Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość peszek18

Muszę oddać chorą matkę do hospicium

Polecane posty

Gość mł księg.
psychiatra zawsze przepisuje leki, bo musi zarobic dolę od koncernu, ale może tym razem ten człowiek trafi na człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak. Hospicjum domowe sprawdza sie bardzo ale to tak naprawde wizyta pielęgniarki dwa razy w tyg i raz na dwa tygodnie lekarz. Prace przy obsłudze chorego wykonuje sie samemu. Chory w ostatniej fazei czuje nawet ból przy dotykku a bliscy doswiadczają równie silnego psychicznego bólu. Hospicjum stacjonarne to ządne zło. Tam fachowa opieka daje godziwe warunki do umierania. Jesli sami nie dajecie rady hospicjum jest dobrym wyborem. Pozdrawiam doświadczyłam tego osobiscie. Korzystałam z pomocy haospicjum domowego i jestem tym paniom niezwykle wdzięczna za okazaną pomoc i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peszek18 nie pytaj ludzi ,bo nigdy nie dostaniesz madrej odpowiedzi. Rób to co musisz. Ja akurat to bardzo dobrze znam ,rok temu o tej porze polożyłam tatę na oddział paliatywny. Też opiekowałam się sama tatą przez kilka ladnych miesięcy.niestety na koniec nie dałam rady fizycznie i psychicznie,jeszcze mieszkałam 50km od niego i pracowałam na zmiany. Umierającą osobą trzeba umieć się zająć a nie żeby tylko narazić na dodatkowe cierpienia. W takich szpitalach jak paliatywny czy hospicjum napewno umierający ma dobrą opiekę i wykfalikowaną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona wiekiem
człowieku- śmierć istnieje , tak samo jak rodzenie, się i zycie.Niestety każdy odsuwa od siebie takie myśli - ale trzeba wziąć się z życiem za bary i godnie przeżyć ten czas.Nie rób niczego, czego byś później żałował- to się nie wróci i niczego już w życiu nie nadrobisz.Jeżeli sam sobie nie radzisz to proś wszystkich o pomoc- rodzinę sąsiadów , znajomych. Nie wierzę , że żyjesz samotnie - wokół Ciebie są ludzie którzy Ci pomogą- trzeba ich tylko o to poprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOSKONALE CIEBIE ROZUMIEM
Witaj, wiem co przechodzisz.Każdy jest mądry gdy nie wie co znaczy bardzo chora osoba w domu.Sprawowanie opieki jest bardzo trudne.Miałam taką sytuacje z mężem.Całymi dniami i nocami byłam przy Nim blisko miesiąc.Miałam wrażenie że nie poradzę sobie dłużej.Mój syn zaczął załatwiać hospicjum dla męża ponieważ widział że ja już wysiadam. Miała przychodzić pielęgniarka na 6 godzin i lekarz raz w tygodniu żeby mnie odciążyć.Mąż zmarł - niestety. Tobie też radzę załatwić hospicjum dla mamy, nie możesz mieć wyrzutów sumienia.Zapewniam że ulżysz mamie w cierpieniach.Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peszek18
witam, moja matula zmarla dwa dni temu... w domu. Choc moglem oddac ja do hospicium to tego nie zrobilem, nie dalem po prostu rady, nie moglbym jednak z tym zyc, wiec postanowilem ze bede z nia do konca. i tak bylo. odeszla a ja bylem z nia, trzymalem ja za reke... widzialem jak traci oddech kilkakrotnie i jak jej oczy przestaja sie poruszac. Jestem przeszczesliwy ze zostala w domu, ze mna. wiem ze do konca wiedziala ze jest w domu, choc ostatnie dni to byla dla niej katorga o ktorej nawet nie chce pisac, to po mimo to byly momenty jak spojrzenie na mnie czy 2 dni przed smiercia uscisniecie mi dloni, a od jakiegos czasu juz tego nie robila... we wtorek jest zaplanowany pogrzeb, chce ja pochowac godnie i jstem dumny ze dalem rady bo tylko ktos kto przechodzil cos takiego wie co to znaczy. Napisalem tutaj posta kilkanascie dni temu bo liczylem na pomoc. a co zobaczylem? oskarzenie mnie, obwinianie, pisanie jaki to ze mnie starszny syn. Przeczytalem kilka takich postow, i jeszcze bardziej sie zalamujac juz tu nie wchodzilem , nie chcac tego czytac... Prosilem o pomoc a chyba wiekszosc osob mnie dobila, zrobila ze mnie potwora. Tragedia, nie chce nawet do tego sie ustosunkowywac, krotko tylko powiem ze osoba, ktora nigdy nie znalazla sie w takiej sytuacji nie ma zadnego prawa wypowiadac sie a tym bardziej kogokolwiek oceniac. po 1 dziekuje wszystkim tym, ktorzy jednak potraili napisac cos cieplego i ktorzy zrozumieli po co pisalem post na poczatku, a napisalem go z zalamania, ze stanu w ktorym nie wiedizalem co robic, potrzebowalem wsparcia po 2 jestem dumny z tego ze moja mama odeszla w domu, ze wytrwalem, prosze uwierzyc ze ta mysl chyba daje mi sile teraz do dalszego zycia, bylem z mama 24h na dobe, ciagle jej mowilem jak ja bardzo kocham, trzymalem ja za reke, calowalem po glowie, wiem ze ona to czula i ze na pewno byla z tego powodu bardzo szczesliwa po 3 nigdy nie odwazylbym sie krytykowac tego kto zdecydowal sie oddac kogos sobie bliskiemu do hospicium, ja dalem rade ale wiem ile mnie to kosztowalo, jakie zalamania nerwowe mialem, nie kazdy jest w stanie temu podolac, wiec prosze nie krytykujcie nigdy takich osob, nie robcie z nich bydlakow, bo oceniajac kogos kogo sie nie zna i nie wie sie co ta osoba przezywa i w jakiej jest sytuacji pokazuje tylko jaka ta osoba oceniajaca jest.... nie bede juz tego okreslal po 4 powiem tylko tyle ze jesli ktos nie wie co zrobic czy oddac kogos do hospicium czy byc z nim w domu to niech sie powaznie zastanowi, kazdemu proponowalbym aby takiej osoby nie oddawala tylko dala jej umrzec w domu, wiem ze to boli, nie ma sie sil juz aby zajmowac sie smiertelnie chorym, nie ma sie sil ogladac jak ta osoba cierpii ale prosze uwierzcie ze jak juz ktos wam bliski odejdzie to bedziecie z siebie dumni, i to wam pomoze w cierpieniu po stracie, tak jak pomaga mi to po stracie mamy po 5 jesli ktos chcialby jakiejs porady, albo sie wyzalic po prostu chetnie sluze pomoca, ja takiej pomocy nie mialem, a piszac tutaj liczylem ze ja otrzymam ale niestety ludzie w wiekszosci tylko oceniaja, nie potrafia zrozumiec, jak cos prosze pisac peszek18@wp.pl chetnie pomoge, poradze, wyslucham... i na koniec jesli ktos jest wierzacy to prosze o modlitwe za moja mamusie. Za dwa dni jej pogrzeb, byla wspaniala osoba, wiem ze ja jeszcze spotkam Trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natura...takie życie
gdybym wiedziała , hm...gdyby to chodziło o parę dni to chciałabym umrzeć wśród bliskich w domu , ale jeśli miałabym być kulą u nogi przez dłuuuugo dłuższy czas nie miałabym pretensji by dzieci oddały mnie do hospicjum czy czegoś podobnego, zwłaszcza w stanie kiedy już bym nie kumała niczego. Bo przecież wcześniej w pamięci pozostała by świadomość ,że byłam kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HOSPICJUM TO NIE SZPITAL
Tam pracują ludzie z pasją i miłością. Znam wolontariuszy z hospicjum. Oczywiście czasem zdarzają się odchylenia od normy, ale w naszych rodzinach też się zdarzają (i np. mają w d... chorego i jego potrzeby). Hospicjum to pomoc w bólu i cierpieniu- odpowiednie leki i pomoc 24 h (plus ksiądz np dla wierzących). Jak ktoś nie podcierał śmierdzącego, odleżynowego ciała przez nieodpowiednią opiekę w domu (sami morfiny nie podamy choremu), to niech się głupio nie wypowiada na forum. Trzymaj się. I sprawdź to hospicjum po prostu :) A jak nie będziesz się w nim dobrze czuł (najważniejsi są ludzie i klimat, a nie złote klamki), to szukaj dalej. Pozdro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby się ktoś wahał to polecam na yt zobaczyć wypowiedź ks kaczkowskiego który prowadził hospicjum w pucku pod tytułem 'Ks. Jan Kaczkowski - Hospicjum stacjonarne czy domowe?'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Dla potrzebujących stałej opieki i pomocy mogę polecić ośrodek samarytanin- miejsce gdzie można powierzyć starszą osobę do opieki. Nie zawsze jest czas i możliwość a takie miejsca są dużym odciążeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hospicjum

