Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KsiezycowaMamaww

moge byc grosik winna?

Polecane posty

Gość rgrttttt
a ja mam na odwrót :) mój mąż się śmieje, że kiedyś puszcze sklep z torbami :) wiecie, ile razy udało mi się coś wynieść ze sklepu nie płacąc za to? i nie, że ukradłam. legalnie uczciwie wykładam wszystko na taśmę, a prawie zawsze zdarzy się, że kasjerka coś pominie. z ostatnich rzeczy jakie pamiętam, to buty za 56 zł, flaczki cielęce za 9, dzbanuszek do mleka też chyba za 9, dezodorant w kulce za 6 chyba, kiedyś wiadro na karpia za 3 dychy chyba, babka karpia w środku nabiła, a wiadra zapomniała, wczoraj kurczaka za free do domu przyniosłam itp. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogieło was
nie wam wstyd robić problem kasjerce o 1 gr??????? dla mnie takie zachowanie jest żałosne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mnie to wkurza ale dlatego
że jak mi sie zdarzało nie mieć grosika to musiałam rozmieniac np setke żeby zapłacić "całą kwotę" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ksiezycowa mamo bank jest za rogkiem,owszem ale w banku nie rozmieniają pieniedzy.sprobuj przyjsc z jakims banknotem i rozmkienic w banku.oni tego nie robią-odmawiają.sama chcialam stówkę rozmienic na pol-odmowioli,powiedzieli ze oni nie moga rozmieniac pieniedzy.rozmieniac moze tylko NBP. sama bylam ekspedientką i predzej nam babcia kiblowa za rogiem rozmieniala (swoją droga ona ma zawsze drobne:) ) niz ktokolwiek inny. co to tematu-ja nigdy nie wymuszalam na klientach,ze "czy moge byc winna" -jak nie mialam,to latałą i pożyczalam,ale zawsze oddawalam całą resztę.u nas w spozywczym nieraz się to zdarza,ze nie mają wydac-ale tez się zdarza,ze sami tez "tracą" gdy np daje wszystkie drobne jakie mam,i okazuje się ze brakuje pare groszy to datuja,wiec sytuacja się "wyrównuje". mysle ze nie ma o co robic halo,ekspedientki naprawde nie mają czasem tego grosza a sklep nie wzbogaci się na paru groszach,mysle ze to nie sa specjalne praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana kuchareczka
Ja jestem zdania, ze oszukuja nas na kazdym kroku. Idiotą trzeba być, zeby widzieć tylkiko ten grosik :-O czy wy nie umeici emyslec szerzej, bardziej perspektywicznie? grosik do grosika i się trochę uzbiera. Ja cięzko pracuję na tego grosika i nie mam zamiaru rozdawac ich na prawo i lewo. A jak jest to wielki problem to niech ustalą NORMALE ceny a nie takie specjalnie wybierają, zeby ludzi nabijać w butelkę. Odkąd mam kartę, ZAWSZE płacę kartą i mma święty spokój. Nie muszę wstydzić się, ze proszę o wsłane pieniądze przy kasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem robia to specjalnie
No ale ja rozumiem, ze Pani w sklepie np.moze nie miec wydac czasem tych groszy. Ale jesli syt.powtarz sie nagminnie np.w duzym markecie to pomyslcie ile ona moze uzbierac dziennie na plus z setek klientow jakby miala kazdemu tak mowic. I na bank gdybysmy my nie miały tych groszy to by tego nie podarowała. Jesli mnie by to spotkało to poprostu nastepnym razem przyniosłabym jej z 10zł zołtymi ciekawe czy by chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pancia_sarcia
a ja robiłam kiedyś zakupy w markecie chyba plus to byl i w domu ogladam paragon,patrze, a kasjerka nabila mi 100 razy papier toaletowy :) po powrocie do marketu nie musialam udowadniac ze nie wzielam 100 paczek papieru ;p od razu zwrocili kase. A z grosikami wkurza mnie to bo tez wlasnie mialam ostatnio sytuacje, ze musialam rozmienic grubsze pieniadze bo w biedronce braklo mi 2 gr. Jakos tego nie chciala mi darowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
W kraju w ktorym mieszkam ludzie nie patrza na takie koncowki.. Masz np do zaplaty 120,50 (pln, dolar, euro co tam chcecie) I przy kasie mowia 120. Albo 80,90 bez tych 0,90. Nie raz na stacji podczas tankowania kobieta wbijala na kase mniej niz wydalam na paliwo. W sklepach zawsze wydaja cala reszte,razem z tymi drobniakami, ale nigdy nie chca ich z powrotem, zawsze pelna kwota. Nigdy, przenigdy nie ma problemow z tymi "grosikami" . Tylko w Polsce takie problemy. A w kazdym kraju robia jakies tam smieszne koncowki cen. PS. Sorry za bledy, jesli jakies sa, zapominam Polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
