Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

owocowa89

Kelnerzy/kelnerki w UK !

Polecane posty

Witam! W przyszłym roku chciałabym wyjechać do UK zacząć pracę jako kelnerka (wyuczony zawód). Jestem ciekawa jakie zarobki oferuja pracodawcy w tej branży, gdzie się najlepiej pytać (restauracje, puby?), jak jest z napiwkami itp? Mam rodzinę w UK także o nocleg się nie martwię. Chciałabym się tylko dowiedzieć czy opłaca się taka praca, czy grafik jest tak dobrany by mozna co jakiś czas przyjechać do PL itp? Jakie macie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
nie znasz języka - nie ma roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfajed
grafik zalezy od knajpy i humoru wlasciciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym nie znała języka, nie pisałabym tu posta :) Pracuję puki co w brytyjskiej firmie, także problemu z ang nie mam. Chcę się po prostu dowiedzieć jak młodzi ludzie z Polski odnajdują się w tej pracy w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja ci odrazu mówie odradzam. zgnoją cię będziesz mieszkała w biednym szeregowcu,żyła biednie niż w polsce i na nic cię stać nie będzie ja tak miałem. tu w polsce przynajmniej na poziomie żyje nie jak tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weymouth girl
nie sluchaj tego cioty nielubeiuk, jemu nie wyszlo bo jest niedojda zyciowym....ja pracowalam jako kelnerka we wloskiej restauracji w londynie na south kensington i zarabialam dwa razy tyle co moja znajoma w biurze! nieraz z napikow mialam wiecej niz pensji. jesli lubisz ruch i ludzi i jestes dosc odporna na glupawe zaczepki to sobie dasz rade, mimo ze praca wyczerpujaca fizycznie i czasami mentalnie to sie ciesze ze tam pracowalam przez 2 lata , z zaoszczedzonych pieniedzy pzowiedzalam kawal swiata juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weymouth girl - dzięki za odpowiedź :) Ja aktualnie pracuję na statkach pasażerskich brytyjskich lini rejsowych, więc do 'zapi.eprzu' i ciągłej pracy jestem przyzwyczajona. Zwiedzić zwiedziłam duużo miejsc. Teraz wybieram się na drugi kontrakt, ale chcę po nim znaleźć pracę w zawodzie w UK, gdzie będę w jednym miejscu, blisko PL by rodzina, partner mogli mnie odwiedzać co jakiś czas, albo bym ja mogła czasem polecieć... Jak u Ciebie było właśnie z wolnym? No i jaką stawkę miałaś na rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waitressss
Kochana, mineło trochę czasu od kiedy władowałas posta, ale może dasz znać jeszcze jak tam dalsze plany :) Moge Ci opowiedzieć troche o sobie, ja jestem kelnerka w hotelu i bardzo lubię tą pracę, oczywiscie dziewczyny w okół narzekają że ciężko, ze po 11h dziennie, że żadnej przerwy nie raz, że manager krzyczy, ale to domena polaczków która demotywuje wszędzie, a wystarczy odrobina pokory i zapału żeby to znieść, bo krzywda nikomu się nie dzieje... W każdym razie, w tym moim hotelu organizowane są bale po 200-300 gości, to jakieś 20pare stolików. Każdy z nas ma przydzielone po 3 stoliki ktore obsługuje. Na początek musimy powitać gości, czyli woda, wino, sok, itd. Następnie wszyscy idziemy na kuchnie ustawić się w kolejce i ustalić porządek podawania. Najpierw przystawka, potem danie główne, potem deser, następnie przekąski, kawa, herbata no i wino, napoje i jakieś inne zachcianki na bieżąco. Po wszystkim trzeba oczywiście posprzątać, zebrać wszystko z sali, nakryć na następną bibe, wyparzyć i wypolerować szkło oraz sztućce, stanąć na szatni, za barem, odkurzyc, zmienić uklad sali, aranżacje. 11 godzin leci... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waitressss