Moja mama ma glejaka mózgu i jest po dwóch operacjach. Ma 71 lat i nie kwalifikuje się na trzecią operację. Poza tym ma raka jelita grubego. Onkolog i lekarz rodzinny położyli na mamę kreskę. Od sterydów które musi brać nabawiła się cukrzycy. Dowiedziałam się o tym przypadkiem, gdy mama zasłabła i trafiła do szpitala. Z bólem serca oddałam mamę do hospicjum. Tam uregulowano mamie cukier i mama zaczęła czuć się znacznie lepiej. Mama waży 75 kg, a ja tylko 46. Tak to prawda. Przez stress związany z chorobą mamy nabawiła się nerwicy żołądka. Jestem zupełnie sama, a mama leży w łóżku jak kłoda. W hospicjum ma dużo lepszą opiekę niż ja mogę zapewnić. Jest mi z tym bardzo źle. Nie chcę mi się żyć. Jeśli nie przeżyliście tego samego co ja i nie stać was na zrozumienie i zwykłe LUDZKIE współczucie to milczcie. 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz taką sytuację to lepiej oddać pod opiekę do dobrego miejsca, gdzie otrzyma właściwą pomoc. Jednym z takich miejsc jest na pewno Ośrodek Samarytanin. Profesjonaliści, dbają o pacjentów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×