Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gregor105

Miłość francuska. Czy to normalne, że facet lubi bardziej dawać niż brać?

Polecane posty

a masz jakies fantazje jesienna, ktorych nie powiedzialas jemu, a chcialabys je spelnic, tylko boisz sie zapytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gregor ale jaki masz w problem? Poprostu zacznijcie sobie mowic wszytsko, ja jestem juz kupe lat z mezem i rozmawiamy doslownie o wszytskim. Nawet o tym, ze mam ochote na trojkata z jego udzialem i obca kobieta, badz facetem (obojetna mi plec). I chociaz wiem, ze raczej nigdy tego nie zrealizujemy ( a juz z facetem to za nic w swiecie) to nie wyobrazam sobie nie powiedziec o tym mezowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie, że tacy wiielcy amatorzy minetek tak naprawdę są nimi dlatego, ze nie radzą sobie z dawaniem przyjemności kootasem. Że mają jakieś podświadome kompleksy "złego kochanka" i tym napaleniem na minetke próbują nadrobić swoje braki (prawdziwe lub wyimaginowane). Jakoś nie spotkałam faceta, który by potrafił dobrze zerznac kootasem a przy tym twierdził, ze woli minetki. No ale ja też nie należe do kobiet, dla których godzinne lizanie to szczyt rozkoszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem ktory mialem juz sie niestety rozwiazal...tak jak pisalem zmienily jej sie nagle chyba jej potrzeby, lub nie potrafila mi o nich powiedziec...a ja prosty facet nie potrafilem moze zrozumiec...chcialem wiecej dawac niz brac... ona z kolei nie lubila zbytnio dawac... moze dlatego bylem nastawiony na dawanie niz na branie... Przez caly czas z ta partnerka bylo tak, ze ona byla bierna a ja dzialalem. Mimo moich usilnych prob nie udalo mi sie jej namowic do czynnego udzialu w seksie... zjej strony byla BIERNOSC... rzadko udawalo mi sie ja do czegos przekonac...moze stad wynika moje nastawienie na dawanie i czerpanie swojej przyjemnosci z przyjemnosci partnerki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesie_nna
Jest masa takich fantazji:) Czy boję się o nich mu powiedzieć? hmmm...raczej boję się tego jak to zostanie odebrane przez niego zwłaszcza, że mieliśmy mały kryzys i obawiam się, że może to odebrać tak, że już go nie chcę....wolę poczekać na lepsze czasy i po woli, stopniowo przyzwyczajać do moich fantazji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz pisze, ze nie mam problemow z radzeniem sobie kutasem, po prostu lubie dawac i czerpac przyjemnosc z jej rozkoszy. Moge dawac i kutasem/penisem albo robic minetki, ale tylko wtedy mi to sprawia radosc gdy widze ze jej rowniez... Ale do tej pory nie spotkalem kobiety ktora by tak jak ja dawala chociaz mi... moze to wszystko z tego sie jednak bierze... z tego braku odwzajemnienia... Po prostu wszsytkie nastawialy sie na branie, a od siebie prawie nic... tak rzeczywiscie przez 15 lat loda mialem robionego moze tylko z 5 razy... A o higiene dbam jak nie wiem co... zeby nie bylo Tylko lezenie, nastawienie sie na branie i tyle... prawie zero wlasnej inicjatywy... Lubie jeszcze raz mowe dawac, uwielbiam patrzec jak kobieta odplywa, czasami wole ten usmiech na twarzy kobiety od wlasnego orgazmu...ale do cholery mozew tym braku inicjatywy z drugiej strony tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami sie zastanawiam czy warto sie starac i byc dobrym... czy trzeba po prostu stac sie takim zwyklyym sk... nastawionym na wlasne potrzeby... Kobiety, które do tej pory spotkałem szanowałem... ale widzę ze chyba t wykorzystywaly... nie warto chyba dogadzac kobiecie, starac sie itd. bo ona i tak bedzie wolala takiego sk... ktory ja po prostu zerznie, po wszystkim nie przytuli tylko odwroci sie plecami i donosnie chrapiac zasnie... a rano kaze spieprzac z jego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesie_nna
