Za co lubicie miejsce w ktorym zyjecie?

Lubie UK bo: Mieszkam w nieduzym, ale ladnym mieszkaniu i przyjemnej dzielnicy blisko centrum Londynu Stac mnie na wypady z przyjaciolmi do restauracji, kina, teatru, podroze i markowe ubrania Znajomi nie narzekaja na caly swiat a jesli mi sie cos uda to sie ciesza zamiast, jak to bywalo w Polsce, zyczyc zeby mi sie noga powinela Podoba mi sie wiktorianska architektora i duze, czyste i jasne szeregowce z ogromnymi oknami Ludzie sa bardziej wyluzowani Centrum miasta jest pelne zieleni Moge jezdzic konno w Hyde Parku kiedy tylko mam ochote Pogoda wcale nie jest taka zla jak wszyscy mowia - jest zwylke cieplo a nie jak w kontynentalnej Europie, albo upal albo mroz Pociagi jezdza na czas Nie ma zebrzacych cyganskich bachorow na kazdym dworcu Ludzie mowia "prosze" i "dziekuje" Obcy sa pomocni Mam super prace ktora na prawde lubie i w ktorej jestem szanowana i doceniana Mam wspanialych znajomych i przyjaciol ktorych poznalam tu podczas studiow i po. W zamian za te przyjemnosci: mowie biegle po angielsku, pracuje tak zeby nie tylko moi przelozeni byli zadowoleni ale tak, zebym ja byla zadowolona z samej siebie, siegam po to czego chce zamias czekac az mi z nieba spadnie. A wy za co lubicie swoje miejsce na ziemi?

niebawem i ja do ciebie dołączę tez jestem pozytywnie nastawiona do życia.

to super pomidorku, powodzenia zycze i udanej przeprowadzki!

Lubie Polskę bo : Mieszkam w nieduzym, ale ladnym mieszkaniu i przyjemnej dzielnicy we Wrocławiu. Stac mnie na wypady z przyjaciolmi do restauracji, kina, teatru, podroze i markowe ubrania Znajomi nie narzekaja na caly swiat a jesli mi sie cos uda to sie ciesza zamiast, jak to bywalo w Anglii, zyczyc zeby mi sie noga powinela Podoba mi sie polska architektura, pięknie odnowione osiedla,skwery, zadbane zabytkowe kamienice, Ludzie sa wyluzowani Moge jezdzic konno ale nie muszę. Pogoda szczególnie o tej porze roku nie jest zła nie jest ani zimno ani ciepło w sam raz Pociagi jezdza na czas a jak się spóżniają to max 15-30 min. Nie ma zebrzacych cyganskich bachorow na kazdym dworcu Ludzie mowia "prosze" i "dziekuje" Obcy sa pomocni Mam super prace ktora na prawde lubie i w ktorej jestem szanowana i doceniana W zamian za te przyjemnosci: mowie biegle po polsku, pracuje tak zeby nie tylko moi przelozeni byli zadowoleni ale tak, zebym ja byla zadowolona z samej siebie, siegam po to czego chce zamias czekac az mi z nieba spadnie.

Lubie Polskę bo: Jestem u soebie, mam tu całą rodzine, ładne krajobrazy, nowoczesne i duże domy. A nie jak w Anglii wszystko takie same szare małe klitki zero nowoczesności i ciągle pada

A ja miałam tak: Po LO wyjechałam i podobały mi się zarobki (oczywiscie nie były gigantyczne ale wystarczaało na wszystko czego potrzebowałam i jeszcze zostawało), ale architektura i różnorodność narodowosciowa mnie bardzo drażniły - wiec wróciłam. A teraz wkurza mnie to że kredyt zjada połowę moich zarobków, rachunki i jedzenie zjadają drugą. I po latach stwierdzam ze mam gdzies to ze w Anglii domy sa z czerwonej cegly a ludzie z roznych kultur bo tu nie moge byc szczesliwa - gdy brakuje kasy chociażby na wakacje zycie jest szare w tej "kolorowej Polsce"

