Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _cma_

chce odejsc.

Polecane posty

Gość _cma_

ale nie potrafie, ten zwiazek rujnuje moja psychike... jestem jak w transie, zawalam terminy, zawalam wszystko, chce znow cieszyc sie zyciem. czy ktos ma podobny problem i chcialby sie wymienic doswiadczeniami i moze pomoc sobie nawzajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniar
mam podobny problem tzn zawalam wszystko bo strasznie chce mi sie spac i jeszcze ta pogoda tak zimno i wilgotno hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna234
Napisz coś więcej, moze potrafie wesprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IkaLikaczui
tak. Aktualnie jestem po zakończeniu 6 letniego związku z idiotą - jak się okazało. Tak jak Ty byłam zaślepiona, myślałam, że tak po prostu musi być. Cofałam się, żyłam w letargu, żyłam jak 50-letnia kobieta mając zaledwie 23. Teraz wiem, co znaczy cieszyć się życiem i kontrolować swoje życie, władać nim i dokonywać własnych wyborów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
moj partner funduje mi caly czas hustawke emocji, nigdy nie wiem jaki akurat bedzie mial humor, jesli dobry to bedzie wspanialy, jesli zly to moje proby pocieszenia go skwituje poslaniem mnie w diably (eufemizm), nie docenia mnie, nie szanuje, mowi ze kocha, ze jestem wspaniala, a pozniej neguje wszystkie moje decyzje zyciowe i zachowania, wytyka mi najmniejsze bledy, rujnuje moje poczucie wlasnej wartosci. to istna hustawka-przez dwa tygodnie jest cudownie, a pozniej klops, bo on znow zachowal sie jak skonczony idiota i doprowadzil mnie do lez. nie mam wobec niego zadnych zobowiazan, dzieci, domu, kredytu, nie jestesmy nawet narzeczenstwem choc on coraz czesciej o tym wspomina (boze bron). a mimo to nie potrafie go raz a porzadnie zostawic bo maci mi w glowie i manipuluje. zawsze gardzilam takim podejsciem dziewczyn do facetow, teraz sama nie jestem lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
IkaLikaczui-podziwiam i gratuluje. ile czasu zajelo Ci dojscie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitupituhlup
no to masz dziewczyno problem ojj masz, wystarczy tylko podjąć decyzję i konsekwencja potem wskazana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrka b.
mam o samo od 9 lat, nie potrafie odejsc a modlilam sie zebyy on mnie zostawił i tak sie stalo a ja zamiast sie cieszyc jestem załamana. On sprawił ze czuje sie nikim, nie mam na nic siły, boje się isc rpzez zycie bez niego:-( było fatalnie z nim i jest fatalnie teraz jak go nie ma:-( mysle ze taki osoby jak my powinny isc na jakąś terapię bo to normlane nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
chyba tak. moje przyjaciolki potrafily skonczyc z facetami, ktorzy je zawiedli, ja tez potrafilam to zrobic z exem-zajelo mi to caly tydzien. a z obecnym? zostawilam go pol roku temu, na miesiac i wrocilam. nie dawalam rady teskniac i przypominajac sobie dobre chwile, zupelnie niezwazajac na te zle. tyrka b., lepiej odejsc zachowujac resztki twarzy, choc przyznam ze i ja czasem chcialabym zeby to on mnie zostawil i znalazl sobie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna234
To są typowe toksyczne związki, wiem bo przeżyłam na własnej skórze.Ciągłe huśtawki nastrojów, dwa dni dobrze , a pięć dni zle.Ja sie postawiłam i wyszło mi to na dobre , a wczesniej wręcz błagałam ( mysląc ze to moja wina) do tego zeby np.zjadł obiad .Paranoja , ale wyszłam z tego i wy tez wyjdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrka b.
