest droga, najwięcej chyba kosztuje was utrzymanie samochodu, bo paliwo , ubezpieczenia, serisowanie no i czsasem cos sie popsuje, poza tym w zyciu jest tak ze jak masz 1000 zl na 2 osoby to przezyjesz, cienko ale jakos dasz rade , masz 2000 i tez przezyjesz , masz 5000 i tez przezyjesz, moze zrob tak jak juz ktos wyzej napisal przelew np 1000 zl na konto oszczednosciowe a reszta na zycie tez ci wystarczy z tego co piszesz to zyjesz baaaaardzo oszczednie , ja mam 1900 ale stac mnie na jogurciki czy cukierki,wiec dobrze poszperaj w pamieci na co ci sie tak mimochodem pieniądze rozchodzą, cos musi byc. chyba na jakies glupstwa typu lody, albo jakiej inne drobiazgi ci sie wydaje kase, czasem mozna na zeszyty i dlugopisy (oczywiscie przesadzam troche) wyplate roztrwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
i jak pomysle o tym, ze w sumie jestem w dobrym wieku, by sie starac o ciaze - to przeciez mnie nie stac... Moze pierwsze miesiace zycia dziecka nie kosztują wiele, jesli jest na piersi, ale potem opiekunki, przedszkola, ksiazki itp... Jak Wam sie udaje w 1500zł zmiescic przedszkole, dojazdy do pracy i reszte rachunkow? Mieszkacie na swoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
My mamy coś ok. 4500 zł na 3 osoby. Też mieszkamy na wsi, też robimy duże zakupy wraz z załatwianiem wszystkim spraw za jednym zamachem, żeby nie jeździeć co chwile. Mąż dojeżdza do pracy 25km, ja pracuje na miejscu. Ale żeby się waliło, paliło zawsze odkładam 500zł miesięcznie, to niby nie jest dużo( więcej nie jestem w stanie już odłożyć), ale zawsze jakaś kwota się uzbiera. Teraz remontujemy ganek, węgiel trzeba kupić, i muszę się spinać żeby znowu te 500 zł odłożyć, a może być ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nam sie udaje odłozyc 32
Sluchaj, my zarabiamy z mężem 6200,00 zł. RAZEM. Mamy jeszcze małe dziecko. Udaje nam sie naprawde duzo odłozyc. Tez duzo jezdzimy, dom 130m2-palimy tylko w kominku a woda ciepła na gaz. Drewno zbiera sie przez cały rok w drewutni i jak znalazł na zime. 2 samochody, w tym mój na gaz. Srednio 250 km to 70 zł. Przy takich wydatkach i zarobkach udało nam sie zrobic brame i płot kuty za 10 tys zł i ogórd - ktory tez pożarł duzo kasy, ale jednak udaje sie jeszcze odkładac. Musisz naprawde przeanalizować swoje wydatki i gdzieś zaoszczędzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
A ty trochę frajerka jesteś skoro prywatnym autem załatwiasz sprawy służbowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
Opał nas kosztuje ok 2 tysiace złotych rocznie, a to z 2 powodów: 1) nie lubimy miec gorąco i grzejemy głownie na ciepłą wode (mam zmywarke wiec tylko na nasz prysznic) + w zimie jak jest naprawde zimno. Bywaly dni ze mielismy po 14 stopni, ale my lubimy chłodek :-) lepiej ubrac gruby sweter niz placic za drewno 2) wymienilismy piec na bardzo oszczedny, dolozyli sie rodzice i tesciowe, wiec nasz wklad sie praktycznie zwrocił na samej oszczedności drewna. Idzie go prawie 2 razy mniej teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utrata tarata
my mamy 6500 łącznie na rękę co miesiąc i czasami nie udaje się nic odłożyć, jest nas dwoje tylko ale kredyt za mieszkanie, opłaty, jedzenie, czasami jakiś ciuch, knajpa i kasa leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
u nas w firmie tak jest i juz. W wojewodztwie o jednym z wiekszych bezroboci w Polsce, na wsi, sie nie wybrzydza. Malo ktora kobieta ma tu prace, jak juz to za 1200zl, a nie za 2000, wiec nie narzekam. Lepsze to niz w domu siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiało kulturą
wiec jak macie tak ekoomicznie wszystko rozwiązane, to oznacza tylko jedno jestescie rozrzutni do tej pory wyliczylas jedynie spore dydatki a samochody reszta skromniutka, jedyna rada to : kazdy wydatek zapisuj w zeszycie, nawet lizaka. wtedy zobaczysz z czego powinniscie zrezygnowac,i na co trwonisz pieniądze. musi cos byc czego nie wzielas pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwaliowy maz
tez mamy 5000 zl miesiecznie i tez nie wystarcza, ale wiekszosc ok 1500-1800 to wynajem mieszkania reszta to normalne rachunki. Auto to najwyzej 100 zl miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
tak własnie robię, pisałąm o tym na początku tematu Jak na razie nie upłynął tydzień, a 2tys. już wpisane w zeszyt. Nie mam go przy sobie, bo nie jestem w domu, ale 2/3 to dom, rachunki + samochody, wczoraj bylam na duzych zakupach i ze 300zl na jedzenie poszło, ale to starczy na długo. Tak samo wczoraj tankowalismy oba samochody do pelna i to juz jest ponad 600zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
