igram z losem. już trzeci cykl po 2 porodzie, a ja zero zabezpieczenia:/

mam dzieci (3l i 3mce). mamy z mężem warunki lokalowe,finansowe,przyszłościowe sądzę, ale wolałabym nie mieć dzieci...nie wiem czemu jeszcze się nie zabezpieczam. chyba liczymy na fuksa...2 cykle przeszły...ost. raz uważam i muszę iść w końcu do ginekologa...nie wiem jak się zabezpieczać. nie chcę się znów szprycować tabletami, ginekolog wspominał o mirenie, ale się waham. naczytałam się, że może wypaść, że jakieś tam sznurki zwisają i są uciążliwe niekiedy, że można zajść mimo wkładki i poronić albo uszkodzić płód...sama nie wiem....prezerwatywy i k.m. to żadna metoda, nie chcę żadnych zastrzyków...co poradzicie?

jedni sie nie zabezpieczaja maja a inni sie nie zabiezpieczaja i staraja sie po kilka lat :O takie to zycie nie fer

no ciężko ogólnie zrozumieć ten świat i dlaczego tak jest... jeszcze to mogę zrozumieć, ale to, że pijaki chleją i żyją, a małe dzieci umierają to za cholerę nie pojmę i nie pogodzę się z tym...takich przykładów są setki...

Może zacznij okreslać sobie dni płodne i niepłodne. W dni płodne zabezpieczaj się ZAWSZE. Fajne są do tego testery na ślinę. Ja mam afrodytę. W dni niepłodne możecie sobie pozwolić na więcej.

na przerywanca

Spirala na 5lat bez hormonów lub z ,ja juz 3 rok na niej lece