Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xoamelinaxo

Spotkania i płacenie za siebie?

Polecane posty

Gość xoamelinaxo

Spotykam się z chłopakiem już 10 miesięcy. W naszym związku nie było czegoś takiego jak pierwsze randki,bo znaliśmy się dosyć długo. On wyjechał, potem wrócił i tak to się jakoś poukładało. Ale do sedna.. na wstępie chce powiedziec,że nie jestem materialistką,ale irytuje mnie pewna sytuacja. Gdzie nie wyjdę z moim chłopakiem to ja muszę za wszystko zapłacić co najwyżej płacimy po połowie. Nasze pierwsze wyjścia np. żeby coś zjeść wygladały tak,że przy płaceniu ja wyciągałam portfel a on na to: eee,no przestań,nie bedziesz płacić. Ja się wstrzymałam.. ale kelner patrzy i ostatecznie zapłaciłam całą kwotę, a on potem chciał mi oddać połowe, nie wzięłam. Kolejne spotkania: on mówi, że jest cholernie głody i chodźmy coś zjeść, jak dochodzi do płacenia,przychodzi rachunek i on mówi,że ma kase na karcie, że może iść wybrać. Ja miałam gotówkę i mówie, dobra zapłace. I zapłaciłam. To nie jest tak,że ja chcę żeby on za mnie zawsze płacił,kupował drogie prezenty.. nieee. wychodzimy gdzieś góra 1x na tydzień i to do tanich restauracji czy tam na kawę. Spędziłam ostatnio cały dzień na uczelni, nic nie jadłam, bo nie miałam czasu. Przyszedł po mnie, i mówie mu jaka to jestem głodna i padam! aa on nawet na to nie zareagował.. to nie chodzi,że chciałam,żeby mnie gdzieś wziął, ale nawet o to,żeby się o mnie zatroszczył i wziął na herbate, byłam przeziebiona i cała zmarznięta a on nic na to. Przechodzimy koło kina.. on mówi: słyszałem, że film X jest super,idziemy dziś? ja mówie,SPOKO. Wchodzimy, stoimy przy kasie a on mówi: ale ja nie mam kasy. Ja mówie okej, zapłace. Idziemy do sklepu,bo jechaliśmy na seans filmowy do znajomego, kupiliśmy troche alkoholu,czipsy itd, wyszło ok 60zł (nie pamietam dokładnie) on wyciąga 10zł i szuka drobnych.. babka przy kasie się patrzy, ja musiałam zapłacić za resztę. Myślałam,że się spalę ze wstydu. Byłam chora i leżałam w łóżku i mówie mu,że zjadłabym (moje ulubione) kinder bueno.. a on na to,że spoko, że skoczy do sklepu i że przy okazji zrobi sobie dla siebei zakupy. Dałam mu 20zł (bo nie miałam drobniej) on przychodzi, kupił mi to kinder bueno i kilka rzeczy dla siebie, do domu. Nie oddał mi reszty.. aż się we mnie zagotowalo. Powiedział tylko, oddam Ci potem. Nie oddał. Pojechaliśmy z dokumentami do miasta w którym studiujemy, jego samochodem. Zaproponował,że wezmie też moją koleżanke. Potem wieczorem.. on taki wkurzony i nagle mówi: że szkoda mu jego rodziców, bo musza dawać na niego kasę, że ciągle musi tankować. Ja mowie mu, okej oddam Ci za to paliwo. On mówi, nie nie, nie musisz. Oddałam, nie chciał zabrać, ale zostawiłam na stole. Moja współlokatorka zrezygnowała z mieszkania i nie mam się gdzie podziać przez 3dni. On na to: okej mozesz przenocować u mnie.. ale mogłabyś zapłacic? Bo przepraszam,ale moja mama teraz nie ma kasy i nie mam jak zapłacić za czynsz. BYŁAM W SZOKU! Mogłabym przytaczać tysiące innych sytuacji.. Okej ja rozumiem,że oboje jesteśmy studentami,nie mamy kasy. Ale ja pracowałam w wakacje i aż mnie krew zalewa,że muszę sama za wszystko płacić, utrzymują mnie rodzice a wygląda na to,że utrzymują jeszcze jego. Ostatnio musiałam zapłacić za książki i czynsz za mieszkanie, ze swoich pieniędzy, które dostałam od dziadków i które tak trzymałam. Nie wydałąm nawet na wymarzone buty,bo wiedziałam,że zaczynają sie studia i nie mogę skubać tak ciagle od rodziców. Nie wiem co mam zrobić.. Bardzo się kochamy, to super chłopak,porządny i uczciwy, rozmawiamy o wszystkim.. tylko ta jedna sprawa mnie męczy. Ale nie powiem mu przecież tego wprost, bo pomyśli,że jestem materialistką. Ja rozumiem,że jego rodzina moze miec problemy finansowe.. i dlatego wiele razy to ja płaciłam za niego i kupowałam mu jedzenie. Mimo,że mi też się nie przelewało. Ale bez przesady,nie mogę już tak dłużej. Chciałabym choć raz poczuć się prawdziwą kobietą i być adorowana, chociaż raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoamelinaxo
