Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płacząca przez sennn

obudziłam się z płaczem i...

Polecane posty

Gość płacząca przez sennn

Jestem pred 30, mam męża, własne życie, własne sprawy. Generalnie jestem szczęśliwa. Ale obudziłam się dziś rano z płaczem nim zdązylam oczy otworzyc bo snil mi się ten stan, z przed paru łdnych lat, jak psychicznie głębiła mnie matka i reszta rodziny. Wiecie jakie to straszne uczucie sobie przypomniec ??????? Moja rodzina ,oh porządka pod linijkę..bardzo surowo bylam wychowywana, nie miałam znajomych :( jakąś tam kolezankę jedną zawsze od biedy, ktora mimo ze spokojna dziewczyna super się ucząca to i tak była zła.. bo jednak sie ze mną zadawala.. Nikt nie chcial się ze mną kolegować bo moja matka :( !!! Nikt nie mogl do mnie przychodzić nie wiem czemu, a z czasem kiedy ludzie mieli po 17, 18 lat to ja nie moglam nigdzie wychodzic. Byłam zamykana w domu pod kluczem i jedynie przez okno ze łzami w oczach moglam obserwowac jakies kolezanki, chlopaków, i ludzie spieszacych sie by zalatwiac swoje sprawy. Pomijam wszelkie bicia, wyzwiska itd... Wiecie jakie to straszne isc spac w sylwestra o 22 mając lat 18 ???? I sluchac fajerwerkow z nad poduszki :( Nigdy nie bylam na zadnych urodzinach :( Nigdy nie mialam wyprawionych urodzin :( mogla bym wymieniac w nieskonczonosc... Jedyne co mi wolno bylo robic to siedziec w pokoju i uczyc się, i to przy otwartych drzwiach uczyc sie n glow tak by matka mnie widziala. CHOREEEEEEEEEEEEEE !!!!! Nie poradze sobie z takimi wspomnieniami chyba do konca zycia. Zrobili ze mnie czlowieka totalnie dysfunkcyjnego, wmowili mi ze jestem najgorsza i na nic nie zasluguje. Ograniczyli mnie do granic mozliwosci. I dzis, kiedy prawie o tym zapomnialam, bo przeciez trzeba zeby zyc, te wspomnienia powracaja a ja sie budze wyjąc, bo snilo mi się że sąsiadka na dole robila impreze. Jej rodzice byli u mnie z moimi, a wszyscy znajomi zaproszeni byli nasi na dol. I ja jako jedyna nie poszlam na dol do sąsiadki, musialam siedziec w swoim pokoju bo " nie zasłuzylam". Generalnie tak bylo w rzeczywistosci.. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35235
to jak poznałaś męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxx66666
i to wszystko ci sie snilo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
wkurzylam się i wyprowadzilam zaraz po 18. Ulozylam sobie zycie i jestem z siebie dumna. Ale to wszystko co bylo wczesniej.. Niby nie obchodzi mnie juz, ale to jest tye uczuc i tyle smutnych emocji... ze nie moge sobie z tym dac rady i chyba nigdy nie dam. To po prostu straszne.. to tak jak by wszystkim dac lizaka a jednemu dziecku nie dac i patrzec z usmiechem jak sie smuci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
nie, śnila mi sie ta impreza, snily mi sie emocje, uczucia, snily mi się zle slowa. Rozwaliło mnie to na dzień dobry. Wiecie, dajecie sobie z czyms rade a tu taki wałek bo to wraca pewnego dnia we snie. Uczucie gnębienia ktorego nie czulam od uu dobrych paru lat, powrocilo. To jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffre5g
Możesz spróbować iśc na terapię, może akurat trafisz na dobrego psychologa, ale nie licz na cud. Ja byłam u trzech psychologów i wszyscy idioci, nawet nie będę pisac, bo nie uwierzycie. Nie wierzę w moc wizyt u psychologa :D Trzeba po prostu uczyć się żyć z problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taksepatrzei gapie
