Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KsiezycowaMamaww

moge byc grosik winna?

Polecane posty

Gość KsiezycowaMamaww

Dzewczyny czesto wam sie zdarza,ze ekspedientki w sklepie pytaja czy moga byc winne grosik?Bylismy dzisiaj z mezem i dzieckiem na zakupach i w 3 na 7 sklepow w ktorych cos kupowalismy ekspedientki zapytaly czy moge byc winne grosik.Nie wiem o co w tym chodzi,albo oszczedzaja sklepy i kaza im tak gadac,albo faktycznie nie maja kasy?Jestem ciekawa jakby zareagowaly gdybym przyszla nasteonego dnia i sie upomniala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mnie wkurza ten "proceder" :o Ciekawe czy by mi dały towar gdybym była grosik winna. Sklepy sobie niezłe na tym zarabiają! Setki/tysiące osób i co któreś osobie nie wydać "grosika" to się miesięcznie ładna sumka uzbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
eee tam. raz ekspedientka pyta czy może być winna, innym razem mówi, żebym to ja oddała przy okazji... ile niby oszczędzi na tych grosikach - złotówkę dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w szoku :)
Od czasu do czasu,ale na pewno nie w 3 sklepach na 7. Może nie mają groszy? Coś ostatnio mi się obiło o uszy,że są z nimi jakieś problemy a docelowo chcą się wycofać z tego nominału,bo metal z którego są zrobione jest więcej wart niż wartość nominalna grosza :) coś ostatnio właśnie słuchałam-ale to w telefonie jak czekałam na pociąg,więc mogłam coś niedokładnie zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
jaka oszczednosc? po prostu maja problem z drobnymi, bo ludzie placa grubymi banknotami naprawde tak cie boli utrata tych 3 groszy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JGJGJHJHJH
Nawet jeżeli to 1 zł dziennie, to około 365zł w ciągu roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhgh
moglas jej powiedziec "mozesz, tylko nie wydaj na glupoty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
te 365zl w skali roku to dla takiej korporacji jak TESCO niezla gratka :D taaa pewnie maja takie procedury by przywlaszczac 100 gr dziennie od 100 naiwnych klientow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KsiezycowaMamaww
nie chodzi mi o to ze szkoda mi tam 3 groszy,ale o fakt skoro sprzedawcy wiedza ze ludzie zazwyczaj placa grubymi banknotami to dlaczego pracodawca nie zapewni wiecej drobnych.Bank jest n kazdym rogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
może dlatego, że teraz wszystko ma końcówkę 0,99 zł i te grosiki naprawdę szybko im się kończą? jeżeli Cię to naprawdę wkurza to po prostu powiedz: "nie, nie może pan/pani być winna - proszę mi wydać resztę" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiemu winne są końcówki 0,99! Praktycznie każda rzecz ma taka końcowke. I wy sobie nawet nie zdajecie sprawy z tego ile takich gorsików dziennie potrzebuje ekspedientka. I niekórym szefostwo dostarcza takie nominały a niektórym nie. Ja pracujac w sklepie musialam sama sie o te grosiki starać. Często prosiłam klientów jeśli maja 9 groszy to niech dadza!! ALE NIE BO SIE NIE CHCE W PORTFELU SZUKAĆ!!!! Pozatym często jeśli komuś brakło np. kilku groszy do całej sumy jaką miał zapłacic tez nie robiłam afery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielone Wzgórze i Ania
Ameryka Południowa - zgodzę się z Tobą!!! ja pracuje w supermarkecie i czasami jest problem z grosikami, czy tez w ogóle z drobnymi. Czasem zdarza mi się nie wydać grosza czy dwóch (sporadycznie) ale czasem też daruje i klientowi jak mu brakuje, 1 gr, 5 czy nawet 50gr. Albo jak chce mi dla brakujących 2gr rozmienić 100 zł wrrr bardzo często się też zdarza, że klienci nie chcą końcówek reszty, 1gr, 2gr czy nawet 1 zł !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarazlunie
