Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tesciara111q

Poród to koszmar i znow mnie to czeka ! ;((

Polecane posty

Gość Tesciara111q

Kochane 2 lata temu rodzilam silami natury.Poród trwał prawie 9 godzin.Skurcze miałam nonstop,wszystkie szły z kregosłupa.Chodziłam na szkołe rodzenia,maz był ze mna,ale nic nie pomogło.Mija dwa lata a ja nadal pamietam ten straszny moment w moim zyciu.Nadal potrafie przypomniec sobie jakie natezenie ma ten ból.Strasznie zle to przezyłam psychicznie,długo,dlugo nie potrafiłam sie pozbierac.Czesto plakalam w dzien i w nocy,ze jak mozna stworzyc kobiete by tak cierpiala,by mow wydac na swiat dziecko.Gdyby nie szczescie jakie pozniej otrzymalam przez ta meczarnie -moje malenstwo załamałabym sie naprawde.3 tyg temu dowiedzialam sie ze jestem znow w ciazy.Bardzo sie ciesze,ale jak pomysle co znow mnie czeka trzese sie cała.Wiem,ze napewno bede chciała cesarke,wole zniesc ten bol rany przez kilka dni czy tygodni,ale nie moment np te 9 godzin wyc z bolu.Dziewczyny powiedzcie mi bo nie mam juz wyjscia,urodzic musze,nikt za mnie tego nie zrobi,ale czy cesarka równiez jest taka straszna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam naturalnie i też bolało jak cholera ale ja rodziłam 1,5 godziny(na szczęście) lekarz mi mówił ze będe rodziła ciężko.. powiem ci ze każdu poród jest inny.. nie nastawiaj sie ze ten będzie taki sam.. możesz poprosić przecież o znieczulenie.. leżałam z babka po cesarce i powiem ci ze nie zdecydowała bym sie na cesarke.. zgięta w pół chodziła i wyła z bolu.. nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja najpierw rodzilam 12godz naturalnie a potem zrobili mi cc mnie bardzo nie bolalo ale nie piescilam sie ze soba na drugi dzien juz na siedzaco karmilam wstawalam delikatnie spacerowalam podobno najgorzej jest lezec i sie nie ruszac na poczatku ale kazdy ma inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia coo00reczki
a ja mialam cesarke i strasznie zaluje ze nie udalo sie naturalnie. skurcze mialam co 2 min przez 8 godzin, ryczalam z bolu i blagalam o ciecie. Do momentu az znieczulenie przestalo dzialac. 3 dni po cc plakalam caly czas, naet dziecka nie chcialam widziec, potem jeszcze 2 tyg nie moglam z bolu do lazienki dojsc. wolalabym 30 godz ciaglych skurczow serio. mam nadzieje ze w kolejnej ciazy uda mi sie naturalnie urodzic bo drugiego ciecia nie zniose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graggagda
ja miałam cc ("na życzenie") i to był wspaniały wybór. Tak mogę rodzić nawet kilkoro dzieci, a nie chciałam wcześniej wogóle. Masz wyznaczony termin, nie stresujesz się, nie czekasz na oznaki porodu.... idziesz na salę, dają ci znieczulenie w plecy, które nic a nic nie boli, 20 minut i masz przy sobie dzieciaczka. 12 godzin leżysz, mina szybko bo są ogromne emocje. Nie użalasz się nad sobą, wstajesz i zaczynasz się poprostu ruszać. Rana NIE BOLI, tylko ciągnie dlatego chodzisz zgieta. Naprawdę nic strasznego, gorzej boli u dentysty borowanie. Blizna jest cieniutka, niewidoczna. I NAJWAŻNIEJSZE: dziecko jest zdrowe, niezagrożone niedotlenieniem, komplikacjami okołoporodowymi, złamaniem obojczyka itp. cudami. Po powrocie sama zajmowałam się dzieckiem, karmiłam 10 m-cy piersią, wspomnienia mam wspaniałe i polecam wszystkim i każdemu życzę takiego rozwiązania jak moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makowa275