a jeśli chodzi o napiwki to oczywiście zdarzają się, ale wtedy kiedy przyjmujesz od klienta rachunek, wiadomo, da więcej, bez reszty i takie tam, natomiast jak impreza jest opłacona, zasponsorowana z góry i klienci za nic nie płacą oprócz dodatkowego alkoholu za barem to wtedy trochę cięzej o tipa, chociaż mi kilka razy się zdarzyło ;) Ładny makijaż, wyprostowane plecki i jedziesz! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja znajoma z napiwkow ma druga pensje, pracuje bardzo duuuuzo, chyba z 60 godzin tyg. ale w sumie zarabia jakies 1600-1800 funtow ma miesiac. koniecznie szukaj takiej restauracji gdzie ludzie daja napiwki i szef i ch nie zabiera ;-), nie np. Nandos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajbiiii jdbdj
Waitress- robię dokładnie to samo co ty, też w hotelu. Dla mnie to niezła zabawa, robię part-time. Tzn teraz w ogóle pracy nie ma ale niedlugo się zacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelique1986
hej dziewczyny :) jak dostac prace w hotelu jako kelnerka ? pracujecie przez agencje czy bezposrednio przez hotel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capiroska
Ja tez milam w swoim zyciu przygode z kelnerowaniem w UK. 3 lata w dosc znanej restauracji tutejszego celebrity szefa kuchni (a ze anglicy miaja fisia na tym punkcie , klientow nam nie brakowalo). Nrzekac nie moge, bo naprawde duzo sie dowiedzialam- szkolenia z potraw, koktajli, kurs sommeliera- kazdy musial umiec dobrac odpowiednie wino do posilku itp. Niestety z kasa bylo gorzej, bo w rachunki wliczony byl service charge czyli taki "przymusowy napiwek" i niestety to zgarnial wlasciciel (klienci czesto po prostu nie zdawali sobie z tego sprawy, dlatego jesli teraz ja chodze do knajp i mam placic service charge, to najpierw pytam czy to idzie dla kelnerow, jesli nie to prosze zeby sciagnieto to z rachunku i zostawiam napiwek gotowke). W sumie kokosow na tej pracy nie zrobilam, ale narzekac tez nie ma co, bo wyzywienie, mieszkanie, rachunki mnie nie interesowaly, takze cala wyplate mialam tylko na swoje potrzeby:) Poznalam mase naprawde fajnych ludzi, ale powiedzmy sobie szczerze- to nie jest praca dla kogos kto ma zycie prywatne. Zreszta, jesli Autorka plywa na promach, to wie co to znaczy. Powodzenia w UK!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waitresss
generalnie, wydawałoby się że 60 godzin pracy tygodniowo nie jest dla kogoś, kto ma życie prywatne ;) Ja wiem, bo pracuję 63 tygodniowo ale mieszkam i żyję sama. Nie ukrywam, że z czasem zaczyna to trochę doskwierać i przeszkadzać, ale może przyjdą kiedyś szczęśliwsze dni ;) Wracając do tematu chciałam jeszcze dodać, że bardzo sobię chwalę pracę kelnerki, chociaż oczywiście zdarzają się nerwowe i przykre sytuacje (jak to zawsze w pracy). Zwracam się tutaj do dziewczyn które planują wyjazd i podjęcie się tej roboty, w skrócie uprzedzę na co powinnyście być przygotowane (tak na podstawie własnych doświadczeń): - szczególnie w nieco droższych hotelach/restauracjach klientem najczęściej jest bogaty człowiek, ktory, jak pewnie wszyscy się domyślamy nie zawsze bywa dla obsługi miły i wyrozumiały. Super się pracuje gdy podaje się komuś posiłek z uśmiechem na twarzy, a ktoś ten uśmiech odwzajemnia, mówi, że to miłe i po prostu docenia. Wzajemna życzliwość i od razu wraca zapał do pracy :) Jednak często się zdarza że zasiądze Bogacki przy stole, będzie Cię ganiał w tą i spowrotem po byle pierdołe, chyba dla czystej satysfakcji, albo przepyta z czegoś, czego nie masz obowiązku wiedzieć, albo krzywo spojrzy, albo rzuci ''smiesznym'' zartem na glos, żeby jego równie bogaci koledzy się śmiali. Potem wracasz na kuchnie wykonać kolejne swoje obowiązki, a manager coś odburknie, albo nie ma czasu żeby coś Ci wytłumaczyć/pokazać, jesteś zdana na siebie, musisz sobie poradzić. To tez nie zawsze