Jak smakuje sushi?

Jak w temacie - jak smakuje sushi?? Chcę kupić na próbę, ale drogie to cholerstwo i boję się że mi nie zasmakuję i wywalę. Kto jadł, niech spróbuje opisać :)

Dla mnie nijak. Jak danie z ryżem w sumie jakieś po prostu ;) Próbowałam różnych, ale to tak w restauracjach takie mieszanki zamawiałam to nawet nie wiem jakie były jakie ;) w każdym razie mi to ani nie niedobre, ani jakoś specjalnie mnie nie zachwyca... spróbować warto żeby wiedzieć ;)

pyszne :) uwielbiam :)

smakuje tak jak przyprawy w których jest owijane bo te przyprawy zabijają smak ryżu i ryby.co kto lubi moim zdaniem nic specjalnego wole chinskie jedzenie tzn. wietnamskie. jak patrze na znajomych to bardziej z mody czy chęci spróbowania jedzą niż delektują się smakiem.

ja bardzo lubie sushi! na sprobowanie mozesz sobie sama zrobic takie "niby sushi" z 1 nadzieniem - normalny ryz, wedzony losos i sos sojowy

smakuje warzywnie, przyjemnie, świeżo, lekko. Jest sycące, przyjenie rozgrzewa mi brzuch. Bardzo lubię. Serio. W warszawie są miejsca gdzie można zjeść za mniej niż 10 (po 16) ;)

osmiornica ma akurat miekkie i delikatne mięso, gumowata to jest ewentualnie taka z jakiejs mieszanki z puszki albo spieprzona przez kucharza :) a sushi nie ma w smaku niczego z kurczaka - ostatnie skojarzenie jakie moze przyjsc do glowy chyba, jest w smaku "rybie",ale w pozytywnym sensie przebija trochę taki smak jak czasami z niedopieczonej ryby albo niektorych wedzonych ryb - z popularnych to mozna probowac do lososia porównac wedzonego, sushi jest smaczne, ale teraz rynek jest zepsuty przez mase kiepskich knajp odkąd zaczął sie szał i stało sie modne

A ja bym własnie polecała nie niby sushi a jakiś taki zestaw co jest po sztuka czy dwie z kilku rodzai. Wtedy od razu masz porównanie czy nie smakuje Ci ogólnie sushi czy akurat na gówno nieciekawe trafiłaś ;) Co do zachwycania się - mój tato ośmiornic też nie cierpi za to ja uwielbiam A np krewetki to dla mnie drogie nic, za to teściowa moja ciągle je robi i orgazmu dostaje jak je zjada :)

Sushi dla mnie jak kurczak. Albo jak te ryby wędzone. Jak one się nazywają? Makrele chyba Lub tuńczyk. A ośmiornica jak ma być miękka jak to chrząstka jest. Ewentualnie jak konina. Ale jw każdy ma swój gust. Ja np wpiepszam zupki chińskie super pikantne jak szalony. Ale nie wiem jak można jeść sajgonki. Każdy ma swój smak.

krewetki są super tylko to ich "obieranie" denerwujące. byłyby lepsze gdyby były większe :D

homar krab i krewetka to prawie to samo w czym problem? I za 1/3 ceny.

tez lubie zupki chinskie pikantne ;)

Oooo sajgonki osobiście przyznaje się, że wyplułam - jeden kęs w życiu spróbowałam i nigdy więcej :O Nie były nie dobre bo inni te same zjadali, a ja przełknąć tego nie mogłam Co do ośmiornicy to ja jadłam takie grube macki i one miały fajne miękkie mięsko, dopiero te końcówki były twarde. Z tego co wiem takie mini czasem co serwują w zupach są niedobre, ale to akurat nie miałam okazji skosztować. To samo w sumie tyczy się krewetek - tych mini ja nie przełknę, sam zapach mnie odrzuca, a te duże zjem, ale są mi takie jakieś no normalne a cenią się jakby nie wiadomo co to było

z krabem to dopiero jest dłubanina :O a homara nie jadłem więc nie wiem.