Za cisze i spokoj,dobre samopoczucie.Za brak tlumow ludzi na ulicy,ruchu ulicznego do ktrego glowa peka,i kolorowych ludzi na kazdym kroku...a zwlaszcza mlodych dupkow z gaciami wiszacymi na kolanch :D

Usialala, ale za to british chavs są fajni, co nie? Pewnie twój typ ;)

Moj facet jest 100% polish ,wiec daruj sobie marne docinki :P :D

Jedynie za prace, ktora lubie i w ktorej sie moge rozwijac i generalnie za mozliwosci rozwoju. Anglicy sa ok, ale Londyn mnie dobija jako miejsce do mieszkania. W Polsce mam nowoczesne duze mieszkanie, a w Londynie gniezdze sie w mniejszym wynajmowanym.

Piękne widoki(morza,góry). I chyba tylko tyle;);P

Za to ze nikt mi z buciorami w moje zycie nie wchodzi :) Za to ze nie ma tutaj "poduszkowcow" ktorych sensem zycia jest obgadanie z sasiadka kazdej przechodzacej pod oknem osoby Za to ze nikt nie ocenia i nie komentuje mojego postepowania/ubioru/fryzury Za to ze mam prace ktora lubie, ktora daje mi satysfakcje i pozwala na spokojne zycie Za to ze obcy ludzie potrafia usmiechac sie do siebie na ulicy Za to ze slowa "prosze", "dziekuje", "przepraszam" slysze na kazdym kroku. Za to ze ekspedentka w sklepie/kierowca w autobusie/pani w okienku nie patrzy na mnie jak na kosmite slyszac "dzien dobry" Za to na drogach nie ma przepychanek i popisow kaskaderskich a kierowcy sa uprzejmi dla siebie nawzajem i dla pieszych.... ... oj, dlugo moglabym jeszcze pisac ;)

za caloksztalt :D otoczenie , wszystko na miejscu , ludzie porzadni pomocni malo ludzi lekkomyslnych i ogolnie jest wszystko w porzadku :D Pasi.

Skoro każdy pisze to ja też! :) Za to że mogę kupić co tylko chcę, pieniądze mają większe znaczenie niż w Polsce. Za to że ludzie są przyjaźni i często uśmiechają się na ulicy, mówią dzień dobry. Za to że spotyka się wielu angielskich gentelmanow, którzy przepuszczą w drzwiach, poprawią humor. Za komunikację miejską. Za urokliwe knajpki i sklepiki które można odkrywać.

Haha, nielubieuk troche wlasnej tworczosci do jasnej ciasnej, nieladnie kopiowac cudze powody a jesli juz to w wlasnych slowach czlowieku. Twoja proba ironii jest na mnie zmarnowana. A tak przy okazji - kocham Polske i na wakacje bardzo chetnie, ale zeby zyc chyba bym nie wytrzymala. Mieszkajac w Londynie czuje ze moge byc soba, kiedy w Polsce mialam wrazenie ze wszystko robi sie na pokaz, a to dla sasiadow, a to dla dalszej rodziny bo zaraz obgadaja... Tu tak nie ma. Nielubieuk byla na kilka dni i widocznie trafila na jakies na prawde okropne miejsce ze jej ta trauma przebija gdzie sie na tym forum nie spojrzy, ale tak na prawde gdziekolwiek sie wyjezdza, czy zeby zostac na dluzej czy tylkio na wakacje, trzeba byc przygotowanym na rozne okolicznosci i odmienne kultury. Takie kultury. A sa ludzie z innych niz Polska i UK krajow? Niemcy, szwecja, Islandia, Norwegia, USA? Gdzie jestescie!?!

Chyba tylko za przyrode I dzikie zwierzeta;)))) heh

LubieUK bo... - Ja akurat nie pisalam o UK ;) ...