widac ze gimgowno ma dzis wolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
nie, dziękuję do zadnego psychologa nie pojde. Sama moge przeczytac te same ksiazki co oni. Poza tym mam przyjaciolkę psychologa, puki ktos sie sam nie upora z przeszloscia to nikt za niego tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
myslalam ze moze ktos jeszcze byl tak zamykany w domu i wie co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika....000
Jesli Cię to pocieszy - nie tylko Ty masz złe wspomnienia. Ludzie byli bici, zamykanie. Np. moją koleżankę ojciec bił na jej oczach zabił jej kotka i się głośno śmiał. I ona musi z tym zyć, chociaż też ma dni, gdy płacze. Ale stara się o tym nie mysleć, żyć swoim życiem, które jej się naprawdę ułożyło - ma super męża, zdrowe dziecko, fajną pracę, zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxx66666
to ladny ananas z ciebie byl, w wieku 18 lat dac dyla z domu.ciekawa jestem gdzie sie szlajalas:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
xxxxxxxxxxxxx66666 -- nawet sie nie znize do Twojego poziomu i nie mam zamiaru Ci odpisywac. U mnie miarka się przebrala jak kiedys za spoznienie 15 minut, o 21:00 odprowadzal mnie z pierwszej randki chłopak pod dom. Dodam że to były wakacje. Matka wyleciała i zaczęła mnie przy nowym koledze okładać po twarzy. To był szczyt poniżenia jakie mi zafundowała na oczach innych. Dominika- No to faktycznie kolezanka tez nie miala super w domu. Ale najwazniejsze ze miala w sobie tyle sily by zbudowac normalne relacje z mężem i rodziną :) Sila znajduje się po opuszczeniu takiego chorego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxx66666
brak komentarza czy luka w zyciorysie:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
luka :O ? Człowieku, wyprowadzilam się, znalazłam prace, i wynajmowalam przez długi czas. Nie masz pojęcia jakie bzdury masz w glowie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hernmajfdh
autorko nie wiem czy piszesz prawdę czy nie ale ja mam podobnie. dziś mam jakiegoś doła. Już nie chodzi o moją rodzinę,. odciełam się ale te emocje z którymi jakoś trzeba obcować są czasem nie do zniesienia. Ja długo bardzo długo układałam swoje życie. Długo nic mi nie szło, nic się nie udawało. Ludzie po mnie jechali jak po szmacie. Ale jestem tu i żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
hernmajfdh- oczywiscie ze pisze prawde :(... nie mam tendencji do wciskania ludziom bajek :O nie wiem po co w sumie... Ja moge powiedzieć, dosć szybko mi się wszystko poukładało to wszystko... gdy patrzę na to z perspektywy czasu jest.. niesamowite. Bałam się że sobie w świecie nie poradze, że nie bede wiedziała co do czego a z rodziną nie będę utrzymywać kontaktów nigdy. Ale tak nie jest. Czas jest w stanie uspokoić, i zmienić ludzi, ale mojej duszy niestety nie do końca. Najlepiej powiem Ci ze po prostu chyba trzeba byc odrobinę bezdusznym i miec w d.... tą całą przeszlosc. I starać się nie przejmować. A to że wspomnienia powracają. chyba nie ma na to rady, albo powiem ianczej- nie wierze ze jest na to rada. Kolezanka mi kiedys powiedziala, ze podobam sie komus tam, ale chlopaki powiedzieli ze nawet nie próbują bo i tak siedze jak psina w domu nie mają mnie gdzie poznac. To bylo po prostu nie mozliwe. Moze i glup przyklad, ale to jak ludzie mnie postrzegali to jest katastrofa. Jako jakiegos odludka. Boli to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