E tam, cesarka nie jest wcale straszna. Miałam ją 5 miesięcy temu i jestem bardzo zadowolona. Najgorzej wspominam chwilę, kiedy położna polała mi krocze płynem odkażającym, brrr. No i oczywiście widok tych wszystkich skalpeli. Nie wzięłam żadnego środka przeciwbólowego, bo mnie nic nie bolało. Szwy ciągnęły i to jedyny dyskomfort, jaki odczuwałam. Dziecko 10pkt apgar.Reasumując jestem bardzo zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciara111q
gragagda oby wszystkie tak przechodziły cesarke.Widzisz wyzej co kolezanki napisały,odwrotnosc do tego co ty.Ale ja mam podobne zdanie do ciebie,napewno cesarka nie jeste taka straszna jak porod.Gdyby porownac natezenie bolu ciagniecia rany a skurcze parte co wedlug was jest gorsze?Nie uwierze Wam ze cesarka.Jeszcze nie slyszlaam zeby kobieta po cesarce wyła z bolu na caly oddział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamisiaa
Mam tak samo..:/ pomimo iż mój synek ma dopiero 6msc kiedys chciałabym dla niego rodzeństwa..ale jak pomyśle o porodzie..odechciewa się mi i wiem,że jak bym miała rodzić to bym się zajebiście bała..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graggagda
Tesciara111q - ja miałam zaplanowaną cesarkę. Podobno źle przechodzą cc te dziewczyny, które muszą mieć ją szybko, po nieudanej próbie porodu sn... pewnie są wyjątki, ale dużo zależy od tego jak się nastawisz. Ja od razu zawzięłam się w sobie, dużo czytałam wcześniej i wiedziałam mniej więcej co robić by szybko dojść do siebie. Naprawdę przeszłam to super, grunt to RUSZAĆ SIĘ i nie leżeć. Po powrocie ani jednego dnia nie leżałam w łóżku, cały czas coś robiłam, i nikt nie wierzył, że miałam "tak straszną operację" ;-) Moim zdaniem to zabieg. Z góry przepraszam, jesli mój wpis brzmi jak przechwalanie się - ale chciałam tylko uświadomomić, że cc naprawdę nie musi być tak złe jak się czasami czyta. I dzieki temu, można chciec więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihihihahaha
"to zależy jak kto reaguje na ból" BZDURA i jeszcze raz bzdura. Tak opowiadają panienki które myślą że są silne i zniosą każdy ból, a pani które wyje z boku łóżka jest słaba. OBALAM ten MIT. Bowiem jeden poród silami natury zniosłam jakbym poszła się wysikać, a przy drugim myślałam że ktoś mi przez kilka godzin wbija siekiery w plecy, wyłam jak opętana z bolu. Po prostu każdy poród jest inny i tyle, to nie kwestia progu odporności, bo co to by oznaczało, że mam niski, czy wysoki - haha, śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam cc, z powodów zdrowotnych. Bez bólu, bez problemów, bardzo jestem zadowolona. Wiadomo, dzień po zabiegu kobieta jest słaba i rana boli, ale myślę że nie tak bardzo jak skurcze porodowe. Na drugi dzień jest już coraz lepiej, 3 dzień wychodziłam ze szpitala i może bez jakichś podskoków, ale naprawdę zapomniałam że miałam jakikolwiek zabieg. Przynajmniej ja tak to zniosłam. Drugie dziecko też mogę urodzić w ten sposób! :) Oby u Ciebie tym razem też było lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