i zapisuje każdy, najmniejszy nawet wydatek. Ostatnio po pracy zajechałam po bułki na kanapki na śniadanie i te 2zł też zapisałam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
To prawda, z pracą wszędzie ciężko, a jak się mieszka za miastem to praca bez dojazdów to luksus....a jakby nie patrzeć na dojazdy full kasy idzie....(u nas PKS jeździ 2 razy na dobę',. więc bez samochodu ani rusz)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIdealna27
no chyba serio jesteś rozrzutna jednak bo my też mamy z mężem 5 tys.i mamy sporo opłat typu niańka,prąd co drugi miesiąc 350 zł,woda 130 zł,internet,cyfra plus,wywóz śmieci,kredyt,jest tego peeeełno a i tak po 300-500 zł miesięcznie mam odłożone bo składamy na auto.Dodam,że ubieramy się w sieciówkach jak są przeceny wiec nie w lumpach,ogólnie to na wiele sobie pozwalamy.Na samo paliwo też idzie z 500 zł miesięcznie więc ja nie wiem co wy robicie z kasą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
Rozumiałąbym, że kasa leci gdybym: -jadła na mieście lub drogie produkty, wyszukuje okazje, promocje, porownoje ceny -paliła, piła dużo - nie pale, pije rzadko, glownie wina z wlasnych winogron -kupowała sobie ciuchy, torebki, setny balsam (a kupuje nowy jak mi sie stary zuzyje) -paliła ciagle siwatlo, nie oszczedzala gazu (a tymczasem jest odwrotnie i maz mowi ze mam wrecz obsesje oszczedzania mediow, zmywarke mamy w klasie Eco i bierze malo pradu i wody 10l tylko na caly cykl) -kupowałą niepotrzebne głupoty, ozdoby do domu czy inne dziwne rzeczy nie wiadomo po co (tymczasem wprowadzilam zasadw: kupuje tylko naprawde niezbedne rzeczy,m a nie takie pół-przydatne - np. za pół roku sie przyda to kupie juz na zaś - tak nie robie!) -chodzila na imprezy, do kina itp (a wydaje tylko czasem na ksiazki zeby jakas kulture miec dla siebie, skoro na inne rzeczy czasu i kasy brak...) wiec czemu to tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
My też ubieramy się w sieciówkach na wyprzedażach.... U nas mimo wszystko dużo kasy idzie na duperele, bo przy dziecku nie da się inaczej...( nawet soczek do szkoły musi być z Monster a za marke się płaci) a nie będę jej wszystkiego odmawiać, bo oszczędzam, a tak jak pisałam odkładamy mimo wszystko 500zł na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIdealna27
ooo kurcze ,zapomiałam dodać,że też mam dziecko 2 letnie i przeciez idzie tez sporo kasy na nią a i tak odkładamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIdealna27
ale trzeba przyznać,że mąż się śmieje,że ja mam rękę do pieniędzy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
Jest 1 miesiąc w roku, kiedy nie odkładamy nic....to jest grudzień., wiadomo: święta, prezenty, sylwester....wtedy odpuszczamy odkładanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
Nie moge sie juz doczekac jak za miesiac popatrze na moją liste wydatkow i zobaczy na co tyle tej kasy idzie. Ale mamy naprawde malo czasu (ja pracuje 9h maz roznie, czasem 7, zwykle 9-10 a bywa ze 15-18...) i boje sie, ze zapomnimy (tzn mąż) o wpisywaniu zakupow. Np. teraz mam czas siedziec na kafe ale takie chwile w pracy mam raz na miesiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzys ... jak nic
Nas jest troje. Ja i mąż zarabiamy razem średnio 7, z premiami 8-9 (wtedy udaje się coś odłozyc). Połowa z tego to kredyt agresywny (szybkospłacający się) na dom w górach (jeszcze kilka lat ...). Nikt nam na starcie nie kupił mieszkania ani samochodu, mieszkamy w TBS. Nikt nam nie dał pieniędzy, sami przędziemy. 2 samochody, 2 razy czynsz i media. I zyjemy od 1 do 1. Za te same pieniądze 3 lata temu było o wiele lepiej. Teraz niektóre reczy kosztują o 30 % więcej (benzyna ...). Raz na rok kupie jakis ciuch, dziecko ubieram w szmateksie, czasem nowy ciuch ale rzadko ... . Nie kupuję drogich alkoholi ani mięs (pledwica za 60 zł za kilo ...). Mamy wyższe wykształcenie, po kilkanascie lat stażu, jestesmy zaawansowanymi ekspertami w swoich dziedzinach, mamy za soba zmiany pracy, ... I wiecie co ? Dooooopa blada. Ledwo przęgniemy. A nieraz widze faktury jakie pieniądze moja forma zarabia wyłacznie dzieki mnie, ą to nawet setki tysięcy za fakturę. Nic z tego nie mam, czasem jakiś ochlap w premii, kilkaset złotych ... W formie jest tendencja walki szczurów, każdy udaje mądrzejszego niz jest, choć prawde widac gołym okiem ... . Na moje miejsce czycha pięć niby-kolezanek ... Depresja, nerwobóle, brak czasu na cokolwiek, to jest zycie ???? Masakra nie godne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hermenegilda...