moja matka powiedziala mi ze bede mogla miec chlopaka dopiero na swoim mieszkaniu. Tak mnie wychowala. A to jest straszne dla nastolatki. Moglam kolezankom kupowac prezenty na urodziny za swoje drobne keiszonkowe uciułane od roku... Mogłam dać komuś prezent i musialam odmawiac przyjscia. Jak mialam 7 lat i mialam urodziny to zaprosilam 2 dzieci do domu. Musialam chodzic po rodzicach i przepraszać, i powiedzieć ze nie mogą do mnie przyjsc, bo mama powiedziala że mi urodzin nie wyprawi. JAKO DZIECKO. Nigdy nawet kawałka kupnego ciasta nie dostałam. ohh ku...rwa jak to boli normalnie same łzy do oczu idą. Nie chcę truć o tym mężowi juz. Po prostu msuze sobie popisac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda mi Ciebie, ale rada jest jedna. Nie myśl o tym, nie wracaj do złych wspomnień. Przeszłości nie zmienisz, ważne jest tu i teraz, staraj się być obecna w teraźniejszości. Jesteśmy tym, o czym cały dzień myślimy. Przestań się truć, szkoda czasu. Podobnie jak Ty, miałam ciężkie dzieciństwo, ale nie wracam do tego. Jeśli myślę o skutkach dorastania w patologicznym domu, to staram się znaleźć te pozytywne. Życie nauczyło mnie polegać na sobie, umiem sobie poradzić w każdej sytuacji. Jestem silna i odporna psychicznie, umiem dopiąć swego. Mam dziecko, które kocham najbardziej na świecie i wiem (dzieki złym dośwadczeniom ) jakich błędów nie popełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest bardzo smutne kochanie
co piszesz i nie wiem czy miałaś okazję kiedykolwiek wypłakać się komuś świecie realnym. tak czasem jest że w chwilach kiedy czujemy się gorzej, złe wspomnienia powracają. Ale nie pozwól by zniszczyły twoją teraźniejszość. Nie skupiaj się na nich, potraktuj jako nic nie warte odpady umyslu. Wyciągnij z nich wnioski- jak nie chciałabyś żyć i doceń to że wyrwałaś się z tej chorej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
tak.. tak. Macie absolutną rację. Na co dzień o tym nie myślę. Ale przyśniło się i zepsuło cały poranek. Czułam się tak, naprawde- tak samo, jak wtedy. Po calej takiej batalii jaką stoczyłam o samą siebie, nagle poczuć to uczucie poniewierania to bylo cos okropnego, takie niesprawiedliwe. Z mężem zazwyczaj o tym rozmawiałam, ale moi rodzice są teraz innymi ludźmi...powiedzmy. I traktują nas super, przypuszczam ze mogli zrozumiec w pewnym sensie wszystkie swoje bledy i.. i tak mowiąc mężowi i przedstawiając mu obraz ich- z przed lat, tylko sprawiam ze on sam traci o nich dobre zdanie i jest mu to ciężko przetrawic ze ktos mogl mnie tak xle traktowac. To nie takie łatwe. Z nikim innym nie rozmawialam, ciezko komus pojąc cos- czego nie przeszedł. Dzieciak z pieknego domu, czy rozpieszczony jedynak nie pojmie czegos takiego. Nie mam znajomych godnych zaufania. 6 lat bylam trzymana w zamknietym domu, mam problemy z nawiązywaniem blizszych relacji. Bardzo selekcjonuje ludzi. no trudno dziekuje wszystkim ktorzy sie odezwali. Troche lepiej jest tak o sobie opisac niz plakac w poduszke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie mial auto?