ja też obalam ten mit, jestem bardzo odporna na ból, miałam poważny wypadek samochodowy, lekarze mówili że dla mnie poród to będzie pestka bo ciągle się uśmiechałam mimo złamań. Miałam bóle krzyżowe, wszyscy mi mówili że jeszcze powinnam spać przy tych skurczach bo są słabiutkie a ja płakałam i wołałam o pomoc, bo już nie dawałam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam sie.. jak sie ktos nastawi i bedzie w tym trwał to napewno zniesie to lepiej niz jak by sie przejmował.. poboli poboli i przestanie przecież.. mnie też bolalo jak bym miała zaraz zejsc.. a jakos ani razu nie krzyknęłam.. nastawiłam sie ze tak ma byc i zebym była twarda i tak było.. wmówić sobie można wszystko.. jak zacznie boleć a ktos sie podda bólowi to napewno bedzie boleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonkowa kobeitka9
Ja miałam dokładnie jak ty. Straszny poród. Potworny po prostu. Zaszłam w ciążę drugi raz - w sumie to starałam się głupia o nią. No i bolało tak samo, a może nawet bardziej. Jedyne co mi chyba pomogło to mega przyspieszenie tego porodu. Bolało koszmarnie, ale tylko kilka minut. Od 30 tygodnia ciąży (wiem, wiem, niby nie wolno, ale to ściema, bo wolno) piłam 3 razy dziennie napar z liści malin i brałam olej z wiesiołka. Moim zdaniem to pomogło. Ledwo zdążyłam do szpitala. Przyjęli mnie już z pełnym rozwarciem. "Rozwarłam się" w 15 minut drogi samochodem do szpitala nawet o tym nie wiedząc. Potem ze dwa trzy wrzaski i po wszystkim. Wiem, że już nigdy więcej przenigdy dzieci ;) Chociaż te moje są tak kochane, że już sama nie wiem.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihihihahaha
"mnie też bolalo jak bym miała zaraz zejsc.. a jakos ani razu nie krzyknęłam.. nastawiłam sie ze tak ma byc i zebym była twarda i tak było". Z całym szacunkiem, ale kobieto nie wiesz o czym mówisz. Ciebie po prostu bolało, rozumiesz - BOLAŁO, jak przy moim pierwszym porodzie, nawet nie musialam sobie wmawiać żeby nie krzyczeć, bo nie było powodu. Tak właśnie miałaś ty. Ale jak cię już napierdala, to wybacz, ale to tak jakbyś próbowała innym wmówić, że dostając siekierą w plecy nie piśniesz, bo tak sobie ustaliłaś i koniec :) Zabawna jesteś, ale wybaczam ci, bo miałaś zwyczajnie lekki poród jak wiele kobiet, niektóre mają potwornie ciężki i do tego trwający kilkanaście godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
Patrycja ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona - BAAARDZO, ale jak się rodzi 17h to już żadne nastawienie nie pomaga bo organizm jest wycieńczony. Aha i dodam że miałam na koniec CC :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko ale te dzisiejsze kobiety marne puchy dawniej znieczuleń nie było i kobiety rodziły.A teraz wszystko takie delikatne panienki. Też urodziłam dwoje dzieci bez żadnych znieczuleń i żyje, najlepiej użalać sie jest nad sobą.Po co było w ciąże zachodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonkowa kobeitka9
a ja własnie się nastawiłam: "Że to wcale aż tak nie boli, kobiety histeryzują". Całą ciążę miałam takie nastawienie. Że mam wyluzować, że boli, ale wcale nie aż tak jak na filmach się kobiety drą. I niestety bardzo źle mi zrobił ten brak przygotowania psychicznego :( Ogromny zawód. A potem już wszystko było straszne (połóg, karmienie). Miałam depresję poporodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mam dwa porody za sobą pierwszy 10 lat temu mialam 20 lat jak trafilam z bólami do szpitala gdzie wszystcy mnie kompletnie oleli leżałam na porodówce 48 godz, z bólami masakra do pełnego rozwarcia ale mojemu synkowi zanikało tętno a ja mdlałam z bólu ze zmęczenia