Dla mnie jedynym sposobem na oszczedzanie jest przelewanie na poczatku miesiaca pewnej sumy na konto oszczednosciowe... tak jak ktos tu pisal : stale zlecenie przelewu i nie przyjmuje do wiadomosci posiadanie tych pieniedzy i zyje jakbym zarabiala mniej. To sie naprawde sprawdza :) ... przez kilka lat, kiedy nie mielismy konta oszczednosciowego nie odkladalismy NIC.... a wydawalo mi sie ze nie wydajemy pieniedzy na glupoty.... Teraz "mamy XXX mniej co miesiac" i tez wystarcza.... nawet na przyjemnosci :) Zrobilam sobie tabele w Excel'u : wpisuje dochody, stale wydatki i wychodzi ile co miesiac zostaje "na zycie" .... dzieki temu wiem czy moge w danym miesiacu kupic plaszcz czy buty.... Mieszkamy za granica wiec niektore koszty nie sa dla mnie takim ciezarem w budzecie jak dla kogos mieszkajacego w Polsce (mysle np o paliwie) .... ale metoda sprawdza sie w kazdej sytuacji ... czego oczy nie widza tego sercu nie zal ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
Depresja, nerwobóle, brak czasu na cokolwiek, to jest zycie ???? Masakra nie godne życie. Zgadzam się z tym,....człowiek nie ma nawet czasu cieszyć się życiem...tylko praca i praca a i tak zarabia gówniane pieniądze,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
dokladnie my tez nie mamy na nic czasu. ja jeszcze robie studia zaocznie, czasem za semstr mam 1600zł ale to płace z oszczednosci bo jako studentka byłam w Anglii i mam troszke odłozone. Ale za to 6 dni w miesiacu mam wyjete z zyciorusu_ drugie tyle pracy włąsnej w domu. W efekcie brak nam czasu na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, gdzie można tyle zarobić? jeszce jako kobieta? ja to jak bym miała prace za 1500zł na reke to bylby cud, w województwie w którym mieszkam to trzeba sie cieszyc ze ma sie podtawe i umowe o prace. a moj maz zarabia 2tys, rachunki 1500zł i nam wystarcza, i jeszce mamy dwuletnia córke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxkzmck
aż mi sie nie chce wierzyć ze na wszystkim tak oszczedzasza tydajesz 5tys miesięcznie przy takiej kwocie nie trzeba sie ubierać w szmateksach ani kupować na zapas w makro ani zbierać mebli po rodzinie w dodatku tylko 600 zł czynsz na dwie osoby może ktoś ci podprowadza kase z konta bo to niemozliwe ze przy takim życiu jak opisałaś nic wam nie zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzanie1
No ja właśnie mało zarabiam, 1200 zł....ale odchodzą mi jakiekolwiek dojazdy i to jest plus, bo czasu też nie tracę, a czas jest dla mniet eż bardzo cenny, reszte zarabia mąż.... Ale u nas w małżeństwie nie ma "moje", "twoje" tylko jest NASZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannka taratanka
Autorko skoro zarabiasz 2000zł i około 1000zł wydajesz na samochód którym załatwisz służbowe sprawy to gdzie sens i logika. Bo co pracodawca powie Ci że na twoje miejsce jest 10 innych. Dla mnie to frajerstwo się tak wykorzystywać. Wiem jak o prace jest ciężko ale dokładanie do interesu to żadna praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdupejezapancerza
gdzie sie taki hajs trzepie? ja bym chciala umowe o prace chociaz na najnizsza krajowa dostac ale widze ze to juz luxus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem rozrzutna?
no od teraz prowadze ewidencje wydatkow, ale tak ze 3 miesiace muszą minac zeby to sie wyklarowalo, bo wiadomo, np. teraz zaplacilismy 1000 za drewno, ale to starczy na pol roku przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×