o rany, bardzo ci wspolczuje. Łzy się do oczu cisna,że rodzic moze zafundowac takie zycie swojemu dziecku. Miałaś rodzeńswto czy byłaś jedynaczką? Fajnie,że z tego wyszłaś.Możesz byc z siebie dumna naprawde, nie kazdy ma tyle szczescie ile Ty!A wsponienia beda bolały przez całę zycie.Żal w sercu też pozostanie. Próbowałas rozmawiac ze swoją mamą o tym, teraz kiedy jestes na swoim?Może to Ci pomoze>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
nie, miałam starsze rodzenstwo. Tylko ja byłam traktowana tak źle. Zawsze dostawałam najmniej bo byłam młodsza. Zawsze dostawalam gorsze, i nie mialam prawa wyboru jako pierwsza. Z mamą nie rozmawialam nigdy o tym. Jak sie wyprowadzilam to WSZYTKO sie skonczylo jak ręką odjął. I raptem byłam ukochaną córką. Nie chce nawet z nia o tym rozmawiac, to jest dla mnie zbyt bolesne. I dla niej pewnie tez. Wiem, naprawde wie, ze dziewczyny czasem mają gorzej, zyją z alkoholikami, albo bracia czy ojcowie je gwałcą, albo matka jest bita w domu itp. U mnie byl problem innego typu. Reżim. Straszny reżim tylko w stosunku do mnie. Płakałam codziennie przez 4 miesiące. Dzień za dniem. I te miny kolezanek i odmawianie.. nie moge wyjsc, nie moge przyjsc, nie moge, nie moge nie moge.nie moge. Nic nie moge. NIC. Nie mozesz do mnie przyjsc, nie moge tam isc. czyste szaleństwo. A jak wychodzilam CHORE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
ucielo mi tekst.... A jak wychodzilam to tylko na 2 godziny i musialam wracac, a jak sie spoznialm 15 minut to w twarz dostawalam. O rany ja po gębie to bylam trzaskana regularnie. Uszy to mialam wykręcane tak ze malo nie odpadły. Po głowie bita, moja matka nie patrzyla gdzie mnie leje. Jak sie spoznilam to oczywisce że sie "ku..wiłam" ( mimo ze stracilam dziewictwo dopiero jak sie wyprowadzilam z domu... ) i wpiernicz. Szlaban na wszystko za nic. Matula sprawdzała dotykiem tv czy jest ciepły i czy go przypadkie włączałam.no masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
w końcu dochodziło do tego, że była wojna przy lodówce, że ją otwieram i coś do jedzenia biore. O rany nie pamietam juz dobrze, polowe rzeczy wyparłam z pamięci. Chodziłam z tłusta głową bo wyłączała ciepłą wode i wykręcała kurki z junkersa przede mną. Ubrania moglam kupowac tylko takie jakie jej sie podobały. Mialam 18 lat a ona szla ze mną na zakupy bo inaczej nic bym nie miala nowego. I musialam nosic jakies badziewiaste ciuchy. mialam 17 lat i kazala mi nosic kurtke taką starą puchową co ją kupilam jak mialam chyba 12 lat. Byla wielka ogromna i puchowa, kiedys sie takie nosilo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie wie co ja pamiętam
i ciągle jestem przy zdrowych zmysłach ( mam taką nadzieję) nie myśl o tym co było masz teraz Rodzinę i tym się ciesz powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płacząca przez sennn
bardzo byłam bita. oj bardzo. Kiedys za cos czego nie zrobilam dostałam w twarz, mialam jakies 11 lat, rozwaliła mi wargę. Poszlam plakac do siebie, zobaczylam w lusterku ze mi warga spuchla i krew leci, poszlam do niej i wywrzeszczalam "patrz co mi zrobilas!!!!!! za co!!?? ja nic nie zrobilam!! " wtedy mnie przeprosila ale .. no.. rzucila przepraszam i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niyaaaa 82
Nie rozumiem podejścia, że książki czytane przez psychologów można przeczytać samemu - to jest 5 lat uczenia się - by zdobyć i umieć wykorzystać wiedzę, a nie przeczytanie jednego poradnika. To jak po przeczytaniu "Lekarza domowego" wierzyła że zdiagnozujesz i wyleczysz każdą chorobę. Prawdopodobnie nie zrozumiałabyś części psychologicznych książek- bo jest pisana specjalistycznym językiem. Ale najtrudniejsze jest korzystanie z wiedzy - czyli umiejętne wiązanie faktów, przyczyn i stosowanie ich w czyimś konkretnym przypadku. Dobry psycholog - a najlepiej psychoterapeuta nie czyta poradników i takich rad od niego nie dostaniesz- wg mnie to co czujesz można przepracować i pozbyć się balastu. Tłumienie, nie pamiętanie można zastosować jak się odżałuje - inaczej będzie to jak niestrawiony pokarm uciążliwe dla życia - z czasem może generować objawy depresji, nerwicy. Psychoterapeuta musi - w ramach szkolenia odbyć własną terapię, właśnie po to, by nie jego własne doświadczenia pomagały, nie utrudniały leczenia pacjentów. Poszukaj psychoterapeuty - nie samego psychologa i zrób coś z tym. Dla swojego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×