Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dddsssaaaaeeee

co gdy jeden z partnerów jest wybuchowy a drugi dusi wszystko w sobie?

Polecane posty

Gość dddsssaaaaeeee

obydwoje jestesmy wrazliwi, ale kazdy na swoj sposob. mnie dosc latwo wyprowadzic z rownowagi, zirytowac. costam fukne i po 5 sekundach mi przechodzi. w nim wszystko budzi sie wolniej, ale tez znacznie dluzej trwa. z mojej perspektywy czesto robi dluuugie jazdy z obrazona mina i mowieniem zbolalym tonem "wszystko ok, o nic nie chodzi" zupelnie bez powodu. czy my mamy szanse sie dodagac? czy ktos z was zbudowal szczesliwy zwiazek z tak innym od was partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście,że można.Ja jestem spokojna,duszę w sobie wszystkie emocje a mój facet to chodząca bomba-ktoś lub coś go wkurzy i wybucha.Można się od siebie wtedy wzajemnie uczyć.Ja nauczyłam się rozmawiać z Nim o tym co czuję,nie tłumić w sobie emocji bo mnie to niszczyło a On się bardzo uspokoił,już nie jest chodzącym "Panem Fochem" tylko sam próbuje poznać zdanie 2 osoby,uspokoić i wyciszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddsssaaaaeeee
brzmi to bardzo pocieszajaco. tylko ze moj facet mam wrazenie po pierwsze nie chce sie niczego ode mnie uczyc, a po drugie absolutnie mojej natury nie akceptuje. mam wrazenie, ze jesli chce, zeby bylo nam dobrze musze sie zmienic. a z drugiej strony to jest kwestia mysle temperamentu i nie jestem pewna, czy to w ogole jest jakkolwiek podatne na zmiane. wyobrazam tez sobie, ze np bede przechodzic trudny okres w zyciu, bede w ciazy czy tez bede sie opiekowac malymi dziecmi, a jak dam wyraz swojej frustracji i niezadowoleniu on zamiast mnie wspierac bedzie sie ma mnie obrazac. troche sie niepokoje i chcialabym poznac wasze doswiadczenia w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybuchowa, on foszasty
U nas do tej pory jest problem i nie umiemy sobie z nim poradzic. Jak jest problem- ja wole go od razu rozwiazac, maz- udaje ze nie ma problemu. Zamyka sie w sobie, nie chce rozmawiac, przez to we mnie az sie gotuje. Ja zadaje pytania, drążę, szukam porozumienia, on nie odpowiada, milczy, odburkuje, az w końcu ja wybucham, dre się, rzucam talerzami. Wykańcza mnie to, a jego to chyba bawi. Po wszystkim- to ja jestem winna, wariatka. Nie umiem inaczej- jestem taka szczera w tym co robię, kieruje się emocjami- on jest zimny drań... Nie wiem jak to rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam temat. nie martw się, jest nas więcej. Jedyne co mogę poradzić- 1. rób to co czujesz, nie przejmuj się krytyką męża. 2. Miej czyste sumienie. 3. Myśl o sobie (faceci nie mają za duzo empatii więc zlewają nas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×