i decyzja natychmiast cesarka. po cesarce komplikacje zakażenie łyżeczkowanie . to wszystko sprawiło że przez te prawie 10 lat nie chciałam sluchać nawet o następnym dziecku . drugi poród też cc tym razem ze wskazan medycznych stan po cięciu mimo że tamto cięcie bylo 10 lat wczesniej tym razem poród blizniakow i to o wspólnym łożysku , też mialam bole porodowe ale jakos tak nie bolały :p wspominam super bardzo szybko wstałam , wyszłam ze szpitala na 5 dobe jezdziąłm autem i ogólnie smigalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też rodziłam kilkanaście godzin po oxy i z krzyżowymi ale nie uważam żeby to byla dla mnie jakaś trauma. Już na drugi dzień stwierdziłam że małej kiedyś sprawimy rodzeństwo. Nie rozpamiętuje jak to bolało, bolało i przestało. To tylko epizod z życia. Sama sobie rodzisz krzywdę tak robiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihihihahaha
Ja to dopiero byłam pozytywnie nastawiona, zwłaszcza po pierwszym lekkim porodzie, no więc znowu obalam mit o którym tu niektóre z Was piszą, że jak się ktoś negatywnie nastawi, to boli. Ja rodziłam kilkanaście godzin z ogromnymi bólami krzyżowymi, tych z brzucha przy nich to nawet nie czułam. I to wcale nie jest jak Patrycja napsała: cyk, cyk, poboli i przecież przestanie, tak to można myśleć jak rodzi się w ciągu 5 godz. a nie każda ma takie szczęście. Moja ciąża zakończyła się porodem kleszczowym, czyszczeniemm, syzciem- to wiadomo i pękniętą macicą w bonusie. Piszę tu o drugiej ciąży. Gdybym miała tylko pierwszą za sobą, to uwierzcie, nie udawałabym pomimo tego takiej chojraczki ja wy, które też miałyście łatwe porody. Poród porodowi nierówny jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starchyyy na lachyyy
Hm z tą cesarką, to jest różnie. Ja miałam cesarkę planowaną( duże dziecko,duża wada wzroku), której się nie bałam. Do wszystkiego podeszłam na spokojnie. Aleee bolało jak cholera:( Mimo, że miałam cc planowane i przyszłam do szpitala na umówioną datę, w nocy dostałam skurczy:) I z 5 h się pomordowałam z reguralnymi skurczami,więc jak mi dali znieczulenie, to się czułam, jakbym Pana Boga za nogi chwyciła;) Ale nic to. Jak kazali mi wstawać( gdzieś po ok 10 h), to pierwszą próbę miałam nieudaną:( Straciłam dużo krwi, nie miałam sił i straaaasznie mnie bolało. Dopiero jak zmieniły się położne, przyszła kobitka i mnie podniosła(dosłownie), kazała wstawać, że niby tak szybciej wrócę do formy(miała rację) i zaprowadziła mnie pod prysznic:) Wybłagałam jeszcze, żeby mi cewnik zostawiły na noc( zagroziłam, że będe sikać do łóżka,bo nie jestem wstanie jeszcze sama wstać-podziałało :) ) I potem przez 3 dni non stop dostawałam leki przeciwbólowe. Co prawda mogłam sama już wstawać, ale strasznie mnie ciągnęło. Ale po kobitce z mojej sali praktycznie nie było widać, że ma cesarkę:) Mimo, że zabieg miała godzinę po mnie, to wcześniej jej zaeszło znieczulenie, wstała bez problemu, sama poszła pod prysznic, następnego dnia śmigała z moim 4,5 kilowym dzieckiem na rękach( ja nie mogłam go przez 2 dni wyjąć z tego wózeczka,tak mnie bolało). Więc każda kobieta jest inna. Ale jak gadałam z położnymi, większość kobiet śmiga bez problemu. Ja byłam rzadkim okazem:D Aaaaa no i rana niby taka cudn, że miało nie być śladu, a i tak zrobił mi się bliznowiec:) Nie taki straszny, ale trochę widać. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie bedzie tak zle