Ja zazwyczaj placac mam te 'ogonki'. Wszystkie kasjerki w okolicy mnie z tego znaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Jak widzę że ekspedientka ma problem z wydawaniem to sama jej mówię że może wydać bez tych groszy. Czasem naprawdę brakuje im drobnych. Ale niejednokrotnie też spotkałam się z tym, że jak miałam do zapłaty powiedzmy 6zł. i 2 gr a dawałam 7zł. to pani wydawała mi całą złotówkę- bo tak jej było wygodniej i nie wyzbywała się tych cennych grosików:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten topik przypomina mi historię rodem z ,,trudnych spraw" Kiedy to gotująca w szkole kucharka wypluwała jedzenie próbując ugotowanych przez siebie potraw by nie zapłacic podatku skarbówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhghghghg
w Niemczech ludzie w ogóle nie chcą brać końcówek z wydawanej im reszty, zostawiają je po prostu i nie są to 2 centy tylko często wszystko co metalowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloooonia
Nie wiem,o jakich ty niemczech mowisz. Tu,gdzie mieszkam,w niemczech oczywiscie,ludzie biora cala reszte,sporadycznie sie zdarza,ze nie wezma. A juz zupelna bzdura jest,ze zostawiaja wszystko,co metalowe. Juz widze niemca,jak ma zaplacic 3,50,daje papierowe 5 i zostawia tak o te 1,50 kasjerce. Cos ci si chyba przywidzialo. Proponuje wlasnie isc i jak cena bedzie 19,99 na przyklad,to dac 19,98 i powiedziec ' czy moge byc grosik winna'? Mnie to wtrasznie wkurwia z tymi gosikami,bo jak takie z tym sa poblemy,to niech sobie ustala nomalne,okragle ceny -20, 30, 50, 100,80 - i wtedy problem zniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsds
Taaaa, mają problem z grosikami. Jasne. Prawie codziennie robię małe zakupy w realu. I bardzoooo często słyszę: czy mogę być winna grosika, czasami dwa. Okej. Ale do czasu. Mój młodszy brat zbiera wszystkie żółtaki, więc idę do niego, wymieniłam mu to na grubsze (jakieś 9 zł tam miał) i idę z tym na zakupy do reala. Przyszło do płacenia, akurat trafiło, że pani nie pytała o grosika, ale wyjmuję te żółtaki i mówię do kobity: mam drobniaki, niech mi pani zamieni. I co usłyszałam: "aaaa nie, dziękuję, my mamy dużo takich, nie potrzebujemy". I co?????????? Głupio???????????? Rżną nas w żywe oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsza rada - mamy drobne w portfelu to dajmy je sprzedawczyni! Nie chce się samej szukać to wyspmy na rekę i niech sama szuka - ja zawsze tak robię. Zdarzyło mi się parokrotnie z tym grosikiem ale też bardzo często zdarza mi się że mi w drobnych brakuję grosika czy 2 i też machają na to ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna z krakowa3
To jest taki spsob na oszczedzanie sklepu i to serio mowie bo kiedys w sklepie pracowalam i tez tak kazali robic. Ja niedawno bylam kupic buty synowi i panna przy wydawaniu reszty pyta mnie " Czy moge byc winna grosik?" a ja na to "Nie" A ona widac, ze sie wkurzyla i moiw mi z wyrzutem to prosze i daje mi 2grosze. :D Nie dawajcie sie nabierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie z tym prawie nie