A ja Lubię UK ! Kocham Polskę, bo tam się urodziłam, żyłam przez tyle lat, mam tam znajomych rodzinę... I chyba tylko za to kocham Polskę. Owszem, krajobrazy w Polsce mamy piękne: ale ile razy można oglądać to samo morze, te same góry, te same jeziora. Są równie piękne a nawet i piękniejsze na świecie. Lubie UK, chociaż, nie twierdzę, że zostanę tu na zawsze : jest wiele miejsc na świecie, które bym chciała zobaczyć, w których bym chciała zamieszkać. Co wy wszyscy tak się uczepiliście tej biednej Polski? Tak, biednej, bo niewielu z moich znajomych majac po 20 i wiecej lat nie pracuje, utrzymują ich rodzice ( jesli mają z czego ), płaci się masę podatków za rzeczy które są czystym absurdem, a ludzie wcale nie są tacy mili, nauczyciele w szkole mają uczniów głeboko, wykładowcy na uczelniach też, sąsiadki najlepiej zaglądałyby mi w garnki, i jak ktoś zarabia 100 zł wiecej to wielki bogacz. Wszyscy chetni po pomoc, ale pomagać nikt nie chce. A i oczywiscie wg nich wyjechałam bo ponoc zaszłam w ciażę (hahaha). Z tego powody mam wracać ? a moze dla służby zdrowia ktora po wypadku samochodowym odeslala mnie bez badań do domu? W uk lubie to, że jak zachodze do sklepu to wszyscy sa mili, pytaja jak sie masz, (pomijam polskie sklepy gdzie ekspedientki czesto zapatrzone w tv nie racza nawet nic burknac pod nosem), Lubie Uk, bo moge sobie pozowolić kupić w tym miesiacu łóżko,, w następnym pralke, a w jeszcze kolejnym zmywarkę. Lubię UK bo jesli zechce moge być tu matką i wychowywać dzieci i miec za co je utrzymać. Lubie UK, bo moge ubrać się wkstrawagancko i nikogo to nie obchodzi, mogę nosić dready, irokeza i dostać normalną pracę. I na koniec: lubię UK, i nie szukam tutaj drugiej polski, nie porównuje, każdy kraj ma swoje wady i zalety, i jak już się zdecydowaliście żyć tutaj, to róbcie to jak normalni ludzie, odprowadzajcie podatki i przestańcie narzekać ! A jak nie to wracajcie do tej swojej "idealnej" Polski...

Zgadzam sie w 100% z Bombka2024 i LubieUK bo... Polska owszem, kraj sympatyczny, ale wole zyc i mieszkac w UK. Lepiej mi tu i tyle!

Melduje sie spoza Europy :) A to co lubie w kraju, w ktorym mieszkam, chyba nie ma najmniejszego znaczenia. Ja potrafie dostrzec walory w kazdym kraju na tym swiecie ;)

w ktorym zyje... za krajobraz owszem, ale to nie jest najwazniejsze (choc mega wazne), wszedzie mozna dostrzec piekno :) za warunki... mysle, ze powoli bedzie mnie stac na wynajecie mieszkania, taki mam zamiar, za to, ze choc nie udaje mi sie oszczedzac pieniedzy (to tez zmienie :) ) to nie musze liczyc sie z kazdym groszem (eurocentem :P ) tak jak bylo w Polsce :( pochodze wrecz z biednej rodziny, choc mama zawsze starala sie zapewnic nam wszystko, wiecznie na cos brakowalo, na wiele rzeczy nie moglam sobie pozwolic, lacznie z utraconym talentem muzycznym, bo nie bylo kasy na szkole muzyczna, instrument. a teraz zyje sobie spokojnie, wysylam kase do domu i choc tesknie za Polska, w koncu to moj kraj, jak i za rodzina (za znajomymi niekoniecznie, po czasie widac, jacy ludzie sa falszywi ;) :o:o) to jednak zycie ma sie jedno, nie chce go calego przewegetowac :o taka prawda... ludzie zyczliwi, owszem, uprzejmi, choc tu tez bym nie przesadzala, czasem wymaga od nich tego praca, takich naprawde zyczliwych z natury nie spotyka sie na kazdym kroku, a jak jestem w Polsce to tez milych osob nie brakuje, nie wiem coscie sie tak uczepili tych ludzi w Polsce. taki przypadek medyczny. odkrylam guzek w piersi, poszlam do lekarza pierwszego kontaktu I OD RAZU wyslal mnie na mammografie, w ciagu godziny bylam juz po i po usg piersi, na szczescie nic nie bylo :) takie zgrubienie sie zrobilo, przed okresem chyba, niektore rzeczy lepiej zalatwiane niz w Polsce niestety. ale np. u dentysty za biale plomby tez trzeba placic, do niektorych lekarzy czeka sie dlugo. w autobusach miejskich automaty biletowe, placisz gotowka - banknotem albo bilonem, nie ma problemu, a jak bylam kiedys w Warszawie, juz po euro - kierowca do mnie, ze nie sprzeda mi biletu, bo sa automaty w autobusie. no ok, ide do automatu a tu platnosc tylko karta platnicza :o ktorej nie posiadalam, no bo skad. wiec z lotniska na dworzec centralny jechalam na gape :D :o tak wiec roznice organizacyjne tez bija po oczach... POZDRAWIAM Z ALP AUSTRIACKICH :)