cma ja nie mam juz wyjscia, jestem sama ale pokaleczona strasznie. On miał ciagle dziwne humory wiecej zlego humoru, i wtedy sie wyżywał na wszytskich.Pracę przynosił do domu nie panował nad emocjami, ciagle naburmuszony zły i wredny. Nie chcialo mu sie ze mna rozmawiac to nie zamieniał ani jednego słowa ze mną:-( a ja znerwicowana robilam wszystko aby mu tego humorku jeszcze nie pogorszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IkaLikaczui
Aktualnie mijają 3 miesiące, po tygodniu zaczęłam doceniać uroki życia normalnego :) Tak na prawdę to były tylko stracone 6 lat. Najważniejsze, abyś na początku nie tłumiła swoich emocji - tzn. musisz odżałować - płakać, wyć itp. Pamiętaj, że rzeczy wyparte wracają ze zdwojoną siłą. Jeszcze bardzo ważne - musisz być zdeterminowana. Sama nie wiedziałam, że jestem taka silna :) Nie możesz wrócić. Mój sposób - odciąć się. Ja wyobraziłam sobie, że byłam w takiej szarej, śmierdzącej kuli, z której nie było wyjścia. Jedyny sposób na uwonienie się, to całkowite rozerwanie jej i zostawienie za sobą. Nie można robić tego ''po trochu''. Zdecydowanie i od razu. Skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrka b.
normalna ja jemu gotowałam obiad a on potrafił usiaść przy stole zobaczyć co jest i powiedziec ze nie jest głodny:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
'On miał ciagle dziwne humory wiecej zlego humoru, i wtedy sie wyżywał na wszytskich' tak jak moj, wyzywa sie glownie na rodzinie, na mnie mniej, ale podejrzewam, ze kwestia czasu jest kiedy i mi powie "spierdalaj" normalna234, wiec jak z tego wyjsc? banalne pytanie i pewnie jeszcze bardziej banalna odpowiedz-urwac kontakt, zmienic nr telefonu i zajac sie czyms innym. ale kiedy ja nawet nie mam na to sily. wiem, ze musze pocierpiec bardziej rozstajac sie, zeby pozniej bylo lepiej, ale juz tak sie przyzwyczailam do cierpinia przez niego, ze wole tkwic w czyms zlym ale bezpiecznym niz podnosic wskaznik bolu. to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna234
Nie jest głodny i to dobijało, bo sie starałas a on nie doceniał. To ludzie toksyczni , którzy rujnują życie innym , partnerom niestety. Trzeba to uciąć, ale nie jest łatwo.Z doświadczenia powiem jedno-olewajcie ich humory a sprawy obiorą inny obrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
IkaLikaczui, musisz byc silna skoro po tygodniu juz odczuwalas jakas ulge. ja po probie rozstania sie z nim cierpialam przez miesiac i wrocilam. bylam glupia, bo w zasadzie bylo juz troche lepiej, moglam wtedy pomyslec "jego zmiany humorow juz mnie nie dotycza", to dawalo ulge ale na chwile. jestem z wawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydrrra
Kurcze, mam ten sam problem. Właśnie siedzę i nad nim myślę. Ten temat spadł mi jak z nieba. Czytając co piszecie, czuję jakby to było o mnie :o Też czuję się jak stara babcia, a mam tylko 18 lat. Jesteśmy razem dwa lata. Powinnam cieszyć się życiem a nie umiem przez niego. Nie potrafię go zostawić, wolałabym aby mnie zdradził/znalazł inną, bo wciąż czuję że tak naprawdę nie mam powodu by go zostawić!!! :o a przecież są. Wcześniej potrafiłam zostawić chłopaka a teraz czuję że zostanę sama, nikt mnie nie zechce. A nigdy na powodzenie nie narzekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
normalna234, jest cos w tym olewaniu humorow, bo kiedy ja mojemu robie 'chlodnik' i mniej sie odzywam, to on nagle staje sie bardziej mna zainteresowany i NAWET zapyta jak sobie radze z kilkoma waznymi dla mnie sprawami. ale tak-zero wsparcia, tylko on ma problemy, tylko on jest niezadowolony z zycia. i w ogole jest tak wyjatkowy ze inni powinni mu sie plaszczyc pod nogami. ale...nie chce sie bawic w manipulacje, nie na tym polega zwiazek a olewanie nie zmieni czyjegos charatkeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IkaLikaczui
cma ja też z Wawy :) A jaka dzielnica? Jeśli chcesz, możemy pogadać face to face :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
klepsydra-'wolałabym aby mnie zdradził/znalazł inną, bo wciąż czuję że tak naprawdę nie mam powodu by go zostawić!!! ' BOZE...jakbym czytala o sobie. standardowe pytanie mojej przyjaciolki kiedy slyszy nowe rewelacje nt. mojego zwiazku (a zna jakies 60% bo az wstydze sie mowic o wszystkim w obawie ze i ona straci do mnie szacunek): "co on takiego musi jeszcze zrobic zebys go zostawila? zrobil juz chyba wszystko...co, masz go nakryc w lozku z inna panna? bo chyba tylko to by cie otrzezwilo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrka b.