spotykam a jak juz to sporadycznie. W aptece to zazwyczaj ja grosza nie mam i farmaceutla zawsze mówi a to przy okazji i juz. Nawet jak mi i 10 gr braknie to jest przy okazji. Oczywiscie jak jestem kolejny raz i pamietam to oddaje, ale się śmieje i nie zawsze chce wziać. Natomiast jest jeden sklep u nas w miescie gdzie jak sie robi wieksze zakupy powyzej 10 rzeczy to zawsze cos ci dodatkowo nabiją czy to bulke za 20 groszy czy gazete, ale zawsze coś jest dwa razy nabite i udają ze to pomylka. Nie wierzę w te pomylki i zawsze jak tam kupuje to stoje przy kasie i czytam paragon. Jeszcze mi sie nie zdazylo, ani nikomu ze znajomych zeby nie bylo jakiegos bledu w tym paragonie. Oczywiscie zwracają różnice, ale przeciez nie wszyscy studiują przy kasie paragony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczera baba
Ja zawsze pytam: a kiedy pani odda? Jak mowi: nastepnym razem to zazwyczaj mowie, ze niestety nie wroce juz do tego sklepu nie bede miala okazji. Jednak najczesciej biore sie za sposob i mowie w supermarketach przy kasie, ze ostatnio byla mi winna grosza;) wiec grosza nie place;) a co! W dupie mam ich oszczednosci, ten grosz to kurde moje pieniadze! Pamietam jak bylam mala to u nas w miescie nie bylo jeszcze tyle supermarketow i w sklepikach ekspedientki wydawaly drobne w jakichs pierdolach typu guma do zucia czy zapalki. Dzieciakom zawsze to wciskali. Ale nie mi, mowilam ze chce reszte i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi to nie przeszkadza bo robie
Zakupy glownie w tych samych sklepach i tam czesto jest tak,ze jak i mi brakuje w drobnych jakis grosikow to machna reka,bo wola ten brak grosikow niz wydawac np.ze stowy.w jednym kobietka to mi za friko dala cytryne. Bo lezala taka biedna ostatnia,marnie wygladala,ale szkoda mi bylo za nia zaplacic :P. Pytam sie czy to ostania czy nie ma wiecej a ona,ze nie. Akurat pilnie potrzebowalam troche soku;) kazala mi ja brac za darmo,a zadnych innych zakupow nie robilam.glupio mi bylo juz chcialam zaplacic te pare groszy,ale kobieta nie chciala.dodam,ze to osiedlowy sklepik. Ale kiedys w realu babka 2 razy nabila proszek za 40zl! Mialam bardzo duze zakupy i poczatkowo nie zwrocilam uwagi,ale cale szczescie,ze zanim odeszlam od kasy przestudiowalam paragon.potem juz bym nie udowodnila. Kiedys a auchanie tez kobietka nabila mi 2 maki drogie(po 10zl)a jedna za 2zl a kupilam na odwrot.ale dopiero w domu zauwazylam. Od tamtej pory ZAWSZE przegladam paragon przy kasie.kiedys pare lat temu tez mialam podobny incydent,na surowke za 7 zl za kg ktos nakleil kod z salatki za 20 za kg,ale tamta wpadka mnie nie nauzczyla takiej ostroznosci jak te 2 ostatnie. Widac to jest nagminne,trzeba pilnosc,az strach pomyslec ile razy zaplacilam za cos czego nie kupilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o qrde::((((((((
no naprawdę nie macie wiekczych problemów w życiu? o jeden grosz robić takie halo? to już naprawdę przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, z takiego powodu aferę robić...mnie też sie to czasem zdzarza w jedną i w drugą stronę....czasem ja jestem winna a innym razem ekspedientka...ależ ludzie są teraz drobiazgowi, wszystko analizują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjerką jestemm
Pomyślcie o tych z drugiej strony kasy..:/ Jak większość kończy się zakupów na 9 to skąd mam wziąść aż tyle grosików?? nie ma! poprostu nie mam ! i nie wiecie jak mi jest zajebiściee głupio mówić:"mogę być winna grosika" Bo sobie go w dupy nie wytrzasnee a kierownik ma to gdzieś..:/ Nie raz mnie zjebali klienci o to ale ja sobie tego dla jaj nie robie..WIĘC Trochę szacunku! Kasjerki nie robią tego dla własnego "widzi mi się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×