Cholera.. wiedziałam,że wyjdzie mi z tego epopeja :D Przepraszam,no... ogólny sens jest taki,że płacę za mojego chłopaka,ZA WSZYSTKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z regresem
przestań placic a najlepiej kopnij pasożyta w dooope !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurattia
Pasozyt. Ze tez mu nie wstyd. A Tobie, ze bierzesz pieniądze od rodziców (którym tez zapewne nie zbywa) i za niego płacisz zamiast wydać je na siebie. Opamietaj sie, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płać tylko za siebie. Postaraj się nie robić wspólnych zakupów. W pizzerii np. poproś o otwarcie dwóch osobnych rachunków. Jesteście studentami, z założenia dorosłymi ludźmi - jeśli ktoś chce mieć przyjemności, powinien na nie zapracować. Dlaczego Ty zarobiłaś sobie w wakacje, a on nie? Ma dwie lewe ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koookieee
Skoro twierdzisz, że się kochacie, to z nim porozmawiaj. Powiedz, że nie czujesz balansu w tym związku, jeśli chodzi o kwestie finansowe. Przytocz mu może przykłady, wzięte z Waszego życia, jak Ty sie czujesz w takich sytuacjach itp. Wiesz, że materialistką nie jesteś, a jakby Cie nią nazwał, to mu powiedz, że jakbyś nią była, to nie byłabyś z nim, tylko szukałabyś faceta z kasą. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja myslee
tacy są faceci w dzisiejszych czasach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja myslee
regres jakie? takie ktore za nich płaca? bo sa honorowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkaadafa
Nie martw się, to standard w polskim społeczeństwie. Ja idąc na imprezę dawałam chłopakowi kasę, a on kupował mi piwo z dumą przed kolegami bo nie wiedzieli, że to moja kasa, resztę zabierał (niby zapominając o tym). Po rozstaniu wszystko mu odliczyłam i kazałam oddać także bez spiny ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja myslee
lepiej byc naiwnym niż sknerusem bez honoru, to maja być faceci? cipy jakies a nie faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sknerus dorobi się majatku naiwniak nigdy :P więc nie wiem co jest lepsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja myslee
Regres sie juz nie odzywa, bo prawda w oczy kole:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja myslee
pieniądze to nie wszystko mój drogi:) trzeba być jeszcze dobrym czlowiekiem w życiu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieniadze to moze nie wszystko, ale to one kreca swiatem. Juz wole sknere ktory wszystko dzieli na pol niz takiego co regularnie "zapomina" ze za kino sie placi.. zwlaszcza jesli on zaprasza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoamelinaxo
Na początku było mi go szkoda, myślę sobie dobra,nie ma kasy, pewnie mu głupio jest. Nic się nie stanie jak zapłace. Ale po jakimś czasie to stało się dla mnie mega wkurzające! Stwierdziłam,że jego rodzina ma nawet większe dochodzy niż moja, aa ja jakoś umiem się zorganizować i ogarnąć. On tylko narzeka. Czasami nawet jest mi głupio przed innymi ludzmi, jak się patrzą na mnie jak ja płace, a on stoi. Albo np ostatnio robił sobie zakupy, ja dorzuciłam tam wodę. Odrazu po zakupach oddałam mu 1,50zł. Wziął bez niczego. Nie protestował. Postaram się jakoś dać mu do zrozumienia,że mnie to wkurza ale obawiam się, że ta płeć jest niekumata.. i taka ciotowata,że tego nie pojmię. Jeżeli nie, wtedy będę musiała wkroczyć z rozmową.. a ciężko mi to przejdzie przez gardło.. Ale widzę,że nie tylko ja mam taki problem. Takich "ogarniętych" mężczyzn jest więcej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja myslee