Gregor uwierz mi są kobiety, które tak samo pragną przejmować inicjatywę, dawać z siebie, a jęki rozkoszy faceta są dla nich najpiekniejszym dźwiękiem. Dlaczego w przypadku Twojej kobiety tak się nie dzieje nie wiem...i NIE myślę, że przyczyna tkwi w znudzeniu minetką. Tak jak ja milczę na temat swoich fantazji by nie niepokoić mojego faceta, że jest z nim coś nie tak, tak Ty powinieneś jej opowiedzieć o swoich fantazjach niech wie, że coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim chyba problemem jest do ze jestem do cholery za dobry, a one to wykorzystywaly perfidnie... wiem co to szacunek...lubie dawac innym przyjemnosc... pomoge jak trzeba...zrobie cos jak mnie poprosza... pojde na ustepstwa...ale widze ze nie warto... chyba zmienie osobowosc...znacie jakiegos sk...syna z ktorym moglbym sie zamienic na osobowosc tak na probe np. na rok? Moze tacy was bardziej kreca? Nie jestem typem nieudacznika... Umiem sobie radzic w zyciu... mam wlasna firme... przeciwnosci mnie wzmacniaja...nie poddaje sie w zyciu wogole... nie znam praktycznie zdania "nie da sie" , ale kobiety z ktorymi mialem stycznosc do tej pory , perfidnie to wykorzystywaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesienna nie mam wygorowanych fantazji... pragne tylko zaangazowania w zwiazek z drugiej strony, a nie tylko oczekiwaniu na to co ja moge dac... teraz wiem, ze szukam kobiety z inicjatywą, takiej która wie czego chce w zyciu i potrafi to wyrazic slowaami, czynami i gestami, a nie biernie przyjmujaca co jej los przyniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos Ci napisze szczerze. Jestes sympatyczny, mily, fajnie, ze starasz sie zaspokoic kobiete w lozku, ale..... dla mnie z tym jak piszesz, nie jestes ani troche atrakcyjny, jestes zbyt idealny, zbyt mily, kochany, wspierajacy i pomagajacy. Facet jednak powinien pozostac facetem, i wedlug mnie od czasu do czasu pokazac kobiecie gdzie jej miejsce :P Oczywiscie nie chodzi mi o przemoc fizyczna czy ponizanie, ale o to zebys byl bardziej meski, zdecydowany, pewny siebie, a tutaj widze kogos kto totalnie nie radzi sobie z kobietami. Zaczyna mi sie robic Ciebie zal, i to przede wszytski sprawia, ze jako facet tracisz w moich oczach. Wez sie w koncu w garsc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesie_nna
Kobiety są różne - nic odkrywczego:) Oczywiście, że każda chciałaby aby facet był dla niej dobry, ale jak rozejrzeć się dookoła to mnóstwo jest takich kobiet, które jak nie dostaną w ryj (dosłownie lub w przenośni) to nie czują, że mają faceta. Wiesz co ...nie zmieniaj się :) skurwysyństwa jest dość na tym świecie . Jeśli ją kochasz rozmawiaj, słuchaj, OBSERWUJ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesie_nna
A co to znaczy radzenie sobie z kobietami? Nie wszyscy mogą być macho i nie wszystkie kobiety pragną macho. To "radzenie z kobietami" to chyba raczej znalezienie tej właściwej, przy której nawet przez moment nie przejdzie myśl, że powininem się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Ci niebieskooka, odslonilas mi chmury i pozwolilas na wszystko spojrzec z innej perspektywy... Czasami trzeba dostac w d...ę żeby spojrzec na oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No spojrz na jego wypowiedzi...biedny, skrzywdzony, niedoceniony. Kogo rajcuja tacy faceci? Ja rozumiem, ze mozna byc dobrym mezczyzna, ale dobrze by bylo, zeby przy tym wszytskim nie dawal sie w balona robic, bo podejrzewam, a wlasciwei jestem pewna, ze nie chodzi mu jedynie o sex ;) Tylko i wylacznie to mialam na mysli, nie jestem zwolenniczka dostawania po ryju od faceta, no chyba ze jest to forma zabawy w lozku na ktora obydwie osoby sie godza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Tobie tez jesianna bo pozwolilas mi wierzyc ze jednak sa kobiety ktore pragna czasami czulosci...i wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem dziewczyny typem maminsynka i popychadelka, jestem po prostu ze "starej szkoly" facetów którzy darzą szacunkiem kobiety, jakiekolwiek by one nie byly... Nie pozwole sobie zbytnio wejsc na glowe...jestem zreszta Strzelcem, ktory chodzi wlasnymi drogami... umiem sobie w zyciu poradzic, nie jednemu w zycu pomoglem i wyszedl na prosta, ale moze wszystko wlasnie dzieki temu ze potrafie i chce szanowac czyjec decyzje, dązenia itd. Taki mam sposob bycia i w zyciu mi sie sprawdza, a ze czasami kobiety to wykorzystuja to czy swiadczy to zle o mnie czy o nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinazgi
ty zalozyles inny temat . tu piszesz ze masz dziewczyne . a tam ze nie byles z zadna w lozku od roku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna życia
Gregor ja bym chciała mieć takiego faceta jak Ty..to tyle:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mialem do niedawna partnerke, pisalem jednak ze nie robila mi loda kilka lat a nie to ze nie kochalismy sie tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darecki
A co wy na to , moja żona nigdy nie zrobiła mi loda ani ją jej nie wylizalem. Juz tak jest 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×