tak, tylko w Polsce płaci się tyle ile wynosi cena :D pani, która "sorry (...) ale zapomniała Polskiego" mnie rozwaliła :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowałam kiedyś na kasie w realu i powiem Wam, ze czesto brakowało tych grosikow a kierownik mial w dupie to czy mamy czym wydawać pieniadze czy nie... jak mi sie drobne kończyły to prosiłam zawsze klientów, o końcówkę albo zeby wogole płacili najdrobniej jak to mozliwe.. i zdazalo mi sie tez grosika czy dwoch nie wydać bo poprostu nie miałam.. ale tez nigdy nie robiłam wielkiego halo co do tego jak komuś brakło... wy tak najezdzacie na kasjerki.. a myślicie, ze ja jak miałam nadwyżkę w kasie to mogłam wziac cos dla siebie?! niee!! wszystko trzeba było oddać a jak ktos z klientów reszty zapomniał bo i tak sie zdarzało to trzeba było sie jeszcze grubo tłumaczyć z tego ze w kasie o 5zl za duzo.. co do rożnych cen nabijanych na kasie.. błędy nie są akurat wina kasjerki tylko osób oklejajacych towar lub wprowadzajacych dane do systemu.. i jesli kasjerka wam nabija cos po wyższej cenie to nie robi tego umyślnie a i tez wybaczcie, zeby znała ceny na cały asortyment hipermarketu... zdazaja sie pomyłki, to jest logiczne.. bo te osoby to nie maszyny tylko ludzie... ale posiedzcie sobie tak te 8godz na kasie gdzie musicie znosić nabirmuszonych klientów którzy wylewaja na was wiadro pomyj bo ktos czegos zapomniał, albo chce wymienić, albo klient przed ma za duzo zakupow w wózku i musi w kolejce stać.. po chamsku nie raz dogadujac kasjerce, ze klotka by sie pośpieszyć bo on nie bedzie przeciez godzine stał.. powiem tyle, bardzo niewdzieczna praca.. bo tyle buraków zakupy robi i uwaza sie ze jak są po drugiej stronie to lepszy z nich gatunek i innymi mogą pomiatac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mnie to wkurza ale dlatego
a jak coś kosztuje 2 pln, czy euro to można wcale nie płacić? po co sie rozdrabniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko okkkkk
a ja jestem przekonana, ze to nie sa zwykłe pomyłki tylkoc elowe zagrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do patisonek87
to nie jest wina klienta ze wasz szef ma wszystko w dupie a wy nie macie czym wydawać, to jest niestety wina rynku pracy odejdziesz ty to przyjdzie 10 takich na twoje miejsce a szef dalej będzie miał was w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
Mentalnosc polakow. U mnie wchodzisz do sklepu I wszyscy sie usmiechaja. Pojechalam na wakacje do Polski I kobieta na kasie , mimo mojego usmiechu ,milego "dzien dobry" etc popatrzyla na mnie jak na wariatke,wydana reszte rzucila od niechcenia. Nie dziwie sie wcale, jak ktos juz wyzej napisal, przychodza naburmuszeni klienci I takiej pracy sie odechciewa. Nie mowie ze jak cos kosztuje 2 pln czy cos to nie trzeba placic. Wiesz. Tutaj za 2 zl chleba nie kupisz, przeliczajac na pln musialabys wydac jakies 10 zl. Ale odbiegam od tematu. To wszystko nie zmienia faktu ze polskie ceny sa bardzo rozdrobnione. Mam na mysli te koncowki. Osoba ktora mnie skrytykowala, szczerze dziekuje ;) pomieszkaj sobie troche za granica, nie miej kontaktu (zadnego) ze wszystkim co polskie oprocz takiego forum ktore sie czyta, zadko pisze a juz wogole nie mowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
zapomnialam juz jak wyglada moja mame i tate tyle ich nieiwdzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
niepamietam tez jak maja naimie moja rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKAZLA
eeeee czasami sie zdaza ja np ostatnio mialam zaplacic np: 9.99 a mialam 9.98 i mowie za mam tyle, a ona ze nie ma sprawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, ja mam 30 i
ah ta Polska - nie wiem, gdzie Ty po sklepach chodziłaś, że samych naburmuszonych ludzi spotykałaś szczerze mówiąc rzadko w sklepach spotykam nieuprzejme kasjerki, czy sprzedawców, jak jest się miłym i uprzejmym, to zazwyczaj to samo otrzymuje sie w zamian a co do pytania głównego- czasami zdarza mi się taka sytuacja, ale naprawdę należy to do rzadkości, ktoś tu pisał o tesco- robiię tam zakupy, ponieważ to najbardziej czysty i zadbany supermarket w moim mieście i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby kasjerce zabrakło grosika, czy dwóch, w przeciwieństwie do reala czy leclerca, w których dodatkowo panuje bród i rozpierdziel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
