Kelnerzy/kelnerki w UK !

Panie Andrzeju, te pana 5-6 funtow to ponizej minimalnej placy :/ zenada....

I jeszcze te wymagania. Musi być dziewczyna i do tego nie starsza niż 25 lat? Do agencji towarzyskiej rekrutujesz pewnie a nie do restauracji, ciołku!

Witam praca dla kelnerek w Miasteczku Romsey we wloskiej sieci restauracji . Pelny etat pomoc w znaleznieniu mieszkania. mila atmosfera prosze o kontakt 07403499124 email z cv katarzyna.mermer@prezzo.co.uk

Może uda mi się odświeżyć temat :) Znajdzie się może ktoś, kto poradzi jak znaleźć pracę dla studentek w UK? Grzebię w internecie i jak dotąd nic jeszcze nie znalazłam. Pozdrawiam!

Moim zdaniem zgłoś się do firmy Cekal oni wysyłają ludzi do hoteli

W City z napiwkami mam ponad 2.000£ do rączki nie wysilając się zbytnio.

44 minuty temu, Gość Gość napisał:

W City z napiwkami mam ponad 2.000£ do rączki nie wysilając się zbytnio.

znowu ten de/bil.

wiesz co?

 to żadna nowość. Kelner może naprawdę nieźle zarobić, właśnie dzięki napiwkom (głównie dzięki nim). w każdym wielkim mieście w niemal każdym kraju są miejsca, w których napiwek rzędu 50 euro  (czy podobny w innej walucie) od jednego stolika  to norma. Czyli na napiwkach można tam zrobić np nawet tysiąc euro w tydzień. Ale w takim miejscu jako kelnera nie zatrudniliby Ciebie

46 minut temu, Gość Gość napisał:

W City z napiwkami mam ponad 2.000£ do rączki nie wysilając się zbytnio.

... a symbol funta stawia się  Z PRZODU . zawsze.

20 godzin temu, Gość Iza napisał:

znowu ten de/bil.

wiegoshsz co?

 to żadna nowość. Kelner może naprawdę nieźle zarobić, właśnie dzięki napiwkom (głównie dzięki nim). w każdym wielkim mieście w niemal każdym kraju są miejsca, w których napiwek rzędu 50 euro  (czy podobny w innej walucie) od jednego stolika  to norma. Czyli na napiwkach można tam zrobić np nawet tysiąc euro w tydzień. Ale w takim miejscu jako kelnera nie zatrudniliby Ciebie

Moja koleżanka pracuje jako kelnerka od ponad dzisięciu lat. mimo dobrego wykształcenia z polskiego uniwerku.  była w De, od 4 lat w Austrii. pracuje właśnie w jednej z takich naprawdę drogich, luksusowych restauracji,  zanim ją tam przyjęli to ją nieźle  sprawdzali, referencje, karalność itd. ona z  samych napiwków ma prawie tyle, co ja mam w  biurze, moją miesięczną pensje netto. a pracuje normalnie 40 godzin w tygodniu. inne kraje, ale idzie porównać po kosztach życia itd