cma u mnie tez tak było że on wyładowywał swoje emocje na rodzinie, głownie na mamie. Starsznie mnie to bolało mówiłam mu zeby tak do mamy sie nie odzywał, że mama zasługuje na szacunek. Mnie oszczedzał na początku, po paru latach zwiazku coraz częsciej traktował mnie jak swoją matke, zaczynało się zyganie do mnie, chamskie odzywki. Może nie az tak drastyczne jak do matki ale jednak zauwazyłam że czeka mnie ten sam los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydrrra
Jestem w klasie maturalnej, przejmuję się że jak go zostawię to on nie poradzi sobie z maturą, bo pewnie każda z nas tak ma, że wie, że jesteśmy dla naszych partnerów ważne. Ale ileż patrzeć na szczęście, skoro same się męczymy? Chcę żeby był szczęśliwy, ale abym ja również była, może znajdziemy sobie kogoś innego, ale ja wiem że będzie ciężko odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
ika, wolalabym na priv bo nie wiem kto to czyta ale f2f chetnie sie spotkam. masz jakiegos maila ktorego mozesz publicznie podac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrka b.
cma ja tez odchodziłam kilka razy i sama sobie się dziwiłam jak do niego wracałam ghdy zapewniał ze będzie już inaczej:-( W dniu kiedy wracałam do niego nienawidziałam siebie że się an to godzę, że robię cos czego tak naprawde nie chcę.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydrrra
cma - ja też mojej przyjaciółce mówię o 60% bo gdyby wiedziała wszystko to pewnie też straciłaby do mnie szacunek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrka b.
wyobrażcie sobie ze on potrafi przyjść w gości i już doarzu wszytyscy chodzą wokół niego na paluszkach bo widzą wielka naburmuszona minę i weilki kaprys na gębię. Nie pogada wtedy z nikim , on uwielbia jak CAŁY ŚWIAT wie że on ma fatalny nastrój:-( Ile to sie wstydu najadałam z nim, zaczełam nawet unikać takich rodzinnych zlotów:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydrrra
Ja wiem, że jak odejdę to będzie gadał że nigdy go nie kochałam itd tylko po to aby wjechać mi na sumienie bo wie że jestem wrażliwa. Co do czego to ja czuję się winna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepsydrrra
tyrka B. ja też się najadłam wstydu przez niego. Zero wychowania, bo przecież cały świat musi wiedzieć o jego fatalnym nastroju, unikam spotkań ze znajomymi bo się czepia jak ktoś powie do mnie coś milego (jakiś chłopak) i od razu z pięściami :o do mnie nawet podejść nie można bo się każdy boi że będzie zaatakowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
tyrka, ale przynajmniej inni wiedza jaki ten facet jest. moj ma fasade elokwencji, kultury i lagodnosci dla obcych-ja sama dalam sie na to zlapac. okazalo sie,ze rzeczywistosc jest dokladnie odwrotna...jest nieczulym czlowiekiem ktory widzi tylko koniec wlasnego nosa a inni sa mu potrzebni, zeby mogl ogladac sie w ich odbiciu i okazywac mu podziw. klepsydra, bedzie ci ciezko skoro matura za pasem-ja oblalam sesje na studiach przez niego. bardzo ci wspolczuje, ze w takim momencie zamiast sie uczyc do najwazniejszego egzaminu w zyciu, trwonisz czas i nerwy na tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna234
Dziewczyny ja tez jestem wrażliwa, ale tą wrażliwość trzeba ukryć i pokazać chłód! Tylko wtedy gdy zajmiecie sie sobą i pokażecie ze jestescie tez dla siebie a nie tylko dla niego, sprawy obrócą sie -sprawdzone ! Siłe pokażcie na zewnątrz , nawet jeśli wewnątrz jej nie macie.A z czasem zrozumiecie ze miałam racje .Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×