voralberg :P

Ale teraz powiedz wiecej o tym lekrzu.Bo nie kazdy moze sobnie tak o isc do lekarza pierwszego kontaktu. masz ubezpieczenie prywatne to sobie idziesz. widzisz zeby pracowac leglanie co wiaze sie z ubespiczeniem..nie jest tak chop siup ;) wiec pisz konkrety . bo jeszcze ktos pomysli ze po miesiacu pobytu w au poszlas sobie na mamografie od lekarza pierwszego kontaktu :D

dkfgkdjfgjdfghklfgh dobre pytanie - jak to jest z tymi lekarzami u was? W UK nie ma problemu, zmienilo sie prawo i teraz z ubezpieczeniem lub bez lekarz ma obowiazek przyjac. Jesli cie GP nie przyjmie, sa tzw. walk-in centre lub od biedy A&E. Za dentyste sie placi, ale na NHS za na przyklad czysczenie i "przeglad" GBP 17.50, prywatnie zalezy od dentysty ale zwykle 3x tyle. Na biopsje, wymazy, przeswietlenia itp w naglych przypadkach sie nie czeka, wysylaja od razu do szpitala. W mniej tragicznych zwykle 3 tygodnie. Ktos wie jak to jest teraz wskros Europy i poza?

moj mlody mial problem, zadzownilam do szpitala na wizyte po godzinach, przyjeli nas za niecala godzine, w szpitalu okazalo sie ze potrzebne sa badania, uspili i zrobili mu tomografie mozgu, na nic nie czekali, od telefonu do tomografu minely z 2 godziny moze. moja siostra w polsce ma problemy i dostala skierowanie na tomograf komputerowy - 8 miesiecy czekania. super swietna ta opieka zdrowotna w polsce normalnie nic tylko w polsce sie leczyc...

Zdesperowana, o Boze, twoj synek mial tomografie mozgu? Co sie stalo i czy wszystko jest w porzadku? To musialo byc straszne przezycie dla ciebie. Wspolczuje :o

to bylo 2 lata temu a zaczelo sie od glupiego zapalenia ucha, na ktore dostal antybiotyk, ale infekcja mimo tego przeniosla sie glebiej w struktury poza uchem.. a stamtad to milimetry do mozgu. dzieki szybkiej interwencji lekarzy dziecko po 4 dniach wrocilo do domu zdrowe. takze z zapaleniem ucha to naprawde nie ma zartow..

przezyc oczywiscie nikomu nie polecam, najgorsza z tego wszystkiego chyba byla ta kroplowka.. kucie zyl i ciagle zmienianie bo takie male zylki szybko sie zapychaja..

Ojeju ale przezyl I na sie dobrze sixa wiec przestan juz stekac o tym:/

lubie Holandie,za wielonarodowosc,brak dyskryminacji a jezeli taka sie pojawi to szczegolnie karana,milych kierowcow autobusow,milych kanarow w tramwaju,szacunek na drogach,pierwszenstwo roowerzystow,super ekspedientek zawsze usmiechnietych i z dobrym slowem,het hapje,haringi....no i tu jest moj dom i rodzinka i to najbardziej lubie:)