wychodzi, potem kumulują Ci się nerwy, nic Ci nie wychodzi i latwiej o kolejne potyczki, np. wywrócenie się z tacą pełną kieliszków z szampanem na oczach klientów i nie daj boże managerów. Ale dziewczyny, musicie pamiętać że to tylko praca, same tworzymy sobie komfort lub dyskomfort psychiczny, na krępujące sytuacje trzeba się uodpornić bo czekają w każdej robocie. Najlepiej się wyprostować, taca w rączke i iść dalej! P.S Dzisiaj mam akurat wolne. Zdrowie wszystkich młodych i pięknych kelnerek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waitresss
angelique1986, spróbuj na start przez agencje. Jak znajdziesz taką, ktora wysyła do hoteli to uważam, że będzie dla Ciebie super na początek na start, bo pojedziesz sobie na kilka dni i nie musisz się bookować na kolejne jeżeli Ci sie nie spodoba. Jedyny plus pracy przez agencje. Jak już będziesz zdecydowana i nabierzesz trochę doświadczenia to spróbuj zaaplikować i zostać permanent'em.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konica_Minolta_86
Dziewczyny, załamana brakiem pracy w PL postanowiłam własnie poszukać szczęścia za granicą. Bardzo Was proszę, napiszcie od czego zacząć. Gdzie szukać pracy? Jakie agencje polecacie? Czy też byłyście przerażone na początku? Było nie było to jednak zmiana życia o 180 stopni :-( Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabbbbcccccc
Hej, ja kiedys pracowalam jako kelnerka w hotelu Hilton, zaaplikowalam bezposredniu do hotelu, chyba mieli ogloszenie na jakiejs stronie internetowej. Na pewno mozna tez zaaplikowac bezposrednio na stronie internetowej firmy. Napiwki byly bardzo slabe, najczesciej zadne, bo przewaznie byl bufet, i praca za najnizsza krajowa, ale na brak godzin nie narzekalam. A jak sie dowiedzieli, ze odchodze po kilku miesiacach to chcieli mnie przeniesc na suervisora, albo do recepcji, ale odchodzilam do pracy, ktora dawala mi wiecej mozliwosci, wiec nie skorzystalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleczka-kuc
Witam, w zeszłe wakacje pracowałam w Londynie jako kelnerka w GBK Westfield Shopping Centre, bywały dni lepsze i gorsze, zależnie od liczby klientów, weekendy zazwyczaj były bardzo busy, ale wtedy czas szybko leciał ;-) Od zawsze byłam gotowa do ciężkiej pracy i myślę, że dlatego dałam radę. Robiłam za najniższą stawkę, ale nie narzekałam, do Polski wróciłam z kasą na studia także można też odłożyć ;-) Ogólnie polecam ;-) I w tym roku też chciałabym wylecieć do Londynu, lub gdzie indziej, ale w restauracja GBK są teraz remonty i sporo ma być zamknięte na ok miesiąc.. I tutaj moja prośba, czy nie wiecie gdzie potrzebują kogoś? Może u Was w pracy? I może mogłabym liczyć na czyjąś pomoc, mimo tego, że się nie znamy? Jeśli tak to proszę o kontakt: oleczka-kuc@wp.pl oraz numer telefonu 783841984

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, miło widzieć, że temat sie rozwinął. Ja puki co dalej pływam i na razie do UK jako kelnerka się nie wybieram, ale życzę powodzenia innym dziewczynom! :) Waitress - mam podobny serwis do Twojego :) to ja chyba pracuję z was najwięcej godz tygodniowo, ale nie ma co pracy na statku porównywać do pracy na lądzie... pracuję od 10-12 godzin, średnio jest to 11 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowy facet 30
periwszy temat w ktorym wypowiadaja sie jaks sympatyczne dziewczyny az milo poczytac :) jak Tyle pracujecie to kiedy macie czas na randki z nieznajomymi ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny kelnerki z UK