Zależy do czego tą ośmiornice porównasz. Kotelty schabowe też są różne. A ośmiornica to taki właśnie kotlet schabowy.

To jest jak z liczi To samo co winogron * 3 :) + wieeeeeeeeeeelka pecha.

No osobiście schabowych nie lubię ;) Nie wiem do czego porównać, dla mnie to było dobre miękkie tak ubite gęsto mięso. Może nie było po prostu zrąbane dlatego mi smakowało, a Twoje jakiś kucharz źle przerobił czy coś jak już ktoś wyżej napisał. W każdym razie poza tą zewnętrzną częścią z przyssawkami, środek był mięciutki i bardzo mi smaczny :) A z takich jeszcze kuchni orientalnych to nigdy nie zapomnę restauracji WOOK, nie wiem w jakich jest miastach i czy ktoś tam jadł, czy w każdej tak podają, ale ja nigdy więcej u nich nie zjam. Zamawiałam tam różne dania i mięsa tam to tragedia. Czy to kurczak, czy kaczka czy coś - wszystko jak leci ze skórą, niedobrym tłuszczem, jakimś włosem czy piórem czasem :O Tak jakby dostali zwłoki jakiegoś zwierzaka i całego go poćwiartowali bez dzielenia na to co nadaje się do ugotowania a co nie :O Nooo tylko kości nie było, ale tak to niektóre miękkie kawałki mięsa były tak nie do zidentyfikowania, że lepiej było nie jeść bo mięso np z uda to to nie było na pewno :O

Mi najbardziej z tego smakuje sashimi-czyli po prostu surowa ryba. Jak dla mnie najepszy jest losos.

jak ugotowany ryz z wedzonym lososiem,doloz do niego chrzan wasabi i masz te cale suszi

Street sushi powstało z pasji do podróży. Jej nieodłącznym elementem jest dobre jedzenie. Chcemy Państwa zabrać w podróż kulinarną do Japonii. Dowieziemy uliczkami Krakowa a może i A4 do Państwa smak wielowiekowej tradycji jedzenia ryby. Zapraszamy do Krakowa. www.streetsushi.pl Polub nas na facebooku: Street-Sushi

W Tekeda na Starówce byliśmy własnie ostatnio na sushi i zamowiłam sobie ze szparagami. I musze przyznać ze smakuje naprawde dobrze. Czasami takie połaczenie smaków. Powinniście spróbowac.

Rzeczywiscie tam mają bardzo dobre sushi i przyznam że naprawde jesli chodzi o ceny to jak na stolice nie wiem czy ich promocje nie są jednymi z najlepszych.

Ja jem sushi średnio raz w tygodniu. Lubię bardzo. Jest to cos innego niż jem przez inne dni tygodnia. Lubię imbir, wasabi, ur****miają się wszystkie kubki smakowe.

dla mnie idealnie smakuje z sosem sojowym i wasabi wcale nie jest mdłe . Uwielbiam sushi choc na początku nie moglam sie do niego przekonać ;)

ale owoców morza nie lubie i nie jadam oprócz krewetek. sushi zamawiam z krewetką , łososiem , tunczykiem albo innymi rybami a żadnymi osmiornicami itd

Ktos tam pisał o sajgonkach itp. Nie mylcie kuchni japońskiej z chińską.

sajgonki to chyba są wietnamskie ,ale może sie myle... kiedys kupowałam takie mrożone sajgonki z intermarche do smażenia i były pyszne ;) były z krewetka w środku lub warzywami mniam ;)teraz juz je chyba wycofali...

.

Jak zjeśc dobre sushi to w sumie w sprawdzonym miejscu. Tekeda jest na pewno do tego odpowiednia. A takim numerem jeden moze byc tatar z łososia i futo z pikantnym, opalanym tuńczykiem.

Jeszcze nie jadłam tatara z łososia i musze powiedzieć ze nabrałam wielką ochote wiec mysle ze pojade sobie w weekend i posmakuje:)