sluchaj ja rodzilam 4 lata temu corke, porod koszmarny, ciecie krocza ktore goilo sie kilka tygodni, ruszac sie nie moglam. bol okrutny, skurcze tez krzyzowe... rok temu urozilam synka. na glowie stawalam zeby zalatwic cc. ale sie nie udalo. porod trwal dluzej, ale bol byl mniejszy, nie pozwolilam sie ciac a tylko minimalnie peklam, gojenia w ogole nie czulam :) nie zaluje ze rodzilam sn, warto bylo. pol godziny po porodzie, jak tylko zawiezli mnie na poporodowa wstalam o wlasnych silach i jadlam ;) badz dobrej mysli! :) aha moja rada - pilka! nie wiem jak to dziala ale bol usmierza niesamowicie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihihihahaha
miarka - koleżanka z mojej sali też miała jak ja oxy i też bóle krzyżowe, pisnęła raz i tyle, tak jak ja przy pierwszej ciąży. Gdybym nie miała pierwszego łatwego porodu, to może też pomyslałabym sobie wówczas, ojej, ale ta dzewczyna jest silna i tyle potrafi znieść nie wyjąc z bólu, ale zonk kochane, mam porównanie i nikt mi głupot nie wciśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się nie zgadzam
z Patrycją. Ja właśnie tak byłam nastawiona do porodu. Szłam tam z myślą ze przecież wszystko da się przeżyć. Rodziłam bez znieczulenia 15h. Przez brak rozwarcia podawano mi oksytocynę, położna ostrzegała mnie że będzie bardzo bolec bo moje ciało bardzo opornie reaguje na podawany hormon. Poród był okropny, nigdy więcej... Tylko cesarka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujkiujki
to i ja się wypowiem. Mam za sobą dwa porody sn i cc. Oba bardzo ciężkie, pieerwszy naturalny ja mała dziecko gigant 4800 ważyło. Bolało jak jasna cholera. W pewnych momentach mdlałam, ale nie zrobili mi cesarki. Po 8 godz urodziłam. Z dnia na dzień było coraz lepiej. Szew troche ciągnął ale dało się przeżyć. Poród drugi cc. Ze znieczulenia obudził mnie tak potworny ból jakiego nie doświadczyłam w życiu. Nawet po tych obowiązkowych 12 godz. leżenia nie mogłam podnieść się z łóżka. Przez pierwszy tydzień jak chodziłam to naprawdę łykałam łzy, ale wiedziałam że trzeba. Skurcze porodowe to przy tym nic. Trwają 2-3 min i potem jest chwila bez bólu. Cięcie boli cały czas. Choćbym miała rodzić cały dzień to za nic nie wybrałabym cc. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujkiujki
to i ja się wypowiem. Mam za sobą dwa porody sn i cc. Oba bardzo ciężkie, pieerwszy naturalny ja mała dziecko gigant 4800 ważyło. Bolało jak jasna cholera. W pewnych momentach mdlałam, ale nie zrobili mi cesarki. Po 8 godz urodziłam. Z dnia na dzień było coraz lepiej. Szew troche ciągnął ale dało się przeżyć. Poród drugi cc. Ze znieczulenia obudził mnie tak potworny ból jakiego nie doświadczyłam w życiu. Nawet po tych obowiązkowych 12 godz. leżenia nie mogłam podnieść się z łóżka. Przez pierwszy tydzień jak chodziłam to naprawdę łykałam łzy, ale wiedziałam że trzeba. Skurcze porodowe to przy tym nic. Trwają 2-3 min i potem jest chwila bez bólu. Cięcie boli cały czas. Choćbym miała rodzić cały dzień to za nic nie wybrałabym cc. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy piszczałam bo nie miałam siły krzyczeć bo bolało:P ale starałam się skupiać na urodzeniu małej. Jak urodzę drugie to chętnie zajrzę na taki topik żeby porównać dwa porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×