spadaj POlaczku kozy (z nosa) paść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm w sobotę będę rozmawiać z mężczyzną, który jest z Edynburga- Szkocja- rodzina polska, szukają kelnerki i przy okazji osoby, która zaprowadzi i przyprowadzi ich dziecko z szkoły[ bo dzieci 10 letnie nie można puszczać samych ]. Trochę się boję, nie umiem tak dobrze angielskiego, potrafię się dogadać.. ale nie ma żadnej rewelacji. Chciałabym jechać choćby po to by zobaczenia stolicę Szkocji, posiadania doświadczenia w pracy w Wielkiej Brytanii [zawsze to będzie pomocne w znalezieniu pracy jako nauczyciel angielskiego w Polsce] i oczywiście zarobkowym. Nie okłamujmy się w Polsce nie ma pracy zwłaszcza w Częstochowie. Chciałabym poznać trochę świata - poznać inne życie, poznać innych ludzi, inną kulturę. Ale się boję, że mnie nie odbiorą z lotniska. Jak wygląda sprawa z biletami powrotnymi ? Czy jak posiada się bilet powrotny [bilet w dwie strony], to trzeba rezerwować miejsce... czy podaje się termin wyjazdu... i czy ewentualnie mogę potem wrócić w ten sam dzień co przyleciałam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciel jezyka angielskiego, ktory nie zna angielskiego... hm... a potem sie dziwic, ze Polacy nie znaja jezykow...dziwisz sie, ze nie masz pracy? Kto ma ci dac prace jako nauczyciel jezyka angielskiego, jak go nie umiesz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem nauczycielką angielskiego... jeszcze !!!! Po prostu chcę się nauczyć tego języka, zarobić na filologie ? Rozumiesz? A po zatem pytam się o bilety? Co ma nauczyciel angielskiego wspólnego z pracą jako kelnerka- pomyśl trochę- zanim już coś wygłosisz? Chyba to logiczne... ale widać niektórym trzeba tłumaczyć po literkach ... jak... ale nie ważne- pytam się o prace w Szkocji i bilety. Jak to z biletami jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po zatem pisałam, że chcę poznać nowych ludzi, nową kulturę, zobaczyć stolice Szkocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale tej osobie na górze tylko pieniądze w głowie- to co ja na to poradzę, no nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odświeżę nieco temat bo zbliżają się wakacje i pewnie się przyda. Ja również myślę o tym, by wyjechać w tym roku do UK. Niestety nie mam tam teraz już nikogo bliskiego, pojechałabym więc w ciemno...Trochę się boję i dlatego proszę Was Kochane o jakieś rady, od czego powinnam zacząc? Pracowałam jako barmanka i kelnerka przez 10 miesięcy, radziłam sobie na prawdę dobrze i lubię tą pracę. Sęk w tym że nie wiem jak się do tego zabrać:) Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma juz pracy w uk, nie masz tu czego szukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mags44
mieszkalam w Londynie 7 lat i wiekszosc z tego czasu spedzilam pracujac jako kelnerka. Zarabialam niezle, bo glownie po klubach, no i w jednym z nich gosciem byl gosc, ktory prowadzil klub w Dubaju i zaoferowal mi prace. Na poczatku wahalam sie, bo to nieznane, wiadomo, ale pomyslalam: a co tam! raz sie zyje! I wyjechalam prawie cztery lata temu :-) W ciagu pol roku awansowalam na managera klubu, pozniej wylowili mnie do innego duzego klubu, gdzie pracowalam jako Guest Relation Manager, zarabiajac 5 razy tyle co w Londynie, nie placac nic za mieszkanie, podatkow itp no i jakosc zycia jest w ogole nieporownywalna... Raj na ziemi! (slonce swieci 340 dni w roku - coz za zmana po Londynie!) Coraz wiecej widze tez Polakow sciaga do Emiratow.... Mysle, ze bedzie to nowe miejsce emigracji zarobkowej Polakow.... Goraco polecam!!!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej333
Potrzebne 2 dziewczyny kelnerki do pracy w Londynie Znajomy fajny człowiek potrzebuje od zaraz 2 kelnerki 20-25 lat do kawiarni Zarobki na początek 5-6 funtów. Praca 8 god 6 dni w tygodniu. Załatwi pokój 90 funtów tygodniowo. 45 na osobe Proszę dzwonić tel. 790605358 Andrzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×