ale amaleta wlaśnie mowa o takich sknerach co to nie dość, ze za kobiete nie zaplaca to jeszcze nie zaplaca za siebie! masz racje autorko takich facetow jest wiecej i bedzie chyba coraz wiecej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala bum
mój zawsze płaci za wszytko niezależnie od tego czy to kino, jakieś jedzenie czy impreza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lord Arkadiusz25
"obawiam się, że ta płeć jest niekumata.. i taka ciotowata,że tego nie pojmię" Droga autorko, to nie cała płeć jest taka. To tylko Ty wybrałaś takiego cipka na chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoamelinaxo
Do Pana wyżej. Mówienie,że wasza płeć jest nie kumata, nie miałam na myśli tego,że jesteście nie ogarnieci w sprawie płacenia za partnerki, ale chodzi mi to, że nie potraficie czasem odczytać ewidentnych sygnałów bądź znaków jakie my-kobiety wam dajemy. Próbowałam mojemu chłopakowi dać do zrozumienia,że irytuje mnie wyżej opisana sytuacja.. ale on nic na to! Zero reakcji.. wiec o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie płać więcej za niego,jak będzie gdzieś chciał wyjść to mów, że nie masz pieniędzy i zobaczysz, co wtedy powie. Jak najszybciej wyzbądź się sentymentów,bo on Cię najzwyczajniej w życiu wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdiu
A moze ma Cie w dupie i chce sie pobawic Twoim kosztem a potem rzucic jak skonczy Ci sie kasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płać za wszystko dziewczyno
bo jak tylko on zapłaci za twoja szklanke herbaty zaraz tu Cię okrzykną k u r w ą co na kase leci... No niestety takie czasy nastały ... i tacy" mężczyźni. A tak na powaznie- zerwij z nim natychmiast. On nie szanuje ciebie o miłości nie wspominajac. takich się zostawia bez skrupułów jak się jest klasową dziewczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kdkdkdkdkdkdk
Ja miałam tak samo, powiedziałam mu to co człam, po prostu, spokojnie, że wydatki pary należą do pary, a nie tylko do mnie i podałam mu przykłady. Zpalił buraka i już nigdy więcej mnie nie wykorzystał pod tym względem.niektórzy potrzebują kopa, a materializm to zupełnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dck
w życiu bym się nie spotykła z gościem, za którego muszę płacić. od tego są faeci, żeby płacić za kobiety, nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoamelinaxo
Macie rację,serio.. zdaję sobię z tego sprawe i szczerze,to, to samo bym napisała innej dziewczynie. Ale hmm... nagle mi się włącza myślenie: 'kurde on nie ma kasy (owszem tobie też się nie mnoży )i to Ty musisz za niego płacić, ale może to nie jest powód, aby tak go skreślać? Tym bardziej,że serio no.. cholera,chyba w jakiś tam sposób jestem z nim szczęśliwa. Mimo wszystko to jestem dla niego idealna,jedyna i nie wiem czy jakiś inny facet potrafiłby we mnie zobaczyć to co on. I przecież jakby nie patrzeć to chyba dobrze mi z nim...? Ale też z drugiej strony.. opórcz tej całej sytuacji jest parę spraw i zachowań z jego strony,którę mnie gnębią. Wiem wiem,przeszłam zupełnie na inny temat.. ale tak się składa,że zaczyna się od takich małych rzeczy a potem przechodzi się ze skarjności w skrajność. Tak czy siak,przy najbliżej możliwej sytuacji i wspólnym wyjściu zobaczymy co się wydarzy. Tym bardziej,że za kilka dni poruszy temat nocowania u niego na te 3dni i czy mu zapłace za to? Co mam powiedzieć.. że wolę iść do hotelu?W ogóle jak moja mama usłyszy,że on chce ode mnie brać kasę na to,że da mi kawałek podłogi,no to padnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×