Marny podszyw ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
O naburmuszonych ,pisal ktos wyzej ja tylko powtorzylam. Nie mowie ze kazda kasjerka taka jest ale jednak. No I widze roznice miedzy tymi dwoma krajami. Moge porownac. W Polsce pochodze z bardzo malego miasteczka, moze dlatego jest tak a nie inaczej. Kazdego dnia uzerac sie z pijaczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
ah ta Polska - nie skrytykowałam Twoich błędów, po prostu rozśmieszyło mnie to co napisałaś. treść, nie forma. ale na temat pt. "Polacy za granicą" nie będę się rozpisywać bo nie miejsce na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bijcie pianyyy
Potwór z bagien----Kij ma dwa konce. Jednego dnia ktos nie wyda ci 1,2 czy nawet 5 groszy.drugiego dnia ty nie zapłacisz rachunku do konca i bedziesz dłuzny w kasie 1,2,a nawet i 5 groszy. Jeszcze sie nie spotkałam z sytuacja odmówienia mi wydania zakupów gdy brakuje mi 1.2,czy nawet 5 groszy. Kiedys zrobiłam rachunek sumienia i wyszło mi,ze to ja mam większa korzysc z takeigo neidopłacenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestes marna ćwoczyco
i w dodatku tępa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Polska
Za co az tak oberwalam? I wybacz, ale ja nikogo tutaj nie obrazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grosikowa
Pracowałam kiedyś w jednym z supermaketów i to nie wina kasjera, ze nie ma grosza. Takie rzeczy powinien zapewniać sklep, a u nas było hasło: zbirajcie drobne od klientów, kto uzbiera będzie miał. Więc wszyscy zaokrąglaliśmy w ten sposób, że albo kasjer był winny grosza, albo klient. Nie raz było tak, ze musiałam darować 5 groszy klientowi, ale nigdy nie spytałam czy może być bez 5ciu groszy. Ja winna mogłam być tylko 1-2gr. Poza tym przy rozliczeniu kierownictwo przychylniej patrzy na manko (za mało kasy w kasie) niż na superatę (za dużo pieniędzy w kasie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadne oszczednosci
dla sklepu takiego supermarketu ten grosz do grosza to zadna taktyka majaca na celu zaoszczedzenie... U mnie predzej mi daruja jak mam w kasie za malo niz za duzo. Bo jak mam za duzo to znaczy, ze jakis klient nie otrzymal wszystkich swoich pieniedzy co moze z duzym prawdopodobienstwem spowodowac, ze sklep tego klienta straci... Zreszta sama pamietam zanim zaczelam tu pracowac, jak kasjerka nie miala mi wydac i nie postarala sie nawet o to, nie poszla do kasy obok rozmienic, to mi sie zwyczajnie odechciewalo zakupow w takim sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w zasadzie grzecznego
Ja tam niemal codziennie jestem w jakimś markecie-np w Lidlu kupuję ciepłe pieczywo :) Ogólnie jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło,żeby kasjerka była niemiła-a kupuję poza tym w Biedronce, MarcPolu-wędlinę i mięso na stoisku plus potem trzeba przejść i zapłacić w kasie, w Kauflandzie, Tesco i Carrefourze-więc kilka tych marketów odwiedzam i trafiam na różne zmiany pracowników,bo chodzę o różnych porach. I nawet jak ktoś ma mało sympatyczną minę-np. pani w informacji to jak podchodzę to ona się uśmiecha-nawet jeśli widać że to wymuszony uśmiech,to jednak jest i stara się być mila. Ale i tak najbardziej lubię takiego pana w Kauflandzie,który zawsze pomaga pakować zakupy,zażartuje, przywita się z moim synem. Bardzo fajny pan,przypomina mi mojego dziadka,ale on to widać,że zawsze z serca się uśmiecha do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a nie moze kasjerka byc win
na? nei ma jak wydac 1 grosza to niech da 5 groszy a 4 winna bedzie ta klienta... albo niech wyda 10 groszy i czeka az tamta przyniesie jej na drugi dzien 9 gr. zaloze sie ze sie zaraz grosz znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadne oszczednosci
Ja jak nie mam wydac grosza to tak wydaje 2 albo nawet 5, przy czym piatke na ogol nie chca brac albo rozmieniaja mi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
tak teraz patrze-co to ma własciwie wpsolnego z ciążą lub macierzynstwem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×